Tam, gdzie pot cieknącego powieszonego lub krew ściętego spada na ziemię, wyrasta mandragora, twór uciekającego życia ludzkiego i ziemi. Dlatego też przypisuje się jej demoniczne właściwości, które są związane z życiem przestępczym, a szczęście przyniesione przez mandragorę jest złudne. Dzieci mandragory są podrzutkami lub, z powodu swojej dzikości, mają skłonność do wypadków, szybko giną i łamią sobie kark.
Tanns Heinz Ewers bardzo zręcznie wplótł legendę o mandragorze w powieść, w której ojcem jest Noisier, a matką prostytutka z ulicy (zapłodniona sztucznie mandragorą powstałą z potu śmierci Noisiera). Rodzicami dziewczynki Alraune są ludzie, którzy zostali stworzeni jako ludzkie istoty z ludzkiego ciała, jednak przynoszące nieszczęście każdemu, kto się z nimi zetknie. Już narodziny Alraune przynoszą jej matce śmierć. Autor ubrał całość w formę eksperymentu naukowego. Książka, niestety mocno kiczowata w wersji filmowej, zasługuje na większe zainteresowanie niż to, które otrzymuje do dziś.
Odrzućmy jednak współczesność i wróćmy do średniowiecznej formy legendy o mandragorze. Autor swoją wiedzę na ten temat zawdzięcza bardzo starej księdze, a historia, jak ją zdobył, jest dość osobliwa.
Była to lodowata zimowa noc, a po obu stronach drogi piętrzyły się mury śniegu, gdy jechaliśmy na Czerwone Wzgórze koło Frankenbergu (Saksonia). Drzewa świerkowe rzucały nocne, ciemne cienie w świetle księżyca, a w ich gałęziach krył się strach, między pniami zaś czaił się horror. Była to noc idealna do opowieści o duchach, a dziadek rzadko ich skąpił.
Po prawej stronie drogi za lasem rozciągało się szerokie pole. Kiedyś było ono miejscem egzekucji. Trucicielka i jej kochanek, którzy zamordowali męża, zostali tam straceni przez ścięcie mieczem. Wiele osób przybyło z daleka, aby zebrać krew straconych do buteleczek jako środek sympatyczny i zabrać ją do domu. Część tej krwi spadła jednak na ziemię, a dziadek powiedział: „zarobek kata był wtedy dobry, sam zapłaciłem 13 talarów”.
„Za co, dziadku?” zapytałem.
„Za czarnego psa kata, za sznur, którym związano ręce skazańców, i za pomoc kata w wykopaniu mandragory. Na górze w malowanej skrzyni znajdziesz bardzo starą księgę. Możesz tam przeczytać, jak należy wykopać i traktować mandragorę, aby pokazała swoje sztuczki, jeśli zapomnisz, co teraz mówię. Znajdziesz tam także samą mandragorę.”
Chłopiec niczego nie zapomniał, młodzieniec znalazł księgę i mandragorę, a jako młody mężczyzna spalił oba, gdy zobaczył skutki tego szczęścia mandragory. Już niemal u progu starości spisał to, co wiedział.
W północy, gdy pełnia księżyca zaczyna maleć, należy wykopać mandragorę na miejscu, gdzie rośnie. Wzrost jej jest szybki, nawet zwierzęta uciekają przerażone, jedynie ropucha i salamandra jej nie unikają. Ziemię z dołu trzeba rzucić we wszystkie cztery strony świata, a gdy korzeń jest całkowicie odsłonięty, trzeba zarzucić na niego pętlę z sznura skazańca, a drugi koniec przywiązać do obroży czarnego psa. Czeka się, aż chmura zakryje księżyc, a następnie uderza psa, aby pociągnął za sznur i wyrwał mandragorę z ziemi. Korzeń należy natychmiast przykryć płótnem, aby żaden promień księżyca nie padł na niego po wyciągnięciu z ziemi. Korzenia nie można wyciągać rękoma, gdyż wtedy mandragora krzyczy i złodziej sam ryzykuje, że kiedyś zostanie skazany na śmierć.
Po powrocie do domu, czarny pies jest zabijany, wszystkie jego części są spalane, a sam korzeń mandragory do rana pozostaje w zakrytym naczyniu w dymiącej krwi psa. Przed wschodem słońca wyjmuje się go i myje w winie, krew zaś zostaje spalona w piecu. Wszystko musi odbyć się w nocy. Korzeń ubiera się w ubranko i owija w nowe płótno lub wiesza w ciemnym miejscu, przynajmniej w miejscu z przyćmionym światłem. Korzenia nie może oświetlać światło dzienne, dlatego, jeśli ceremonia musi być przeprowadzona w dzień, korzeń powinien być zakryty i czeka się na kolejną noc. Najbezpieczniejsza jest jednak pierwsza noc.
Mandragora pochłonęła część fluidu skazańca, stając się według legendy żywym bytem. Ponieważ pochodzi zło, działa tylko w sposób zły, dlatego kąpie się ją we krwi psa, co ma nadać jej cechy przywiązania i wierności psa. Z czasem jednak ten dodany fluid zanika, a mandragora staje się złym duchem, który odbiera to, co dała, dlatego dobrze jest po pewnym czasie odnieść ją z powrotem na miejsce egzekucji i tam znowu zakopać. Wtedy straszy tych, którzy tam przebywają, przynosi im nieszczęście i ukazuje się jako czarny pies lub później jako duch.
Można ją także spalić, ale należy to zrobić na otwartym polu i przy ognisku, przy którym jest związane jakieś zwierzę, np. kruk, czarny kot, sroka lub czarny kogut lub pies, aby uniknąć ryzyka, że fluid mandragory wniknie w człowieka i opęta go. Te zwierzęta później się przepędza. Jeśli używa się czarnej kury, to zaczyna ona piać jak kogut, dziobać ludzi w głowę i znosić jaja z krwistoczerwonym żółtkiem. „Można w ten sposób płatać figle sąsiadom, używając ich kur, zwłaszcza że każde jajko z takim żółtkiem sprawia, że kobieta staje się uległa mężczyźnie, który je zje, a niejednego zmieniło to w rogacza.”
Pierwsze wino, w którym mandragora została umyta, wylewa się na płytę pieca. Ponieważ w czasie pisania książki takich pieców jeszcze nie było, autor napisał: „Rozgrzej płaskie kamienie w ogniu i na nie wylej wino.” Para powinna być wdychana przez bezpłodne kobiety, które potem będą rodzić. Ma się to odbywać, gdy Mars łączy się z Wenus i dołącza do nich księżyc. Kobieta powinna być naga i stać tak, aby światło księżyca na nią padało. Po zakończeniu palenia wina, nie może już padać na nią światło księżyca, musi się natychmiast zakryć, łącznie z twarzą, i nie rozmawiać z nikim ani nie odpowiadać na wezwania.
(Przypis: Cała ta procedura jest oczywiście prawie niemożliwa do przeprowadzenia i prawdopodobnie wymyślona tylko po to, aby znaleźć pretekst do dokumentowania trwałej bezpłodności w wyniku jakiegoś błędu, podobnie jak w przypadku przygotowywania magicznych zwierciadeł ziemnych i podobnych magii.)
Drugie mycie mandragory odbywa się w następną noc pełni księżyca. Tą wodą spryskuje się pieniądze i bydło. Pieniądze zamieniają się wtedy w szczęśliwe talary, a bydło jest chronione przed chorobami. Także nasiona zboża są spryskiwane tą wodą.
Po trzecim myciu można związać swój wizerunek z wizerunkiem ukochanego, zapisując to na samej mandragorze. Służy wtedy jako amulet miłosny, zwłaszcza gdy ukochanemu daje się pić to wino. Im częściej się to powtarza, tym silniejsze stają się więzi miłosne. Gdy mandragora wysycha, traci część swojej mocy. Podarowanie lub sprzedanie korzenia przynosi nieszczęście.
Z czasem, gdy fluid psa ulatnia się, mandragora staje się prawdziwym demonem, który straszy bydło, wspina się nocą na dachy domów i powoduje różne zjawiska paranormalne. Pieniądze znikają, a nawet dachy domów płoną. Mandragora traci wszelkie przywiązanie, a wiele dziewcząt zawdzięcza swą śmierć na stosie zdradzie mandragory.
Dlatego należy zbudować krzyż, przybić mandragorę do niego pod wezwaniem wszystkich świętych i wysuszyć na słońcu, ale uważać, aby nie nadciągnęła burza, która może spowodować, że uderzy piorun, pozbawi człowieka mowy i sparaliżuje.
Gdy mandragora jest już całkowicie wysuszona, wkłada się ją do pudełka z krzyżem i obrazem Maryi na wieczku. Trzeba jednak uważać, aby nie zwilgotniała i nie napęczniała ponownie. Nawet wysuszona przynosi różne kłopoty, choć są one do zniesienia. Jeśli jednak dzieci znajdą pudełko i zaczną się nią bawić lub ją umyją, nieszczęście spada jak grad z piorunami.
Trudno jest pozbyć się tego ulubieńca czarnej magii bez szkody. Jest wiele opowieści o nieszczęściach, które mandragora sprowadziła nawet po wiekach.
Jeśli zgłębić sprawę, to jej źródło, jak i wszystkich okultystycznych czarów, można znaleźć w Biblii, gdzie w Księdze Rodzaju 30:14 napisano: „Ruben wyszedł podczas żniwa pszenicy i znalazł mandragory na polu.” Mandragory były znane jako „Duduim” w języku chaldejskim, „Jabucha” po łacinie jako „Mandragora”. Były one używane jako afrodyzjak zwiększający pożądanie, siłę seksualną i płodność. Więcej na ten temat i jak to zinterpretować, w późniejszym eseju.
Mandragora była tzw. „spiritus familiaris” średniowiecza. Małe korzenie przechowywano w flaszkach z alkoholem, dodając także boloński kamień świecący, a czasem nawet oczy i zęby wykonane z tego kamienia. Autor kilkakrotnie widział takie lalki w oryginale w antykach włoskich. Miały nawet wszczepione włosy, prawdopodobnie pochodzące od ukochanych osób.
W niektórych rodzinach mandragory są przechowywane jako dziedzictwo. Czy powinno się ich pozbyć, trudno powiedzieć, ponieważ nie wiadomo, jak były wcześniej traktowane. Mogą być całkowicie nieszkodliwe lub nie. W każdym razie kaci dawnych wieków robili na nich świetny interes. Lepiej jest traktować takie antyki z pewną nieufnością i może najlepiej jest je zakopać i pozwolić im zgnić, jeśli nie wiadomo, skąd i dlaczego ciągle przytrafia się nieszczęście. Takie stare przedmioty czarnej magii często zachowują swoją moc przez długi czas.
Zasadniczo korzeń mandragory jest całkowicie nieszkodliwy. Należy jednak kupować go świeży i używać jedynie jego aromatu do uzyskania odpowiednich korzyści.
źródło: Der Alraun Von Ben ley; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, styczeń 1922, wydanie 7.
nazwa niemiecka: „Zentralblatt für Okkultismus” Monatsschrift zur Erforschung der gesamten Geheimwissenschaften, Januar 1922, 7 Heft