Objawy intelektualne w hipnozie sugestyjnej

Różnice najwybitniejsze między hipnotyzmem a magnetyzmem występują dopiero w objawach intelektualnych u uśpionego. Różnice te polegają na wrażliwości na sugestje w uśpieniu hipnotycznem; a na niewrażliwości w magnetycznem; potem na ścisłym „raporcie” (łączności) między uśpionym a magnetyzerem, czego niema w hipnozie sugestyjnej, a wreszcie na podwyższeniu poziomu intelektualnego u somnambulików magnetycznych, podczas gdy somnambulicy hipnotyczni osiągają w najlepszym razie ten sam poziom umysłu, jaki mają na jawie. Ażeby te różnice były lepiej zrozumiale, podaję tu za Ochorowiczem (A. II, 156) charakterystykę zjawisk umysłowych w hipnozie:

„Na jawie panuje poliideizm, czyli wielość wrażeń, myśli, uczuć, wogóle czynności psychicznych. Weźmy teraz pod uwagę taki stan hipnotyczny, który najmniej różni się od jawy. Takim stanem jest somnambulizm czynny. Osoba w nim może mieć oczy otwarte, poruszać się, chodzić, dysputować, złościć się, śpiewać, czytać… Jednak uśpiona widzi to, co ma przed sobą, a nie widzi dalej. Słyszy tego, który do niej przemawia, zwłaszcza gdy to jest hipnotyzer, a nie słyszy innych, lub słyszy znacznie gorzej. Pole jej wrażeń  jest zwężone… Pamięć, w ogóle znacznie ograniczona co do zakresu w danej chwili, staje się jednak odnośnie do pewnego pojedynczego łańcucha wspomnień bardzo dokładną, a nawet dokładniejszą, niż na jawie. Mamy we wszystkich sferach zwężenie świadomości, któremu zwykle towarzyszy większa wyrazistość wyobrażeń i zaostrzenie jednych zmysłów, lub jednych grup wyobrażeń, kosztem innych. Zatem w somnambulizmie istnieje także poliideizm, ale ten poliideizm jest zwężony: jedne tylko części działają silnie, gdy reszta pozostaje w uśpieniu. Co więcej, i te czynne mogą działać tylko w sposób przerywany.

„Widzimy to mianowicie w somnambulizmie biernym: pacjent może mówić, ale tylko wtedy, gdy go zapytamy; może myśleć, ale tylko dopóty, dopóki trwa bodziec, wywołujący daną grupę myśli; może się poruszać, ale tylko na rozkaz – poza nim zapada w letarg. Nareszcie w somnambulizmie czynnobiernym staje się zupełnie bezmyślnym automatem. Ruch wywołany powtarza bez końca, dopóki go coś nie zatrzyma. „Weźmy teraz taki szczególny przypadek, w którym dzięki naturalnej tendencji organizmu wszystkie wrażenia i wyobrażenia mogą być szybko usunięte z wyjątkiem jednego; będzie to faza monoideizmu. Wyobrażenie odosobnione staje się halucynacją; przybiera wyrazistość i jaskrawość rzeczywistego wrażenia. Wrażenia i wyobrażenia obce zostały, że tak powiem, wymiecione z mózgu; a ponieważ jednak organ ten nie jest martwy, lecz przeciwnie, zdolny do czynności spotęgowanej dzięki zawieszeniu innych funkcyj nerwowych, więc też dane wyobrażenie, które wpuściliśmy do tego mózgu, lub któreśmy w nim pozostawili, zdobywa siłę wyjątkową. Jeśli indywiduum znajduje się choćby chwilowo w zupełnym stanie monoideicznym, zobaczymy, że źrenice jego skurczą się przed widokiem, np. imaginacyjnej lampy. Jeżeli teraz wmówię w uśpionego, że lampa zgasła, i że dokoła panuje ciemność zupełna, to źrenice jego rozszerzą się, jak po zapuszczeniu atropiny.”

Oto jest cały zakres objawów intelektualnych, jakimi w ogóle może rozporządzać hipnoza sugestyjna. Zadziwiająca nieraz potęga wmawiania działa właśnie w stanie monoideicznym, w którym poddane uśpionemu „wyobrażenie staje się halucynacją”. Czy to wyobrażenie podda mu ten sam hipnotyzer, czy ktokolwiek inny, kogo mu hipnotyzer wskazał, jest rzeczą obojętną. Uśpiony leży w letargu, nie odbierając żadnych wrażeń i czeka tylko na jakiś rozkaz, któryby był dla niego nowem wrażeniem; a rozkaz może dać człowiek, gramofon, lub dzwonek. Obojętne jest, czy uśpiony znajduje się w danej chwili w letargu czy w katalepsji, bo to są tylko różnice fizjologiczne. Słusznie też zauważa Ochorowicz (A. II, 172), że „katalepsja jest tylko jedną z powierzchownych form monoideizmu”; prostą sugestją można ją zmienić w somnambulizm lub w letarg. Gdy poddam sugestję: „teraz ciało twe już nie jest sztywne, ale ruszyć się nie możesz”, przeprowadzę uśpionego z katalepsji w letarg; gdy zaś powiem mu: „teraz możesz mówić i chodzić”, przeprowadzam go w somnambulizm czynny; gdy wreszcie nakazuję mu: „na pytania moje — lub pana X. — odpowiadaj, ale ruszać się nie możesz”, wprawiam go w somnambulizm bierny.

*) Ta „naturalna tendencja” ma źródło w tem, że zmęczenie wskutek długiego wytężania uwagi w jednym kierunku – co jest właśnie praktykowane w hipnozie sugestyjnej – wywołuje senność, a więc skłonność do odczepiania uwagi od wrażeń zewnętrznych.

W żadnym z tych stanów mózg jego nie śpi i tu jest różnica między hipnozą a snem zwyczajnym. Nawet w letargu najgłębszym mózg nie śpi, mimo że oddech i tętno krwi może być ledwie wyczuwalne. Że tak jest, przekonać się można, dając mu np. taką sugestję: „teraz wpadasz w letarg głęboki, ale zaczniesz mnie słyszeć na powrót, gdy zegar wybije godzinę dwunastą”. Choćby to była na razie dopiero godzina ósma, uśpiony trwać będzie w swym letargu aż do uderzenia godziny dwunastej i przez ten czas nic – nawet hipnotyzer – nie zdoła go zbudzić, ani stanu jego zmienić.

Na uwagę zasługują jeszcze stany somnambulizmu (czynnego i biernego) ze względu na osiągane w nich hipnozą sugestyjną objawy intelektualne. Somnambulizm czynny różni się od biernego tylko tern, że uśpiony może się poruszać lub inne czynności wykonywać; objawy intelektualne jednak są w obu stanach takie same. Różnią się tylko stopniem, to znaczy, że zależnie od sugestji hipnotyzera poliideizm somnambulika może być mniej lub więcej zwężony. Gdy jest niezbyt zwężony, gdy zatem hipnotyzer pozwoli somnambulikowi odbierać różne wrażenia i czynić spostrzeżenia na własną rękę, poziom intelektualny uśpionego różni się bardzo mało od jego poziomu na jawie; różni się co najwyżej brakiem pewności w odróżnianiu wrażeń rzeczywistych od sugerowanych i modyfikowanemi wskutek tego spostrzeżeniami. Gdy zaś jest to somnambulizm bardziej – przez stosowne sugestje – zwężony, wtedy może w pewnym (monoideicznym) kierunku okazać, znaczne nawet, zaostrzenie wrażliwości i bystrości spostrzegania.

Szczególnie ciekawe jest to zaostrzenie w stosunku do zdolności pamiętania. Skupienie monoideiczne pozwala somnambulikowi przypominać sobie wrażenia dawno zapomniane, nawet tak słabe, że wogóle – na pozór – nigdy nie utkwiły w pamięci. Tak np. może uśpiony podać ze wszystkimi szczegółami, co czynił przed dwudziestu laty w oznaczonym dniu i godzinie; może podać dosłowną treść książki lub listu, który wówczas czytał. Może także wymienić, jakie sugestje otrzymał w ostatniem lub przedostatniem uśpieniu. Eksperyment taki powiedzie się oczywiście nie każdemu hipnotyzerowi i nie z każdym somnambulikiem; fakty takie stwierdzili już jednak różni )* badacze.

*) Tu należy takie zjawisko działania pohipnotycznego sugestji. Somnambulik wykonywa po obudzeniu to, co mu hipnotyzer nakazał podczas uśpienia.

Poza ten – zadziwiający zresztą – objaw intelektualny zdolności somnambulizmu hipnotycznego nie sięgają; zobaczymy później, że w magnetycznym są o wiele bardziej zdumiewające. Na uwagę zasługuje zachowanie się somnambulika wtedy, gdy hipnotyzer nakazami, choćby najenergiczniej sugestywnymi, próbuje wymusić na nim coś przekraczającego zakres jego zdolności. Gdy np. hipnotyzer podda mu sugestję: „Odczytaj mi list, zamknięty w tej kopercie”, lub inną: „Zobacz, nie ruszając się z miejsca, co znajduje się w trzecim pokoju”, lub wreszcie: „Określ mi, na jaką chorobę cierpi człowiek stojący przed tobą”, to somnambulik ma dwie drogi do wywikłania się z trudnej sytuacji: albo zacznie poprostu zmyślać, fantazować, przypuszczać, jeżeli jego poziom moralny – nie intelektualny – nie jest zbyt wysoki; albo też, co jest rzadszym wypadkiem, nie odpowiada nic, a od dalszych, bardziej natarczywych sugestyj, broni się wpadnięciem w katalepsję.

Taką samą katalepsją broni się wtedy, gdy hipnotyzer żąda od niego czegoś obrażającego moralność, lub szkodliwego dla samego somnambulika. Wbrew dość rozpowszechnionemu przekonaniu sugestja w hipnozie nie jest wszechmocna. Nie można np. zmusić somnambulika o Wysokiem poczuciu przyzwoitości, aby się publicznie obnażył, ani też, aby sobie lub komuś drugiemu wbił sztylet w serce. Zmuszany do tego somnambulik pada na ziemię i sztywnieje, a przerażony poniewczasie hipnotyzer usiłuje na próżno obudzić go czem prędzej.

Przypuszczenia o nieodpartem działaniu sugestji mają podstawę o tyle, że w razie trafienia na grunt podatny mogą somnambulika rzeczywiście popchnąć w uśpieniu do czynu, któregoby na jawie nie wykonał, hamowany obawą następstw lub kary. Gdy np. w podświadomości jego tkwią instynkty zbrodnicze, może w hipnozie ważyć się na wykonanie zbrodni; bo następstw – wskutek zwężenia świadomości – sobie nie uświadamia. Na tern polegają także kolportowane nieraz wypadki zniesławienia kobiet przez hipnotyzerów; jest to wówczas tylko następstwo podświadomej zgody ze strony skłonnej do tego somnambuliczki, która nie korzysta z dostępnego jej zawsze środka obrony zesztywnieniem kataleptycznem ciała.

źródło: “Magnetyzm Żywotny (Mesmeryzm) i jego własności lecznicze” JÓZEF ŚWITKOWSKI, BIBLJOTEKA-LOTOSU Nr 5 rok 1936, naucz. Uniw. J.K. we Lwowie, prezes Tow. Parapsychicznego im. J. Ochorowicza