Medium-malarz Machner, Hans Freimark (Luce et Ombra, grudzień 1903)
Machner urodził się w 1866 roku we Wschodniej Fryzji i już od dzieciństwa przejawiał zdolności mediumiczne, szczególnie związane z jasnowidzeniem, które jednak zostały całkowicie zignorowane. Początkowo pracował jako garbarz, ale zawód ten mu nie odpowiadał, więc został marynarzem. Wtedy zdarzyło mu się niezwykłe zjawisko o cechach bilokacji. Oskarżono go o odmowę wykonania rozkazu w konkretnej sytuacji, ale był w stanie udowodnić, że w momencie zdarzenia spał w swojej koi. To zdarzenie stało się powodem jego powrotu do zawodu garbarza.
Machner zetknął się ze spirytualizmem dopiero cztery lata temu. Początkowo nie wierzył w niego i zwalczał go podczas jednego z seansów, ale następnego dnia, podczas kolejnego seansu, wpadł w trans i zaczął mówić na korzyść spirytualizmu. Po przebudzeniu był tym bardzo zaskoczony. Jasnowidzenie pojawiło się u niego w tym samym czasie. Nigdy wcześniej nie miał w rękach ani ołówka, ani pędzla, a mimo to zaczął rysować w ciemności formy duchów, które mu się ukazywały.
Podczas jednego z seansów objawił się duch, który przedstawił się jako Michał Anioł lub Botho. Duch ten opowiedział przez Machnera całe swoje życie, którego sam Machner nigdy wcześniej nie znał.
Talent malarski Machnera
Botho nauczył Machnera malarstwa olejnego i akwarelowego. Machner niemal wszystkie swoje rysunki i obrazy zaczynał w lewym górnym rogu, bez żadnego wstępnego szkicu. Twierdził, że widzi rysunek już w pełni uformowany, a jego zadaniem było jedynie naniesienie kolorów. W ten sposób malował cudowne kwiaty, które miały rzekomo pochodzić z Marsa, Saturna i innych planet, a także okazał się znakomitym pejzażystą.
L. Pietsch w gazecie „Vossische Zeitung” z 12 listopada 1901 roku oddał pełną sprawiedliwość artystycznym talentom Machnera. Bez wcześniejszego kontaktu z muzeami, wystawami malarstwa ani nawet z nowoczesnymi ilustrowanymi gazetami, Machner zaczął tworzyć kompozycje ornamentacyjne, czasem jednocześnie obiema rękami, a później także pejzaże. Jego wyobraźnia wydaje się niewyczerpana. Rysuje lub maluje z łatwością, bez modeli, pewnymi i energicznymi liniami dekoracyjne formy przypominające rośliny. Jego barwy są nieskończenie zróżnicowane, od najbardziej subtelnych po najbardziej jaskrawe. Całość powstaje spontanicznie, z inspiracji.
Jego pejzaże akwarelowe przypominają obrazy Leistikowa, którego prac Machner, jak zapewnia, nigdy nie widział. Ornamenty, o których wspomina Pietsch, mają być inspirowane przez ducha Chińczyka, który przemawia jego ustami, gdy Machner jest w transie.
Edukacja i wyzwania
Machner porzucił zawód garbarza, znajdując kilku mecenasów, choć jego sytuacja materialna nie uległa znaczącej poprawie. Został nawet przyjęty do Szkoły Sztuk Pięknych w Berlinie, ale nie mógł tam pozostać. Jego impulsywna i intuicyjna maniera malowania nie była zgodna z metodą nauczania, którą próbowano mu narzucić. W czasopiśmie „Luce et Ombra” opublikowano kilka reprodukcji roślin malowanych przez Machnera, ale bez kolorów, które nadawały im blask. Rośliny te, choć rzekomo mają pochodzić z innych planet, nie odbiegają od znanych na Ziemi typów dwuliściennych i jednoliściennych. Wolimy je właśnie w tej naturalnej formie, bez fantazyjnych ornamentów, które czasem pojawiają się w tego rodzaju twórczości.
źródło: Le médium-peintre Machner, par Hans Freimark; La Lumiere AOUT 1904.