Karta nr 6 – Kochankowie

W niektórych taliach Tarota szóstą kartę określa się mianem „rozdroża”. Przedstawia ona młodzieńca stojącego na rozwidleniu drogi. Po obu jego stronach stoją postacie kobiece – jedna namawia go, by skręcił w prawo, druga, by poszedł w lewo. Nad nimi unosi się postać oślepiona, zwana Losem, otoczona słonecznym nimbem, gotowa wystrzelić strzałę w młodzieńca. Czasami na tej karcie znajdują się po prostu dwie postacie – jedna męska, druga żeńska – nazywane Adamem i Ewą.

Liczbę sześć można uznać za symbol świata, ponieważ odpowiada ona liczbie ścian sześcianu. Kwadrat symbolizuje materię w jej archetypicznym stanie, ale gdy wzorzec ten przechodzi do stanu materialnego, staje się sześcianem, który, rozwinięty, tworzy krzyż składający się z sześciu kwadratów. Sześcian jest ezoterycznym symbolem tego, co w sposób egzoteryczny określa się jako wymiary. Dla okultysty sześć ścian sześcianu skrywa w sobie tajemniczy siódmy element, podobnie jak sześć Plejad starożytnych ukrywało w swoim wnętrzu zagubioną, czyli siódmą, gwiazdę.

W Kabałe wyraźnie ukazana jest relacja między sześcianem a materią. Sześć ścian odnosi się do kierunków przestrzeni, mianowicie: Północ, Wschód, Południe, Zachód, góra i dół, wśród których zasiada na tronie Siódma Tajemnica otoczona swoimi aniołami. Jeśli sześcian zostanie rozwinięty zgodnie z systemem Pitagorasa, ukaże się jako sześć piramid, z których każda wznosi się z kwadratowej podstawy, a składa się z czterech trójkątów. Tak więc w sześcianie mamy dwadzieścia cztery trójkąty – będące tajemnicami dwudziestu czterech Starszych – każdy trójkąt składa się z trzech linii, czyli w sumie siedemdziesiąt dwie linie. Ta liczba siedemdziesiąt dwie jest świętą liczbą wielkiego imienia Boga i aniołów, a także sześć razy dwanaście stanowi miarę człowieka. Gdy sześcian zostaje złożony, piramidy jednoczą się na swoim wierzchołku, tak że można powiedzieć, iż wszystkie zbiegają się ku wielkiemu Tronowi, lub przeciwnie, wyłaniają się z niego.

Zgodnie z Pitagorasem, sześcian był symbolem materii, a czworościan, czyli symetryczny czworościan, był symbolem formy, czyli porządku. Liczba sześć jest szczególnie święta dla Wenus, co ukazuje jej dwoistą naturę poprzez dwie kobiece postacie na karcie. Wenus jest jedną z najbardziej tajemniczych jakości, które okultysta musi nauczyć się rozumieć. Negatywny aspekt symbolu stoi po lewej stronie młodzieńca (po prawej stronie karty) i oznacza porzucenie, emocje oraz nadmiar. Widzimy tu Wenus jako Kamę, czyli pragnienie. Duchowy (lub intuicyjny) aspekt Wenus jest przedstawiony jako anielska postać, a młodzieniec stoi niezdecydowany, skłaniany z jednej strony przez idealistyczne emocje duszy, a z drugiej przez materialistyczne emocje ciała. Los, czyli Karma, wstrzymuje swoją strzałę, dopóki nie zostanie dokonany wybór, po czym nowicjusz ustala swój łańcuch konsekwencji.

Liczba sześć była również uważana przez starożytnych za szczególną liczbę płodności. Jest to tajemniczo zasygnalizowane na karcie poprzez kształt drogi, na której stoją postacie; ma ona rozwidlenie w kształcie słynnej pitagorejskiej litery Y. To Y jest symbolem żeńskim, wskazującym na płodność, a do dziś tak ukształtowane kije są wbijane w ziemię na pustyni, aby oznaczyć obecność wody. Sześć jest także określane jako liczba kobiety, ponieważ jest odwróconą dziewiątką, a dziewięć jest liczbą mężczyzny.

W prawym górnym rogu karty dodano tarczę zawierającą słynne przeplatające się trójkąty, czyli tarczę Dawida, znaną również jako sygnet Salomona. Trójkąt wznoszący się symbolizuje niższe pojazdy zarówno świata, jak i człowieka, podczas gdy trójkąt odwrócony, z opadającym wierzchołkiem, jest odpowiednią figurą trzech hipostaz Boga – tych aktywnych zasad lub agentów, których cienie odwrócone w materii pojawiają się jako ciała. Zatem w przeplatających się trójkątach widzimy równowagę między rzeczywistością a iluzją – cień połączony z substancją. Tu świat lub ciało, ozdobione swoim strojem ślubnym, wznosi się, by stać się Oblubienicą Niebiańskiego Baranka.

Dlaczego więc w magii Pieczęć Salomona jest tak potężnym talizmanem i dlaczego jej narysowanie czyni maga niewrażliwym? Po prostu dlatego, że jest ona symbolem równowagi. W okultyzmie twierdzi się, że rzeczy nie niszczą się nawzajem, choć czasami tak się wydaje. W rzeczywistości wszystko, co jest zniszczone, zniszczyło się samo, a zniszczenie to było możliwe dzięki wewnętrznej nierównowadze lub nadmiarowi. Gdy Bhagavad-Gita mówi, że tylko ci, którzy są zrównoważeni w bólu i przyjemności, są gotowi na nieśmiertelność, stwierdza wielką prawdę, która byłaby jednak dokładniejsza, gdyby mówiła, że ci, którzy są zrównoważeni w bólu i przyjemności, są nieśmiertelni. Wszechświat jest nierównowagą tymczasowo istniejącą w równowadze, którą nazywamy Bogiem, a cały tak zwany wzrost to nic innego jak nierównowaga dążąca do ponownego wyrównania. W magii proces rysowania Pieczęci Salomona był czymś więcej niż tylko rysowaniem linii. Oznaczał on zadanie stania się wszystkim, co te linie oznaczały – doskonałością Jaźni.

Przeplatające się trójkąty symbolizowały dla Hindusów tworzenie poprzez zjednoczenie męskich i żeńskich zasad, co ukazuje, że tylko poprzez tymczasową równowagę dwóch biegunów proces stworzenia może zostać dokonany. Ta sama figura reprezentuje również pojazdy człowieka oczekujące na manifestację jego duchowego ego, jak w momencie przebudzenia, gdy do centrum gwiazdy dodaje się kropkę, a szósty staje się siódmym i stworzenie zostaje udoskonalone. Jak sześć punktów symbolizuje ciała człowieka, tak na ziemi reprezentują one kontynenty, na których rozwijać się będą rasy. Gdy do środka dodana zostanie kropka, reprezentuje ona Meru lub Świętą Wyspę, która stoi wiecznie pośród kontynentów, poprzedzając i przetrwając wszystko, co z niej wynika.

Na szóstej karcie uczeń staje przed problemem zjednoczenia różnych elementów pasji i współczucia oraz ustanowienia w sobie Złotego Środka, pokonując wszelkie nadmiary.

 

źródło: Tarot Symbolism THE SIXTH NUMBERED CARD THE LOVERS; THE
ALL-SEEING EYE Manly P. Hall, May 1931.