Jesteśmy Dziećmi Ognia

„JESTEŚMY DZIEĆMI OGNIA”
Przekazane przez Joan Dixon
Gearhart, Oregon, 25 października 1968

Kto ośmiela się nas wezwać? Widzimy twoje myśli i twoje światło, i odpowiadamy. Nie przybliżamy się jednak zbytnio ani nie komunikujemy zbyt długo; jesteś bowiem jedynie stworzeniem powietrza, a nasze myśli mogłyby cię pochłonąć. Przychodzimy jednak, aby odpowiedzieć na twoje pytania. Kim są Ludzie Ognia? Czym się zajmują? Jakie mają zastosowanie jako Duchowi Opiekunowie? I jak można rozpoznać, czy będziemy komuś służyć?

Jesteśmy Dziećmi Światła. Bez nas wszystko byłoby ciemnością. Kiedy Bóg powiedział: „Niech stanie się światłość”, narodziliśmy się. Byliśmy pierwszymi, całkowicie pierwszymi, spośród czterech podstawowych sił duchowych. Jesteśmy najsilniejsi i najbardziej nieokiełznani, ponieważ narodziliśmy się wolni.

Nasze myśli stygną. Poczekaj chwilę, byśmy mogli je ożywić.

Oto jesteśmy, blady stworze. Pytasz, czym się zajmujemy? Jesteśmy wolnym ludem. Robimy, co nam się podoba. Żyjemy zarówno w głębinach Ziemi, jak i w wolności kosmosu. Istniejemy wszędzie. Nie, nie na martwych, zimnych planetach. Nie mamy ochoty tam przebywać.

Jesteśmy wolnym ludem. Nie potrzebujemy pojemników dla naszych duchów. Ludzie Ziemi potrzebują skały, Ludzie Wody potrzebują wody, wy, stworzenia powietrza, potrzebujecie ściśle kontrolowanego środowiska. Potrzebujecie logiki i porządku. Wasz wzorzec jest sztywny, podczas gdy nasz jest wolny.

JAKĄ ROLĘ PEŁNIMY JAKO OPIEKUNOWIE?
W przeszłości niewielu, bardzo niewielu spośród waszych ludzi nas wzywało, a my odpowiadaliśmy. Byliśmy z Szadrachiem, Meszachem i Abed-Nego, gdy weszli do ognistego pieca. Przyszliśmy do proroka Eliasza, gdy wzywał ogień z nieba, aby pokonać przebiegłą Jezebel. To my pisaliśmy płonącymi literami, a nasz duch był w gorejącym krzewie, który Pan ukazał Mojżeszowi.

Dziś nadal przychodzimy do bardzo silnych ludzi, zazwyczaj w społeczeństwach prymitywnych lub tam, gdzie panuje silna dyscyplina. Nie przychodzimy do ciebie. Być może nigdy tego nie zrobimy, bo gdy przychodzimy jako Opiekunowie, dzieje się to w sposób, który nie pozostawia wątpliwości. Gdy będziesz mógł chodzić boso po rozżarzonych węglach lub sprowadzić ogień z nieba, będziesz wiedział, że nas kontrolujesz.

W przeszłości wzywali nas ludzie, którzy nie byli wystarczająco silni. Przychodziliśmy z powodu ich wezwania, ale ponieważ byli zbyt słabi, by nas znieść, pochłanialiśmy ich lub skazywaliśmy na niekończące się cierpienie. Dlatego często przypisuje się nam demoniczny charakter lub złośliwość. Być może to dobrze. Nie chcemy przychodzić do tych, którzy nie są silni.

NASZA NATURA
Nie żywimy do was, Stworzeń Powietrza, wrogości. W rzeczywistości nawet was lubimy. Jesteście bardziej podobni do nas niż Ludzie Ziemi czy Wody. Żyjecie swobodnie, nie kontrolowani przez wasze środowisko. Rozwijacie się, poruszacie i stajecie się stabilni, by potem znów być niestabilnymi. Dlatego, gdy ktoś z was zachowuje się, jakby był nieskrępowany i wolny, mówicie, że ma „wiele ognia”. Podobnie jak wy, nieustannie ożywiamy nasze myśli i wzbogacamy je nową wiedzą i działaniami.

Nie rozumiemy jednak waszego zamiłowania do budowania. Dlaczego przesuwać ziemię, topić ją, zmieniać i formować w budynki czy zabawki, które, jak wiecie, nie przetrwają długo, by móc zrobić to wszystko od nowa? Lepiej zbudować nową ideę. Coś bardziej trwałego.

Chociaż was lubimy i cieszymy się waszym towarzystwem, wy – zwłaszcza ci z was, którzy mieszkają w małych indywidualnych pojemnikach (fizycznych ciałach) – jesteście zbyt słabi, by wytrzymać naszą żarłoczność. Pochłonęlibyśmy was, a to byłoby niefortunne.

NASZA ROLA
Potrafimy bawić się z wiatrem i wodą. Znamy dobrze Ludzi Ziemi. Jeden z nich przyszedł do nas i powiedział, że jesteście nami zaciekawieni, a my również kochamy ciekawość. Jesteście ciekawostką. Przychodzimy, ale nie zbyt blisko. Nie znacie nas, choć może wam się wydawać, że jest inaczej. Rozpalacie ogień i myślicie, że nas widzicie. Używacie kropli elektryczności i zastanawiacie się, czy tam jesteśmy. Nie, to tak, jakbyśmy próbowali zrozumieć was, badając worek powietrza.

Jesteśmy dziećmi płomienia. Jesteśmy Duchem Ognia.

 

DODATKOWE WYJAŚNIENIE
„Anioły ognia widzą wszechświat jako ogromny płonący płomień – piec, w którym wszystko się spala. Każdy obiekt na każdym poziomie postrzegany jest w kategoriach ognia, jakby był płomieniem. Ludzie, anioły, drzewa, krajobrazy i globy są centrami ognia, przesiąkniętymi i otoczonymi ognistą energią. Salamandry są ucieleśnieniem tego wszechobecnego pierwiastka; żyją w nim i pracują jako słudzy Logosa, który dla nich jest centralnym płomieniem. Ogień jest także jednym z szat Boga. Duchy ognia postrzegają Go jako centralne płonące serce wszelkiego objawionego życia, a układ słoneczny jako wyraz Jego natury jako ognia. Aby zrozumieć ogień jako element, umysł musi być uwolniony od idei fizycznego płomienia…”

– Geoffrey Hodson, The Angelic Host

źródło: “WE ARE THE, CHILDREN OF THE FIRE” Channeled through Joan Dixon Gearheart, Oregon, Oct. 25, 1968; Round Robin, California Jan-Feb 1969.