Leczenie magnetyczne.

autor: SYLWESTER SWOBODA.
tytuł artykułu: Leczenie magnetyczne.

Barbarzyńskie zwyczaje zapanowały w naszych czasach, ludzie wyzbyli się wiedzy i piękna, zadawalając się jedynie migawkami nęcącymi ich zmysły i pożądliwości cielesne i materialne. Nie niema z ducha, ani dla ducha.

Książka jako dzieło pożyteczne straciła wartość a istnieje jedynie blichtr świecący, co szumną reklama toruje sobie drogę do najniższych instynktów zmysłowych w łonie człowieka. Jeżeli komuś wpadnie dobra książka do rak, zadowoli się on pobieżnem jej przejrzeniem, bez głębszego przystosowania się do jej zrozumienia, przeczytają często rozdział z początku i na końcu, lub potraktuje ją w bezmyślny sposób, sądząc, że nie daje mu ona żadnego zysku. Ale myli się ten bardzo, kto tak myśli.

A przecież dobra książka zawiera w sobie nieocenioną wartość dla potrzeb człowieka i jako taka wiedzie go do źródła wiedzy, którą wzbogacić możemy swój umysł i doświadczenie. Jedna z największych tajemnic nauki jest wiedza okultystyczna, która kryje w sobie niezbadane źródła dochodzeń w dziedzinie magnetycznego uzdrawiania.

Kto by pragnął wtajemniczyć się w skutki wypływające ze ze źródła wiedzy okultystycznej, niechaj wysłucha uważnie na-stępujących wywodów, które czerpie i podaję z dzieł poświęconych tej dziedzinie nauki.

Leczenie magnetyczne nie zastąpi wszelkich lekarstw i za-biegów przedewszystkiem dlatego, że ludzi, którzy tak dalece rozwinęli własne siły, aby mogli je rozdawać innym, jest bardzo mało.

Ale w wielu wypadkach, gdy zwykła medycyna jest bezsilna, leczenie prana – siłą życiowa będzie skuteczne, jeżeli zostanie przedsięwzięte przez osobę gorąco kochającą pacjenta i o ile możności młodszą od niego, mającą więcej naturalnej żywotności. Uczucie miłości jest wtedy pozytywnie wyzyskane.

Ci, co chorego kochają, martwią się, żałują go i nie wiedzą nawet ile mogliby dla niego, dzięki swej miłości zrobić, gdyby nareszcie we własne siły duchowe uwierzyli i zaczęli je stosować, uzdrowienie nastąpiłoby niezawodnie.

Aby to uczynić, trzeba nauczyć się skupiać prane — siłę życiową i posyłać jej prądy wedle potrzeby przez palec, lub inne części ciała. Nadto trzeba umieć stwarzać jasne wyobrażenie o tych zmianach, które pragniemy przeprowadzić w organizmie chorego.

Ody się nauczymy gromadzić wielkie zapasy energji (prany)-wciąż odnawianej przez ćwiczenia ożywcze, wtedy każde nasze dotknięcie, choćby końcem polców, choremu dziwną! ulgę przynosi.

Jeżeli choroba jest umiejscowiona, to należy dotknąć miejsce zaburzenia bądź końcami palców, bądź całą dłonią i puścić prany ? jasnem wyobrażeniem tego, co chcemy osiągnąć rytmicznie przytem oddychając. Gdy rytm jesł ustalony,- trzeba wyobrazić sobie jasno, że z każdem oddechem wciągamy prane i z każdym wydechem ją posyłamy ku chorej części ciała.

Od czasu do czasu trzeba odjąć ręce i strząsać palce na zewnątrz, jakby się strząsało jad w nich zawarty. Przedtem i potem należy najstaranniej umyć ręce, a bezpośrednio przed przyłożeniem ich do ciała chorego, potrzymać w zimnej wodzie, potem starannie osuszyć.

Po tym zabiegu trzeba wykonać też kilkakrotnie wydech oczyszczający. W chwili dotknięcia chorego ciała trzeba wyobrażać sobie, że siła, którą posyłamy, przez nas przepływa, czerpana z nieskończonego zapasu wszechświata.

Nie potrzeba rąk przyciskać, bo proste dotknięcie palców lub najwyżej dłoni wystarcza, nawet w ostateczności przez ubranie, choć skuteczniejsze jest bezpośrednie dotknięcie skóry. Dotykanie rozstawionemi palcami w różnych miejscach takiem ruchem, jakby się chciało prąd wypływający z palców skierować ku ciału chorego, jest także bardzo skutecznem.

Przez cały czas tych zabiegów, należy rytmicznie i spokojnie oddychać, chcąc osiągnąć skutek. Skutek ten będzie zależał

1. Od gatunku choroby. Niektóre choroby, szczególnie nerwowe łatwiej dają się usunąć magnetycznymi zabiegami niż inne, ale niema takiej, która przy sprzyjających  warunkach nie mogłaby zostać wyleczona w ten sposób.

2. Od wiary pacjenta, którego wątpliwość wytwarza rodzaj tarczy niewidzialnej, która nie dopuszcza prądów leczniczej prany. Prana ulega nadzwyczajnej woli i wyobraźni ludzkiej, więc kto w prądy te nie wierzy, lub przeczy ich istnieniu, ten je wstrzymuje i skuteczność ich unicestwia. Jednak najwięcej uprzedzeni ludzie bywali skutecznie leczeni, gdy inne okoliczności sprzyjały.

3. Od stanu zdrowia lekarza. Tylko, ci co zdrowi, mogą zdrowie udzielać. Państwo cierpiące na wewnętrzne niesnaski, nie może być pożytecznem sojusznikiem w wojnie. Ten warunek jest najważniejszy. Przy nadzwyczajnie silnem zdrowiu można i niewiarę pacjenta i ciężki stan jego choroby przełamać.

4. Od stanu skupienia prany w organizmie lekarza – więc od ćwiczeń pranicznych, które zabiegi poprzedzają. Chcąc mieć wielką siłę lecznicą, trzeba nagromadzić wielkie zapasy prany przez wypoczynek doskonały, rytmiczne oddychanie, doskonałe żucie pokarmu, picie wody zamagnetyzowanej i ćwiczenie praniczne.

5. Od osobistego stosunku między pacjentem a lekarzem- Im silniejsza sympatja, tem większy skutek, bo wtedy łatwiej powziąć intensywne postanowienie pomożenia ,nawet z uszczerbkiem własnych sił.

6. Od różnicy płci i wieku. Silniej działa się na płeć przeciwną i na osobę starsza od nas. Na mężczyznę chorego skuteczniejsze będzie działanie praniczne kobiety, a na kobietę mężczyzny, lecz to ma daleko mniejsze znaczenie niż powyższe punkty 3 i 5. Człowiek, względnie młodszy przy innych równych warunkach, ma większą silę lecznicą, ale rzadko może mieć równe doświadczenie starszego, a doświadczenie jest tu jednym z czynników najwięcej decydujących.

7. Od czynnego udziału samoleczniczego ze strony pacjenta. Pacjent obojętny jest przez to samo już odporny. Jaźń, stale z organizmem połączona, ma większy wpływ na ten organizm, niż wszelka jaźń obca. Uwzględniwszy te wszystkie warunki, łatwo pojąć, jak dalece rządkiem musi być zupełnie skuteczne leczenie praniczne.

Ale kto się zapozna z powyższemi zasadami, ten przynajmniej w rodzinnem kole może wiele ulgi sprawić w cierpieniach. Jeśli ojciec leży chory do łóżka przykuty i nie jest w stanie skupiać dostatecznych zapasów prany, to córka lub żona może iść w góry lub lasy po prane, jakby po ciele jakie, skupiać wielkie zapasy prany z najczystszego powietrza i orzeźwić chorego nimi. Ludzie powinni by się nauczyć dzielić praną tak, jak dzielą się pieniądzmi.

Największy wpływ pod względem wymiany prany mają kochający się małżonkowie między sobą wskutek bezpośredniego zetknięcia i uczuć, które ich łączą. Gdy maż jest nazewnątrz zajęty i wydaje wiele energji, a żona korzysta z trybu życia spokojniejszego i skupia prane, to może ona dla niego być nieocenionem źródłem sił żywotnych, byle tylko ten stosunek nie był skalany nieczystością.

Kobiety mają więcej wytrwałości w takich ćwiczeniach i częściej odznaczają się wielka siłą magnetyczną. (Dokończenie nastąpi.)

źródło: “Odrodzenie” Lipiec 1925