Księżniczka Karadja

Obdarzona wybitną inteligencją oraz niezwykłą przenikliwością sądu, księżniczka Karadja już wcześniej wniosła znaczący wkład w rozwój humanitarny. Posiadając głębokie przekonania poparte solidnymi argumentami, odważnie wkroczyła na światową scenę, wykraczając poza uprzedzenia i opierając swoje działania na prawdach ujawnionych poprzez fakty spirytystyczne.

Jej wyjątkowa zdolność do nauki języków znacznie ułatwiła jej rozwój na trudnej ścieżce propagowania idei spirytystycznych, których sztandar podniosła z pełnym zaangażowaniem.

Z portretu, który dziś publikujemy, można wywnioskować, że żarliwa apostołka nowych idei jest zarazem niezwykle ujmującą kobietą.

Tak jak często bywa w takich przypadkach, księżniczka Karadja stała się wierzącą oraz dobrym medium w wyniku śmierci bliskich, którzy byli dla niej źródłem silnego przywiązania do życia.

Jej studia, ból po stracie, osobiste doświadczenia oraz spontaniczne zjawiska – a także okoliczności wynikające z astrologicznej konfiguracji jej losu – skierowały ją ku poszukiwaniu pocieszenia w nieznanym.

Hojna i oddana, nie chciała zatrzymać zdobytej wiedzy i ukojenia tylko dla siebie. W ten sposób stała się pionierką nowych idei oraz pocieszycielką cierpiących.

BIOGRAFIA

Urodziła się w Sztokholmie 12 marca 1868 roku. W wieku 12 lat została wysłana na pensję do Genewy, gdzie posługiwała się już trzema językami – szwedzkim, francuskim i angielskim. Następnie opanowała niemiecki, włoski oraz hiszpański.

Po zawarciu małżeństwa z księciem Karadja poszerzyła swoją znajomość języków o grecki i holenderski.

Jej ojciec był członkiem wyższej izby parlamentu szwedzkiego. Mąż księżniczki pełnił funkcję ministra Turcji w Hadze. Był pochodzenia greckiego, znany ze swej erudycji, a także uznany muzyk.

Szczęśliwe małżeństwo zostało zawarte w 1887 roku. Niestety, nieubłagana i bezlitosna Kostucha szybko przyniosła żałobę młodej parze.

Śmierć ukochanego dziecka uderzyła w serca rodziców z taką siłą, że książę nigdy nie zdołał się po tej stracie otrząsnąć. Wkrótce i on zachorował, a choroba ta ostatecznie uczyniła księżniczkę Karadja wdową, gdy miała zaledwie 20 lat.

W CIENIU ŻAŁOBY

Dotknięta najgłębszym smutkiem, księżniczka próbowała – a raczej zmuszała się – do znalezienia ulgi w intensywnej pracy literackiej oraz studiach socjologicznych.

Jej życie naznaczone było tragedią, ale także niezłomnym pragnieniem odnalezienia duchowego ukojenia oraz niesienia pomocy innym. Stała się symbolem kobiecej siły i odwagi w propagowaniu idei spirytystycznych na arenie międzynarodowej.

NIE BYŁA TO POCIECHA, A TYM BARDZIEJ ZAPOMNIENIE, LECZ PRZYGOTOWANIE DO MISJI SPIRYTUALISTYCZNEJ, KTÓRĄ MIAŁA WYPEŁNIĆ.

Księżniczka Karadja już wcześniej aktywnie zajmowała się literaturą. Jeszcze przed śmiercią męża opublikowała zbiór poezji zatytułowany „Etincelles” (Iskry), który dziś jest już niedostępny. Była również autorką dramatu w języku szwedzkim „Après le réveil” (Po przebudzeniu), który został wystawiony w różnych krajach. Następnie stworzyła poetycki utwór w języku szwedzkim „Vers la lumière” (Ku światłu), będący pięknym wyrazem głębokich przemyśleń filozoficznych.

W późniejszym okresie napisała książkę zatytułowaną „Ewangelia Nadziei”, która, można by rzec, jest przesycona balsamem uzdrawiającej mocy nowej wiary i została szeroko rozpowszechniona. Dzieło jej życia, które przyniosło wiele pożytku ludzkości, zostało uzupełnione przez założenie miesięcznika pod tytułem „XX Seklet” (Dwudziesty Wiek).

WAŻNE WYDARZENIE W ŻYCIU KSIĘŻNICZKI

Na polu szerzenia nowych idei księżniczka Karadja zainicjowała ważne wydarzenie mające na celu pogodzenie dwóch przeciwstawnych obozów: tych, którzy badają zjawiska spirytystyczne z czysto naukowego punktu widzenia, oraz tych, którzy podchodzą do nich z wiarą i intuicją.

W roku 1904, jako prawdziwa córka Światła, oddana sprawie prawdy i sprawiedliwości, księżniczka postanowiła przyczynić się do edukacji i braterstwa międzynarodowego. Zorganizowała kolonię spirytystyczną na okres trzech letnich miesięcy w swoim zamku Boviguy.

Niestety, nie wszystko potoczyło się zgodnie z jej oczekiwaniami. Napotkała pewne rozczarowania. Na tej trudnej ścieżce dobra, mimo wszelkich przeciwności, księżniczka musiała stawić czoła licznym, bolesnym wyzwaniom.

Jako osoba wyjątkowo wrażliwa i doskonałe medium, księżniczka z oddaniem uczestniczyła w spotkaniach z gośćmi, angażując się całym sercem. To właśnie to wyjątkowe poświęcenie i gotowość niesienia pomocy zaskarbiły jej szacunek wśród osób związanych ze światem spirytystycznym.

WYSIŁEK, KTÓRY WYCZERPAŁ JEJ SIŁY

Niestety, jak to często bywa z osobami, które całkowicie oddają się wyższej sprawie, księżniczka zakończyła ten trudny projekt wyczerpana i osłabiona, jak bolesna ofiara obowiązku. Obecnie ta wspaniała kobieta i nasza ukochana siostra potrzebuje długiego odpoczynku.

Pomimo trudności, księżniczka Karadja nie była osobą skłonną do kompromisów, jeśli chodziło o szerzenie idei Światła. Wiedziała, że takie dzieło musi być wsparte wiedzą najbardziej wybitnych naukowców badających zjawiska psychiczne. Jej celem było zorganizowanie spotkania pomiędzy przedstawicielami oficjalnej nauki a szczerymi wyznawcami i znanymi medium ze wszystkich zakątków świata.

Niestety, nie wszyscy zaproszeni goście stawili się na to spotkanie. Trudno jest spełnić oczekiwania nawet tych, którym pragnie się przynieść szczęście. Droga do odkrycia nowych ścieżek jest pełna przeszkód, a usunięcie gąszczu uprzedzeń zajmuje wiele czasu.

ZIARNO ZOSTAŁO ZASIANE

Niezależnie od trudności, dobre ziarno zostało zasiane – a ono z pewnością wykiełkuje. Konieczne są jednak istotne zmiany w pierwotnym projekcie, by jego realizacja była łatwiejsza i przebiegała w większym zrozumieniu oraz harmonii.

NIEUNIKNIONA KRYTYKA

Księżniczka Karadja zawsze będzie miała swoich przeciwników, bo chce czynić wiele dobra. Taki jest nasz los – nas, kobiet – że nieustannie musimy udowadniać, iż światła wiara, oparta na rzetelnej wiedzy, jest źródłem siły.

To właśnie dzięki takiej wierze zdobywamy zdolność do niewyczerpanej cierpliwości, która pozwala wytrwale realizować misję pocieszania i odnowy ludzkości.

ZAKOŃCZENIE Z PRZESŁANIEM NADZIEI

Ta interesująca biografia kończy się przesłaniem pełnym nadziei. Dzięki zjednoczeniu serc i umysłów uda się w końcu zrealizować to, co wielu nieświadomych uznaje dziś za marzenia i utopię.

Lucie Grange

źródło: LA PRINCESSE KARADJA; LA LUMIÈRE Janvar 1905.


Medium Peters u Księżniczki Karadja
Pozwolę sobie zacytować wydarzenie opisane w Revue Universelle, przez doktora Luxa, które dotyczy doświadczenia mediumicznego Petersa, według relacji dyrektorki czasopisma „XX Seklet”. Historia ta została opublikowana również w „Revue d’Études Psychiques” z kwietnia.

Wizyta medium Petersa w zamku księżniczki Karadja
„Latem ubiegłego roku medium Peters odwiedził zamek księżniczki Karadja w Belgii. Pewnego dnia, około południa, księżniczka przyjęła w zamku wizytę dyrektora gazety „Messager de Liège”, pana F. Foccroulle, który przybył wraz ze swoją córką. Księżniczka nie znała żadnych szczegółów dotyczących ich spraw rodzinnych. Przedstawiła im Petersa.

Podczas wspólnego picia kawy Peters nagle powiedział:

– Widzicie, za panem stoi duch. Kładzie swoją rękę na pańskim ramieniu.

Opisał tę postać jako mężczyznę z siwymi włosami, łysym czołem i brodą na podbródku.

– To prawdopodobnie mój kuzyn Leon, który zmarł kilka tygodni temu – odpowiedział F. Foccroulle.

– Wcale nie – odparł Peters. – Ten duch mówi, że zmarł już kilka lat temu i nie jest pańskim krewnym. Twierdzi, że od dawna się panowie nie widzieliście. Był pańskim kolegą ze szkoły. Nazywa się Martin.

Pan Foccroulle nie mógł sobie przypomnieć żadnego Martina i poprosił o podanie jego pełnego imienia.

– Nie mogę go podać – odpowiedział Peters – ale duch mówi, że ma pan jego zdjęcie. Pokazuje mi album. Przewraca strony – raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć – wskazuje palcem szóstą stronę. Zdjęcie znajduje się po lewej stronie, naprzeciw fotografii młodej dziewczyny w sukni krynolinowej.

Pan Foccroulle przypomniał sobie, że rzeczywiście posiada stary album, ale schował go na strychu w swoim domu.

Duch przekazał jeszcze pewne przesłanie, które pragnął wyjawić. Następnie pan Foccroulle i jego córka opuścili zamek.

Dwa dni później pan Foccroulle napisał do księżniczki Karadja list, potwierdzając, że opis Petersa był całkowicie zgodny z prawdą. W albumie, naprzeciw starej, pożółkłej fotografii Martina, znajdowało się zdjęcie młodej dziewczyny ubranej w elegancką krynolinę.”

Peters w Paryżu
W ostatnim czasie Peters zyskał wiele pochwał w pewnych zamkniętych kręgach paryskich, gdzie ten wielki medium przebywał.

Lucie Grange
źródło: Le médium PETERS fiiez la Princesse Karadja; LA LUMIÈRE Janvar 1905.