Cajus Oracchus widział we śnie swojego zmarłego brata Tyberyusza, który mu doniosłym głosem zapowiedział, iż zostanie zabity na Kapitolu.
Cajus Oracchus opowiadał o tym śnie często swoim przyjaciołom. Oracchus został później zabity na Kapitolu jako trybun rzymski. Małżonka Juliusza Cezara, w nocy przed jego śmiercią miała sen, w którym widziała Juliusza całego we krwi przeszytego sztyletami. Przestraszona zawiadomiła o tem juliusza i zaklinała go, aby tego dnia nie wychodził z domu. Juliusz Cezar jednak obawiając się aby nie myślano, że zwala na sny, poszedł do senatu i tam został zamordowany.
Król Aleksander Wielki widział raz we śnie twarz Kassandera i przeczuł, że Kassander zgotuje mu zgubę. Później gdy Aleksander poznał osobiście Kassandera, przypomniał sobie o owym śnie, ale nie przypisywał mu znaczenia. W jalfi.ś czas potem Kassander otruł króla Aleksandra.
Św. Ambroży opuścił razu pewnego dom swojego krewnego, ponieważ przeczuł nieszczęście. Zaledwie św. Ambroży się oddalił, dom runął.
Cesarz Hadryan miał dar odgadywania przyszłości, lecz tylko wtedy, gdy żuł liście cyprysowe u źródła kastalijskiego.
Apoloniusz z Tyany miał wiedzieć i ogłosić w Efezie śmierć cesarza Domicyana tejże chwili, gdy Domicyan w Rzymie został zabity.
Sławny opat Jan przepowiedział cesarzowi Teodozyuszowi wielkie wypadki państwa rzymskiego. Ody w r. 602 cesarz Maurycy wraz z swojemi dziećmi został zamordowany w Bizancyum, słyszał Kalligraphus w. Aleksandryi o północy, jak posągi spiżowe mówiły, że cesarz i jego dzieci zostały zabite.
Filip de Comines utrzymuje, że król Ludwik Jedenasty, słuchając mszy w Tours, dowiedział się od jasnowidzącego arcybiskupa Angelo Catho, że Karol Śmiały Burgundzki w tej chwili został pod Nancy zabity.
Księżna Luiza Sabaudzka miała w nocy 13-go na 14-go września 1515 r. jasnowidzenie bitwy pod Marignano.
Księżna Oeldern, żona księcia Lotaryńskiego, modląc się dnia 24 lutego 1524 r. miała jasnowidzenie bitwy pod Pawiją. Z odległości 400 kilometrów widziała jak jej syn Lambesk został zabity a jej kuzyn Franciszek wzięty do niewoli.
Widziała ona to z taką dokładnością, że na głos krzyknęła.
Małgorzata królowa Navarry pisze w swoich pamiętnikach, że jej matka królowa Katarzyna Medycejska leżała śmiertelnie chora. Przy łóżku chorej siedzieli: brat, siostra i ks. Lotaryński, kilku radców stanu i damy dworu. Chora w deIiryum krzyknęła iż widzi bitwę, widzi jak wojska uciekają, a jej syn odnosi zwycięstwo. Dalej tak mówiła: „Mój Boże, podnieście mojego syna, leźy na ziemi; widzicie tu księcia Condeusza zabitego?”
Wszyscy obecni myśleli, że królowej się tylko śni. Na drugi dzień dopiero nadeszła wiadomość o bitwie, i wtedy chora rzekła: „Ja przecież wiem o tem – czyż wczoraj nie widziałam?”
Boistuant zapisuje, że małżonka pewnego znakomitego członka parlamentu prowincyonalnego, zbudziwszy się ze snu, widziała obraz męża zakrwawiony i bez głowy. Było to w tymsamym dniu, w którym mąż jej został w Paryżu stracony.
Król Henryk Trzeci na trzy dni przed zamordowaniem go, widział we śnie swój płaszcz królewski i koronę we krwi. Król opowiadał to wielu osobom.
Józef z Copertino, odprawiając pewnego dnia mszę miał jasnowidzenie i powiedział, że papież Urban Ósmy w tej chwili umarł. Zastał on papieża nie przy „memento” żyjących lecz przy „memento” umarłych. Później nadeszła z Rzymu wiadomość, że papież istotnie w owej chwili umarł.
Albertus Magnus czynił wiele cudownych rzeczy i przepowiedział, że młodziutki Tomasz z Akwinu (później święty, którego z początku nie lubiano i wyszydzano) stanie się światłością świata. Tomasz z Akwinu, wydrwiwany, poniewierany i podejrzewany o czary, później istotnie został kanonizowany, a jego filozofia została aprobowaną przez papieży oraz przez uniwersytet w Paryżu.
Nostradamus przepowiedział dziesięcioletniemu Henrykowi (późniejszemu Henrykowi Czwartemu) jego przyszłą wielkość.
D’ Aubignf potwierdza w swoich „Pamiętnikach”, że pewien głuchoniemy przepowiedział, iż król francuski Henryk Czwarty otrzyma na ulicy Ferroniere dwa śmiertelne pchnięcia nożem. Przepowiednia ta spełniła się w trzy i pół lata później, 14 maja 1610 r. Król Henryk wierzył w przeczucia i świat duchowy a jego okropna śmierć była przepowiedzianą naprzód także przez uczonych:
matematyka Camerariusa i przyrodnika Thomassina (ten drugi przewidział nawet dzień i godzinę wypadku!).
Marszałek Bassompierre opowiada w swoich pamiętnikach, że król Henryk Czwarty pewnego poranku powiedział mu, iż wkrótce umrze. A gdy Bassompierre odpowiedział królowi, że przecież ma wszystko, czego pragnie: jest w kwiecie wieku, zdrowy, lubiany – rzekł król na to: „Wszystkiego tego muszę odejść”. Jeszcze w dniu jego śmierci ostrzegano go, aby nie wyjeżdżał, ale nadaremnie.
W chwili morderstwa pewien ślepy człowiek zawołał: „Król jest zabity!”
Bazyli Astio przepowiedział despotycznemu Aleksandrowi Medyceuszowi, że zostanie zamordowany przez Lorencina. Astio opisał dokładnie, jak będzie wyglądał morderca. Horacy de Perouse, towarzysz Aleksandra Medyceusza, miał trzykrotnie wizyę, że Lorencino poderżnie Aleksandrowi gardło, co się też później najdokładniej sprawdziło.
BassanIin przepowiedział Maryi Stuart jej smutny koniec.
Książe Monmouth opowiadał pewnej francuskiej księżniczce, która później została królową hiszpańską, że bardzo jest o swoją przyszłość zaniepokojony, ponieważ jeden wielki wróżbita przepowiedział mu, iż będzie miał straszną śmierć.
Wróżba istotnie się spełniła, gdyż ks. Monmouth, jako pretendent do korony Jakóba Drugiego, skończył na szafocie w 1685 r.
Baronowa Oberkirch, jedna znajznakomitszych dam swojego wieku, zapewnia w swoich pamiętnikach, że sławny Cagliostro przepowiedział dokładnie dzień i godzinę śmierci cesarzowej Maryi Teresy.
W pamiętnikach St. Simona o Ludwiku Czternastym znajduje się pod rokiem 1706 wzmianka o dziewczynce ośmioletniej, która ze szklanki wody przepowiedziała losy rodziny królewskiej i śtnierć książąt.
Święty Alfons Liguori widział z ogromnej odległości śmierć papieża Klemensa.
Dar proroczy ludzi umierających znany już był w starożytnyści, przyczem wierzono, iż błogosławieństwo i przekleństwo umierających ma w sobie nieprzezwyciężoną siłę i pochodzi z jasnowidzenia przyszłości. U Oreków wiara w proroctwo umierających była tak rozpowszechniona, że Sokrates w Apologii Platona mówi o tem jako o rzeczy zupełnie pewnej. Pewien Rodyjczyk umierając, wymienił po kolei nazwiska swoich sześciu przyjaciół w porządku, w jakim umrą, co następnie sprawdziło się w zupełności.
Cycero potwierdza to mówiąc, że dusza ludzka widzi przed śmiercią całą przyszłość w nadzwyczajnej jasności.
Pastor Jesprosen opowiadał, że będąc młodym bawił w północnym Szlezwiku i słyszał często od tamtejszego ludu, iż przy końcu ośmnastego stulecia ludzie mieli osobliwe widzenia:
widzieli wozy podobne do domów mieszkalnych a chociaż były bez koni, mimoto jechały temi samemi szlakami, gdzie teraz kolej żelazna między Flensburgiem a Kolding. Było to więc jasnowidzenie przyszłości. Pomiędzy ludem w Szlezwiku jeszcze teraz ma być wielu jasnawidzących.
Panna Arwisson w Sztokholmie ostrzegała króla Oustawa Trzeciego, że jeżeli nie będzie miał się na baczności, zginie z rąk mordercy na moście Norder. Król lekceważył sobie tę przestrogę i zginął z rąk spiskowca w tych samych warunkach, jakie panna Arwisson przewidziała.
Pani de Sevigne widziała na cztery dni naprzód swojego męża w pozycyi walczącej, jak otrzymał śmiertelne uderzenie z rąk swojego przeciwnika. W cztery dni potem widzenie to zamieniło się w rzeczywistość.
Zakonnik Beauregard na trzynaście lat pierwej przewidział wielką rewolucyę francuską 1789 r., przewidział wszystkie jej profanacye i okrucieństwa, a na dziewięć lat przed rewolucyą rzekł podczas kazania w kościele Notre Dame w Paryżu, iż miejsce Boga zajmie bezwstydność. Jego przeczucia spełniły się zatem w zupełności. Także wielu innych ludzi widziało okrutne wypadki na długi czas przed wybuchem rewolucyi.
Pewna matka, mieszkająca w Anglii, miała syna marynarzem okrętowym. Razu pewnego gdy syn był w drodze do Ameryki, mątka popadła w omdlenie a gdy przyszła znowu do siebie opowiadała, że widziała jak jej syn spadł z masztu i był blizkim śmierci, ale wyzdrowieje. Rzeczywiście o tej samej godzinie syn spadł z masztu i złamał sobie dwa żebra. Później opowiadał on swojemu bratu, że w czasie tego wypadku myślał tylko o matce.
W chwili gdy pewien młody szlachcic utonął wskutek przewrócenia łodzi na Dunaju, jego siostra siedząca przy grze upuściła karty na ziemię i wykrzyknęła: „Ach, mój brat utonął!”
Linneusz, sławny przyrodnik, pisze w dziele „Nemesis divina”: jenerał Cronstedt przepowiedział, że król szwedzki Karol umrze przed 1-szym grudnia. Nadszedł ostatni dzień listopada a jeden z przyjaciół jenerała mówi mu: „Miesiąc się kończy a król żyje”. jenerał odpowiada: „To prawda, ale dzień się jeszcze nie skończył”. W tejże nocy król został zasztyletowany przez francuskiego pułkownika Stiekata.
Sława Linneusza przepowiedzianą była już w jego dzieciństwie przez pewną ubogą kobietę. Kobieta ta, nie widząc nawet małego Linneusza, jedynie z jego ubrania przepowiedziała, że ten będzie profesorem, będzie odbywał dalekie podróże naukowe, będzie sławą swojej ojczyzny -i na to przysięgła.
Sławny Oliwer Cromwell opowiadał, że w młodości ukazał mu się duch jakiejś pani i przepowiedział mu, że będzie pierwszym obywatelem kraju. Ojciec Cromwella, prosty kowal, myśląc że to tylko przywidzenie syna, złajał go, ale wrażenie tego zdarzenia pozostało Oliwerowi do końca życia.
Radca dworu J. Walch w Jenie leżąc ciężko chory zapytał, która jest godzina. Ody mu odpowiedziano że siódma wieczór, podniósł ręce do góry i zawołał: „Mój Boże, więc jeszcze dwanaście godzin muszę cierpieć”. – Na drugi dzień o godzinie 7-ej rano umarł.
16-go maja 1813 r., na cztery dni przed bitwą pod Budyszynem cesarz Napoleon I. konferował bardzo długo z posłem austryackim w Dreznie. W sąsiednim pokoju siedzieli książe Vicency i jenerał napoleońskiej armii Duroc rozmawiając o różnych rzeczach. Na mieście wybiła właśnie godzina 12-ta w nocy. W tej hwili Duroc uchwycił kurczowo księcia za ramię i rzekł z wielkiem wzruszeniem: „Mój przyjacielu, to trwa zadługo, my wszyscy zginiemy a on (Napoleon) naostatku: jakiś głos mi mówi, że już nigdy nie wrócę do Francyi. – Wkrótce potem Duroc został śmiertelnie raniony kulą armatnią i umarł po kilku godzinach. Ale przed śmiercią przypomniał księciu Vicency przeczucie jakie miał w Dreznie 16-go maja.
Sny mają tylko wtedy znaczenie, gdy pochodzą z magicznego źródła duchowego, co na miliony snów zaledwie raz lub dwa może się zdarzyć.
Glileuszowi ukazał się we śnie Mikołaj Kopernik, oprowadzał go po okolicach wszechświata i objaśniał mu tajemnice przestrzeni.
Przyjaciel filozofa Fichtego, radca B. opowiadał temuż w maju 1820 r., że śniło mu się, iż z góry padały liście na niego, on wziął jeden do ręki i ujrzał na nim napisane swoje nazwisko z dodatkiem: „umarł 1 czerwca 1820 ro” Przyjaciel fichtego nie wiele sobie robił z tego snu, a także sam fichte nie przypisywał mu znaczenia. Ody fichte znowu po pewnym czasie odwiedził radcę B., dowiedział się, że tenże w dniu 1 czerwca umarł.
Salmasius, członek parlamentu w Dijon, opowiada co następuje: Przyszedł raz do mnie człowiek, który nie znał wcale języka greckiego i powtórzył słowa jakie słyszał we śnie. Były to greckie słowa, których znaczenie jest takie: „Ratuj się człowieku! Czyż nie widzisz, że śmierć ci grozi?” Odym owemu człowiekowi przetłumaczył te słowa, pobiegł natychmiast do domu, wyniósł z niego wszystkie rzeczy i w ten sposób uratował siebie i swój majątek, gdyż następnej nocy dom się zawalił.
W mowie nad zwłokami księżniczki Anny Oonzagi wspomniał sławny pisarz, mowca i historyk Bossuet o śnie, przez który Anna została pouczoną o wierze i nawróconą. Oto śniło jej się, że spotkała w lesie małą chatkę a w niej ślepego człowieka. Ody go Anna zapytała, czy dawno już jest ślepy, tenże odpowiedział, że urodził się już takim. Na to Anna: „Więc ty wcale nie wiesz co jest słońce, to rozkoszne, rozweselające słońce?”
„Nie – odpowiada ślepy – ale wierzę, że ono wam świeci i że jest czemś nadzwyczaj pięknem „. Poczem zmienił swój głos i dodał z namysłem i z naciskiem: „Teraz powinnaś zrozumieć, iż są rzeczy cudownie doskonałe, chociaż ich nie widzimy”.
Także Chateaubriand wspomina o tym śnie w życiorysie Rancego. Już Jezus Sirach napominał, aby nie wierzyć w małe sny, ale zarazem dodał, że są także sny, które wprost od Boga pochodzą.
źródło fragment z książki:
“DOWODY ISTNIENIA ŚWIATA DUCHOWEGO DO KTÓREGO WSTĘPUJEMY PO ŚMIERCI”, DR. MAKSYMILIAN PERTY – PROFESOR ANTROPOLOGII, KRAKÓW 1909, WYDAWNICTWO “WIĘCEJ ŚWIATŁA”, DRUKARNIA ALEKSANDRA RIPPERA.