Uwieńczmy czysty obraz zmarłego
Cichymi kwiatami, liliami i narcyzami.
Niech delikatny powiew miłości, który z nich się wydobywa
Zwiastuje naszemu myśleniu miłosne czyny.
Zapalmy purpurowe światło lampy.
Otwórzmy okno na tę najpiękniejszą gwiazdę,
Której magiczny blask opada na nas,
Spoglądając w górę. — W odległej obcej krainie
Myśli o nas ten, kto jest naszym myśleniem:
Zmarły przyjaciel, żyjący w wyższym kręgu,
Którego nasze śmiertelne oko nie dostrzega,
Unoszący się w świetlistym blasku wiecznej przestrzeni.
Tajemniczy dźwięk instrumentu
Powinien rozbrzmiewać w noc, która cicho słucha.
To jest miłosny, błagalny śpiew,
Który musi dotrzeć do uszu odległego.
Zawołaliśmy go. — Czerwone światło lampy
Rzuca ciemne kształty na jasne ściany.
Jeszcze nie widzimy eterycznej twarzy,
Lecz czujemy uścisk przemienionych rąk.
On jest z nami. — Rzeczy są pełne sensu.
On mówi. — Słyszymy jego nieme słowa
I oddajemy się świętej sferze.
Ziemska powłoka zamknęła za nami wrota.
Max Hayek