Jasnowidzenie A. von Ulrich

Z wszelkich relacji dotyczących czasów Atlantydy wiemy, że wtedy wszyscy ludzie posiadali pewne prymitywne jasnowidzenie, które umożliwiało im, gdy ciało odpoczywało, nawiązywanie kontaktu z duchowymi istotami.

Nie mieli więc religii w naszym rozumieniu, czcili tylko to, co mogli zobaczyć i co wynosili z tych kontaktów. Z czasem jednak, gdy moralność coraz bardziej upadała, ludzie przestali widzieć wyższe duchy, a zamiast tego dostrzegali jedynie niższe złe duchy. Mimo to pamięć o doświadczeniach przodków pozostała, a to, co oni widzieli, zostało uznane za bogów, takich jak Wodan, Ozyrys, Zeus itp. Z biegiem czasu zdolność jasnowidzenia coraz bardziej zanikała. Jednak zdolność ponownego przyswojenia tej umiejętności jest dana każdemu człowiekowi i zaczyna na nowo pojawiać się w naszych czasach.

Prawie całkowicie jasnowidzenie zaniknęło w czasach rzymsko-greckich, co było konieczne, aby Bóstwo mogło wcielić się w Jezusa z Nazaretu. To, co zostało utracone, musiało zostać nam zwrócone w innej formie. W czasach greckich tylko nieliczne, specjalnie do tego szkolone osoby, posiadały prawdziwe jasnowidzenie, jak Pytię i Westalki. Wiedziano, że czyste, moralne życie jest głównym warunkiem rozwinięcia tej zdolności, dlatego dziewice, które miały stać się jasnowidzącymi, były starannie strzeżone. Także dziś podstawowym wymaganiem dla jasnowidza jest prowadzenie moralnie czystego życia. Oznacza to, że można stać się jasnowidzem, będąc wielkim grzesznikiem, ale wtedy widzi się tylko złe, brzydkie rzeczy, przerażające postacie i ucieleśnienia własnych myśli.

Prawdziwość opowieści o prymitywnym jasnowidzeniu Atlantydów potwierdzają fakty, że narody, które pochodzą jeszcze z czasów atlantydzkich, prawie wszystkie posiadają niższe jasnowidzenie, jak Mongołowie Syberii, Lapończycy i Eskimosi, którzy również jako religię mają jedynie wiarę w duchy, które mogą zobaczyć; chyba że zostali nawróceni na chrześcijaństwo, jak część Grenlandczyków oraz Lapończycy w Norwegii i Szwecji. Ponieważ ludzkość kiedyś posiadała zdolność widzenia więcej, niż pokazują nam narzędzia zmysłowe, jest naturalne, że zalążek tej zdolności drzemie w nas. Gdy materializm z jednej strony neguje wszystko duchowe, pojawia się przeciwwaga w postaci pragnienia uwolnienia się od materii i zobaczenia, co się nad nią znajduje i działa. Istnieją dwie metody zbliżania się do świata duchowego: albo próbuje się go przyciągnąć do siebie, albo stara się wznieść do niego.

Pierwsza forma jest próbą spirytualizmu. Seanse spirytystyczne dają duchom możliwość przybrania gęstszej substancji i pojawienia się przed oczami lub w jakiś sposób objawienia się. Zwykle wymagane jest do tego medium lub przynajmniej zgromadzenie wrażliwych, nie-niewierzących osób.

Czym jest medium lub osoba medialnie uzdolniona? Są to ludzie, u których ciało życiowe nie jest zbyt ściśle powiązane z ciałem fizycznym. W stanie snu niższa część ciała życiowego częściowo oddziela się od ciała fizycznego, a ta substancja eteryczna jest wtedy przejmowana przez istoty nadprzyrodzone, aby się objawić lub w inny sposób zamanifestować. Im lepsze medium, tj. im łatwiej ciało życiowe się oddziela, tym wyraźniejsze są manifestacje. Jednak mogą się one odbywać również bez medium, wtedy duchy korzystają z substancji eterycznej wszystkich obecnych. Jednak nie tylko od rozpuszczalności ciała eterycznego zależy rodzaj manifestacji, ale także od moralnej czystości medium. Najlepsze znane seanse miały miejsce u Crookesa i Aksakowa. W obu przypadkach media były czystymi istotami. Katie Cook, która pracowała u Crookesa, była niewinną 14-letnią dziewczynką, a Madame d’Esperance była damą z najlepszych sfer, o której nikt nie mógł powiedzieć nic złego. U tych mediów nigdy nie występowały zwykłe uderzenia i szturchańce od niewidzialnych rąk, ponieważ medium zawsze przyciągało sobie równoważne duchy.

Fakt, że ciało eteryczne mediów jest używane do uczynienia duchów widzialnymi i namacalnymi, jest właśnie dowodzony przez Madame d’Esperance, która opowiada, jak raz, gdy brakowało atomów eterycznych, nawet fizyczne atomy zostały pobrane z jej dolnej części ciała, co spowodowało, że przez jakiś czas miała tylko górną część ciała, ku jej wielkiemu przerażeniu. Nawet atomy jej odzieży musiały być użyte do ubrania manifestacji. Gdy badacz wyciął nożyczkami kawałek delikatnego białego welonu z odzieży zjawiska, aby później chemicznie go zbadać, z nowej kolorowej sukni Madame d’Esperance wycięto kawałek, a biały welon idealnie pasował do otworu.

Atomy pobrane z ciała życiowego wracają po użyciu do właściciela, ale nie w całości. Część z nich rozpuszcza się i ginie. To wyjaśnia wielkie wyczerpanie wielu mediów po seansach. Zazwyczaj płacą za tę działalność swoim zdrowiem.

Samoczynne Zjawiska Paranormalne
Zjawiska spontanicznych zjawisk paranormalnych zawsze można przypisać mediom. Mój przyjaciel odwiedzał wszystkie domy, o których słyszał, że są nawiedzone, i zawsze znajdował wśród mieszkańców osoby o silnych zdolnościach medialnych, których atomy eteryczne były wykorzystywane przez duchy.

Duchowe istoty nie mogą ukazywać się fizycznemu oku bez użycia najdelikatniejszej materii, do której mają dostęp – atomów eterycznych, które pobierają od żywych istot. Nie muszą to być ludzie; również zwierzęta, a nawet rośliny dostarczają atomów swojego ciała życiowego do takich celów.

To, co pan D. opowiada o pojawieniach się płomyków, jest poprawnie zaobserwowane; rzeczywiście, przybierają one gęstszą materię, aby stać się widzialne, jak kamienie spadające z powietrza do wody. To, że te płomyki mogły się pojawić, wynikało z medialności obserwatora, który dostarczał do tego materiał. To, że widział niebieskie płomyki, świadczy o jego moralności – przyciągał dobre duchy natury, ponieważ tylko takie objawiają się w niebieskim kolorze i w formie świetlnych zjawisk. Fakt, że pan D. mógł je zobaczyć tylko przy otwartych oczach, wskazuje na to, że były to materializacje, i w takim przypadku mógł je widzieć również inni. Prawdziwe, niematerializowane zjawiska widać równie wyraźnie zarówno przy otwartych, jak i zamkniętych oczach.

Przechodzimy teraz do innego sposobu nawiązywania kontaktu z duchami. Jest to jasnowidzenie, które nie dąży do przyciągania duchowych istot do siebie, lecz stara się oczyścić i wznosić własną istotę, aby móc poruszać się w sferze, w której takie istoty żyją i działają. To, co wtedy widzimy, nie jest widoczne dla fizycznych oczu, lecz za pomocą innych organów, które są obecne w każdym człowieku jako zalążki, ale mogą być rozwinięte tylko poprzez specjalne treningi. Już w starożytności wiedziano o tym i istniały w każdym kraju tajne szkoły, w których odpowiednie osoby były uczone specjalnego stylu życia i udzielano im niezbędnych wskazówek. Dziś również istnieją nauczyciele, którzy udzielają takich wskazówek, chociaż nie jest już wymagana tak ścisła tajemnica.

Ponieważ pan D. otwarcie dzieli się swoimi doświadczeniami, również ja pozwolę sobie mówić o moich, które obecnie tłumiłem i które w ten sposób zostały utracone, ponieważ teraz staram się przygotować do wyższego jasnowidzenia.

Gdy byłem jeszcze bardzo młody, usłyszałem o Odzie Reichenbacha, a ponieważ mieliśmy w naszym domu przypadkiem pokój, który można było całkowicie zaciemnić, korzystałem z niego, aby obserwować. Byłem bardzo zadowolony, widząc lekką fosforescencję nad głowami każdej osoby uczestniczącej w eksperymencie. Wszystkie odkryte części ciała, takie jak twarz i ręce, delikatnie świeciły, jakby były pokryte fosforem. Ta zdolność pozostała mi do dziś ze wszystkich innych form jasnowidzenia, ponieważ można ją zobaczyć za pomocą fizycznych nerwów wzrokowych, jeśli są one wystarczająco wrażliwe.

Gdy przeprowadzaliśmy próby w ciemnym pokoju we Włoszech z 11 innymi teozofami, tylko ja i młody malarz byliśmy w stanie wyraźnie zobaczyć ten słaby blask, podczas gdy pozostałe 10 osób nie widziało niczego. (Zob. lipcowe wydanie Z.f.O., XI rok).

Kiedy Pan D. opowiada, że duch otworzył mu oczy na widzenie poprzez bolesne kłucie, chodziło o nerwy wzrokowe, które rozprzestrzeniają się za całą gałką oczną. Duch uczynił je tak wrażliwymi poprzez ból, że były zdolne do widzenia.

Również ja widziałem zjawiska zmarłych, i to w czasie, gdy, zwiedziony materialistycznym myśleniem, nie wierzyłem w życie po śmierci. To pierwsze zjawisko było tak wyraźne i niepodważalne, że nie mogłem go zignorować. Szczególnie charakteryzowało się szaloną trwogą, którą mi wzbudziło, tak że byłem bliski omdlenia. Ta trwoga, o której wspomina również Pan D., jest zawsze towarzyszącym zjawiskiem przy pierwszym kontakcie ze światem nadprzyrodzonym. Trwoga ta jest środkiem odstraszającym niepowołanych od eksperymentów, jest to zdrowotne działanie wyższych istot, które otaczają całą astralną sferę takim pierścieniem trwogi, aby powstrzymać ciekawskich przed niebezpieczeństwami, które mogliby na siebie ściągnąć. Dlatego jednym z pierwszych warunków dla uczniów tajemnic jest nabycie dobrej dawki nieustraszoności. To oczywiście wymaga dłuższego czasu i silnej woli. Innym wymogiem, jak już wspomniałem, jest oczyszczenie charakteru; trzecim jest ćwiczenie w ścisłym logicznym myśleniu, gdyż tylko ten, kto potrafi logicznie i abstrakcyjnie myśleć na planie fizycznym, jest wolny od złudzeń w innych światach, które są pełne złudzeń dla tych, którzy nie są odpowiednio przygotowani.

Jeśli uczniowi uda się wznieść do wyższego jasnowidzenia, to zabrania się mu przekazywania swoich przeżyć, aby nie serwował wytworów wyobraźni, takich jak te, które rozprzestrzeniane są w literaturze teozoficznej na temat przyszłości rodzaju ludzkiego. Te przekazy były wytworem bujnej wyobraźni autora, który widział je jako konkretne obrazy, i im bardziej się w nie zagłębiał, tym więcej nonsensów widział i przekazywał to publiczności jako prawdy, które były czytane i wierzone z wielkim zdumieniem.

Tylko bardzo uprzywilejowane osoby, u których złudzenia są całkowicie wykluczone, mogą dzielić się swoimi przeżyciami, i nigdy nie mówią „Widziałem” lub „Wiem”; całkowicie eliminują osobisty aspekt i mówią tylko o sprawie jako prawdziwej. Jeśli więc ktoś opowiada, co osobiście przeżył w wyższych światach, konieczna jest dokładna logiczna analiza tych opowieści, ślepa wiara może łatwo wprowadzić w błąd.

Natomiast relacje dotyczące manifestacji duchów na planie fizycznym są zawsze interesujące i stanowią środek, aby przekonać negujących duchowość do lepszych poglądów. Tak więc my, czytelnicy Centralnego Biuletynu, z niecierpliwością oczekujemy dalszych relacji pana Dobberka i mamy nadzieję dowiedzieć się od niego jeszcze wielu interesujących rzeczy.

 

źródło: Hellsehen  Von A. von Ulrich; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, Oktober 1919.
nazwa niemiecka: „Zentralblatt für Okkultismus” Monatsschrift zur Erforschung der gesamten Geheimwissenschaften, Oktober 1919.