Luter o duchach hałaśliwych
(Dosłowny odpis fragmentu z „Kościelnej Postylli” doktora Marcina Lutra, znajdującego się w kazaniu na święto Trzech Króli. Źródło: Dzieła Lutra, wydanie erlangeńskie, tom 10, strona 111.)
„Czyż więc nie należy wierzyć, że wędrujące duchy błąkają się i szukają pomocy?” – pytasz.
Odpowiadam: Niech sobie wędruje, co ma wędrować. Ty masz słuchać, co nakazuje ci twój Bóg. Jeśli będziesz podejrzewał wszystkie takie duchy, nie zgrzeszysz w niczym. Lecz jeśli choć jednego uznasz za sprawiedliwego, popadniesz w niebezpieczeństwo błędu.
Dlaczego? Ponieważ Bóg nie chce, abyś szukał prawdy i uczył się od zmarłych. To On sam chce być twoim żywym, wszechmocnym i wystarczającym nauczycielem. Masz trzymać się Jego słowa. On doskonale wie, co powinieneś wiedzieć o zmarłych i żywych, bo zna wszystko.
A czego ci nie powiedział i nie chce powiedzieć, tego nie powinieneś pragnąć wiedzieć. Powinieneś raczej okazać Mu cześć i zaufać, że jeśli nie uznał pewnej wiedzy za konieczną, pożyteczną ani dobrą dla ciebie, to oznacza, że jej nie potrzebujesz.
Dlatego wszelkie zjawy i widma powinieneś odrzucić lekko i radośnie, nie lękając się ich – a wtedy same zostawią cię w spokoju.
Jeśli jednak zdarzy się, że masz w swoim domu ducha hałaśliwego lub niepokojącego (Poltergeist), nie wdawaj się z nim w dyskusje. Wiedz, że nie jest on dobrym duchem i nie pochodzi od Boga.
Czyn znak krzyża, uchwyć się wiary w swoim sercu i pamiętaj: jeśli Bóg zesłał go, by cię ukarać – jak niegdyś sprawiedliwego Hioba – bądź gotów i przyjmij to cierpliwie.
Jeśli jednak jest to jego własna gra i podstęp, wzgardź nim w mocnej wierze i trzymaj się tylko Słowa Bożego. Nie miej wątpliwości, że duch ten nigdy nie będzie cię nauczał słów Boga.
Nie sądzę jednak, by jakikolwiek duch hałaśliwy był zesłany przez Boga jako kara. To raczej złośliwe istoty, które bezskutecznie próbują straszyć ludzi, bo nie mają już władzy, by im rzeczywiście zaszkodzić.
Gdyby bowiem miały moc wyrządzania krzywdy, nie ograniczałyby się do hałasowania, ale po prostu realizowałyby swoją złość, zanim w ogóle zdążyłbyś się zorientować, co się dzieje.
Jeśli natomiast miałby przybyć do ciebie dobry duch, nie stanie się to w taki sposób – przez hałasy i beztroskie psoty.
Przetestuj to wiarą i przekonaj się, że te zjawy nie pochodzą od Boga. Jeśli masz silną wiarę, duchy te odejdą.
Lecz jeśli wiary ci brak, będą działać swobodnie, bo boją się tylko Słowa Bożego.
Słowo Boże a duchy i zjawy
Słowa Boże, na których masz się opierać, są zawarte w Ewangelii św. Łukasza, rozdział 16, gdzie Abraham mówi do bogacza w piekle, który pragnął, aby zmarły Łazarz został wysłany do jego żyjących braci na ziemi. Abraham odrzuca tę prośbę i odpowiada:
„Mają Mojżesza i Proroków, niech ich słuchają.”
Z tego fragmentu wyraźnie wynika, że Bóg nie chce, abyśmy czerpali naukę od zmarłych, lecz abyśmy trzymali się Jego Pisma Świętego.
Dlatego, jeśli kiedykolwiek zjawi się przed tobą duch, nie pytaj, czy jest dobry czy zły, lecz wznieś się ponad to i odwołaj się do Słowa Bożego. Powiedz mu wyraźnie:
„Mam Mojżesza i Proroków!”
Zły duch szybko poczuje, że nie może nic zdziałać wobec twojej wiary.
Jeśli natomiast jest dobry, to tym bardziej ucieszy się, że trwasz przy Słowie Bożym, tak jak powinieneś.
Drugie ostrzeżenie pochodzi z Księgi Powtórzonego Prawa (18, 9-12), gdzie Mojżesz mówi:
„Gdy wejdziesz do ziemi, którą daje ci Pan, twój Bóg, nie ucz się naśladować obrzydliwości tych narodów. Niech nie znajdzie się u ciebie nikt, kto przeprowadza swego syna lub córkę przez ogień, nikt, kto uprawia wróżbiarstwo, przepowiada przyszłość, czyni czary, rzuca uroki, kto jest wywoływaczem duchów, wróżbitą lub zwraca się do umarłych. Ktokolwiek to czyni, budzi odrazę u Pana.”
Tutaj widzimy wyraźnie, że Bóg uważa za ohydne i surowo zabrania poszukiwania odpowiedzi u zmarłych i duchów.
Z tego powodu Abraham nie zgodził się, by Łazarz został posłany do żywych.
Tym samym możesz użyć tego wersetu przeciwko wszelkim duchom i powiedzieć:
„Non quaeras a mortuis veritatem” („Nie szukaj prawdy u zmarłych”).
Bóg nigdy nie zmienił swojego stanowiska w tej sprawie.
Czy Biblia wspomina o wywoływaniu zmarłych?
Bóg tak mocno przestrzegał przed tym, że nie znajdziemy w całym Piśmie Świętym ani jednego przykładu świętego, który szukałby wiedzy u zmarłych.
To stanowi trzeci argument, który możesz przedstawić duchom:
„Nie ma ani jednego dowodu w Piśmie Świętym, że Bóg pochwala takie rzeczy. Dlatego muszę je odrzucić jako diabelskie oszustwo.”
Stąd łatwo można zrozumieć, że historia wywołania Samuela przez wróżbitkę w 1 Księdze Samuela (28,12) jest jedynie zwodniczą iluzją.
Wszystko w tej historii stoi w sprzeczności z przykazaniem Bożym, dlatego nie można przypuszczać, że prawdziwy prorok Samuel rzeczywiście został wskrzeszony przez wróżbitkę.
Pismo Święte celowo milczy na temat tego, czy był to prawdziwy Samuel, czy też jego fałszywa manifestacja.
Dzieje się tak dlatego, że każdy człowiek powinien dobrze wiedzieć, iż Bóg już wcześniej zabronił wywoływania zmarłych, a On nigdy nie odwołuje swojego Słowa.
Jak mogłaby więc zwykła wróżbitka mieć moc nad świętymi, którzy są w rękach Boga?
Luter i jego walka z duchami
W Historii miasta Eisenach autorstwa Andreasa Toppiusa (1660, s. 156) czytamy o dwóch ciężkich próbach, jakim poddano doktora Marcina Lutra.
Pierwsza z nich to silne duchowe zmagania i przerażenie wywołane przez szatańskie zjawy.
Pewnej nocy, gdy Luter zamierzał położyć się spać, na jego łóżku pojawił się wielki czarny pies, podobny do myśliwskiego ogara, i nie pozwalał mu się położyć.
Luter powierzył się w ręce Boga i pomodlił się, po czym pies zniknął, a on mógł spokojnie przespać całą noc.
Druga historia dotyczy tajemniczego hałasu i diabelskich sztuczek.
Luter miał szkatułkę z orzechami laskowymi, które czasami jadł. Przechowywał je w zamkniętej skrzyni.
Pewnej nocy zjawa zaczęła podrzucać orzechy jedną po drugiej, tocząc je po stole z głośnym hałasem.
Gdy Luter zlekceważył ten hałas i próbował zasnąć, rozległ się nagle ogromny łoskot, jakby wielkie drewniane beczki staczały się po schodach.
Jednak drzwi były dobrze zamknięte, a korytarz strzeżony.
Luter wstał, sprawdził drzwi i pomodlił się Psalmem 8, w którym napisano:
„Wszystko poddałeś pod jego stopy” (Ps 8,7).
Następnie położył się z powrotem do łóżka i zasnął spokojnie.
Kiedy następnego dnia pani von Berlepsch przybyła do zamku, przeniosła Lutra do innego pokoju. Tej nocy spała w jego dawnej komnacie, gdzie przeżyła dokładnie to samo – cała noc była pełna głośnego hałasu i trzasków.
Usłyszała tak przerażające odgłosy, że była pewna, iż w pokoju znajduje się tysiąc diabłów.
źródło: Luther über Poltergeister; MAGIKON Stuttgart 1841.