Krytyczne porównanie starożytnych mitów kosmogonicznych ujawnia, że różne zachowane szkoły tradycji wywodzą się z wspólnego źródła. W pewnym stopniu każdy system uzupełnia inne, a ogólne zrozumienie wszystkich można uzyskać nawet przy powierzchownym zbadaniu któregokolwiek z nich. Religie misteryjne współczesnego świata można uznać za przetrwałe doktryny, ustanowione i rozwinięte w poprzednich cyklach rasowych. Ustanowione przed zamieszaniem języków,
które rozdzieliło ludzkość na izolowane plemiona i klany, mity kosmogoniczne były wspólne dla wszystkich tych grup. Każda z nich na swój sposób zachowywała te metafizyczne tradycje, modyfikując i stopniowo zaciemniając pierwotną doktrynę przez rozbieżność indywidualizacji rasowej. Z upływem czasu ludzie stracili z oczu wspólny korzeń swojej wiedzy, każdy zakładając, że prawda jest boskim objawieniem udzielonym przez ich patronujących bogów.
Ale nawet jak Bóstwo jest niepodzielone, choć ludzie losują Jego łaskę, tak duchowa prawda jest jednym niepodzielnym ciałem, choć ludzie mogą próbować podzielić ją między siebie, jak rzymscy żołnierze dzielili szatę Nazarejczyka. Krytyczni uczeni w poszukiwaniu pochodzenia ludzkich wierzeń i przekonań są zmuszeni śledzić pierwotne objawienie od jednej nacji do drugiej, aż nić zaniknie w zatartych i niemal zapomnianych cywilizacjach odległej przeszłości. W ten sposób wierzenie, które było dogmatem w Kościele Chrześcijańskim, może być śledzone do rzymskiego awatarizmu, który z kolei został zapożyczony od Greków lub Persów, którzy nauczyli się go od Żydów, którzy zostali pouczeni przez Egipcjan, którzy zdobyli je od Chaldejczyków, którzy zapożyczyli je od Hindusów, którzy otrzymali je od lub przekazali je Chińczykom. Tak to historia się toczy, aż zgadzamy się z tym skośnookim niebiańskim, który unieśmiertelnił się swoim często cytowanym powiedzeniem: „Nie ma nic nowego pod słońcem.”
Szkoła Kaballistów zyskała na znaczeniu w Syrii w pierwszym wieku naszej ery. Niektórzy autorzy twierdzą, że nieco wcześniej, inni że nieco później. Wszystkie takie reformy mają na celu przede wszystkim wyjaśnienie pierwotnych kwestii; innymi słowy, odkrycie pierwotnych znaczeń zamazanych i kwestionowanych dogmatów. Ogólny termin „mistyk” został luźno stosowany do wszystkich przeciwników dosłownych lub oczywistych interpretacji autorytetu pisma świętego lub tradycji. W ten sposób, Kaballiści byli niewątpliwie mistykami, a ponieważ zagrażali bezpieczeństwu eklezjalnej machiny wspierającej ogromną hierarchię, byli prześladowani jako jednostki i wyśmiewani za doktrynalne aspekty swojej sprawy. Dowiadujemy się, że Szymon ben Jochaj, domniemany autor Księgi Zohar, był zmuszony ukrywać się w jaskini, gdzie z pomocą boskiej inspiracji przepisał Księgę Blasku – Kaballistyczną Biblię. Istnieje obfity dowód, że Kaballizm był inspirowany przez Azję, jeśli nie bezpośrednio, to przynajmniej pośrednio, przez Egipt i Chaldeę. Religie całej ludzkości wypłynęły z Azji, gdzie rozdzieliwszy się i płynąc różnymi drogami, służyły całej ziemi. W tym późnym wieku, jednak członkowie tych kilku gałęzi uważają za konieczne dla utrzymania pobożności zaprzeczać wszelkim związkom ani z ich źródłem, ani z innymi strumieniami, które wypłynęły z tego samego źródła.
Od tego krótkiego wstępu przejdźmy do bardziej specyficznego rozważania Kaballistycznych doktryn Żydów w odniesieniu do metafizycznych spekulacji Lamów Tybetu, jak te spekulacje zostały utrwalone w systemie Mahajany buddyjskiej filozofii. Wiemy, że w doktrynach Kabali egzystencja wypływa z i jest ustanowiona na wiecznie istniejącym, ale nie warunkowanym stanie, któremu właściwie można nadać termin „Absolut”. To pierwotne i niezmienne zawieszenie nieskończonej siły, ta nie działająca akcja, nie starzejący się czas, nie myśląca myśl, nie wiedząca wiedza to AIN SOPH – całkowita homogeniczność syryjskich mistyków. AIN SOPH to Zamknięte Oko, Bóg, który nie jest Bogiem, ale poprzedza Bóstwo; Bóg, który, nieistniejący, podtrzymuje egzystencję i który, nie stworzony, wspiera stworzenie. W systemach tybetańskich ten parabrahmiczny niebyt nazywany jest Adi Buddą. Profesor Rhys Davids twierdzi, że to istota Adi Budda, czyli pierwotny Budda, który według niego oznacza pierwotną mądrość i nieskończony czas, został wymyślony jako symboliczna figura w X wieku n.e. Jednak osoby znające ezoteryczne elementy buddyzmu twierdzą, że ta istota była uznawana przez najwcześniejszych mistrzów sztuki; sam Gautama Budda mówi: „Od samego początku budziłem, dojrzewałem i w pełni rozwijałem Bodhisattwów”. W swojej cennej pracy, „Buddyzm Tybetu”, Austine Waddell twierdzi, że teorie dotyczące Adi Buddy istniały od pierwszego wieku. Dla niewtajemniczonych jest on pierwotnym Bogiem, ale dla mądrych pierwotnym stanem lub warunkiem, który nie jest Bogiem, ale jest tym, dzięki czemu zarówno bogowie, jak i ludzie są ustanawiani. Adi Budda, zatem, jest Absolutem, Zamkniętym Okiem, i zarówno Lamajstwo, jak i Kaballizm wywodzą się z tego samego założenia – mianowicie, nieskończoności, w której zawieszone jest skończone.
W Drzewie Kaballistycznym dowiadujemy się, że Nieskończoność manifestuje w sobie samym pierwotną Istotę, która jest pierwszą i najbardziej abstrakcyjną obiektyfikacją wiecznej subiektywności AIN SOPH. Ta pierwsza manifestacja – Kether, czyli Korona – nazywana jest Najstarszym z Najstarszych, Długą Twarzą i Starym. To pierwszy Logos – Umysł, Syn Myśli; Istota z Niebytu, Rzecz z Nie Rzeczy, Liczby z Liczby. W systemie buddyjskim korespondencja jest oczywista. Adi Budda sprawia, że świeci z siebie pojedynczy promień siły, a ten promień nazywany jest Vajradajra, pierwszym z Buddów lub, bardziej ezoterycznie, pierwszym z Umysłów, bo w tym systemie wszystkie stworzenia i wszystkie byty są formami inteligencji schodzącymi w połączonym łańcuchu od Bezumysłowego Wszystkiego, którego sama istota jest substancją Nirvany. Vajradajra, będący wiecznym Buddą, siedzi medytując pośrodku przestrzeni, jego ogromna istota ledwie widoczna pośród wiecznego morza Nieskończoności. Vajradajra jako wieczny medytujący, byt, w którym wszystkie rzeczy są zebrane, umysł, w którym wszystkie umysły są skupione, istnieje, ale nie jest twórczy. Jest pierwszym Logosem, który, jak mówi Simon Magus, Gnostyk, „stał, stoi i będzie stał”. Jednak nie jest mu dane uczynić trzech kroków, przez które ustanowione są wymiary i światy. Dlatego z Vajradajry wyłania się Diamentowe Serce – Vajrasattva – drugi Logos.
Podążając centralnym pniem Drzewa Sefirotycznego, odkrywamy, że Tiphereth, serce Niebieskiego Adama, jest bezpośrednio zawieszony od Kether i, schodząc do trzeciego świata, staje się słońcem lub ognistym klejnotem, który emanuje z siebie siedmiu bogów budowniczych, którzy w systemie tybetańskim są Dhyanami, czyli Synami Medytacji – tymi, którzy są stworzeni przez ćwiczenie mocy kontemplacji. W omawianiu tego zagadnienia, niemal wszyscy pisarze odnoszą się tylko do pięciu Dhjana Buddów, ponieważ szósty i siódmy należą całkowicie do ezoterycznej tradycji, jak zaraz zobaczymy. Brian H. Hodgson pisze: „Według tego systemu, z wiecznego, nieskończonego i niematerialnego Adi Buddy wyłoniło się bosko, a nie generatywnie, pięciu mniejszych Buddów, którzy są uważani za bezpośrednie źródło (Adi Budda będąc ostatecznym źródłem) pięciu elementów materii, oraz pięciu organów i pięciu zmysłów. Kształtowanie tych materiałów w postać rzeczywistego świata nie jest jednak zadaniem pięciu Buddów, ale spoczywa na nich poprzez ich mniejsze emanacje, zwane Bodhisattwami, którzy są w ten sposób trzeciorzędnymi i aktywnymi agentami stworzenia i rządzenia światem, dzięki mocy pochodzącej bezpośrednio od pięciu Buddów, a ostatecznie od jednego najwyższego Buddy. Ten system pięciu Buddów zapewnia pochodzenie świata materialnego i niematerialnego istnienia. Szósty Budda został bosko wyemanowany z Adi Buddy i temu szóstemu Buddzie, zwanemu Vajrasattva, przypisuje się bezpośrednią organizację umysłu i jego mocy myśli i uczuć.”
Warto przeanalizować to stwierdzenie, aby zobaczyć, dlaczego autor został wprowadzony w błąd przez egzoteryczną zasłonę. Po pierwsze, nie uwzględnił, że skoro człowiek jest jeszcze niedoskonały – na przykład w zakresie percepcji zmysłowych, mając tylko pięć zmysłów – istnieje szósty i siódmy ukryty zmysł, który jeszcze musi się rozwinąć, a zatem musi mieć swoje odpowiedniki wśród Dhjana Buddów. W ten sam sposób istnieją dwa jeszcze nie doskonalone samogłoski alfabetu, a starożytni w swoich systemach astrologicznych używali słońca i księżyca jako egzoterycznych zasłon dla dwóch nieznanych planet. Dlatego najwcześniejsi chińscy i hinduscy astrologowie używali tylko pięciu planet, nazywając je pięcioma królami nieba. „Liczba Dhjani Buddów lub Chohanów jest nieokreślona,” pisze H. P. Blavatsky, „ale tylko pięciu jest praktycznie uznawanych w egzoterycznym buddyzmie, a siedmiu w ezoterycznych naukach.” Jest zadziwiające, jak te odpowiedniki podążają przez pięć jog i pięć czakr uznawanych w niektórych szkołach mistyki orientalnej. Jeśli ponownie spojrzymy na Drzewo Sefirotyczne Kaballistów, zyskamy dalsze informacje na temat tego specyficznego układu. Widzimy, że od Tiphereth natychmiast emanowane są Geburah, Chesed, Hod, Netzach i Jesod. To pięciu Budowniczych, którzy odpowiadają pięciu Architektom Egipcjan. W Kabali wywołała się szeroka dyskusja na temat relacji między planetami a sferami (czyli Sefirotami) z powodu trudności w ustaleniu wartości dziewiątej i dziesiątej sfery. Doktryna tybetańska bardziej lub mniej rozwiązuje tę trudność. Mikroprosopus, czyli Mniejsza Twarz, składa się, według Kabbala Denudata, z sześciu Sefirot od Chesed do Jesod, z Tipherethem jako słońcem, czyli centrum. Oto ta sama historia w nieco innym języku, którą mamy w tradycji gnostyckiej, gdzie Demiurgus rozwija Swoich synów lub genii planetarnych ze swojej własnej natury.
Dhjana Buddowie, Synowie Medytacji, nazywani Bezrodzonymi lub pierwotnymi Monadami ze światów rzeczy niematerialnych, mogą być postrzegani jako wiry, czy centra laya, czy punkty życiowe, na których opiera się sfera intelektualna. Czyż nie są to również wspaniałe kwiaty, o których wspomina Proklos, które zstępując z boskiej natury, stają się siedmioma kierunkami świata, jak w Sepher Yetzirah, oraz siedmioma czakrami czy wirującymi kołami, na których opiera się konstytucja człowieka?
Następny punkt, który należy starannie zauważyć, to że Dhjana Buddowie nie są ziemskimi stworzeniami, ale istotami ustanowionymi w substancji intelektu. W terminach platońskich są to Idee Siedmiu Doskonałości, z których dwie muszą pozostać ukryte. Nazwy pięciu znanych Jinów, wraz z symbolami, z którymi są kojarzeni przez Tybetańczyków, są następujące:
Pierwszym Dhjana Buddą jest Vairachana. Mutra, czyli postawa dłoni, to dharma chakra, czyli obrót koła prawa. Siedzi na tronie wspieranym przez lwa. Jego kolor to biały, jego element to eter, a jego symbol lub insygnia to koło z ośmioma szprychami. Z powodu jego postawy będącej nauką, czyli obrotem koła, jest uważany za intelektualne wcielenie najwyższej mądrości. Na sztandarach Tantrycznych umieszczany jest w centrum i uważany za głównego z Dhjanów.
Drugim Dhjana Buddą jest Akshobyas, którego postawa dłoni to dotykanie ziemi, czyli świadek, ponieważ Budda położył swoją prawą rękę z wewnętrzną stroną dłoni na nodze, wskazując w stronę ziemi, aby wezwać ziemię jako świadka swojej integralności w czasie pokuszenia przez Marę. Jest to przedstawione w Bhusparsa. Ten Dhjana Budda siedzi na tronie wspieranym przez słonia. Jego kolor to niebieski, jego element to powietrze, a jego charakterystyczny symbol to vajra, czyli piorun. Siedzi na Wschodzie.
Trzecim Dhjana Buddą jest Ratna, którego postawa dłoni nazywana jest varda, czyli najlepsze obdarowanie. To postawa charytatywności, z dłonią zwróconą do góry od ciała. Budda jest usadowiony na grzbiecie konia. Jego kolor to złoto i żółć, jego element to ziemia, a jego symbol to ratna, czyli klejnot. Siedzi na Południu.
Czwartym Dhjana Buddą jest Amitabha, Budda nieskończonej miłości. Jego postawa dłoni to Dhyana, czyli medytacja. Dłonie spoczywają na sobie na kolanach. Czasami święte naczynie spoczywa w dłoniach. Tron Amitabhy wspierany jest przez pawia, jego kolor to czerwony, a jego element to ogień. Jego symbol to raktapadma, czerwony lotos, a rządzi nad Zachodem, gdzie znajduje się jego niebo.
Piątym, i ostatnim, z Dhjana Buddów jest Amogasiddha, którego postawa dłoni to błogosławieństwo bez obaw, w której prawa ręka jest uniesiona przed ciałem, z dłonią skierowaną do przodu. Ten Dhjana siedzi na skrzydlatym karle, lub niezidentyfikowanej istocie zwanej shang-shang. Jego kolor to zielony, jego element to woda, a jego symbol to visvavajra, czyli skrzyżowany piorun. Rządzi nad północnym rogiem świata.
Tak ustanowione są pięć mocy, a w wielu krajach orientalnych figury tych Dhjanów, lub ich odbicia w niższych światach, pojawiają się włączone w ich płodne religijne sztuki. „Ci Dhjani-Buddowie,” pisze H. P. Blavatsky, „wyemanowują lub tworzą z siebie przez medytację niebiańskie jaźnie, nadludzkie Bodhisattwy. Te wcielają się na początku każdego ludzkiego cyklu na ziemi jako śmiertelni ludzie, stając się okazjonalnie, dzięki swoim osobistym zasługom, Bodhisattwami wśród synów ludzkości, po czym mogą ponownie pojawić się jako Manushi (ludzkie) Buddowie. Anupadaka (czyli Dhjani-Buddowie) są więc identyczni z Brahmańskimi Manasaputra, 'synami umysłu’.”
Znów Kaballizm przychodzi nam z pomocą, ponieważ dowiadujemy się, zgodnie z naukami żydowskich mistyków, że klejnoty Drzewa Sefirotycznego są odbijane w dół przez cztery światy, aby stać się w najniższym ciałami temporalnymi. W ten sposób atrybuty Boga w pierwszym świecie stają się hierarchiami w drugim, ciałami gwiezdnymi w trzecim i ludzkimi członkami w czwartym. Boskie impulsy, uderzające w różne poziomy manifestacji, rozwijają pojazdy na tych poziomach. W konstytucji człowieka idee, lub zasady, Dhjanów mogą stać się percepcjami zmysłowymi; lub w świecie mogą stać się rasami, w konstytucji ziemi kontynentami, w systemie słonecznym planetami, a w kosmosie tymi abstrakcyjnymi lub boskimi substancjami, które w niższym świecie manifestują się jako elementarne esencje. Gdy te Dhjany wchodzą w konkretne manifestacje, ich odpowiedniki pojawiają się w sferze naszych percepcji, ponieważ szósty Dhjana przyniesie ze sobą szósty kontynent, rasę, szóstą rundę, szósty zmysł, szósty element, itd.
Przez swoje cienie, lub manifestacje, te Dhjany są również dyrektorami wielkich okresów światowych, czyli „epok”, i wszystkich takich podziałów istniejących w nich. Są również związane z substancjami jednego z tych pięciu medytujących bóstw. Już zostało wspomniane, że każdy z Dhjana Buddów wyemanował z siebie Bodhisattwę, czyli duchową istotę, która jest jego aspektem. Te Bodhisattwy są zbiorowymi obiektyfikacjami subiektywnych Dhjanów. W aktywnej pracy stworzenia te Dhjany, aby dokonać kształtowania kilku porządków życia, projektują kształty lub osobowości, które one cieniują. Te cieniowane istoty istnieją na kilku płaszczyznach jednocześnie i przez nie siły Dhjanów są manifestowane. Tak więc, w pewnym sensie słowa, pierwsza rasa korzeniowa na ziemi była wehikułem dla pierwszego Dhjana Buddy. Dlatego rasa korzeniowa jako całość mogłaby być uważana za Bodhisattwę, czyli ciało, dla wyrażenia mądrości Diamentowego Serca. Ponieważ była ustanowiona w mądrości i przez mądrość, pierwsza rasa nie mogła zniknąć z ziemi. Na końcu pierwszej rasy, Vairachana wcielił się jako Samantabhadra i został uwolniony w formie pierwszego Manushi, czyli ludzkiego Buddy, Kraken-Chandu. Drugi Dhjana Budda, Akshobyas, na końcu drugiej rasy korzeniowej, wcielił się jako Vajrapani i został uwolniony jako ludzki Budda, Kanaki Muni. Trzeci Dhjana Budda, Ratna, na końcu trzeciej rasy korzeniowej wcielił się jako Ratnapani i został uwolniony jako ludzki Budda, Kasyapi. Czwarty Dhjana Budda, Amitabha, na końcu czwartej rasy korzeniowej, wcielił się jako Avalokitesvara i został uwolniony jako ludzki Budda, Guatama. Piąty Dhjana Budda, Amogasiddha, wcieli się na końcu piątej rasy korzeniowej jako Visvapani i zostanie uwolniony jako ludzki Budda, Maitreya.
Kiedy rozważamy tło Guatamy w tym systemie, odkrywamy jego pochodzenie od Adi Buddy przez Vasjradarę i Vajrasattvę następująco: Pochodzi od Dhjany Amitabha, pana oświeconej miłości, którego zachodnie niebo jest otwarte dla wszystkich, którzy osiągnęli cnotę i integralność. Jego aspekt Bodhisattwy to Avalokitesvara, z którego wywodzi się koncepcja miłosierdzia Kwannon, ponieważ Avalokitesvara jest pierwotnym dla japońskiego Kwannon i chińskiego Kwan-yin. Dalajlama Tybetu uważa się za wcielenie Avalokitesvary, co przypomina uważnemu studentowi, że aspekt Bodhisattwy nie zakończył się, gdy Guatama został doskonalony jako Budda. To dlatego, że Guatama po prostu reprezentuje osobowość, w której siły Bodhisattwy były doskonałe. Te siły są uniwersalne i pozostaną przez cały kalpę.
Wracając raz jeszcze do naszego problemu kabalistycznego, odkrywamy, że wszechświat jest podtrzymywany przez osnowę i wątek boskich imion, tak jak tybetański świat jest wznoszony na skrzyżowanych piorunach Indry. Te boskie imiona są tylko innym sposobem identyfikacji stanów lub warunków, które w systemie buddyjskim są Dhjanami i Bodhisattwami. Zen, najwyższa forma tradycji buddyjskiej, zapewnia nas, że cała ta kaskada bóstw tylko symbolizuje tryby umysłu poruszające się przez różnorodność sfery zjawiskowej. Kiedy przyjmujemy tryb umysłu, ten tryb staje się wcielony w nas. Wszechświat jest podtrzymywany przez pięć głównych trybów, które, manifestując się przez płaszczyzny, produkują nieskończoną liczbę złożonych efektów.
Prawdopodobnie byłoby bardziej poprawne powiedzieć, że istnieje siedem trybów intelektu, ponieważ dwa niewidoczne i nieznane są również faktycznie w manifestacji, choć nie odpowiadamy na ich impulsy świadomie w obecnym czasie. Kaballizm utrzymuje tę ideę w swojej analizie pochodzenia człowieka, który jest uważany za epitomę czterech światów i sił przez nie poruszających. W Kabale wszystkie manifestujące się szczegóły są zawieszone na niewidzialnych archetypowych ogólnych. Tak więc człowiek jako indywidualna istota jest zawieszony na człowieku jako zbiorowej idei. Dhjana Buddowie są zbiorowymi ideami manifestującymi się przez swoje Bodhisattwy – zbiorowe myśli lub umysły – które z kolei są ujawniane w życiu fizycznym zbiorowo przez rasowy mózg i indywidualnie przez wysoko rozwinięte typy, z których najwyższy w każdym przypadku staje się Manushi Buddą, czyli ludzkim pojazdem, przez który prawo jest wyrażone. Porządek jest więc taki: najpierw idea, potem umysł, który ją zawiera – nienaukowe w porządku, ale w filozofii idee poprzedzają umysły, w przeciwnym razie nie mogło być umysłu. Będąc jeszcze abstrakcyjnymi i niewidzialnymi, umysły są zatem centrami aktywności na płaszczyźnie obiektywizowanego intelektu, tak jak idee są centrami siły na płaszczyźnie subiektywizowanego intelektu. Jak idea manifestuje się przez umysł, tak umysł z kolei staje się czasowo reprezentowany przez mózg. Tak więc Gautama jest mózgiem Avalokitesvary, tak jak Amitabha jest ideą. Błędem byłoby jednak myśleć, że Amitabha, bezkresna idea, nie powinna mieć żadnej manifestacji poza Gautamą. Wszystko przechodzące przez piąty z jego siedmiu stanów manifestuje siły Avalokitesvary i jest pod kontrolą tego promienia.
Tak więc w całej Naturze, od najwyższego do najniższego, formy manifestują bezformowe impulsy. Pierwszy z Dhjanów – mądrość – manifestuje się przez kwadrat pozostałych Dhjanów, tak jak umysł w człowieku manifestuje się przez cztery ciała przyczynione przez żywioły. Analogii w całym systemie są doskonałe. Kiedy dochodzimy w Kabale do dziesiątego, czyli najniższego, klejnotu, odkrywamy, że jest on ćwiartowany, aby symbolizować elementy. Ostatnia gałąź Drzewa Sefirotycznego jest zatem dokładnie taka sama w swoim wyglądzie jak tybetańska Mandala świata. Albo, znów, biblijny ogród Eden, który jest ćwiartowany przez cztery symboliczne rzeki.
Zrozumienie metafizycznych elementów buddyzmu może wynikać tylko z poznania struktury systemu. Możemy podsumować to w ten sposób. Z tego, co jest wieczne – Atma – wyszło Buddhi, Więź, i Manas, Diamentowe Serce. Z Manasa, czyli umysłu, wyłaniają się siedem medytacji, czyli myśli, z których pięć jest znanych, a dwie pozostają ukryte. Na tych myślach opiera się cała kreacja, a reakcje lub wzajemne relacje tych myśli tworzą złożoności i refleksy życia. W każdym przypadku czysta myśl, czyli medytacja, przychodzi z pomocą w zamieszaniu. Heterogeniczność wynikająca z mieszania się różnych trybów jest wyjaśniana przez okresowe pojawienie się w każdej z siedmiu epok czystej myśli tej epoki; która myśl, wcielona w doskonałego śmiertelnika, uwalnia epokę od niewoli zamieszania i błędu. Gdy siedem myśli Wiecznego Myśliciela zostanie uwolnione do ich pierwotnego stanu zawieszenia ponad działaniem, wówczas Diamentowe Serce przestanie odczuwać lub znać siedem Dhjan, czyli trybów intelektu. Natychmiast te tryby przestaną istnieć, a serce samo wycofa się do wiecznego medytującego Buddy, który z kolei zostanie wchłonięty do stanu Absolutu. Nic nie jest realne poza Adi Buddą, a całe istnienie składa się z warunków wynikających z różnych form niewiedzy na ten temat. Buddowie są ustanowieni, aby poprzez swoje nauki i życie korygować te formy niewiedzy, które powodują, że człowiek zapomina, że wszechświat składa się po prostu z myśli i zależy od istnienia na ukierunkowaniu woli siedmiu Dhjanów, których medytacje, odbite w każdym atomie przestrzeni, ustanawiają nieuchronność prawa septenaryjnego w Naturze.
źródło: Tibetan Cabalism from The ALL-SEEING EYE. BEING A MONTHLY MAGAZINE By MANLY P. HALL.December 1931.