Metody Hipnotyzmu

Jednym z głównych powodów, dla których hipnoza rozwinęła się tak słabo w ostatnich latach, jest to, że podczas gdy wielcy badacze spędzili wiele czasu na daremnych dyskusjach nad teorią, żaden nie zwrócił uwagi na praktykę, na próbę rozwinięcia doskonałej metody. hipnozy. A hipnoza nigdy nie będzie miała praktycznego zastosowania w medycynie, dopóki nie będzie można bezpiecznie uśpić, z pewnością, i szybko każdy, niezależnie od jego temperamentu i konstytucji.

Trzy główne wymagania doskonałej metody hipnozy to:
1. Żeby było szybko.
2. Powinien być zdolny do wywołania głębokiego transu.
3. Powinien być nieszkodliwy zarówno (a) dla operatora, (b) dla podmiotu.

Teraz metoda warkocza, chociaż jest szybka w wywołaniu dość głębokiego transu u dobrego pacjenta, po zakończeniu pierwszego procesu, nie jest w stanie wprowadzić go głębiej; ponieważ w głębszych stadiach podmiot, o ile jego oczy nie są otwarte (które nie są w głębokich stadiach), bardzo mało zwraca uwagę na przejścia. Są osoby, które temu zaprzeczą, ale po długich i dokładnych badaniach doszedłem do tego wniosku. Bo jeśli światło w pokoju jest tak ustawione, że żaden cień nie pada na twarz badanego, a rękaw operatora jest wolny, aby nie hałasować, badany nie wie, że wykonuje podania. Jeśli lubisz polegać na emanacjach magnetycznych – to dobrze! ale istnieje tak wiele wątpliwości co do ich istnienia i skuteczności, że z pewnością o wiele lepiej jest nie używać metody, która opiera się wyłącznie na wątpliwościach.

Ale mój główny spór z metodą warkocza polega na jej szkodliwości; żadne istniejące oczy podmiotu nie mogą wytrzymać napięcia wstępnego spojrzenia; nie można było znaleźć pewniejszej metody wywołania astygmatyzmu niż zmuszanie go do patrzenia w górę na mały jasny przedmiot, który powoli opuszcza się w kierunku jego oczu. To czyni tę metodę całkowicie bezużyteczną w przypadku długich serii eksperymentów – kilka razy w tygodniu z jednym badanym – co jest jedynym skutecznym sposobem prowadzenia badań naukowych.

Ale w przypadku większości metod mesmerycznych drugi but szczypie tym razem cierpią na tym oczy operatora. Przez jakiś czas stosowałem te metody i stwierdziłem, że podczas gdy – z Datience – powodowały one bardzo głębokie transy, łzy płynęły mi strumieniami. twarz na eksperymentach (a wtedy eksperymentowałem tylko mniej więcej raz w miesiącu; gdyby to było dwa razy w tygodniu, Bóg jeden wie, jakie byłyby moje oczy).

Ponadto powiedziałem „z cierpliwością”. Są strasznie powolni: nie chodzi o to, że mam coś przeciwko poświęcaniu czasu, ale napięcie jest tak wielkie, nie tylko dla mnie, ale także dla osoby o wiele mniej zdolnej do jego zniesienia – podmiotu. Działa tak wolno, że traci swój efekt i niejako zaszczepia podmiot przeciwko sobie, tak że kiedy powinien być senny, jest po prostu znudzony.

Jaki jest tego powód? Myślę, że to częste i niepokojące zmiany: najpierw spojrzenie, potem „dystans” mija przy otwartych oczach, potem mija krótki kontakt, potem długi kontakt, każdy kataklizm sam w sobie dla sennego człowieka, każda zmiana niwecząca wszystko efekt poprzedniego procesu. Nie liczba zmian jest tak ważna, jak różnorodność; niewielka zmiana procesu zachowuje kojący efekt, pozbywając się przy tym możliwości znudzenia podmiotu lub przyzwyczajenia się do tego procesu – tak jak zegar lub cieknący kran, który w pierwszej chwili zdaje się uśpić, po kilku minutach prawie nie słychać.

Ale po co używać spojrzenia lub „jasnego przedmiotu”? Męczyć oczy. Po co męczyć oczy? Aby je zamknąć i naprawić, a tym samym dojść do pierwszego etapu, w którym oczy nie mogą się otworzyć i można uzyskać lżejsze rodzaje snów, aw krótkim czasie także łatwiejsze testy mięśni. Jest więc absurdem, aby po zmęczeniu oczu kontynuować widoczne przejścia, podczas których oczy są wypoczęte. Jeśli zostaną zamknięte i naprawione po pierwszym etapie, pierwszy etap zostanie osiągnięty na pewno; jeśli nie są one wówczas zamknięte, istnieje znaczne ryzyko – ba, pewność cofania się podmiotu.

Jeśli jednak oczy są zamknięte, to jak można uzyskać dalsze wyniki, skoro przepustki przy zamkniętych oczach są bardzo mało przydatne? Przez przepustki kontaktowe? Co do mnie, uważam, że przepustki kontaktowe są najbardziej nieudane; prawie niemożliwe jest gładkie przejście przez wiele zmarszczek na sierści mężczyzny, poza faktem, że za każdym razem, gdy dotykają się ręce, jest to lekki szok dla podmiotu i bardzo znaczny szok, gdy przejścia ustają, podczas gdy w przypadku kobiet zwykle nie można ich zatrudnić,

Istnieją tylko dwie metody wywierania wpływu na osobę, która ma zamknięte oczy: (1) Dotyk; (2) Dźwiękiem.

Ale jeśli stosuje się same sugestie – jak to robią niektórzy francuscy praktycy – połowa twoich zasobów jest natychmiast wyrzucana; jest oczywiście lepiej, jeśli w tym samym czasie co sugestii, można wymyślić jakieś monotonne podniecenie zmysłów.

Aby uzyskać ten obiekt najpierw użyłem kamertonu elektrycznego, dając jeden głęboki i ciągły dźwięk. Uznałem to za bardzo przydatne, ponieważ działało najbardziej usypiająco, a także bardzo pomagało mi w moich sugestiach, utrzymując poziom i gładkość głosu.

Odkryłem, że jeśli widełki nie były wykonane zbyt drogo i dobrze, były w stanie dawać harmoniczne i inne dziwne efekty: jednocześnie zalecam użycie dobrego elektrycznego kamertonu w połączeniu z dowolną metodą hipnozy, a także z tym, co zamierzam zaproponować. (Z przyjemnością dam rysunki mojej maszyny każdemu, kto zechce je zobaczyć).

Teraz porzucając długie, zamaszyste podania kontaktowe, jedyną inną metodą jest De la Motte Sage. Ręce są umieszczone na głowie nad uszami; kciuki spoczywające razem na czole około trzech cali powyżej nasady nosa; następnie kciuk prawej ręki przechodzi w dół do nasady nosa, podczas gdy w tym samym czasie kciuk lewej ręki przesuwa się nad czołem w kierunku ucha. Zauważyłem niewielką poprawę, gdy lekko naciskam prawym kciukiem nasadę nosa. To zawsze powoduje lekki zawrót głowy. Dla odmiany oba kciuki można umieścić na zewnętrznej stronie czoła, prawie przy skroniach, i jednocześnie opuścić do nasady nosa, gdzie oba lekko naciskają.

Jeśli stosuje się tę metodę, nie ma już powodu, dla którego nie powinniśmy zamykać oczu tak szybko, jak to możliwe, ponieważ nie potrzebujemy już widocznych przejść. Dlatego polecam tę metodę:

Powiedz osobie badanej, aby zamykała i otwierała oczy tak, jak mówisz „Otwórz” lub „Zamknij”. następnie powoli wydłużaj zamknięte, jednocześnie sugerując, że za każdym razem trudniej jest otworzyć oczy. Po pewnym czasie podejdź do badanego i połóż lewą rękę na głowie, z kciukiem faktycznie na nasadzie nosa* i naciskając skórę w dół, w ten sposób lekko ściągając powieki; następnie trzymając prawą rękę w pogotowiu nad oczami, za każdym razem, gdy badany spróbuje (na twoją komendę) otworzyć oczy, wykonaj podanie przed nim – stosując oczywiście odpowiednie sugestie przez cały czas.

Przekonałem się, że zamknięcie oczu całkiem dobrej osoby zajmuje zwykle około dwóch i pół minuty, często znacznie krócej; w przypadku słabego podmiotu do siedmiu minut. Po tym procesie stosuje się przejścia De la Motte Sage, jak opisano powyżej. Kiedy to się skończy, czasami trudno jest (jak we wszystkich innych metodach) skręcić za róg od półświadomości do całkowitej nieświadomości, i mam dwie wskazówki do zaoferowania tym, którzy zajmują się trudnymi tematami:

Pan Ash, którego książka o hipnozie jest dobrze znana, zaleca stosowanie chloroformu; ale uznałem to za całkiem niepotrzebne; Korzystam z substancji zwanej alkoholem amylowym, która na tym etapie ma takie samo działanie, bez niebezpieczeństwa – bo nie ma żadnego wpływu na zwykłe życie, ale pachnie bardzo podobnie do swojej słynnej siostry i przy odpowiedniej sugestii jest całkiem tak silny, jak w naszym przypadku.*

Innym przydatnym narzędziem jest „sen-sen”. W tym okresie – tuż przed utratą przytomności – sny są bardzo wyraziste, więc jeśli pacjentowi śni się, że idzie spać, często może on bez problemu przejść w całkowicie nieświadomy trans hipnotyczny. Można zatem podać taki sen, jak następujący:

Leżenie w hamaku – letni dzień – wokół drzewa – słodki zapach kwiatów – raczej przytłaczający – sprawia, że czujesz się senny. Bzyczenie owadów – senny szum – bardzo kojące. (Brzęczenie owadów można uwypuklić, mówiąc pacjentowi, że usłyszy je, kiedy położysz mu ręce na uszach, a następnie przyciśniesz dłonie do uszu, tak że usłyszysz ryk w uszach.) Chcesz iść spać… dobrze, więc cię opuszczę, a kiedy wrócę, będziesz spał. (Następnie zostaw obiekt na kilka minut.) Możesz również zasugerować, że hamak się kołysze, ponieważ efekt ten bardzo łatwo jest sobie wyobrazić podczas snu – o czym wie każda ofiara koszmarów.

Inną przydatną sceną jest wybrzeże z ciągłym rykiem fal itp.

Tymi uwagami zakończę moje krótkie i pospieszne sprawozdanie z nieustannych i niestrudzonych eksperymentów w ciągu ostatnich trzech lat, wyrażając jednocześnie szczerą nadzieję, że inni pójdą w moje ślady i razem ze mną przybliżą szczęśliwy dzień dla rodzaju ludzkiego, gdy odkryta zostanie doskonała metoda hipnozy, a tym samym wszystkie zasoby tego największego z uzdrowicieli zostaną otwarte dla wszystkich ludzi.

* Używaj bardzo mało na kawałku waty. Nie pozwól, aby dotknął skóry.

źródło: THE OCCULT REVIEW, „METHODS OF HYPNOTISM”  By Michael West, London april 1910