Nasze moce duchowe i jak je rozwijać
Niewiedza zawsze była największą przeszkodą w postępie ludzkości – szczególnie niewiedza człowieka o samym sobie. Jak to miało miejsce w czasach starożytnych proroctw, „ludzie giną z powodu braku wiedzy”. Wielu mężczyzn i kobiet cierpi na choroby fizyczne lub słabości oraz jest nieszczęśliwych z powodu zwykłej niewiedzy o prawach życia i zdrowia. Wielu mężczyzn i kobiet żyje w niepewności, ciemności lub rozpaczy, ponieważ nie znają praw, które rządzą operacjami umysłu i duchowym rozwojem. Wszędzie wokół nas spotykamy ludzi słabych, którzy mogliby być silni; chorych, którzy mogliby być zdrowi; ludzi, których życie można by określić mianem „porażki”, a którzy mogliby odnieść sukces; oraz nieszczęśliwych, którzy mogliby zamienić swoje życie w pieśń radości.
Prawda zatem jest największą potrzebą ludzkości, szczególnie prawda dotycząca nas samych. Spośród wszelkiej prawdy, jaką natura ma nam do zaoferowania o nas samych, nic nie jest tak istotnie ważne, jak wiedza o naszej wewnętrznej wielkości i o prawach duchowego rozwoju, dzięki którym ta wielkość (boskość) może zostać wyrażona światu.
Człowiek, który odkrywa swoją własną wielkość, jest większym odkrywcą niż Kolumb, który znalazł nowy kontynent, czy astronom, który odkrył nowy świat. Ten, kto uczy się praw rozwoju duszy i współpracując z nimi pomaga naturze wyrażać boskość w swoim charakterze, dokonuje większego dzieła niż człowiek, który zakłada królestwo, człowiek, który wyzwala zniewolony naród, czy ten, który gromadzi miliony; ponieważ ustanawia on królestwo Boga w sobie, uwalnia swoje uwięzione moce duchowe, które były związane niewiedzą i brakiem doświadczenia, i gromadzi bogactwo – bogactwo duszy w postaci wiedzy, pokoju, cnoty i piękna – które nigdy nie zostanie utracone, nieprzemijające bogactwa niebios.
Jakie moce posiadamy? Nikt na ziemi ani w niebie nie wie tego w pełni. Dusza człowieka to ogromny, niezbadany kontynent, którego wybrzeża zostały zaledwie w kilku miejscach odkryte przez podróżników, a jej niepoliczone skarby pozostają nieodkryte.
Wiemy o sobie kilka rzeczy – niewiele, ale są to fakty o wielkim znaczeniu. Wiemy, że żyjemy i będziemy żyć wiecznie; rozwijamy się i będziemy się rozwijać; zdobywamy wiedzę, a wraz z nią rośnie nasze pragnienie i zdolność do dalszego zdobywania wiedzy; odkrywamy sekrety natury, ujarzmiamy jej siły i mamy nieugaszone pragnienie, by zakończyć nasz podbój wszystkich jej nieodkrytych i niezdobytych domen. Nosimy w sobie proroctwo, że jeszcze wespniemy się na każdy szczyt, pokonamy każdą trudność, przenikniemy każdą tajemnicę świata natury, uchwycimy lejce władzy i będziemy rządzić jako bogowie nad siłami natury.
Wiemy, że jesteśmy boskimi dziećmi Boga nie z powodu jakiejś tajemniczej konwersji, kościelnego obrzędu czy kapłańskiego błogosławieństwa lub rozgrzeszenia, ani przez zadośćuczynienie zastępcze, ale z powodu naszego naturalnego narodzenia. Jako dzieci Boga mamy Jego naturę i rozwiniemy się w bogów równie naturalnie, jak dąb wyrasta z żołędzia.
Człowiek posiada w sobie wszystkie boskie moce – choć są one ukryte – i musi tylko zwiększyć swoje możliwości rozwoju oraz poprawić swoje otoczenie, aby wejść w rzeczywiste posiadanie boskich atrybutów. Należymy do rodziny bogów. Dziedziczymy wszystko. Musimy jedynie nauczyć się tej prawdy i przejąć nasze królestwo.
Człowiek będzie jeszcze dokonywać każdego czynu przypisywanego bogom przez historię sakralną lub świecką. Weźmy na przykład moc tworzenia. Człowiek jest twórcą i będzie budować światy i je niszczyć w taki sam sposób, jak Bóg stworzył niebiosa i ziemię i, według teologii, zniszczy je. Umysł człowieka jest twórczy. Formuje myślowe obrazy i wysyła te żyjące jednostki w przestrzeń. Ma moc za pomocą siły myśli, aby oddziaływać na subtelne królestwa eteru i jest zdolny wytworzyć obraz siebie na odległość tak doskonały, że zostanie rozpoznany przez przyjaciół.
Jak wiemy z naukowo potwierdzonych faktów dotyczących materializacji (poświadczonych przez najwyższe autorytety w dziedzinie nauki), zmarli mężczyźni i kobiety mogą wytwarzać zmaterializowaną rękę, stopę, ramię, a nawet całkowitą i doskonałą formę, a wszystkie moce przynależące duchom należą również do ludzi w ciele – jeśli tylko znamy prawa i metody.
Między stworzeniem ręki, tzn. uformowaniem jednej z wcześniej istniejącej materii astralnej (a to jedyny rodzaj tworzenia, jaki zna natura i ewolucja, ponieważ stara historia o stworzeniu z niczego jest obalonym mitem), a stworzeniem świata może istnieć duża różnica, ale jest to różnica stopnia, a nie rodzaju. Ten, kto dziś tworzy rękę z materii astralnej, jutro uformuje świat.
Kiedy usuniemy ograniczenia niewiedzy człowieka, brak możliwości itp., i przedłużymy jego krótkie ziemskie życie w nieskończoną przyszłość, nie ma granic jego osiągnięciom.
Człowiek już teraz posiada moce duszy nieskończenie przewyższające zmysły. Każdy – nie tylko jasnowidz, prorok czy wizjoner – ma zdolność widzenia bez oczu, słyszenia bez organów słuchu, nawiązywania kontaktu poprzez psychometrię z tym, co odległe i przeszłe, a nawet przewidywania przyszłości.
Odrzucanie tego to zaprzeczanie całej historii. Twierdzenie, że jest to niemożliwe dla niektórych, by posiadali te rozwinięte moce duszy, podczas gdy inni mają je jedynie w formie ukrytej, to zaprzeczanie ewolucji i ignorowanie tego, co widzimy wszędzie w królestwie zwierząt i roślin, tj. różne etapy wzrostu w życiu roślin i zwierząt.
Ale jak mamy rozwijać te moce?
Po pierwsze, musimy uznać fakt, że one istnieją. Czytaj i studiuj historię oraz świadectwa ludzi, badaj współczesne zjawiska psychiczne, aż przekonasz się o ich rzeczywistości.
Po drugie, musimy uznać, że posiadamy inherentnie, choć może w formie ukrytej, każdą moc duszy, która przynależy innym. „Miej wiarę w Boga” – głosiło dawne pismo, ale ponieważ Bóg i człowiek są, w ostatecznej analizie, jednym i tym samym, współczesne nauczanie brzmi: „Miej wiarę w siebie”.
Pamiętaj, że w twojej duszy leżą nieskończone możliwości. Więcej mądrości, mocy, łaski, piękna, sztuki i elokwencji niż kiedykolwiek objawiło się w ludzkim życiu, jest w tobie.
Przestań więc szukać na zewnątrz – skieruj spojrzenie swojej duszy do wewnątrz. Natura musi cię rozwijać, ale możesz inteligentnie współpracować z naturą, ucząc się jej praw i przestrzegając jej warunków.
Niektóre z warunków rozwoju i rozkwitu duszy są następujące:
- Modlitwa, przez którą rozumiemy aspirację do prawdy, dobra, siły, mądrości i komunii z duchowymi światami. Modlitwa rozwija nas duchowo, tak jak ćwiczenia rozwijają siłę mięśni. Modlitwa podnosi duszę na nowe i wyższe wibracje, na wyższy poziom, gdzie rzeczy stają się rzeczywiste i doświadczalne, które wcześniej były jedynie możliwościami. W ten sposób modlitwa odpowiada sama sobie. Ale zgodnie z wielkim prawem telepatii duchy często wychwytują nasze duszne wołania o pomoc i przychodzą z osobistą pomocą, by nas wyzwolić.
- Czekanie na Boga, przez co rozumiemy czekanie na duchowe światy. Bóg jest duchem, a w słownictwie filozofii duchowej Bóg i świat duchowy są synonimami. „Czekanie na Boga” to podniesienie duszy, w odpowiednich warunkach i środowisku, ku duchowemu światu w cierpliwej, stałej i cichej aspiracji oraz pragnieniu, skupiając duszę na błogosławieństwie, którego się pragnie, i na źródle, z którego pochodzi wszelkie dobro, aż nastąpi upragniony rozwój.
- Panowanie nad ciałem i światem materialnym – przez co rozumiemy rządzenie ciałem, jego apetytami i namiętnościami za pomocą rozumu i sumienia oraz skupianie uczuć na duchowych rzeczywistościach. Musimy panować nad światem; jeśli on będzie panować nad nami, nigdy nie staniemy się uduchowieni. Nie usłyszymy głosu i przesłania ducha, jeśli świat, jak wielki bęben w orkiestrze, będzie tak głośno dudnił, że zagłuszy delikatniejsze dźwięki muzyki.
-
Oddychanie dla rozwoju duszy. Pełne, regularne, systematyczne oddychanie leczy niemal każdą ludzką dolegliwość, a jeśli jest praktykowane przez zdrowych ludzi, zachowuje system w zdrowiu i sile. Jest to dobrze znane – ale nie jest powszechnie wiadomo, że oddychanie może być używane jako środek rozwoju duszy. Filozofia jogi jest bezcenna, ale tutaj możemy jedynie wskazać na jedną podstawową zasadę, którą jest oddychanie z intencją, czyli świadome przyjmowanie, podczas wdychania ożywczego powietrza, wszystkich subtelnych sił i eterów, które nas otaczają, dla rozwoju naszej duszy. Dosłownie mamy wdychać Boga, tak jak wdychamy powietrze, poprzez świadome przyjęcie wiarą. Jezus tchnął na swoich uczniów i powiedział: „Przyjmijcie Ducha Świętego”. Dr J. R. Newton oddychał na chorych i uzdrawiał ich. Wielką potrzebą dzisiejszego świata jest Chrystus, jak Jezus i Newton, napełniony duchem i namaszczony, aby iść wszędzie między ludzi, uzdrawiając chorych, dając światło tym, którzy są w ciemności, pocieszenie cierpiącym, inspirację i mądrość wszystkim, z ich własnego Mesjasza.
źródło: Our Soul Powers and How to Unfold Them. By B. F. Austin, B. A. Written for The Occult; The Occult – JANUARY, 1907.
B. F. Austin (Benjamin Fish Austin) był kanadyjskim pisarzem, duchownym i myślicielem, urodzonym w 1850 roku. Znany głównie z pracy jako nauczyciel, pisarz i wydawca w dziedzinie duchowości, psychologii i okultyzmu, Austin był postacią znaną w ruchu spirytystycznym w XIX i na początku XX wieku.
Początkowo działał jako pastor w Kościele metodystów w Kanadzie, jednak z czasem odszedł od tradycyjnych nauk kościelnych, aby skupić się na badaniu i promowaniu nowych, alternatywnych idei religijnych i duchowych. Stał się orędownikiem spirytualizmu i okultyzmu, co ostatecznie doprowadziło do jego ekskomuniki z kościoła metodystów.
Jedną z jego najbardziej znanych książek jest „Soul Powers and How to Unfold Them” (Nasze moce duchowe i jak je rozwijać), w której porusza tematy związane z duchowym rozwojem, wykorzystaniem mocy umysłu i duszy oraz duchowymi praktykami. Był także redaktorem i wydawcą czasopisma „The Occult”, w którym propagował swoje poglądy na temat okultyzmu, duchowości oraz filozofii mistycznej.
Austin odegrał istotną rolę w propagowaniu idei New Thought (Nowej Myśli) – ruchu filozoficzno-religijnego, który kładł nacisk na pozytywne myślenie, prawo przyciągania i duchowy rozwój człowieka. W swoich pracach zwracał uwagę na boskość człowieka, potencjał duchowy oraz samodoskonalenie.
Jego prace miały duży wpływ na rozwój myśli okultystycznej i spirytualistycznej w Ameryce Północnej na przełomie XIX i XX wieku.