[W naszym marcowym numerze dr Jagadisan M. Kumarappa pisał o Karmie jako filozoficznej teorii przyczynowości; w poniższym artykule dokonuje on pewnych zastosowań psychologicznych. Tym z naszych czytelników, którzy chcą zgłębiać ten praktyczny aspekt Prawa Etycznej Przyczynowości, zaleca się zapoznanie się z broszurą U.L.T., nr 6, która zawiera wyjaśnienie Prawa, a także dwa inne artykuły na temat „Moralnego prawa kompensacji” oraz „Czy bieda to zła karma?” oraz nr 21, która zawiera „Aforystyki o Karmie” przydatne do praktycznego zastosowania. – Red.]
„Kto sieje dla ciała, z ciała zbiera zniszczenie; kto sieje dla ducha, z ducha zbiera życie wieczne”. Innymi słowy, zbieramy to, co siejemy. Takie jest w skrócie Prawo Karmy w obszarze ludzkiego działania. Ponieważ cokolwiek się wydarza, jest skutkiem wcześniejszej przyczyny, nic w świecie moralnym nie jest niepewne ani kapryśne, tak samo jak nie jest w świecie fizycznym. Dlatego nasze szczęście lub nieszczęście jest owocem tego, co sami zrobiliśmy w przeszłości, a nie nagrodą przyznaną przez jakąś siłę znajdującą się poza nami. W zgodzie z tym prawem etycznej przyczynowości, dobre działania człowieka propagują dobro, a złe działania – zło, najpierw w samym sprawcy, a następnie poprzez niego w innych, zaburzając tym samym harmonijną równowagę Wszechświata. Ale jak działania z wczoraj wpływają na życie dzisiejsze? To właśnie w ten sposób działa prawo przyczyny, aby przywrócić zaburzoną równowagę w świecie fizycznym i zerwaną harmonię w świecie moralnym. Opierając się na ślepej sprawiedliwości, Prawo Karmy, podobnie jak Najwyższe Bóstwo, które reprezentuje, pozwala każdej przyczynie, małej czy wielkiej, doprowadzić do jej nieuniknionych skutków i oddaje każdemu człowiekowi rzeczywiste konsekwencje jego działań bez miłosierdzia czy gniewu.
W świetle faktu, że świat moralny opiera się na postulacie absolutnej sprawiedliwości i równowagi, Madame Blavatsky mówi o tym aspekcie Karmy jako o Prawie Odpłaty. Jeśli prawdą jest, że „człowiek zbiera to, co zasieje”, to musi być równie prawdziwe, mówi zwolennik Karmy, że cokolwiek człowiek zbiera, musiał również zasiać. Jego cechy osobiste, jego cierpienie i szczęście, jego płeć i status społeczny – krótko mówiąc, wszystkie okoliczności jego losu można wytłumaczyć jedynie na podstawie tego prawa odpłaty. Ale związek przyczyny i skutku w świecie moralnym może istnieć tylko wtedy, gdy istnieje nieskończona kolejność żyć. Tylko wtedy bowiem skutki mogą dojść do skutku w jakimś przyszłym istnieniu, jeśli przypadkiem nie dojrzeją w trakcie obecnego życia. Dlatego znajdujemy doktrynę Karmy nierozerwalnie splecioną z doktryną reinkarnacji.
Działania z poprzedniego życia, czekające na rozwinięcie się jako skutki, popychają każdą istotę do nowej inkarnacji. Buddyzm uczy, że działanie jednostki jest jej własnością i dziedzictwem; co więcej, utrzymuje, że jego działanie jest nie tylko łonem, które go rodzi, ale także rasą, do której przynależy. Mówiąc to samo w inny sposób, działania tworzą strukturę duszy, która manifestuje się jako element formujący, kształtujący nasze istnienie i los. Działanie ma wiele poziomów, takich jak fizyczny, instynktowny, intelektualny, moralny, duchowy i inne, w których może istnieć i działać. Karma fizyczna manifestuje się w fizycznych skłonnościach, przynosząc zmysłowe przyjemności i cierpienia cielesne. Płaszczyzny intelektualna i moralna są podobnie wynikiem przeszłych tendencji karmicznych. W ten sposób nowo inkarnowana istota, z jej moralnym, intelektualnym i innym wyposażeniem, może pozostawać w nieprzerwanej ciągłości z przeszłością. Po inkarnacji tylko ta ilość energii karmicznej, którą istota posiada w momencie narodzin, manifestuje się jako początkowa karma. Świeża karma zaczyna się po tym okresie, a nowa osobowość staje się władcą swojego przeznaczenia. Z obecnego życia karma powoduje, że w ten sposób nowe życie wypływa nieustannie w niewyczerpanym strumieniu.
Inkarnacja ego w życiu fizycznym jest pierwszym wielkim wynikiem działania karmicznego, a istota poszukująca narodzin, składająca się z pragnień, skłonności, zdolności i tendencji zdobytych w wyniku zmagań z poprzedniego życia, popycha do manifestacji w cielesnej formie. Ale ponieważ Ego lub Indywidualność nie ma duchowego pochodzenia w rodzicielstwie, w którym poszukuje swojego wcielenia, to dominujące powinowactwa wybierają, gdy nadejdzie czas jego inkarnacji, dom, który jest najbardziej sprzyjający dla rozwoju tej grupy zdolności formujących. Innymi słowy, inkarnacja Ego odbywa się w takich okolicznościach, które są najbardziej zgodne z jego tendencjami karmicznymi. Tak więc dzieje się, że pozycja jednostki w życiu, jej płeć, natura jej fizyczności – krótko mówiąc, wszystkie te czynniki warunkujące istnienie fizyczne, klasyfikowane pod terminami „dziedziczność” i „cechy narodowe”, są determinowane przez skutki działań zawartych w karmie. Dlatego można nawet powiedzieć, że to dziecko wybiera (oczywiście automatycznie i nieświadomie) nie tylko swoich rodziców, ale także swoją rasę i kraj urodzenia. W ten sposób karma realizuje się w historii życia każdego indywidualnego sprawcy, a z działań tego życia tworzy, jako odpowiednią reakcję, życie, które następuje, określając nie tylko jego pojawienie się, ale także charakter odrodzenia.
Karma stale się zmienia, a w związku z tym siedziba Ducha musi również stale się zmieniać. Ego zatem jest wielokrotnie przyciągane z powrotem do ziemskiego życia, czyniąc w ten sposób jego długotrwałe przebywanie w jednym istnieniu prawie niemożliwym. Tak długo, jak działaniem rządzą materialne i egoistyczne motywy, tak długo musi ono manifestować swoje skutki w odrodzeniach. Każde działanie, niezależnie od tego, na jakiej płaszczyźnie, wywołuje zaburzenie w zrównoważonej harmonii wszechświata, a wywołane tym wibracje toczą się tam i z powrotem, aż równowaga zostanie przywrócona. Ale przywrócenie równowagi zależy od ponownego skupienia wszystkich sił w tym samym punkcie, z którego się zaczęły. W ten sposób skutki działań człowieka oddziałują na niego z taką samą siłą, z jaką je wprawił w ruch. Zatem w świecie moralnym prawo zachowania energii staje się czynem nagrody i kary, a prawo odrodzenia podstawą najbardziej rozwiniętego systemu moralnej odpłaty, jaki kiedykolwiek zaoferowano światu. Ale odpłata, jak jest tutaj rozumiana, nie jest czysto mściwą teorią kary. Nagroda i kara istnieją dla postępowej edukacji woli. Prawo odpłaty, nie będąc celem samym w sobie, ma zatem także swoje aspekty naprawcze i prewencyjne.
W sferze wiecznej sprawiedliwości grzech i jego kara są nierozerwalnie związane jako jedno i to samo wydarzenie, ponieważ nie ma rzeczywistego rozróżnienia między działaniem a jego rezultatem. Nagroda musi nastąpić po dobrym czynie, a kara po złym. Jeden człowiek cieszy się bogactwem i szczęściem, podczas gdy inny doświadcza biedy i cierpienia. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ tak działa uniwersalne prawo odpłaty; każdy stan jest dokładną nagrodą za czyny, które zakłóciły lub zachowały harmonię natury. Zatem zarówno pod względem jakości, jak i ilości, życie jest precyzyjnie wymierzoną i całkowicie odpowiednią odpłatą za czyny z poprzedniego istnienia. Ale czy jest sprawiedliwe karać jednostkę za grzechy popełnione w poprzednim życiu, o których nie ma ona żadnej wiedzy? Jeśli nie ma pamięci o przeszłym istnieniu, jaka jest wartość tego schematu rekompensaty? Odpowiadając na to pytanie, można zauważyć, że o wiele bardziej niesprawiedliwe jest to, że człowiek powinien ponosić karę za grzechy popełnione przez swoich przodków, za grzechy, za które nie ponosi żadnej odpowiedzialności, i o których nie ma żadnej wiedzy, niż że powinien cierpieć za swoje własne przewinienia, nawet jeśli jego pamięć ich nie zapisuje. Jeśli chodzi o wartość odpłaty, należy zauważyć, że skoro człowiek przenosi do swojego następnego życia nie szczegóły pamięci, ale charakter, nie wiedzę, ale siłę umysłu, pamięć o przeszłych doświadczeniach nie jest niezbędna. Dopóki cechy ducha są pielęgnowane, zachowywane i przekazywane z jednego życia do drugiego przez prawo moralnej odpłaty, należy je uznać za niezbędne i wartościowe dla ewolucji wewnętrznego człowieka. Skoro ten świat jest nie tylko światem wytworzonym przez prawo, ale także światem poruszanym i rządzonym przez działanie praw naturalnych, prawo odpłaty działa również jako prawo natury. Dlatego kara doświadczana nie jest czymś narzuconym przez jakiegoś Najwyższego Boga, lecz wynikiem naturalnego działania samego prawa.
W świetle tej doktryny, czy człowiek nie jawi się jako zwykły produkt natury? Czy nie jest z góry określony przez Prawo Karmy? Choć w rzeczywistości Karma nie determinuje nikogo, wielu postrzega ją jako doktrynę czystego i prostego fatalizmu. Być może protest Karmy przeciwko nienaukowemu poglądowi o absolutnej wolności skłonił niektórych do myślenia, że podkreśla ona żelazną konieczność kosztem spontaniczności lub wolnej woli. Wiele z tego zamieszania zostanie wyjaśnione, jeśli Karma zostanie właściwie zrozumiana. Na początek należy zauważyć, że Karma ma zarówno kosmiczny, jak i psychologiczny aspekt. W pierwszym przypadku pojawia się jako uniwersalne prawo dostosowania, w drugim jako zasada etycznej przyczynowości. Podobnie każde działanie jednostki wywołuje dwojaki efekt: fizyczny i psychiczny. Tego pierwszego jednostka nie może zmienić, niezależnie od tego, jak bardzo by się starała; ale ten drugi może kontrolować poprzez samodyscyplinę. Nawet w samej Karmie, indyjscy myśliciele rozpoznają trzy odmiany: karmy, które już zaczęły działać w obecnym życiu na skutek czynów z poprzednich wcieleń, są znane jako prarabdha karmy. Przyczyny, które, choć powstały z poprzedniego istnienia, są jeszcze niedojrzałe, nazywane są samgita lub wrażeniami w formie nasion. A zasób, który jest teraz gromadzony przez działania w tym życiu, klasyfikuje się jako agami karmy. Podczas gdy karmy z pierwszej grupy nie mogą być zmienione, dwie pozostałe można przezwyciężyć poprzez wiedzę. We wszystkich tych trzech przypadkach Karma przynosi subiektywne i obiektywne konsekwencje, w związku z którymi człowiek jest wolny lub niewolny, w zależności od sytuacji.
To prawda, że człowiek w tym systemie Karmy nie może unikać swojej odpowiedzialności, ani nie mogą jego grzechy zostać przebaczone czy wymazane. Prawdą jest również, że nikt poza nim samym nie może odpokutować za jego grzechy, a uniwersalne prawo przyczyny i skutku nie może być odstawione na bok z powodu jego żalu lub postanowienia, by żyć lepiej w przyszłości. Karma jest zatem losem w sensie, że nagrody i kary za działania z poprzedniego życia muszą być doświadczane, a jego obecne okoliczności są determinowane przez przeszłość. Nawet tutaj determinizm nie jest czysto mechaniczny, ponieważ Karma mówi nam, że istnieje ciągłość między przeszłością a teraźniejszością. Człowiek podlega determinizmowi w prawdziwym sensie tylko wtedy, gdy jest uwarunkowany przez zewnętrzne przyczyny. Ale cały czas tworzy swoją własną Karmę i kształtuje charakter swojego kolejnego wcielenia. Karma różni się od przeznaczenia tym, że pozwala człowiekowi na tyle wolności, by mógł sam kształtować swoją przyszłość, nawet jeśli teraźniejszość jest determinowana przez przeszłość. Jego dominującego przeznaczenia, oczywiście, nie da się uniknąć. Niemniej jednak człowiek ma moc wyboru między warunkami zewnętrznymi a wewnętrznymi, które wpływają na determinację jego woli wobec jego działań. Może on albo podążać za głosem niebiańskim i starać się pokonać swoje przeznaczenie, nawet jeśli walka jest daremna, albo osiągnąć ten cel jako chętny partner, podążając za głosem niższego ja.
W rzeczywistości, jeśli człowiek wykorzystuje swoje siły w najlepszy sposób, może przezwyciężyć nawet swoją Karmę. Ale aby to się stało, Karma wymaga zdecydowanego i nieustannego wysiłku. I to z pewnością nie jest zgodne z zaprzeczeniem wolności. Karma nie wyklucza zatem stałej aktywności duchowej. Karma sprawia, że człowiek, we wszystkich swoich staraniach, jest zależny wyłącznie od siebie, a jego przeznaczenie rozwija się tak, jak sam je ustala. To on więc tworzy przyczyny, ale Karma jedynie dostosowuje skutki. Nawet tam, gdzie człowiek wydaje się wolny w działaniu, jest uwarunkowany wewnętrznymi przyczynami; ale ponieważ takie przyczyny są częścią jego własnej natury, wydaje się, że działa jako wolny podmiot. Absolutna wolność jako taka, nieograniczona przez prawa, jest nie do pomyślenia, a wolność w ludzkim świecie istnieje tylko w określonych granicach. Ponieważ człowiek oscyluje między materią a duchem, jest poddany zarówno konieczności, jak i wolności. To, co fizyczne w nim, sprowadza go pod panowanie żelaznej konieczności, podczas gdy to, co boskie, sprawia, że wyraża wolność swojej woli. Tylko w konfrontacji z czynnikami determinizmu wolność uzyskuje swoją pełną treść, ponieważ przeznaczenie i wysiłek są dwoma aspektami jednej wielkiej prawdy.
Dlatego jest to hipoteza, która skutecznie łączy elementy prawdy w teoriach losu i wolnej woli i może wyjaśniać w sposób najbardziej satysfakcjonujący miejsce i funkcję świadomej istoty w świecie naturalnym. I co najważniejsze, tylko prawo Karmy, jeśli jakakolwiek teoria to robi, godzi te nierozwiązywalne doktryny.
Działania wpływają nie tylko na samego działającego, ale także na tych wokół niego. Innymi słowy, nikt nie może zgrzeszyć i cierpieć skutków tylko sam. Ponieważ ludzie są od siebie zależni, nie mamy do czynienia tylko z indywidualnym cierpieniem, ale także z cierpieniem zbiorowym. Na mocy tego prawa współzależności suma indywidualnej karmy daje nam to, co jest znane jako karma narodowa, a suma karmy narodowej staje się karmą świata. Karma wynikająca z tej współzależności jest znana jako karma rozdzielcza, i to właśnie to prawo dostarcza rozwiązania dla społecznego problemu zbiorowego cierpienia i jego złagodzenia. To brak harmonii jest odpowiedzialny za cały ból i nieszczęście wśród mas, a to z kolei jest spowodowane zakłóceniem równowagi spowodowanej egoizmem jednostek i narodów. Slumsy i dzielnice rozpusty, podziały klasowe i kastowe, płcie i ich charakterystyczne funkcje w sprawach życia, praca i kapitał oraz ich nierówny podział – wszystkie te i liczne inne aspekty społecznych nieprzystosowań są skutkami Karmy. Jak można wyeliminować takie cierpienie i smutek? To, co powoduje niewypowiedziane cierpienie, sprawiając, że mylimy fałsz z prawdą i prawdę z fałszem, to ignorancja. Ona wiąże człowieka z Karmą, ale wiedza, rozpraszając tę iluzję, wyzwala go; prowadzi go dalej do osiągnięcia Arhatstwa lub Świętości, czyniąc go tym samym odpornym na ponowne narodziny w królestwie Pragnienia, Formy i Bezkresu. Indywidualne cierpienie można więc pokonać jedynie poprzez poszukiwanie owoców Szlachetnej Ścieżki duszy. Skoro każdy człowiek, który wznosi się na wyższy poziom życia duchowego, podnosi, choćby nieznacznie, całe ciało, którego jest integralną częścią, ten straszny problem zbiorowego cierpienia można rozwiązać jedynie wtedy, gdy każda jednostka, mając w pełni otwartą swoją intuicję duchową, wniesie swój wkład w ogólne dobro: pieniądze, służbę oraz szlachetne idee i ideały. Tylko w ten sposób można przywrócić zerwaną harmonię i przywrócić równowagę karmy narodowej.
Podsumowując, można powiedzieć, że wiara w Karmę ma wielką wartość praktyczną. Uświadamiając człowiekowi prawdę, że jego szczęście lub nieszczęście – zamiast być wynikiem działania żelaznowolnego lub kapryśnego Boga, dekretem nieelastycznego losu czy nawet skutkiem ślepego przypadku – jest całkowicie wynikiem tego, co wcześniej sam zrobił, Karma wzmacnia ideę odpowiedzialności moralnej. Taka koncepcja sprawia, że nie tylko poddajemy się z pokorną rezygnacją temu, co nas spotyka w tym życiu, ale również żyjemy w taki sposób, aby unikać podobnego losu w przyszłym życiu, a także pracujemy z nadzieją i pewnością, ponieważ przyszłość jest nadal w naszych rękach. Co więcej, pomaga nam to zrozumieć, że nieszczęścia i nierówności życia, zamiast być czymś tajemniczym, są jedynie konsekwencjami naszych wcześniejszych czynów. Co więcej, jako racjonalne rozwiązanie złożonego problemu dobra i zła godzi człowieka z sercem łamiącymi niesprawiedliwościami życia. Choć wielu może twierdzić, że Karma, jak inne teorie w religii i etyce, ma swoje wady i braki, to jednak dzięki solidności swojej podstawy i żelaznej logice swojej struktury, doktryna Karmy jest kolosalna i przenikliwa. W przeciwieństwie do prawa przyczynowości rozumianego na Zachodzie, Prawo Karmy, jako Regulatowy Zasada Wszechświata, działa tak samo skutecznie w świecie człowieka, jak i w świecie natury. Studium tej teorii, bez uprzedzeń związanych z pochodzeniem lub wczesnym wychowaniem, może pomóc uczonym zachodnim znaleźć tę właśnie formułę, której teraz poszukują.
Jagadisan M. Kumarappa
źródło: KARMA AS A THEORY OF RETRIBUTION by Jagadisan M. Kumarappa; THE ARYAN PATH NOVEMBER 1932.