Myśl

Leon Denis
MYŚL 
(Przełożyła J. Kreczyńska.)

Myśl jest twórczą. Jak myśl wieczna bezustannie wysyła w przestrzeń zarodki istot i światów, tak samo myśl pisarza, mówcy, poety,  artysty rozsypuje nieskończone kwiecie idei, dzieł, pojęć, które  wpływać będę, w złem lub dobrem, stosownie do swej natury, na  niezliczony tłum ludzki.

Oto dlaczego powołanie pracowników myśli Jest zarazem wielkie, święte i niebezpieczne.

Wielkie i święte, bo myśl rozprasza ciemność drogi, rozwiązuje zagadki życia i wyznacza drogę ludzkości; jej to płomień ogrzewa dusze i rozjaśnia pustynie istnienia.

Jest niebezpieczne, bo skutki jego są, potężne zarówno przy schodzeniu w dół, jak przy wstępowaniu.

Wcześniej czy później cały wytwór umysłu wraca do autora wraz ze skutkiem, przynoszę,c mu, zależnie od swej jakości, cierpienia, zmniejszenie lub pozbawienie wolności, albo też uciechy wewnętrzne, rozszerzenie i podniesienie istoty jego. Zycie obecne jest, jak wiemy, prostym epizodem długiej historii, urywkiem wielkiego łańcucha, ciągnącego się dla wszystkich przez niezmierzoność.

I nieustannie spadają, na nas, jak mgły lub promienie, skutki czynów naszych. Dusza ludzka przebiega swą, drogę w atmosferze świetlanej lub ponurej, zaludnionej tworami jej myśli. I tam właśnie, w życiu tamtego świata, odnajdzie chwałę swą lub hańbę.

Aby nadać myśli całą Jej siłę i rozległość, najskuteczniejszym jest badanie wielkich zagadnień.

Chcąc dobrze wyrazić, trzeba czuć potężnie; aby zaznać wrażeń wielkich i głębokich, trzeba zwrócić się do źródła, skąd wypływa całe życie, cała harmonia, całe piękno.

Wszystko szlachetne i podniosłe w dziedzinie inteligencji wypływa z przyczyny wiecznej, żywej i myślącej. Im wysiłek myśli ku tej przyczynie jest większy, tem wyżej krąży myśl, tem promienniejsze oglądanie jasności, tem bardziej upajające odczuwanie uciechy, potężniejsze siły zdobywane, genjalniejsze natchnienia! Po każdym wysiłku myśl ożywiona, oświecona zstępuje na ziemskie przestrzenie, by podjąć zadanie, przez które sama wzrośnie, bo praca stwarza inteligencję, jak inteligencja tworzy piękno, wspaniałość czynu dokonanego.

Podnieś wzrok, myślicielu, poeto! niech się rozlegnie krzyk twego wezwania, natchnienia, modlitwy! Wobec morza o zmiennych odblaskach, na widok białych szczytów w oddali, lub roziskrzonego gwiazdami nieba, czy nie doznałeś nigdy chwil ekstazy i upojenia, kiedy dusza pogrąża się w śnie boskim, kiedy zbliża się natchnienie
potężne, jak błyskawica, szybki posłannik z nieba ku ziemi? Nadstaw ucha! Czy nie słyszałeś nigdy w głębiach swej istoty drżenia harmonij dziwnych a zmieszanych, echa świata niewidzialnego, głosów cienia, kołyszących twą myśl do przyjęcia natchnień wyższych?

W każdym poecie, artyście, pisarzu są, zarodki mediumizmu, nieświadome, niepodejrzewane, które czekają, na rozwój; przez nie to pracownik myśli wchodzi w związek ze źródłem niewyczerpanym i otrzymuje swą, cząstkę objawienia. To objawienie estetyczne, przystosowane do jego natury i rodzaju talentu, powinien wyrazić w swych dziełach, które przeleję, w duszę tłumu wibracje boskich sił, promieniowanie prawd wiecznych.

W częstym i świadomym obcowaniu ze światem Duchów geniusze przyszłości czerpać będę, pierwiastki swych dzieł. Dzisiaj już zrozumienie tajemnic życia dwoistego przynosi człowiekowi pomoc i światło, jakich upadające religie nie mogę mu ofiarować. We wszystkich dziedzinach idea spirytystyczna zapłodni myśl pracujące.

Nauka zawdzięczać jej będzie odnowienie teorji i metod. Otrzyma od niej odkrycie sił nieobrachowanych i zdobycie świata niewidzialnego. FiIozofja zyska szerszą, i ściślejszą znajomość osobistości ludzkiej, która w transie i eksterioryzacji jest niby kryptą otwierającą się, pełną, osobliwych rzeczy, w której się chowa klucz, tajemnicy istoty.

Religie przyszłości znajdę, w spirytyzmie dowody nieśmiertelności i prawa życia zagrobowego, a jednocześnie zasadę ścisłego związku dwu ludzkości, widzialnej i niewidzialnej w pochodzie do wspólnego Ojca.

Sztuka we wszystkich formach znajdzie w nim niewyczerpane źródła natchnienia i wzruszeń.

Człowiek prosty zaczerpnie stąd odwagę moralną, w godzinie znużenia. Zrozumie on, że dusza może wzrastać tak dobrze przy ciężkiej pracy, jak przy zaszczytnej, i że żadnym obowiązkiem gardzić nie należy, że zazdrość jest siostrą nienawiści i że nieraz mniej  szczęścia bywa w zbytku, niż w stanie miernym. Potężny nauczy się dobroci z uczuciem tej solidarności, która brata nas wszystkich poprzez wszystkie życia i może nas zmusić do powrotu maluczkimi. by nabrać cnoty skromności.

Sceptyk odnajdzie wiarę, wątpiący długie nadzieje i męskie postanowienia, wszyscy cierpiący głęboką ideę, że prawo sprawiedliwości towarzyszy wszystkim rzeczom; że niema w żadnej dziedzinie skutku bez przyczyny, porodu bez bólu. zwycięstwa bez, walki niema tryumfu bez trudnych wysiłków, lecz, że ponad wszystkim panuje doskonała i majestatyczna sankcja i że nikt nie jest opuszczony od Boga, którego jest cząsteczkę,.

W ten sposób powoli odbywać się będzie odrodzenie ludzkości, tak młodej jeszcze, tak nieświadomej siebie, a której pragnienia dążę, pomału do zrozumienia swego zadania i celu, a jednocześnie zwiększa się pole widzenia i perspektywa przyszłości bez końca. I oto pójdzie naprzód bardziej świadoma siebie i swej siły, świadoma wspaniałego przeznaczenia. Za każdym przebytym etapem, widzę,c i chcąc  więcej, czując jak ożywia się i jaśnieje ognisko jej wewnętrzne, ujrzy również jak ustąpią, znikną, lub rozwiążę, się ponure zagadki świata.

A droga rozświetli się promieniem potężnym. Wraz z mrokami zgasnę, powoli przesądy i próżne obawy; rozprószę, się pozorne sprzeczności wszechświata; w duszach i rzeczach nastanie harmonia. Wtedy wstąpi w nią, ufność i rześkość i człowiek „poczuje, jak rośnie w nim myśl i serce. I pójdzie znów dalej po drodze stuleci do końca swego dzieła; a dzieło jego jest bez końca. Bo ile razy ludzkość wznosi się do nowego ideału, wierzy, że osiągnęła ideał doskonały; w rzeczywistości jednak zdobyła tylko wierzenie lub system, odpowiadający stopniowi swego rozwoju. Ale za każdym razem z tych porywów, wysiłków spływają, na nią, radości i siły nowe i nagrodę swych trudów i przykrości odnajduje ludzkość w samym trudzie, w radości życia i postępu, który jest prawem istot, w związku ściślejszym z Wszechświatem, w trochę pełniejszym posiadaniu Dobra i Piękna.

O artyści, pisarze, poeci, których liczba co dzień wzrasta, których dzieła się mnożę, i płynę, jak potok, dzieła często piękne formę” lecz słabe w założeniu, sztuczne i materialne, i bez talentu wydajecie dla przyczyn miernych! Ile wysiłków zmarnowanych, lub oddanych w służbę niezdrowych namiętności, niskich rozkoszy i brudnych interesów!

Kiedy wschodzę, szerokie i wspaniałe horyzonty, kiedy otwiera się cudowna księga wszechświata i duszy cała przed wami, kiedy Geniusz myśli wzywa was do zadań szlachetnych, do dzieł pełnych soków zapładniających postęp ludzkości, wy zabawiacie się nazbyt często dziecinnymi i jałowymi ćwiczeniami, pracą w której świadomość więdnie, inteligencja się obniża i osłabia w przesadzonym kulcie zmysłów i nieczystych instynktów.

Kto z was opowie epopeję duszy, walczącej o zdobycie swych przeznaczeń w niezmierzony’m cyklu wieków i światów; jej cierpienia i radości, jej upadki i dźwiganie się; zstępowanie do przepaści życia, uderzenia skrzydeł o światło, ofiary i całopalenia, będące odkupieniem, misje zbawcze, wzrastający udział w poczęciach bożych!

Kto wypowie również potężne harmonie wszechświata, olbrzymiej harfy, drgającej pod myślę, Boga, śpiew światów, rytm wieczny, kołyszę,cy genezę gwiazd i ludzkości?

Albo powolne urabianie się, bolesne poczynanie świadomości przez etapy niższe, wykształcanie się mozolne indywidualności, istoty moralnej! Kto opowie zdobywanie życia coraz pełniejszego, szerszego, pogodniejszego, rozjaśnianego promieniami z wysoka, pochód ze szczytu na szczyt w pogoni za szczęściem, potęgą i czystą miłością? Kto wyśpiewa dzieło człowieka, bojownika nieśmiertelnego wznoszącego pośród zwątpień, klęsk, cierpień i łez budowlę, „harmonijną, i cudowną, swej osobowości myślącej i świadomej?

Zawsze naprzód, zawsze dalej, zawsze wyżej!  Odpowiecie: my nie wiemy. I pytacie: kto nauczy nas tych rzeczy?

Kto! Głosy wewnętrzne i głosy z zaświata!

Nauczcie się otwierać, przeglądać i czytać księgę w was ukrytą” księgę przemian istoty.  Ona wam powie, czem byliście i czem będziecie. Ona was nauczy  największej tajemnicy, stworzenia siebie przez wysiłek nieustanny; czynność to wszechwładna, która w milczeniu myśli każe  kiełkować dziełu i stosownie do waszych zdolności, rodzaju talentu  każe wam namalować najpiękniejsze płótna, wyrzeźbić najidealniejsze kształty, skomponować najbardziej harmonijne symfonie, napisać stronice najpiękniejsze, urzeczywistnić najcudniejsze poematy.

Wszystko jest tam, w was, dokoła was! Wszystko mówi, wszystko  wibruje, widzialne i niewidzialne, wszystko śpiewa i sławi chwałę  życia, upojność myślenia, stwarzania, jednoczenia się z dziełem powszechnem. Przepych morza i nieba, usianego gwiazdami, majestat  szczytów, woń kwiatów, tchnienia i promienie, tajemnicze szmery lasów, melodie ziemi i przestrzeni, głosy niewidzialnego, mówiące  w ciszy wieczoru, głos sumienia, echo głosu bożego, wszystko jest  naukę, i objawieniem, kto widzieć umie, słuchać, pojmować, myśleć  i czuć!

A ponad wszystkiem Wizja najwyższa, wizja bez, kształtów, Myśl niestworzona, prawda całkowita, harmonja ostateczna treści i praw,  która począwszy od głębi naszej istoty aż do najodleglejszej gwiazdy,  łączy wszystko i wszystkich w olśniewającej jedności. A łańcuch  życia rozwijający się w nieskończoność, drabina potęg duchowych niosących Bogu wezwania ludzkie w modlitwach, a człowiekowi odpowiedź Boską, w natchnieniu!

A teraz pytanie ostatnie. Dlaczego pośród niezmierzonej pracy  i nadzwyczajnej produkcji intelektualnej, charakteryzujących naszą epokę, tak mało znajdujemy dzieł potężnych, utworów genialnych?

Bo przestaliśmy oglądać rzeczy boskie oczami duszy! Bo przestaliśmy wierzyć i kochać!

Wznieśmy się z powrotem do źródeł niebieskich i wieczystych;  to jedyne lekarstwo na naszą anemię moralną. Obróćmy myśli nasze  ku rzeczom uroczystym i głębokim. Niech wiedza rozjaśnia się i dopełnia intuicję, sumienia i wyższemi zdolnościami ducha.

Dopomoże  nam w tem wiedza duchowa.

Źródło: „Hejnał” MARZEC '1930, Rocznik 2 – Zeszyt 3