[Lawrence Hyde napisał artykuł „Od Autorytetu do Inspiracji” w naszym numerze z 1932 roku; komentując go, odnieśliśmy się do „arbitralnego rozróżnienia między okultyzmem a mistycyzmem” dokonanym przez niektórych. Pan Hyde wraca do tego tematu. Nie zgadzamy się z jego twierdzeniami, ale tym bardziej uważamy, że jego poglądy powinny pojawić się w naszym czasopiśmie.
Problem w rzeczywistości wynika z niewystarczającej znajomości pism H.P. Bławatskiej, której punkt widzenia próbuje wyjaśnić. Ona nie uznaje rozróżnienia, które nasz ceniony współpracownik próbuje wprowadzić. To prawda, że w tzw. książkach teozoficznych „ścieżka mistyka” i „ścieżka okultysty” są wytyczone, ale w większości przypadków autorzy takich tez są teoretycznymi okultystami i teoretycznymi mistykami. W interpretacji stanowiska Mme Bławatskiej przesłanka pana Hyde’a jest błędna. W swojej „Tajemnej Doktrynie” i innych pismach Madame Bławatska rozróżnia okultyzm i sztuki okultystyczne, ale nie robi ostrego rozróżnienia między okultyzmem a mistycyzmem. „Prawdziwy okultyzm był powszechny wśród mistyków” – mówi w jednym miejscu (S.D., I. xl). Ponownie, w swoim Słowniku (pod hasłem „Nauki okultystyczne”) łączy „mistycyzm, magię i jogę”.
Każdy prawdziwy okultysta jest mistykiem i odwrotnie. Te terminy są synonimiczne, przynajmniej w pismach Madame Bławatskiej. Pan Hyde wspomina „drogę Bhakti”, ale prawdziwa Ścieżka Oddania to także ścieżka okultysty. Zamieszanie istnieje w kwestii trzech i więcej Ścieżek Gity, tak jak w odniesieniu do Ścieżek Okultyzmu i Mistycyzmu. W tym samym miejscu w Słowniku H.P.B. mówi o jodze jako o siódmym Darshana, czyli szkole filozoficznej. Jest to Gupta Vidya lub Guhya Vidya – ukryta wiedza, tj. wiedza o Ukrytym Ja, niezależnie od tego, czy nazwiemy to Okultyzmem, czy Mistycyzmem. Oczywiście, jasne wyjaśnienia tej gałęzi wiedzy nie są dostępne, a podwójny powód tego również tam jest wyjaśniony. – Red.]
W bardzo sugestywnym eseju zatytułowanym „Okultyzm kontra Sztuki Okultystyczne” Madame Bławatska kładzie duży nacisk na fakt, że, właściwie rozumiany, termin „Okultyzm” oznacza coś znacznie bardziej duchowego i fundamentalnego niż jedynie zainteresowanie tym, co można by opisać jako nadfizyczną naukę. Utrzymywałaby, że oznacza on to, co na Wschodzie jest znane jako Atma-vidya, czyli wiedzę o prawdziwym ja. „To ostatnie jest jedynym rodzajem okultyzmu, do którego każdy teozof… powinien dążyć.” „Prawdziwy okultyzm lub teozofia to 'Wielkie Zrzeczenie się siebie’, bezwarunkowo i absolutnie, zarówno w myśli, jak i w działaniu.” I przez taki okultyzm, ponownie, wydaje się rozumieć to, co jest znane jako Raja-Joga; tytuł nadany przez wydawców tomowi, w którym zawarty jest jej esej, to Raja-Joga lub Okultyzm.
Jednak jest oczywiste, że istnieją inne ścieżki do wyzwolenia poza tą, do której, według Madame Bławatskiej, każdy teozof jest zobowiązany. Wśród nich jest ta, która na Wschodzie znana jest jako droga Bhakti, a na Zachodzie jako Mistycyzm. Chociaż nie ma o niej nic do powiedzenia w omawianym tomie, można założyć, że uznaje jej ważność. I tak, przypuszcza się, robią to jej współcześni zwolennicy. Jednakże nie można uniknąć wrażenia, że jej znaczenie jest źle interpretowane i niedoceniane przez większość tych, którzy podążają bardziej intelektualną drogą.
I
Definicje mistycyzmu są tak liczne, jak są sprzeczne. Większość z nich wydaje się jednak wyrażać uznanie faktu, że w mistycznym mamy do czynienia z obszarem bytu, w którym dyskursywny umysł zdecydowanie nie czuje się jak w domu. Mistyk nie zajmuje się tymi różnicami i podziałami, które tworzy umysł analityczny, ale jednością, w której są one przekraczane. Centralnym elementem jego credo jest stwierdzenie, że Rzeczywistość jest jedna i niepodzielna. Królestwo wielości i oddzielenia to królestwo iluzji; to, co powstaje, patrząc na Wszechświat oczami skończonego ja. Mistyk postrzega Jedno jako podstawę form świata przyrody, podczas gdy wewnętrznie doświadcza go jako wynik aktu introspekcyjnej uwagi. W każdym z tych przypadków – co często umyka uwadze – daje wyraz świadomości, do której doszedł, wychodząc na zewnątrz w działaniu.
Oto ważne rozważanie. Ponieważ mistyk nie używa przede wszystkim narzędzia intellectus agens, nie należy wnioskować, że opiera się na „emocjach”. Wystarczy niewielka analiza procesu duchowego poznania, aby ujawnić fakt, że emocje, jakich doświadcza osoba poszukująca światła, są wtórnym przejawem, wynikiem pewnego rodzaju wizji. Pierwotnym czynnikiem jest doświadczenie Rzeczywistości, które przy okazji może wywoływać silne uczucia. Nawet najbardziej skrajny typ mistyka jest przede wszystkim poszukiwaczem wiedzy – choć rodzaju wiedzy, której nie da się wyrazić w zwykłych racjonalnych kategoriach.
Należy przyznać, że doświadczenie duchowe niewykształconego mistyka jest często zarówno niepewne, jak i przerywane. I prawdą jest również, że w odniesieniu do pewnych dziedzin wiedzy ezoterycznej, to, co na początku jest mglistym postrzeganiem, które można by opisać jako mistyczne, może ustąpić miejsca jasnemu i racjonalnemu zrozumieniu. Jednak nie możemy zaakceptować poglądu, że prawdziwa mistyczna realizacja jest ostatecznie zastąpiona przez rozum. Istnieje sfera „faktów” i sfera „wartości”. Pierwsza jest podatna na traktowanie przez rozumowe zrozumienie. Druga jest odpowiedzią „duszy”. Osoba, która jest ekspertem w radzeniu sobie z pierwszą, jest naukowcem. Osoba, która jest ekspertem w radzeniu sobie z drugą, jest poetą. W sferze ezoterycznej naukowiec rozwija się w okultystę, poeta w mistyka. Okultysta osiąga głębokie zrozumienie praw, według których pojawiają się zjawiska, sposobów, w jakie są one powiązane, oraz warunków, które determinują różne typy manifestacji. Potrafi wyjaśnić wystąpienie danej sytuacji i wie, jak sprowadzić ją ponownie do istnienia na żądanie. Bardzo łatwo dochodzi zatem do przekonania, że ma bezpieczniejszy uchwyt na Rzeczywistość niż myśliciel innego typu. W rzeczywistości jednak jest równie jednostronny jak „mistyk”, którego jest skłonny krytykować. Bo uchwycenie mechanizmu istnienia to nie to samo, co zdolność do wnikania w jego głębię. Niech będzie przyjęte, że okultysta potrafi z wielką dokładnością wyjaśnić, jak dany fenomen jest produkowany. Jednak w obliczu samej manifestacji jest niewrażliwy i pozbawiony wyobraźni. Temperament jego umysłu jest nieuchronnie racjonalistyczny. Brakuje mu kontemplacyjnej zdolności i rzadko osiąga duchowe, a nie tylko racjonalne zrozumienie.
Teoretycznie, oczywiście, dyscyplina praktykowana przez okultystę powinna tworzyć charakter, w którym elementy umysłowe i duchowe są doskonale zrównoważone i zjednoczone. Jednakże w rzeczywistości niemal każdy, kogo spotykamy w tej dziedzinie, jest nadal wyraźnie rozwinięty w jednym z tych kierunków bardziej niż w drugim. Coleridge powiedział kiedyś, że każda jednostka rodzi się albo arystotelikiem, albo platonistą. W podobny sposób każdy student ezoteryki rodzi się z określoną tendencją ku drodze intelektualnej lub kontemplacyjnej. Jest on w większości albo okultystą, z silnym poczuciem dyscypliny, nauki, jasności, racjonalności i porządku. Albo jest on w większości mistykiem, z silnym poczuciem inspiracji, duchowości, wnętrza i tego, co niewyrażalne.
Okultysta czuje się bardziej swobodnie z anatomią doświadczenia niż z jego treścią. Dlatego też znajdujemy, że literatura ruchu jest zdecydowanie bardziej naukowa niż poetycka. Często spotykamy w pismach szkoły teozoficznej połączenie intelektualnej kompetencji i emocjonalnej niedojrzałości. Może być dużo siły, satysfakcjonującej jasności i logiczności. Ale rzadko występuje prawdziwa penetracja do duchowego. Ta łagodna słodycz, łaska i czystość, które kojarzymy z prawdziwie mistycznym, rzadko się ujawniają. Wiedza myślicieli tego typu to wiedza racjonalna, a nie „wiedza duszy”. Stąd rzadko pojawia się kwitnące piękno czy mistyczne wyniesienie. Są oni mistrzami w przedstawianiu nam naukowych i filozoficznych aspektów problemu religijnego. Ale są wyraźnie niezdolni do zajmowania się tym, co pozostaje, gdy – jak powiedział Wittgenstein – „wszystkie pytania naukowe zostały odpowiedziane”. Bo zdolność do odpowiedzi na i interpretacji tej rzeczywistości, która jest oferowana przez czyste, nieanalizowalne doświadczenie, jest owocem niczego innego niż mistycznego rozwoju. Dusza identyfikuje się wyobraźniowo z tym, co jest przed nią. A to, co postrzega, może być wyrażone jedynie przez poetyckie stwierdzenia. Większość teozoficznych pisarzy nie jest do tego zdolna – z prostego powodu, że typ treningu, któremu się poddali, nadał ich umysłom wyraźnie intelektualistyczne nastawienie. Ich dzieła pouczają, wyjaśniają i organizują, ale rzadko w głębszym sensie inspirują. Każda próba wyciągnięcia bardziej słodkich i delikatnych tonów z ich instrumentów zwykle pozostawia odbiorcę zupełnie nieporuszonym. Ostatnią rzeczą, jaką można by powiedzieć o tej potężnej i atrakcyjnej osobowości, Annie Besant, jest to, że była artystką; jej wyprawy w sferę retoryki zawsze kończyły się katastrofą. Prawdziwe uczucie poetyckie jest równie obce takim pisarzom jak pani Bailey, Dion Fortune, C. W. Leadbeater czy Rudolf Steiner.
Krótko mówiąc, zwolennicy ścieżki okultystycznej są równie ograniczeni i jednostronni w swoim spojrzeniu, jak myśliciele jakiejkolwiek innej szkoły. Pogląd, że oferują nam coś, co obejmuje i przewyższa wiedzę prawdziwego mistyka, jest po prostu nie do przyjęcia. Madame Bławatska miała, to prawda, godną uwagi siłę wyobraźni. Ale nie można uczciwie powiedzieć, że w swoich pismach kiedykolwiek uderzyła w bardziej wewnętrzną mistyczną nutę.
III
Być może najważniejszą różnicą między postawą myśliciela mistycznego a okultystycznego jest ta, która wyraża się w kwestii problemu regeneracji. Okultysta jest intelektualistą. Z intelektualizmem naturalnie związane jest świadome użycie woli. Jeden definiuje cel; drugi go realizuje. W rezultacie we wszystkich szkołach okultystycznych znajdujemy ogromny nacisk na dyscyplinę. Poprzez użycie swojej woli jednostka musi ujarzmić i podporządkować niższą naturę, aż zostanie uwolniona od niewoli namiętności. Książka Madame Bławatskiej jest pełna najbardziej bezkompromisowych oświadczeń dotyczących „posłuszeństwa”, którego wymaga się od aspiranta do prawdziwego wtajemniczenia, wysokiego stopnia samokontroli, który jest niezbędny, aby ścieżka mogła być bezpiecznie przebyta, oraz postawy niezachwianej determinacji, która jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu. Odnosi się z aprobatą do szeroko czytanego teozoficznego podręcznika Światło na Ścieżce, w którym filozofia „eliminacji” jest przedstawiona z dużą jasnością i siłą.
Pod wieloma względami ta filozofia, pomimo autorytetu, który za nią stoi, zaprasza do krytyki. Pomijając oczywisty fakt, że osoba, która w tak świadomy sposób zabiera się za budowanie charakteru, może łatwo stać się niesympatycznym egoistą, należy wziąć pod uwagę, że całe nauczanie współczesnej psychologii zdecydowanie sprzeciwia się takiemu podejściu do radzenia sobie z niższymi skłonnościami. Technika, która jest dziś zalecana przez każdego doświadczonego psychologa, to technika sugestii – dokładnie odwrotna do tej, na którą kładzie nacisk szkoła okultystyczna. Nie naciska się na ten punkt, ale chciałoby się zobaczyć, jak jest on rozwijany. Postawa mistyka wobec problemu jest znacznie bardziej zgodna z ustaleniami współczesnej nauki. Mistyk kładzie nacisk nie na „eliminację” niepożądanych tendencji, ale na ich „sublimację”. Poprzez aspirację i oddanie podnosi się na poziom, na którym pokusa nie może go już atakować. Przekracza zło, zamiast z nim walczyć. To stara historia o „wykluczającej mocy nowego uczucia”. I przypadkowo prowadzi do rozwoju znacznie słodszego i bardziej sympatycznego typu charakteru niż ten, który jest wynikiem bezwzględnego samopotwierdzenia.
Zawsze będzie istniała zdecydowana mniejszość, posiadająca silne wole i ostre intelekty, która będzie przyciągana do intensywnej i surowej ścieżki okultyzmu. Jednak to rozwój mistyczny jest zarówno najbardziej naturalny, jak i najbezpieczniejszy dla wielkiej masy ludzkości. Okultysta to po prostu typ spośród innych, wyróżniający się w pewnych atrybutach, wyraźnie brakujący w innych. Może istnieć prawdziwa Raja-Joga, w której mistyczne i intelektualne są doskonale pogodzone. Ale nie można nie zauważyć, że dyscyplina zalecana przez takich myślicieli jak Madame Bławatska obejmuje wyraźne ukierunkowanie w stronę tego drugiego. Nie ma powodu, by ubolewać nad tym faktem; musi być wiele różnych dróg do Prawdy. Najważniejsze jest to, abyśmy rozpoznali teozoficzną różnorodność ezoteryki taką, jaka jest.
Lawrence Hyde
Ta filozofia… postrzega Naturę jako jedną całość, więc student okultyzmu może stanąć na dowolnym punkcie obserwacyjnym. Może, z punktu widzenia całości i kompletności Natury, śledzić proces segregacji i różnicowania aż do najmniejszego atomu związanego z przestrzenią i czasem; lub, z fenomenalnego obrazu atomu, może dążyć do przodu i w górę, aż atom stanie się integralną częścią kosmosu, zaangażowaną w uniwersalną harmonię stworzenia. – W. Q. Judge, U.L.T. Pamflet nr 3, str. …]
OKULTYZM I MISTYCYZM
Sytuacja, której europejski mistyk nie uświadamia sobie, jest następująca: Wschodnia filozofia okultystyczna to wielki blok solidnej prawdy, z którego od czasu do czasu wyrzucano na zewnątrz w postaci zawoalowanych i symbolicznych kształtów dziwaczny, egzoteryczny mistycyzm świata zewnętrznego. Te wskazówki i sugestie mistycznej filozofii można porównać do ziaren złota w rzekach, które pierwsi odkrywcy uważali za oznakę istnienia gdzieś w górach, z których wypływają te rzeki, ogromnych pokładów cennego kruszcu. Filozofię okultystyczną, z którą niektórzy ludzie w Indiach mają przywilej obcować, można przyrównać do głównych złóż. Studenci będą zupełnie na niewłaściwej ścieżce, jeśli będą sprawdzać twierdzenia wschodniej filozofii, odnosząc się do nauk i koncepcji jakichkolwiek innych systemów. Mówiąc to, nie naśladujemy różnych religijnych grup, które twierdzą, że zbawienie można osiągnąć wyłącznie w ramach ich własnego, małego kościoła. Nie twierdzimy, że filozofia wschodnia jest jedyna słuszna, a wszyscy inni się mylą, ale że filozofia wschodnia jest głównym nurtem wiedzy dotyczącej spraw duchowych i wiecznych, który nieprzerwanie płynie przez całe życie świata. To jest stanowisko, które my, okultyści Towarzystwa Teozoficznego, mocno zajmujemy, i wszelkie badania archeologiczne i literackie dotyczące najwcześniejszych religii i filozofii historycznych epok pomagają to stanowisko umacniać. Przypadkowe wzrosty mistycznej wiedzy w tym czy innym kraju i okresie mogą być wiernymi odbiciami rzeczywistych, centralnych doktryn lub nie; ale zawsze, gdy wydają się mieć jakieś podobieństwo do nich, można bezpiecznie przypuszczać, że przynajmniej są to odbicia, które swoją wartość zawdzięczają pierwotnemu światłu, z którego czerpią.
– H. P. Bławatska, The Theosophist, grudzień 1881.
źródło: THE MYSTICAL AND THE OCCULT by Lawrence Hyde; THE ARYAN PATH Vol. IV NOVEMBER 1933 No. 11.