Metody hipnozy przedstawione na podstawie źródeł
Jak widzieliśmy wcześniej, początkowo nie przyjęła się koncepcja, że hipnoza jest wyłącznie zjawiskiem psychicznym. Kiedy dr Aug. Ambroise Liébeault (1823-1901) opublikował w 1866 roku książkę „Du sommeil et des états analogues considérés surtout au point de vue de l’action du moral sur le physique”, w której wyraził podobne poglądy jak Faria, jego praca pozostała całkowicie niezauważona. Przyjaciele autora wątpili nawet w jego zdrowie psychiczne. Liébeault zwrócił na siebie uwagę dopiero w 1886 roku, gdy prof. Bernheim z Nancy publicznie poparł jego teorię. Oprócz niewielkiej broszury „Étude sur le zoomagnétisme” (Paryż 1883) Liébeault opublikował także dzieło „Thérapeutique suggestive, son mécanisme. Propriétés diverses du sommeil provoqué et des états analogues” (Paryż 1891).
Profesor Bernheim przejął preferowaną przez Liébeaulta praktykę i przeszedł głównie do werbalnej sugestii, tzn. bez stosowania jakichkolwiek zewnętrznych środków, bez nakazywania skupienia wzroku na jakimś przedmiocie, po prostu opisywał stany, które miały wystąpić, wzbudzając w pacjentach wyobrażenie tych stanów. Bernheim opisuje swoje podejście następująco:
Zentralblatt für Okkultismus. 26. Jahrgang. 16
„Na wstępie staram się uspokoić pacjenta i wyjaśniam mu, że hipnoza nie jest ani niebezpieczna, ani czymś niezwykłym. Mówię mu, że ten stan snu można wywołać u każdego, że jest to orzeźwiający, spokojny sen, który przywraca równowagę nerwową. Następnie mówię: 'Patrz na mnie i myśl o śnie. Wkrótce poczujesz osobliwą ciężkość powiek, wielkie zmęczenie oczu. Oczy zaczynają mrugać, stają się wilgotne. Widzisz coraz bardziej niewyraźnie… Teraz zamknij oczy…’ Niektórzy pacjenci zamykają oczy i natychmiast zasypiają. U innych powtarzam to samo w bardziej przekonujący sposób, podkreślając moje słowa gestami. Trzymam rozpostarte dwa palce prawej ręki przed oczami pacjenta i proszę go, aby na nie patrzył, lub wykonuję obiema rękami ruchy przed jego twarzą. Czasami proszę pacjenta, aby skupił wzrok na moich oczach, starając się skupić jego całą uwagę na wyobrażeniu snu. Mówię wtedy: 'Twoje powieki się zamykają, nie możesz ich otworzyć. Czujesz wielkie zmęczenie w ramionach i nogach. Nic nie czujesz. Twoje ręce pozostają nieruchome. Nie widzisz już wyraźnie. Nadchodzi sen… Potrzeba snu staje się coraz silniejsza…’ Na koniec mówię stanowczym tonem: 'Teraz śpij!’ Ten rozkaz często powoduje, że pacjent faktycznie zamyka oczy i zasypia.”
„Jeśli jednak osoba badana nie zamyka oczu lub nie utrzymuje ich zamkniętych, nie kontynuuję fixacji wzroku, ponieważ są osoby, które uporczywie otwierają oczy i zamiast myśleć o śnie, skupiają się tylko na fixacji. W takim przypadku lepiej jest delikatnie zamknąć oczy osoby badanej. Po 2-3 minutach fixacji wzroku powoli zamykam powieki pacjenta, trzymam je zamknięte i jednocześnie delikatnie, ale stale naciskam na gałki oczne, starając się jak najlepiej naśladować to, co dzieje się podczas naturalnego snu. Następnie trzymam powieki mocno zamknięte i kontynuuję sugestię: 'Twoje powieki są mocno zamknięte, nie możesz ich otworzyć. Stajesz się coraz bardziej śpiący. Nie możesz oprzeć się snu!’ Stopniowo obniżam głos i w końcu mówię: 'Teraz śpij!’ Zazwyczaj sen pojawia się po 4-5 minutach.”
Profesor Bernheim opublikował następujące prace: „De la suggestion dans l’état hypnotique et dans l’état de veille” (Paryż 1884), „De la suggestion, de ses applications à la thérapeutique” (Paryż 1886), „Hypnotisme. Suggestion. Psychothérapie” (Paryż 1891).
Z Liébeaulta i Bernheima wywodzi się wielu znaczących nauczycieli i praktyków hipnozy. Szczególnie zasługuje na uwagę lekarz ze Sztokholmu dr Otto Wetterstrand, który wprowadził nową zasadę do praktyki hipnotycznej. Dr Wetterstrand jest twórcą hipnozy masowej przy zastosowaniu zasady psychicznej infekcji. Przez wiele lat dr Wetterstrand codziennie po południu hipnotyzował jednocześnie kilkudziesięciu pacjentów. Zaczynał jakby przypadkiem od tych pacjentów, którzy już mieli pewne doświadczenie w hipnozie i o których wiedział, że łatwo zasną. Od tych szybko i pewnie wprowadzonych w stan hipnozy pacjentów rozchodziła się zaraźliwa siła na pozostałych. W ten sposób dr Wetterstrand stopniowo przechodził od starych do nowych pacjentów, aż wszyscy zostali wprowadzeni w stan hipnozy. Dr Wetterstrand opisał swoją metodę w 1898 roku w niewielkiej książeczce, którą znam tylko z francuskiego tłumaczenia, wydanego w 1899 roku w Paryżu pod tytułem „L’Hypnotisme et ses applications à la médecine pratique”.
To są klasyczne metody hipnozy w ich historycznym rozwoju. Metody opisane przez innych autorów są jedynie wariantami podstawowych zasad trzech szkół przedstawionych powyżej. Kilka lat przed wojną w każdej większej gazecie i czasopiśmie można było znaleźć bombastyczne reklamy „New York Institute of Science” dotyczące kursu korespondencyjnego o hipnotyzmie, magnetyzmie osobistym, mesmerizmie i podobnych, w których obiecywano niezwykłe cuda. Kto z ciekawości podał swój adres temu instytutowi, był przez miesiące zasypywany prospektami, broszurami, świadectwami i podobnymi materiałami, przy czym cena subskrypcji stopniowo obniżała się do 100 marek.
Autorem tego kursu korespondencyjnego był niejaki X. La Motte Sage, który podpisywał się jako prezes „New York Institute of Science” z Rochester (stan Nowy Jork). Kurs korespondencyjny składał się z dwóch części po 81 i 31 stron hektograficznego tekstu maszynowego oraz kilku dość kiepskich klisz i był jedynie skrótowym przedstawieniem klasycznych metod hipnozy bez szczegółowego naukowego uzasadnienia i odniesień. Całość była dostosowana do intelektualnego poziomu „człowieka z ulicy”, który, jak wiadomo, w Ameryce nie jest zbyt wysoki.
Na koniec należy wspomnieć o ostatniej fazie nauki o hipnozie, o koudyzmie, który w ostatnich latach wzbudził wielkie zainteresowanie. Aptekarz Emile Coué w 1885 roku poznał Liébeaulta w Nancy i przez pewien czas stosował jego metodę leczenia hipnotycznego. Z czasem Coué znacznie odszedł od nauki Liébeaulta, stawiając na autosugestię i starając się dotrzeć do warstw podświadomości znajdujących się w stanie rozluźnienia, zamiast używać świadomej woli jako nośnika sugestii.
Coué nie był jednak pierwszym, który dostrzegł znaczenie autosugestii i jej zastosowanie. Już w 1893 roku w Chicago ukazała się książka „The Law of Psychic Phenomena” autorstwa dr. Thomsona Jay Hudsona, który wyraźnie przedstawił ideę autosugestii w sposób zbliżony do Coué. „Prawidłowo zrozumiana i stosowana”, pisze dr Hudson, „autosugestia dostarcza każdemu narzędzia do samoleczenia lub przynajmniej utrzymania się w potrzebnym stanie umysłowym, aby efekty leczenia hipnotycznego były trwałe”. Dr Hudson mocno podkreślał, że ludzka psychika składa się ze świadomości i podświadomości, co wcześniej szczegółowo rozwinął Eduard von Hartmann w swojej „Philosophie des Unbewußten” (Berlin 1869).
Aby wyjaśnić zjawisko hetero- lub autosugestii, Coué wskazywał, że człowiek składa się z dwóch oddzielnych indywidualności, obie inteligentne, ale jedna świadoma, a druga nieświadoma. Według Coué, świadoma indywidualność posiada wolę, a nieświadoma wyobraźnię. Metoda Coué miała na celu kontrolowanie treści wyobraźni podświadomości i dostosowanie ich do aktualnych, świadomych wyobrażeń. Aby dotrzeć do podświadomości, zwolennicy hipnozy wprowadzali ludzi w głęboki sen i przekazywali im sugestie z pominięciem świadomości. Coué osiągał ten sam cel za pomocą autosugestii w stanie czuwania. Na podstawie swoich dwudziestopięcioletnich doświadczeń Coué sformułował następujące zasady:
- Gdy wola i wyobraźnia są sprzeczne, wola zawsze ulega.
- Gdy wola i wyobraźnia są w konflikcie, siła wyobraźni jest proporcjonalnie większa niż siła woli.
- Gdy wola i wyobraźnia współdziałają, wola jest wzmocniona przez wyobraźnię.
- Wyobraźnię można świadomie kierować.
Klasyczna formuła Coué do autosugestywnego leczenia brzmi: „Z każdym dniem we wszystkim czuję się coraz lepiej i lepiej”. Ta fraza powinna być powtarzana 10-20 razy rano i wieczorem. Pomocą w pełnym rozluźnieniu podczas powtarzania jest sznur z 20 węzłami, podobny do różańca, który służy jedynie jako mechaniczne urządzenie do liczenia.
Podobnie jak dr Wetterstrand, Coué stosował masową terapię sugestywną. Jednak podczas gdy Wetterstrand skupiał się na głębokiej hipnozie poszczególnych pacjentów, Coué zadowalał się powierzchownym rozluźnieniem i kierował swoje sugestie do wszystkich obecnych z siłą zwykłej rozmowy. Każdego popołudnia, około godziny 14, Coué zbierał swoich pacjentów w małym budynku obok swojego domu na rue Jeanne d’Arc w Nancy. Po powitaniu każdego nowo przybyłego miłym słowem, zasiadał pośród swoich pacjentów i wygłaszał codziennie tę samą mowę: „Panie i panowie! Nie jestem czarodziejem ani osobą obdarzoną tajemniczymi mocami. Nie jestem hipnotyzerem ani lekarzem. Chcę wam tylko pokazać moją metodę autosugestii i jej praktyczne zastosowanie”. Następnie w prostych słowach wyjaśniał zasady swojej nauki i przeprowadzał kilka demonstracji autosugestii na obecnych, takich jak niemożność otwarcia pięści. Po tych eksperymentach ponownie zwracał się do wszystkich z prośbą o zamknięcie oczu. „Nie zamierzam was usypiać, to niepotrzebne. Proszę was tylko o zamknięcie oczu, aby wasza uwaga nie była rozpraszana przez żadne zewnętrzne bodźce. Powiedzcie sobie tylko, że słowa, które teraz wypowiem, wnikną głęboko w wasz umysł, zakorzenią się tam na zawsze i będą tam trwale obecne, że bez waszej woli, bez świadomości, w sposób nieświadomy będziecie dawać swojemu ciału polecenia, które będą nieuchronnie wykonywane”. Następnie, mówiąc bardzo szybko, po raz tysięczny, wygłaszał swoje ogólne sugestie dotyczące jedzenia, trawienia, snu i ich prawidłowego przebiegu, a także stanu emocjonalnego, rodzaju myśli i pewności siebie. Wszystko miało teraz przebiegać lepiej. Potem następowały specjalne sugestie dla obecnych pacjentów, mówiące, że ich dolegliwości będą stopniowo zanikać i ostatecznie całkowicie znikną. Na koniec Coué uczył obecnych swojej uniwersalnej formuły sugestii: „Każdego ranka przed wstaniem i każdego wieczora przed zaśnięciem zamknijcie oczy i powtarzajcie na głos, abyście słyszeli swoje własne słowa, około dwadzieścia razy: 'Z każdym dniem we wszystkim czuję się coraz lepiej i lepiej’. Słowa 'we wszystkim’ odnoszą się do wszystkiego, nie ma potrzeby robić specjalnych sugestii. Róbcie to bez najmniejszego wysiłku, mechanicznie, tak prosto, jak to możliwe, monotonnym tonem. Utrzymujcie te sugestie przez całe życie jako środek leczniczy i profilaktyczny”.
Taka była typowa sesja u Coué, trwająca około dwóch godzin. Każda sesja była podobna do poprzedniej, z tą różnicą, że pacjenci się zmieniali.
Coué opisał swoją metodę w małej broszurze „Panowanie nad sobą przez świadomą autosugestię”, która została wydana w tysiącach egzemplarzy.
Tym samym śledziliśmy rozwój teorii sugestii aż do dnia dzisiejszego. „W pełnej zgodzie z Bernheimem”, pisze znany profesor z Zurychu, dr August Forel, „śmiało mogę stwierdzić, że w istocie naukowo udowodniono tylko jeden sposób wywoływania hipnozy, a mianowicie przez sugestię innego człowieka lub autosugestię, czyli wywoływanie jej przez wyobrażenia. Możliwość nieświadomej sugestii lub autosugestii nie jest wykluczona w żadnej z pozostałych rzekomych lub pozornych metod wywoływania hipnozy i przy bliższym zbadaniu wydaje się coraz bardziej oczywista”.
Można by zatem sądzić, że teoria mesmerystycznego fluidu jest obecnie całkowicie odrzucona. Tak jednak nie jest. Teoria sugestii, choć kusząco jasna, nie jest w stanie w pełni wyjaśnić wszystkich zjawisk hipnotycznych. Na przykład, pozostaje niewyjaśnione, jak u Mesmera i jego następców występowały zjawiska hipnotyczne i somnambulizm, mimo że nie można było przekazywać takich sugestii. Z drugiej strony, nowi badacze przeprowadzili eksperymenty, których nie da się w pełni wyjaśnić teorią sugestii, a które w dużej mierze przemawiają na korzyść mesmerizmu. Profesor Boirac w swojej książce „Psychologie inconnue” (Paryż 1908) opisuje eksperymenty, w których uzyskał efekty mesmerystyczne niezależnie od sugestii, a nawet takie, które były sprzeczne z udzielonymi sugestiami. Boirac dobrze zna pułapki sugestii i starał się unikać wszystkich błędów z nią związanych. Z kolei Alrutz w swojej książce „Neue Strahlen des menschlichen Organismus” (Stuttgart 1924) opisał liczne eksperymenty, które dowodzą istnienia promieniowania rąk. Warto także wspomnieć o francuskim badaczu de Rochas, który swoimi sensacyjnymi eksperymentami wykazał, że w hipnozie lub w innych warunkach może być wydzielany fluid, który może być przenoszony na wodę, wosk, klisze fotograficzne i inne substancje. Dotyk tych załadowanych fluidem nośników jest odczuwany przez osobę badaną jak bezpośredni fizyczny kontakt.
Wcześniej już w „Z. f. O.” zwracaliśmy uwagę, że ostatnio przeprowadzono różne eksperymenty laboratoryjne, takie jak te rosyjskiego fizjologa A. Gurwitscha, dr. med. T. Reittera i dr. inż. Gabora, które jednoznacznie dowodzą istnienia biologicznej radioaktywności. W ostatnich latach wykazano naukowymi metodami, że promieniowanie ludzkiego ciała jest bezdyskusyjne. Profesor Sauerbruch mógł za pomocą precyzyjnych przyrządów rejestrować elektryczne promieniowanie ludzkiego ciała. Włoski profesor Cazzamali mógł słyszeć za pomocą słuchawek rodzaj fal radiowych emitowanych przez ludzki mózg podczas aktywności twórczej. Ostatnio profesor Watters opublikował swoje badania w prestiżowym czasopiśmie naukowym „The Medical Herald”. Watters skonstruował urządzenie przypominające detektor z wzmacniaczami, które umożliwia najsubtelniejsze pomiary promieniowania radioaktywnego. Przed urządzeniem umieszczano różne naturalne obiekty. Podczas gdy martwe przedmioty nie emitowały promieniowania (chyba że zawierały rad), urządzenie Wattersa rejestrowało charakterystyczne promieniowanie wszystkich żywych próbek ze świata zwierzęcego i roślinnego. Na przykład każdy owoc emituje własne promieniowanie, a jabłka, gruszki, pomarańcze różnią się typowo pod względem swojej radioaktywności. Watters rozszerzył swoje badania na radioaktywność człowieka. Jak można było oczekiwać, ludzki organizm nie stanowi wyjątku. Podobnie jak organy roślinne i zwierzęce, także ludzkie ciało emituje biologiczne promieniowanie radioaktywne. Promieniowanie poszczególnych części ciała człowieka nie ma tej samej intensywności. W zdumiewającej zgodności z teorią Od Reichenbacha i teorią mesmerizmu, najsilniejsze promieniowanie emitują ludzkie dłonie, zwłaszcza opuszki palców. Radioaktywne promieniowanie rąk przenika przez ciała stałe. Watters dokładnie określił przenikliwość tych promieni emitowanych przez ludzką rękę. Z kolei niemiecki uczony, profesor dr Otto Rahn, w Laboratorium Bakteriologicznym w Cornell (USA) wykazał, że z ludzkiego organizmu emitowane są promienie, które mogą zahamować wzrost kultury drożdży i ostatecznie doprowadzić do ich śmierci. Rahn stwierdził, że kultury drożdży obumierały, gdy były wystawione na promieniowanie ręki jego asystentki. Rahn przypuszczał, że podobny wpływ ma ludzki wzrok.
W związku z tym warto również wspomnieć o eksperymentach angielskiego okulisty dr. Charlesa Russe z Oksfordu, które były omawiane na kongresie okulistycznym w Oksfordzie (lipiec 1921). Dr Russ stwierdził, że promienie wychodzące z oka są równie materialne jak promienie świetlne, które napędzają znane małe młynki słoneczne, dostępne w każdym sklepie optycznym. Dr Russ wynalazł aparat, który umożliwia bezpośrednie wykrycie promieniowania emitowanego przez ludzkie oko i zmierzenie jego siły. Aparatura dr. Russa składa się z szklanego naczynia, w którym na cienkiej nici kokonu wisi lekka cewka z miki o długości 15 cm i średnicy 5 cm, której oba końce są owinięte cienkim drutem miedzianym, a mały magnes jest tak umieszczony, że zawsze przywraca cewkę do pierwotnej pozycji. Naczynie ma metalowe powłoki po obu stronach zewnętrznej ściany, które są naładowane elektrycznie, jeden pozytywnie, drugi negatywnie, tak że cewka z miki znajduje się w polu elektrycznym. Metalowe powłoki nie pokrywają całego naczynia, pozostawiając przezroczyste miejsca, przez które można obserwować cewkę. Dr Russ wykazał eksperymentalnie, że cewka wychylała się na jedną stronę, gdy patrzył na jeden jej koniec, i na drugą stronę, gdy patrzył na drugi koniec, ale pozostawała nieruchoma, gdy patrzył na jej środek. W ten sposób udowodnił, że metalowy obiekt w polu elektrostatycznym o znanej sile można poruszyć wzrokiem o określoną wielkość. Można zatem dokładnie określić ilość elektryczności potrzebną do uzyskania tego samego ruchu zawieszonej cewki. Te eksperymenty wprowadzają zjawisko na precyzyjny obszar fizyki, eliminując wszelkie spekulacje i dowolne założenia. Dr Russ opublikował szczegółowy raport o swoich eksperymentach w czasopiśmie „The Lancet”, najbardziej prestiżowym medycznym periodyku w języku angielskim.
Chociaż teoria sugestii Bernheima wciąż dominuje w oficjalnej nauce w odniesieniu do hipnozy, to jednak wspomniane wyżej eksperymenty z ostatnich lat dowodzą, że kwestia mesmerystycznego fluidu nie została jeszcze ostatecznie rozstrzygnięta w negatywnym sensie. Może więc A. Caillet ma rację, pisząc w swojej książce „Traitement Mental” (s. 272): „Jesteśmy całkowicie przekonani, że mamy rację, jeśli z jednej strony odróżniamy mesmerizm od hipnotyzmu, a z drugiej uznajemy, że pierwszy jest zupełnie odmienny od sugestii”.
źródło: Die Methoden der Hypnose quellenmäßig dargestellt. Von Ernst Hentges; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, Dezember 1932.