Ci, którzy śledzili działalność Nowojorskiego Towarzystwa Badań Psychicznych, znają nazwisko Chestera Grady’ego, popularnego młodego jasnowidza, który przez ostatnie kilka lat pracował w Hyslop House. Oficjalne pismo Towarzystwa, „Journal”, opublikowało różne artykuły dotyczące jego niezwykłych darów psychicznych.
To pani William Cannon, żona sędziego Cannona z Nowego Jorku, a obecnie mieszkanka San Francisco, wprowadziła go bezpośrednio do Amerykańskiego Towarzystwa Badań Psychicznych i rozpoczęła jego współpracę z wybitnymi naukowymi badaczami. Przez trzy sezony przeprowadzał dla nich demonstracje. W archiwach Towarzystwa znajduje się zapis z jego testów z kobietą, która nazywała siebie „Pani 280” – to jedyne imię, pod jakim była znana. W trakcie czterech seansów Grady dokonał pięćdziesięciu jeden pełnych identyfikacji. Część tych zapisów została opublikowana w „Journal”, którego redaktorem jest Frederick Bligh Bond – archeolog, który miał duży wkład w słynny Glastonbury Script.
Pan Bond opublikował również jedną ze spraw znaną jako „przesłanie św. Bartłomieja”, ponieważ Grady otrzymał to przesłanie podczas wizji w Niedzielę Wielkanocną 1930 roku, podczas śpiewu hymnu w Kościele św. Bartłomieja w Nowym Jorku. Szczególna wartość tego przesłania, jak podkreślił Bond, dotyczyła elementu czasu: medium „widziało” wydarzenie w kościele w Chicago, które miało miejsce dopiero dwie godziny później. Uznano to za niezwykły dowód proroczej jasnowidzenia. Pan Bond wielokrotnie chwalił wysoką jakość daru Grady’ego i jego wartość w uzyskiwaniu dowodów w badaniach psychicznych. O jego pracy w Towarzystwie pani Cannon napisała:
„Czuję, że powinnam powiedzieć ci o wszystkich wspaniałych raportach, które otrzymałam na temat twojej pracy z wieloma członkami. Wszyscy, którzy mieli okazję siedzieć z tobą, byli niezwykle zadowoleni z rezultatów. Szczerze mam nadzieję, że będziesz mógł poświęcić cały swój czas tej pracy, ponieważ masz bardzo cenny dar.”
Mediumizm Grady’ego pojawił się, gdy miał około ośmiu lat. Przejawił się nagle, gdy przewidział śmierć swojej matki; zniknął podczas jego dojrzewania, a powrócił we wczesnym wieku młodzieńczym. Kiedy zapytano go, jakie było jego pierwsze wrażenie związane z jego „darem”, przyznał, że początkowo go to tylko bawiło, ponieważ mógł przenikać intymne szczegóły z życia swoich rówieśników. Jednak z czasem, gdy stał się poważniejszy – i może bardziej respektował prywatność innych – zaczął zdawać sobie sprawę, że posiada dar lub umiejętność, która różniła go od innych. Od tamtej pory podążał za nim, jakby ścigał zjawę, przez wiele lat. Twierdzi, że podążanie za swoimi przeczuciami prowadziło go do wielu dziwnych miejsc i zdarzeń.
Mediumizm Grady’ego nie tylko odegrał ważną rolę w jego życiu duchowym i psychicznym, ale również znacząco wpłynął na jego karierę muzyczną. Dzięki niemu nawiązał kontakty z wieloma wybitnymi osobistościami. Pewnego lata, w znanej wschodniej kolonii muzycznej, pracował w tym samym studio co Martha Atwood z Metropolitan Opera Company. Później została ona adoptowaną „córką” Amerykańskich Sił Ekspedycyjnych we Francji. Był również związany z Elsie Janis, z którą odbył transkontynentalne tournée trwające trzydzieści osiem tygodni. Mówiąc o niej, Grady powiedział:
„Elsie Janis zawsze była dla mnie wzorem kobiety. W języku teatru była jedną z 'najlepszych towarzyszek’, jakie kiedykolwiek poznałem.”
Miss Janis była znana jako „ukochana” Amerykańskich Sił Ekspedycyjnych (A.E.F.). Mimo bardzo atrakcyjnej oferty wyjazdu do Australii i Nowej Zelandii, zdecydował się podążyć za przeczuciem, które skierowało go na Florydę, mimo że nie miał widocznego powodu, by tam jechać. Po przyjeździe został natychmiast zaangażowany do śpiewania na rzecz ważnej charytatywnej inicjatywy. To zaangażowanie doprowadziło bezpośrednio do muzycznego wsparcia przez Madame Ernestine Schumann-Heink, dzięki której wyjechał w maju do Niemiec. Mimo że miał przeczucie, że wchodzi w sytuację pełną tragizmu, jego młodzieńcze marzenia podtrzymywały jego entuzjazm. Niestety, drugiego dnia w Niemczech kobieta, która miała finansować jego naukę, zmarła, nie spełniwszy swoich planów, pozostawiając go samego i bez środków w obcym kraju. Jednak te same siły duchowe, które go prowadziły, doprowadziły go do sukcesów większych, niż mógłby osiągnąć, gdyby nie odbył tej podróży.
Mme. Schumann-Heink nazywano Matką A.E.F., więc poprzez dziwny zbieg okoliczności Grady, dzięki swojemu mediumizmowi, nawiązał bliski kontakt z trzema wyjątkowymi kobietami, które były szczególnie cenione przez amerykańskich żołnierzy we Francji.
Przez ostatnie trzy lata Grady był gościem prominentnych członków panującej rodziny królewskiej w Europie, z którymi po raz pierwszy zetknął się w Hyslop House. Książę i księżna szukali dowodów na to, że ich ukochany syn przetrwał śmierć, i zakończyli swoje poszukiwania dzięki mediumizmowi Grady’ego. W następnym sezonie zaprosili go jako swojego osobistego gościa do letniego zamku, gdzie przebywał przez trzy miesiące.
Innym razem podróżował z nimi, a ostatnio opuścił ich na Kubie, zanim przybył do Kalifornii. Słyszeliśmy o jego fenomenalnym doświadczeniu z księżną, kiedy po raz pierwszy zasiadła z nim incognito w Nowojorskim Towarzystwie: żółte orchidee, konwalie… Ale to już inna historia!
Rev. Marion Carpenter Vail, misjonarka C.S.S.A., była jedną z pierwszych osób, które powitały go w Los Angeles. Znała go jako młodego chłopca w Detroit, gdzie był solistą w jej kościele liczącym tysiąc członków.
Grady jest wielkim admiratorem mediumizmu Arthura Forda, który również spędza dużo czasu na demonstracjach w Nowojorskim Towarzystwie, przyciągając duże tłumy swoimi niezwykłymi dowodami jasnosłyszenia. Grady zyskał sławę, wykonując prywatne seanse dla małych grup, podczas gdy publiczna działalność Forda uczyniła go jednym z najpopularniejszych mediów na dwóch kontynentach. Każdy z tych młodych mediumów z uznaniem mówi o darach drugiego, co świadczy o ich koleżeństwie.
W przeciwieństwie do większości mediumów, które otaczają się atmosferą tajemniczości, ani Grady, ani Ford nie twierdzą, że mają jakieś dziwactwa. Nie są ani tajemniczy, ani różni od przeciętnych młodych ludzi z wyższym wykształceniem, poza tym, że ich zdolności psychiczne są rozwinięte w stopniu najwyższym. Obaj są zapraszani do domów ludzi z wyższych sfer społecznych jako osobiste znajomości. Każdy z nich podkreśla normalność mediumizmu, w przeciwieństwie do wielu w swoim zawodzie, twierdząc, że „nic nie jest tajemnicze, z wyjątkiem tych, którzy nie znają praw rządzących daną rzeczą. Mediumizm jest tak naturalny, jak którykolwiek z pięciu zmysłów, jeśli jest równie rozwinięty.”
W chwili pisania tego artykułu Grady jest zaangażowany przez San Francisco Section of the A.S.P.R. Jego powrotu do Los Angeles oczekuje się z niecierpliwością. Ford planuje powrócić do Los Angeles jesienią, gdzie czeka na niego wielu przyjaciół, gotowych przyjąć jego niezwykły dar.
źródło: The Mediumship of Chester Grady, A Report; Forum of Psychic and Scientific Research, July, 1933.
Chester Grady, znany również jako „Chet” Grady, był medium spirytystycznym i aktywnym członkiem amatorskich grup teatralnych, takich jak Hampton Players. Urodził się w Lakeport, New Hampshire, i był związany z radiem NBC w Nowym Jorku. W późniejszym czasie, pracując nad swoimi zainteresowaniami psychicznymi, prowadził badania nad zjawiskami parapsychicznymi, współpracując z Amerykańskim Towarzystwem Badań Psychicznych (American Society of Psychical Research).
Był zaangażowany zarówno w działalność teatralną, jak i w badania nad zjawiskami związanymi z mediumizmem. Miał również bogate życie towarzyskie i często gościł znajomych w swoim domu w Hampton, gdzie organizował zarówno spotkania towarzyskie, jak i naukowe. Znany był z ekscentrycznego stylu życia, co odzwierciedlało się w jego unikalnie urządzonym domu pełnym sztuki orientalnej oraz europejskiej. Był również członkiem lokalnych organizacji społecznych, takich jak Kiwanis Club.