Natchnienie

Medium znaczy pośrednik — to ten, który odbiera wrażenie i przekazuje je dalej.

Trzeba przyznać, że byliby to bardzo uprzywilejowani przez naturę ludzie, gdyby tylko oni byli zdolni odbierać przekazy ze świata niewidzialnego i tylko oni mieli przywilej, by nam je przekazywać.

Istnieje pewna klasa mediów przeznaczonych dla nauki spirytystycznej, którzy wobec mediów naturalnych tym, czym somnambulizm wywołany sztuką jest wobec somnambulizmu naturalnegoto znaczy, że dopiero po mniej lub bardziej długiej pracy udaje się rozwinąć lub wydobyć na jaw zdolność, która istniała w stanie uśpionym.

Ktoś może zapytać: Jeśli spirytyzm to zupełnie nowa nauka, zrodzona dopiero co, to czy dusze nie mogły wcześniej komunikować się z ludźmi?

Odpowiem tak:

Mediomizm nie narodził się wczoraj, ale sięga najdawniejszych czasów; od dnia, w którym na ziemi pojawiła się istota myśląca, istniał też naturalny medium.
Wszyscy jesteśmy więc mediumami — w większym lub mniejszym stopniu, zależnie od naszych zdolności intelektualnych.

To właśnie można nazwać drabiną mediumnicznądrabiną tak rozległą jak sam świat, której każdy z nas stanowi jeden szczebel.

Wszyscy podlegamy wpływowi zza grobu, a tym, co nazywamy głosem sumienia, jest tego najoczywistszy dowód.
Kiedy nasze wady popychają nas ku złemu czynowi, w nas samych odzywa się głos potępienia, który mówi: „Zatrzymaj się! Popełniasz zło.”
W tej chwili jesteśmy pod wpływem ducha opiekuńczego, który próbuje sprowadzić nas z powrotem na dobrą drogę.
Dla niektórych jest to zbawcze ostrzeżenie, które chroni przed upadkiem; dla innych — chwila zawahania, ale to tylko błysk, bo namiętność szybko znów bierze górę.

Poza ogólną klasą mediów, istnieje druga klasa – „sztuczni” media, która dzieli się na różne grupy według zdolności.
O nich nie będę tu mówił; kto chce, może sięgnąć po:

  • Sauveur des Peuples (Zbawiciel Ludów), gazetę wydawaną w Bordeaux przez pana Lefraise’a,

  • gazetę La Lumière (Światło),

  • oraz L’Avenir (Przyszłość), wydawaną w Paryżu przez pana Alis d’Ambel.
    Warto również przeczytać przede wszystkim:

  • Księgę Duchów i Duszę, autorstwa Ben-Ali-Adchy’ego, dzieło bardzo interesujące pod wieloma względami, napisane w nowatorskiej formie z myślą o szerzeniu idei postępu,

  • a także dzieło V. Hennequina L’Ame de la Terre (Dusza Ziemi), które ma na celu przywrócenie idei Fouriera, oczyszczonych z ich ekscentryczności.

Ale jest też trzecia klasa mediównajwyższa z możliwych: naturalni media natchnieni.

Czyż wszyscy wielcy ludzie naszych czasów, a zwłaszcza z przeszłości — tacy jak Racine, Corneille, Molier, Rousseau, Voltaire, Béranger, Lamennais itd. — nie niewygasłymi pochodniami, których Bóg używa, by oświecić i ucywilizować ludy?
To pośrednicy, przez których najwyższy intelekt rozlewa się na ludzkość, by pchnąć ku rozwojowiku postępowi, który dąży do absolutnej doskonałości, choć nigdy jej nie osiągnie.

W spirytyzmie powszechnie przyjmuje się, że komunikaty lub natchnienia, które medium otrzymuje, zależą od jego poziomu wykształcenia i rozwoju moralnego.
Nie dziwi więc, że wybitne jednostki, które wyżej wymieniłem, miewały natchnienia na miarę swego geniuszu i stały się tłumaczami boskiego słowa.

Chcę teraz wykazać, że natchnienie jest niezależne od naszej woli, a zatem nie pochodzi z nas samych.

Kiedy człowiek myśli i jest natchniony, jego pięć zmysłów ulega osłabieniu, zwłaszcza słuch i wzrok.
Dźwięki zewnętrzne dochodzą do uszu tylko jako niezrozumiały szum, a często nie docierają wcale.
Oko widzi wszystko, ale nie skupia się na niczym.
Puls bije słabo. Wszystkie zdolności intelektualne koncentrują się w jednym punkcie, jakby zmysły były uśpione tylko po to, by rozluźnić materialne więzy krępujące duszę i ułatwić jej dematerializację.

W tym stanie medium utożsamia się z duchem, który go inspiruje, i przekazuje jego myśl do mózgu, który z kolei kieruje ręką, by ta zapisała ideę pochodzącą od ducha-natchnienia.

Gdy ktoś w tym stanie zostanie lekko dotknięty palcem, drgnie i jakby budzi się z marzenia. Nie spał — ale jego oczy były szeroko otwarte i nic nie widziały, jego uszy nic nie słyszały.

A jeśli po tym spróbuje wolą odzyskać przerwany wątek inspiracji, nie zdoła tego zrobić i jego wysiłki będą daremne.

Dlaczego więc — skoro myśl jest niezależna od naszej woli — nie możemy jej podporządkować sobie?
Dlaczego nie pojawia się, gdy jej potrzebujemy?
Dlaczego nie podlega władzy naszego mózgunaszego królewskiego organu?

Gdyby myśl mogła być ujarzmiona, gdyby była zawsze dostępna na żądanie,
gdyby – jak reszta naszego ciała – była podporządkowana mózgowi, to stanowiłaby część nas i byłaby nami samymi.
Ale daleka od bycia służebną, jest wolna i niezależna,
a wszelkie próby jej ujarzmienia kończą się niepowodzeniem.

Dlatego należy uznać, że natchnienie pochodzi od klasy duchów, które Bóg wybrał, by oświecały, pocieszały i prowadziły ludzkość przez ten kręty szlak, zwany życiem.

A. Noury

źródło: L’INSPIRATION; „Le Magnétiseur Universel” 2e PARTIE – 5e et 6e liv.  Prix: 1 fr.