O istnieniu Atlantydy

W wielkiej sali posiedzeń Izby Deputowanych w Berlinie profesor dr R. Hausthal, dyrektor Muzeum Rzymskiego w Hildesheim, wygłosił niedawno wykład na temat ludności Argentyny na przestrzeni dziejów. W trakcie wykładu dr Hausthal poruszył również temat prehistorycznych ludzi w Argentynie. Dr Hausthal uznaje za udowodnione, że „Atlantyda”, to mityczne miejsce, o którym opowiadali już starożytni, rzeczywiście istniało. Kontynent południowoamerykański miałby się rozciągać w okresie kredy od Brazylii aż do Afryki i Etiopii. Dowodem na istnienie tego lądu jest odkrycie ogromnych gór na głębokości 3200 metrów w pobliżu Azorów, przy czym okazało się, że skały tych gór mają pochodzenie wulkaniczne, ale takie, które mogło powstać tylko na powierzchni. Jeśli mieszkańcy Atlantydy byli tak wysoko rozwinięci, że dotarli aż do Morza Śródziemnego, to dr Hausthal zakłada, że migracje Atlantydów mogły dotrzeć również do Ameryki Południowej.

Prelegent omówił następnie prehistoryczną faunę i opisał pozostałości różnych ras tubylców. Najpierw są „Fuego-ludzie”, często uważani za jednolitą grupę, ale na pewno składają się oni z trzech lub czterech zupełnie odmiennych plemion. Nazwa „Ziemia Ognista” nie pochodzi od wulkanu, który tam nie występuje, ale od zwyczaju tubylców, którzy nosili ogień w swoich łodziach na kamiennej płycie, na której piekli omułki. Im bardziej na północ, tym wyższy poziom rozwoju kultury prezentują ludy. Już Onowie, którzy są najbliżsi Fuego-ludziom, budują namioty ze skór wydr, mają religijne święta podobne do naszych dożynek. Wokół gałęzi araukarii i dzikiego jabłoniowego drzewa tańczą szamani plemienia. Tubylcy twierdzą, że rozmawiają z bóstwem.

W okolicach Buenos Aires zamieszkiwała najwyżej rozwinięta ludność. W jaskiniach i miejscach pochówku znaleziono wizerunki Księżyca, które wskazują na znajomość astronomii, liczne pozostałości budowli, urny z prochami, które wskazują na kremację, oraz ruiny budynków o niewątpliwie astronomicznym znaczeniu. Wiedzieli również, jak obrabiać metale. Z tego wszystkiego wynika, że od czasów Inków wywierano potężny wpływ na sąsiednie kraje. Dawna kultura zanikła, ustępując miejsca nowej. Starodawne plemiona zostały zastąpione przez „conquistadorów” przez gauchos. Gauchos nie są, jak często twierdzi się, potomkami Indian, ale znacznie bardziej prawdopodobnie Maurów, którzy pod koniec XVI wieku zostali wypędzeni z Hiszpanii. Jednak także ci gauchos coraz bardziej wymierają wraz z rozprzestrzenianiem się rolnictwa. Nadchodzi nowa populacja. Choć dziś nadal przeważa rasa romańska, to z mieszanki narodowościowej coraz bardziej rozwija się specyficzna argentyńska rasa, która nieuchronnie kroczy naprzód w europejskiej kulturze.

Na istnienie Atlantydy, bądź wysoko rozwiniętej starożytnej ludności Afryki, wskazuje również poniższa notatka z „Neue Züricher Nachrichten” z 14 marca 1914 roku:
„Dr Hans Reck z berlińskiego Instytutu Geologiczno-Paleontologicznego ogłosił, że podczas wykopalisk naukowych, które ten instytut prowadzi w północnym Niemieckim Wschodnioafrykańskim, dokonano niezwykle ważnego odkrycia. Chodzi o skamieniały szkielet człowieka z okresu dyluwialnego w doskonałym stanie zachowania i kompletności, co czyni go jedną z największych paleontologicznych rzadkości na tym obszarze. Nie tylko całkowicie zachowana czaszka z doskonale zachowanym uzębieniem została wydobyta z twardej skały tufowej, ale również cały szkielet, klatka piersiowa, ramiona, miednica, kończyny. Co zadziwiające, ten pierwszy znany z całej Afryki skamieniały szkielet człowieka wykazuje niewiele prymitywnych cech, mimo że ze względu na swoje geologiczne położenie i towarzystwo innych zwierząt musi być uznawany za niezwykle stary. Zatem już od dziesiątek tysięcy lat wysoko rozwinięta rasa ludzka zamieszkiwała starożytny afrykański kontynent, co stanowi nowe zaprzeczenie dla pewnych teorii pochodzenia człowieka. W pobliżu szkieletu znaleziono również skamieniałe kości słoni, nosorożców, hipopotamów i małp z tego okresu. Wynika z tego, że stepy, na których dokonano odkrycia, w okresie dyluwialnym były dżunglą. Okres dyluwialny, który u nas był okresem lodowcowym, byłby w Afryce okresem deszczowym.”

źródło: Für die Existenz von Atlantis; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, Mai 1914.
nazwa niemiecka: „Zentralblatt für Okkultismus” Monatsschrift zur Erforschung der gesamten Geheimwissenschaften, Mai 1914.