Magnetyczne lustro

Wykonanie tego magnetycznego urządzenia różni się od wykonania magnetycznego dysku. Należy wziąć okrągłą drewnianą płytę o średnicy około dwudziestu centymetrów i posypać ją mieszanką opiłków żelaza i sproszkowanego węgla drzewnego. Ta mieszanka musi być wcześniej namagnesowana, z zamiarem przeniesienia na nią zarodków wszelkich wad, do których zdolny jest człowiek.

Opiłki żelaza muszą być namagnesowane z przeciwnym zamiarem. Następnie przytwierdza się tę mieszankę do drewnianej płyty za pomocą kleju lub podobnego materiału i rysuje na niej, jak pokazano na rysunku 4, dwanaście znaków zodiaku, z których każdy musi być osobno namagnesowany, z zamiarem nadania mu wszystkich dobrych i złych cech, które symbolizuje.

Rysunek 4.

Na przykład bezczynność i wszystkie błędy z niej wynikające są przedstawiane przez znak Raka. Sprawiedliwość, siedząca na tronie, otoczona wszystkimi cnotami, które jej towarzyszą, jest uosabiana przez znak Wagi, itd.

Aby móc skutecznie używać tego lustra, należy wybrać osobę wysoce wrażliwą, która jednak nie może być podatna na magnetyczny sen, gdyż w przeciwnym razie wizja nie pojawi się przez długi czas. Układ nerwowy wybranej osoby nie powinien być zbyt drażliwy, zwłaszcza jeśli eksperymentuje się z kobietą i chce się uniknąć ryzyka poważniejszych wypadków, którym często trudno jest zaradzić.

Ostrożny magnetyzer nigdy nie będzie publicznie pokazywał skrajnych objawów magnetyzmu, gdyż wbrew jego woli niektóre osoby mogą zostać dotknięte i wśród licznego, przerażonego towarzystwa, które pozbawiłoby go koniecznego spokoju i zimnej krwi, wpaść w gwałtowne, trudne do opanowania kryzysy. Zakaźność magnetyzmu zwierzęcego jest faktem, którego nie można już dłużej kwestionować. Na początku seansu magnetyzer znajdzie tylko nieliczne osoby, u których można dostrzec wyraźne, a nawet zauważalne objawy magnetyczne, podczas gdy na końcu wykładów będzie musiał łagodzić i usuwać liczne samoistnie występujące kryzysy. Każdy doświadczony magnetyzer zauważył to, nie zdając sobie z tego sprawy; podobne sytuacje zdarzają się codziennie, jak np. ziewanie podczas słuchania nudnego kazania, które na początku było uważnie słuchane, jest zaraźliwe.

Jak już wspomniano, należy ustawić wystarczająco wrażliwą osobę, która jednak musi być wystarczająco spokojna, aby mogła dostrzec przedmioty, które jej się pokażą, obok lustra. Operujący musi mieć wolę i zamiar ukazania drugiej osobie jakiegoś tworu swojej wyobraźni, który musi utrwalić na magnetycznej figurze. Niemniej jednak, podczas tego eksperymentu nie może pozostawać całkowicie bierny, jak twierdzi Du Potet. Na przykład, jeśli obraz, który chce ukazać, przedstawia scenę morderstwa, np. Noc św. Bartłomieja, to płyn wypływający z jego mózgu łączy się z tym, który już przeniósł na lustro, emanowanym z zamiarem wzbudzenia złych skłonności u widzącego.

W wyniku ich połączenia, te emanowane z różnymi zamiarami fluidy działają bardzo intensywnie na osobę, ukazując jej obraz, który operujący chce, aby zobaczyła. Może się jednak zdarzyć, że obraz nie jest całkowicie wierny i opis podany przez widzącego może mniej lub bardziej odbiegać od rzeczywistości, mimo że opisuje on szczegóły z talentem i swobodą, która odpowiada umiejętnościom doświadczonego artysty. Przyczyną tej pozornej anomalii jest bez wątpienia to, że ożywcze fluidum, emitowane pod wpływem różnych myśli, działa zgodnie z pewnymi regułami, łączy się i odbija, tworząc owe fatamorgany, które widzi osoba poddana eksperymentowi, a czasami także inne osoby, o których magnetyzer w ogóle nie myślał. Percepcje mogą się jednak różnić u różnych osób; prawdopodobnie zależy to od różnorodności ich indywidualności i od różnej intensywności przyciągania wywieranego przez magnetyczne agens na każdą osobę. Ponadto, wpływ magnetyzera przyczynia się do wzmocnienia efektu. Ożywcze duchy, które przesyła on z mózgu do lustra, pobudzają te już tam obecne, ożywiają je i wprawiają w ruch. Magnetyzer nie może więc pozostawać bierny, aby zapewnić sukces eksperymentu.

 Niemniej jednak, nie można zaprzeczyć, że niektóre zjawiska mogą rozwijać się niezależnie od jego woli i całkowicie samodzielnie, jak zaobserwował Sgouin. Ten jednak uważa, że w takich przypadkach pasywność nie była całkowita; bowiem ledwie dostrzegalny moment wystarczy, by umożliwić swobodny przepływ magnetycznych effluwiów, tego całkowicie niematerialnego agensa. Musimy zatem postawić pytanie, czy możliwe jest, aby magnetyzer pokazał magnetyczne lustro i poddał osobę jego działaniu, nie myśląc, że aparat ten naprawdę posiada magnetyczną moc? I ta myśl jest wystarczająca. Między nią a innymi myślami zamkniętymi w figurze nagle nawiązuje się łączność, duchy zostają pobudzone do ruchu i działania, a widzący wkrótce odczuje ich siłę i moc. Jakie wizje się wtedy pojawią? Tego nie można przewidzieć z góry; w zależności od indywidualności mogą być one bolesne lub przyjemne. Zależy to od dominacji jednego lub drugiego fluidum, bowiem musimy uznać za udowodnione, że posiadamy dwa przeciwstawne zasady, dwie stale ze sobą walczące zasady, które przy obecności podobnych agentów przyciągają każde im pokrewne. To wyjaśnia, dlaczego dwie osoby, które jednocześnie patrzą w lustro, widzą w nim zupełnie różne rzeczy. Co mogą w nim znaleźć? Czytają swoją przyszłość, jak twierdzą niektórzy entuzjaści? Raczej nie! Niemniej jednak Sgouin jest przekonany, że gdy ich zdolności intelektualne są znacznie bardziej rozwinięte niż w zwykłym stanie czuwania, dusza pod wpływem jednego lub drugiego fluidum ocenia siłę, która popycha ją ku dobremu lub złemu, i na tej podstawie dedukuje swoją przyszłość, to znaczy pojmuje prawo natury, którego musi przestrzegać i którego wpływowi może się oprzeć tylko dzięki szczególnemu wysiłkowi, do którego zazwyczaj czuje się niezdolna. Ta świadomość wywiera silny wpływ na osobę, zanurzając ją w ponury smutek i rozpacz, co prowadzi do jednego z tych kryzysów, które zwykle występują podczas takich eksperymentów. Z tego samego powodu widzący często ma bardzo dokładną i trafną wiedzę o swoim stanie zdrowia i dostrzega zarodki chorób, które tkwią w jego organizmie, a których lekarz jeszcze nie był w stanie rozpoznać. Rozwój jego zdolności umysłowych pozwala mu prawidłowo ocenić swój stan i z wielką przenikliwością przewidzieć wszystkie jego konsekwencje.

Jest on w stanie dokładnie określić czas trwania swojego złego samopoczucia lub chorób, ich różne etapy, czas wyzdrowienia lub dzień swojej śmierci; rzadko myli się co do określenia czasu. Każdy, kto dogłębnie studiował magnetyzm, wie, że pod wpływem tego agensa mamy doskonałe poczucie czasu, który upływa od jednego momentu do drugiego. Na tym opiera się znajomość przyszłości, proroczy dar, który tak łatwo i chętnie przypisuje się magnetyzowanym osobom, które chcemy konsultować. Jest to u nich efekt rozważań, dedukcji inteligencji stojącej na wyższym poziomie niż nasza; jest to pozostałość tej adamicznej siły, a raczej ta siła sama, która drzemie w każdym z nas i czasami budzi się z całą swoją energią.

Oprócz opisanej tutaj metody wytwarzania magnetycznego lustra, istnieje jeszcze więcej metod. W szczególności musimy wspomnieć o tej, którą słynny mag Achmed przekazał panu Lon de Laborde w 1827 roku podczas jego pobytu w Egipcie. Od momentu przybycia do Egiptu de Laborde wiele słyszał o Algierczyku Achmedzie, którego wszyscy uważali za czarownika. Opowiadano o nim tak niezwykłe rzeczy, że de Laborde zapragnął go poznać. Sprowadził go więc do towarzystwa, w którym się znajdował.

Francuski podróżnik opowiada następująco: „Całe towarzystwo zebrało się wokół Algierczyka. Ten posadził obok siebie jedenastoletnie dziecko Europejczyka, chwycił jego rękę i zdawał się mu się uważnie przyglądać. Następnie wyjął z przyborów do pisania pióro trzcinowe i gdy zauważył, że dziecko w tym momencie stało się niespokojne, powiedział do niego: „Nie bój się, moje dziecko, chcę ci tylko napisać kilka słów na ręce, które masz obejrzeć; to wszystko.” Dziecko się uspokoiło, a Algierczyk narysował mu na ręce kwadrat ozdobiony literami i cyframi, wlał na jego środek niewielką ilość gęstego atramentu i powiedział dziecku, aby szukało w nim swojego odbicia. Dziecko odpowiedziało, że widzi swoje odbicie. Magik zażądał kociołka z węglem; ten został przyniesiony. Następnie otworzył trzy małe papierowe torebki zawierające różne składniki; z nich wrzucił odmierzone ilości do ognia. Potem powiedział chłopcu, aby ponownie szukał odbicia swoich oczu na powierzchni atramentu, uważnie je obserwował i natychmiast mu powiedział, gdy zobaczy tureckiego żołnierza zamiatającego plac. Dziecko pochyliło głowę, wonne składniki trzaskały na węglach, a magik mruczał najpierw cicho, potem głośniej, litanię słów, z których tylko nieliczne dotarły wyraźnie do naszych uszu.”

„Głęboka cisza zapanowała w całej sali. Dziecko wpatrywało się intensywnie w swoją rękę. Dym unosił się w potężnych chmurach, roztaczając silny aromatyczny zapach. Achmed, w niezmąconej powadze, zdawał się z całą determinacją i coraz głośniejszym głosem próbować przywołać zjawę, która się ociągała, gdy nagle dziecko podniosło głowę, krzyknęło, zaczęło gorzko płakać i, szlochając gwałtownie, zawołało, że nie chce nic więcej widzieć, ponieważ ujrzało przerażającą postać, która je bardzo przestraszyła. Achmed nie wydawał się tym zaskoczony i powiedział po prostu: „Dziecko się boi. Zostawcie je, bo jeśli je zmusimy, pobudzimy jego wyobraźnię do szkodliwego stopnia.”

Po kilku kolejnych próbach przeprowadzonych w jego obecności z różnymi dziećmi, de Laborde, obawiając się mistyfikacji, postanowił sam przekonać się, co w tym, co się wydarzyło, jest prawdą i rzeczywistością. Zapytał więc Algierczyka, czy za określoną sumę zdradzi mu tajemnicę, pod warunkiem, że nie przekaże jej nikomu za jego życia.

Achmed zgodził się i umówił z de Laborde na następny dzień, aby ustalić warunki. W wyznaczonej godzinie spotkali się. Achmed opowiedział, że poznał tajemnicę od dwóch bardzo sławnych szejków w swoim ojczystym kraju; pokazał tylko niewielką część swojej sztuki. „Mogę,” kontynuował, „każdego natychmiast uśpić, sprawić, że upadnie, że będzie się tarzał po ziemi, wpadnie w gniew i wściekłość, i mogę go zmusić, aby w trakcie swoich ataków odpowiadał na moje pytania i zdradzał mi wszystkie swoje sekrety. Jeśli zechcę, mogę kazać komuś usiąść na wolnym krześle i, wykonując pewne szczególne gesty wokół niego, natychmiast wprowadzić go w sen; jednak jego oczy pozostaną otwarte, a on będzie mówił i zachowywał się jak na jawie.” (Ciąg dalszy nastąpi)

 

źródło: Der magnetische Spiegel; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, .Januar 1917.
nazwa niemiecka: „Zentralblatt für Okkultismus” Monatsschrift zur Erforschung der gesamten Geheimwissenschaften, .Januar 1917.