Gdyby astrolog miał sporządzić horoskop dla chłopca urodzonego 2 marca 1876 roku o godzinie 22:30 w Rzymie, tuż po jego narodzinach, czy mógłby przewidzieć, że to dziecko będzie miało wyjątkową karierę i ostatecznie zostanie duchowym przywódcą niemal dwa razy większej liczby ludzi niż rządził wówczas Stalin? Innymi słowy, czy wiedziałby, że chłopiec ten stanie się duchowym przywódcą niemal czterystu milionów ludzi?
Aby się tego dowiedzieć oraz odkryć więcej informacji o tej osobie, zastosuję „test Alana Leo”, korzystając z jego słynnej tabeli „charakteru stopni zodiakalnych”. Dla ascendenta — 7. stopnia Skorpiona — Leo przypisuje: „aktywny i sumienny, pracowity”. Dla pozycji Jowisza w drugim stopniu Strzelca: „praktyczny wizjoner, wprowadzający ideały w życie” — a Jowisz ten znajduje się w pierwszym domu! Dla pozycji Merkurego — 17. stopnia Wodnika — Leo podaje: „potężna natura, stała i skoncentrowana, szerokie poglądy”. Saturn w 0 stopni 16 minut Ryb opisywany jest jako: „skryty i wycofany, pilny i czysty, głębokie intuicje”. Dla pozycji Słońca — 12¼ stopnia Ryb — Alan Leo opisuje: „sympatie ezoteryczne, wrażliwa i nieco wycofana osobowość, oddany pracy”.
Opis dla Wenus w 20. stopniu Barana brzmi: „zaradność i umiejętność działania”. Dla Neptuna w 1. stopniu Byka czytamy: „mistrzowski i zwycięski, wielkie zdolności do kombinacji”. Ten Neptun jest sygnifikatorem Słońca w naszym horoskopie. Dla Marsa, 3. stopnia Byka, Leo zapisuje: „szczodry charakter, filozoficzny umysł, wiele podróży”. Księżyc w 6. stopniu Bliźniąt analizowany jest jako: „wrażliwy i wycofany, narażony na nieporozumienia”. Dla Urana w 17. stopniu Lwa dodaje: „samozainspirowany, zdolny do wielkich przedsięwzięć, ezoteryk”. Musimy przyznać, że Alan Leo nie wypadł źle, mimo że są to jedynie słowa-klucze, a do tej pory nie braliśmy pod uwagę aspektów i domów.
Ciekawym jest fakt, że Uran — „zdolny do wielkich przedsięwzięć” — znajduje się na medium coeli; planeta wskazująca na liczne podróże (Mars) znajduje się w szóstym domu, oznaczającym pozycję „podwładnego” lub „pracownika”, i że wszystkie podróże papieża miały miejsce, gdy był wysyłany przez swoich przełożonych, jako „pracownik”. Rzecz jasna, różne wskazania dotyczące „wycofanej natury” są więcej niż zrównoważone przez pozycję Jowisza w jego własnym znaku w pierwszym domu — symbolizującą stanowisko kierownicze — oraz Urana w dziesiątym domu, wskazującego na niezwykły wzrost pozycji.
WIADOMO, ŻE EUGENIO Pacelli sam chciał jedynie spokojnego, pastoralnego życia, życia spokojnej, cichej pracy. Osobą, która temu się sprzeciwiła i zdecydowała w pełni wykorzystać błyskotliwe zdolności młodego księdza Pacellego, był papież Leon XIII, ten sam papież, do którego mała św. Teresa z Lisieux udała się, aby prosić o przyjęcie do klasztoru karmelitanek w wieku piętnastu lat. Uwaga, studenci astrologii! Papież Leon XIII urodził się tego samego dnia i miesiąca co przyszły papież Pius XII — 2 marca 1810 roku.
Merkury papieża Leona miał 18 stopni w Wodniku — planeta ta w horoskopie Piusa XII miała 17 stopni w tym znaku. Jego Jowisz (25 stopni Barana) był w koniunkcji z Wenus ojca Pacellego. Jego Uran (14 stopni Skorpiona) znajdował się blisko ascendentu młodego księdza. Saturn papieża Leona (15 stopni Strzelca) tworzył trygon do potężnego Urana ojca Pacellego w dziesiątym domu oraz sekstyl do jego Merkurego. Nic dziwnego, że rozpoznał intelektualne i duchowe pokrewieństwo między ojcem Pacellim a sobą.
Decyzję o studiach kapłańskich Eugenio Pacelli podjął w wieku 17 lat, w 1893 roku. W tym czasie tranzytujący Uran przechodził przez jego ascendent, a Jowisz tworzył sekstyl ze Słońcem. Niedługo później Saturn tworzył sekstyl do jego Urana. Święcenia kapłańskie otrzymał 2 kwietnia 1899 roku, po zwyczajowych czterech latach studiów teologicznych i trzech latach filozoficznych. Tego dnia Jowisz znajdował się w koniunkcji z jego ascendentem, Neptun tworzył sekstyl z jego Wenus, a Saturn był stacjonarny blisko trygonu do Wenus. Uran tworzył opozycję do Księżyca, co już wskazywało na nadchodzące, niechciane zmiany.
W 1901 ROKU, GDY TRANZYTUJĄCY URAN znajdował się w ścisłym trygonie do swojego pierwotnego położenia i był stacjonarny, papież Leon XIII polecił monsignorowi Pietro Gasparriemu (późniejszemu sekretarzowi stanu) umieścić ojca Pacellego w „Kongregacji ds. Nadzwyczajnych Spraw Kościelnych”. Leon miał wtedy w swoim horoskopie urodzeniowym Urana w trygonie do tranzytującego Saturna. To był początek „kariery dyplomatycznej” ojca Pacellego, która zaprowadziła go do licznych podróży po różnych krajach — Anglii, Polsce, Niemczech, a później także do Stanów Zjednoczonych. Jego kariera osiągnęła szczyt, gdy w 1930 roku, po śmierci kardynała Gasparriego, został mianowany sekretarzem stanu.
Na samym początku roku 1939 osiemdziesięciodwuletni papież Pius XI zamknął oczy na zawsze. Urodził się 31 maja 1857 roku. Był zagorzałym przeciwnikiem totalitaryzmu we wszystkich jego formach i wydawał encykliki, najpierw przeciwko komunizmowi, potem przeciwko faszyzmowi, a ostatecznie, w 1937 roku, przeciwko narodowemu socjalizmowi. Podkreślał, że antysemityzm jest nie do pogodzenia z katolicyzmem, ponieważ „Duchowo jesteśmy Semitami”.
Obowiązkiem kardynała Pacellego, jako Sekretarza Stanu, było dotknąć czoła zmarłego papieża srebrnym młotkiem trzykrotnie, za każdym razem wołając jego chrześcijańskie imię – Achille. Gdy to robił, ze łzami spływającymi po twarzy, nie mógł wiedzieć, że pewnego dnia sam będzie musiał przejść ten starożytny test – sprawdzić, czy w ciele, które przestało oddychać, jest jeszcze życie.
Niedługo potem, Święte Kolegium Kardynałów spotkało się na uroczystym konklawe, aby wybrać nowego papieża. Spotkali się, gdy Jowisz był w koniunkcji ze Słońcem kardynała Pacellego; wybrali go w dniu jego urodzin – 2 marca 1939 roku.
JEDNYM Z PIERWSZYCH DZIAŁAŃ NOWO WYBRANEGO PAPIEŻA było wyznaczenie nowego Sekretarza Stanu. Wybrał kardynała Maglione, który również był zodiakalnym Rybą, a Jowisz wówczas tworzył koniunkcję z jego Słońcem. Kiedy kardynał zmarł kilka lat później, nie został zastąpiony. Papież przejął jego obowiązki z pomocą dwóch monsignorów.
Osoba czytająca horoskopy księży i zakonnic odkryje, że ogólnie rzecz biorąc, często pojawiają się trzy indywidualne typy znaków zodiaku. Są to typy Raków, które charakteryzują się dobrocią, macierzyńskim instynktem, muzykalnością i „jowialnością”, ponieważ Jowisz jest wywyższony w Raku; są to ci radośni, serdeczni, przyjaźni ludzie, którzy często mają tendencję do przybierania na wadze. Typ Koziorożca jest szczupły, ma głęboko osadzone oczy, jest surowy i ascetyczny. Typ Ryby jest zwykle wrażliwy, głęboko altruistyczny, długo cierpiący i często szczególnie skłonny do mistycznych elementów religii. Możemy dodać czwarty typ, urodzonych w Pannie. Są to pilni badacze na polu kościelnym, uczeni.
Oczywiście nie istnieje coś takiego jak „profesjonalne chrześcijaństwo”. Kapłaństwo to sprawa powołania. Nie wybiera się bycia księdzem czy zakonnicą – to Bóg powołuje do takiej roli. Dla astrologa nie jest to zaskakujące, że Bóg mógłby wybierać większy procent ludzi, w których kosmicznym składzie przeważają wpływy Raka, Koziorożca, Ryb i w pewnym stopniu Panny. Nie będzie go także dziwić, że są to znaki wodne i ziemskie oraz że Rak jest w opozycji do Koziorożca, a Ryby do Panny. Z pyłu – ziemi – pochodzimy, a mistyczna moc, której zewnętrznym znakiem jest woda, jest niezbędna do naszego odrodzenia poprzez chrzest. Gdy narysujemy na kole zodiaku linię od Raka do Koziorożca oraz drugą od Ryb do Panny, otrzymamy to, czego można się było spodziewać – Krzyż!
EUGENIO PACELLI, OBECNY PAPIEŻ PIUS XII, MA Słońce w znaku Ryb w czwartym domu. Święta Teresa z Lisieux miała Marsa i Neptuna w opozycji względem siebie; papież Pius ma te planety w ścisłej koniunkcji. Św. Teresa miała obie planety w pierwszym i siódmym domu – „charakter” i „zjednoczenie” – a jednoczenie jej samej z Panem było bezpośrednim, wyraźnym celem jej życia. Papież Pius ma koniunkcję Marsa i Neptuna w domu pracy, i to jego praca bardziej niż cokolwiek innego kształtowała jego charakter (Mars jest władcą pierwszego domu).
Zarówno papież Pius XII, jak i św. Teresa mają opozycję między Księżycem a Jowiszem, którą Carter uważa za aspekt prowadzący czasem do „ekstremizmu za lub przeciw religii”; dodaje, że często wiąże się on z dobrocią i hojnością. Zauważyłem, że ten aspekt sprawia, iż dana osoba angażuje się w walkę o swoją religię lub o kwestię religijną. Papież Pius ma tę opozycję między pierwszym a ósmym domem – ponieważ Księżyc znajduje się dokładnie na początku ósmego domu, i rzeczywiście stała się to walka na życie (pierwszy dom) i śmierć (ósmy dom).
Carter wspomina również o „kłopotach związanych z obcymi krajami” jako skutku aspektu Księżyca w opozycji do Jowisza, co jest oczywiście całkowicie uzasadnione, ponieważ Jowisz jest naturalnym władcą dziewiątego domu. W horoskopie Piusa XII ten aspekt zrealizował się w pełni, gdyż papież nie tylko miał dożywotnią misję walki o swoją religię, ale w trakcie tej walki musiał patrzeć, jak wiele krajów, takich jak Polska, Czechosłowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria, upada przed wrogiem wszelkiej religii.
Ezoterycznie, osobisty krzyż papieża jest aż nadto widoczny w jego horoskopie: Uran w dziesiątym domu, w opozycji do Merkurego w czwartym domu, tworzy jedno ramię krzyża; Jowisz w pierwszym domu, w opozycji do Księżyca na początku ósmego domu, tworzy drugie. W horoskopie papieża jest kilka pozycji, z którymi musi się zmagać. Są to: (1) Uran w Lwie – samowystarczalny, skupiony na sobie duch rewolucji, wynoszący siebie do rangi „państwa”; (2) Merkury w Wodniku – duch „postępu, bez względu na kierunek”, z intensywną koncentracją na wynalazkach technicznych w oparciu o przekonanie, że ludzkości potrzebne są jedynie wygoda i „bezpieczeństwo”, wynoszący siebie do rangi „braterstwa ludzi” i zupełnie zapominający o potrzebach duchowych.
(3) Jowisz w Strzelcu, duch samozadowolenia, jowialnej biurokracji i „czerwonej taśmy”, wynoszący kontrolę państwa „od kołyski po grób”; (4) Księżyc w Bliźniętach, niespokojny duch, który uwielbia nowe rzeczy tylko dlatego, że są nowe, zmienia swoje bożki z sezonu na sezon, chce wszystko robić szybciej i oszczędzać czas, nie mając pojęcia, co z nim zrobić. Wynosi na piedestał „cywilizację” i osiągnięcia nauki, zamiast uznać, że wszelka cywilizacja ludzka upadnie, jeśli nie opiera się na fundamencie religijnym, a cała nauka jest jedynie darem Boga, objawiającym się w ludzkim umyśle.
Te cztery duchy są wszechobecne w naszych czasach; ale Uran szczególnie mocno oddziałuje w Rosji i jej krajach satelickich (podobnie jak miał wpływ w nazistowskich Niemczech i faszystowskich Włoszech), Jowisz w biurokratycznej Anglii socjalistycznej, a Merkury i Księżyc w Stanach Zjednoczonych. Dla każdego, kto zna prawa mistycyzmu, jasne jest, że aby skutecznie walczyć z tymi czterema duchami, Pius XII musiał sublimować je w swojej naturze. Uczynił to w takim stopniu, że wywierał nieodparty wpływ na każdego, kto się z nim spotykał, niezależnie od wyznania. Jego Jowisz w Strzelcu stał się „mądrą ortodoksją”, „patriarchalną dobrocią” i „ojcowską miłością”. Jego Uran w Lwie symbolizuje całkowitą obojętność wobec niebezpieczeństwa, gdy godzina tego wymaga (Ciano w swoim słynnym dzienniku wspomina, jak papież odpowiedział na niemiecką „radę”, by przestał chronić żydowskich uchodźców i wypowiadać się przeciw antysemityzmowi: „Będę to robił, nawet jeśli zaciągną mnie do obozu koncentracyjnego”).
JEGO MERKURY W WODNIKU I KSIĘŻYC w Bliźniętach sprawiły, że interesował się nauką i sztuką oraz skłoniły go do pisania z niezwykłą jasnością na temat zadań i misji obu tych dziedzin w związku z fundamentem religijnym. To z jego inicjatywy papież Pius XI zainstalował stację radiową Watykanu, a pod jego rządami nauka w końcu wydostała się z materialistycznego tunelu, z którego wielu rzekomych zwolenników nauki jeszcze nie wyszło.
Najsilniejsze wrażenie, jakie wywiera papież Pius XII, to jego miłość – w starożytnym znaczeniu słowa caritas, które oznacza miłość, a nie tylko jałmużnę. Promieniuje nią w takim stopniu, że większość jego gości wybucha łzami – a to obejmuje również zazwyczaj niewzruszoną autorkę tego artykułu. To dobroć tego człowieka „dociera” do ciebie i pamiętam, jak pomyślałam, jak okropnie byłoby stanąć przed nim z nieczystym sumieniem.
Przykładem powyższego była wizyta ówczesnego niemieckiego ministra spraw zagranicznych, późnego i mało opłakiwanego pana von Ribbentropa. Papież stanowczo odmawiał spotkania z Hitlerem osobiście. Kiedy „Führer” przybywał do Rzymu, papież natychmiast wyjeżdżał do Castel Gandolfo, aby być „oficjalnie nieobecnym” i w ten sposób nie był zobowiązany do przyjęcia głowy obcego państwa. Pan von Ribbentrop został przyjęty – raz! Niemiecki minister przy Watykanie ostrzegał go, że to nie będzie przyjemna podróż. Von Ribbentrop wzruszył ramionami i pojechał pod słynne „Portone di Bronzo” najdłuższym czarnym mercedesem, jaki kiedykolwiek widziano na Piazza de San Pietro. Wizyta trwała około pół godziny. Wyszedł z niej z czerwoną twarzą, zlany potem i mający trudności z oddychaniem. Zrobił kilka kroków i zemdlał. Doskonale to rozumiem. Nie było łatwo spojrzeć dobroci w twarz, będąc von Ribbentropem.
KSIĘŻYC W BLIŹNIĘTACH I MERKURY W WODNIKU sprzyjają elokwencji i zdolności do nauki języków obcych. Papież mówi – oprócz włoskiego, łaciny i greki – po hiszpańsku, francusku, angielsku, niemiecku, polsku i węgiersku.
13 maja 1917 roku, kilka minut przed południem, w pobliżu portugalskiej wioski Fatima w dystrykcie Leiria miało miejsce wydarzenie, które wydaje się mieć silny wpływ na przyszłe wydarzenia – być może, choć nie mogę być tego pewna, także papież podziela tę opinię; istnieje wiele wskazówek, które na to wskazują. Otóż „piękna Pani” objawiła się trojgu portugalskim dzieciom – dwóm dziewczynkom i chłopcu – prosząc, by wracały w to miejsce każdego 13. dnia miesiąca aż do 13 października, kiedy to ujawni, kim jest i czego pragnie.
Historia rozwinęła się podobnie jak w przypadku św. Bernadetty, z typowymi wątpliwościami i sceptycyzmem zarówno ze strony duchowieństwa, jak i laików. Jednak 13 października na miejsce przyszło nie mniej niż 70 000 ludzi; większość z nich, choć nie widziała „Pani” – podobnie jak zwolennicy Bernadetty nigdy nie widzieli obrazu, który pojawił się młodej dziewczynie – zobaczyła zjawisko niebieskie, na które nauka do dziś nie znalazła wyjaśnienia. Słońce wydawało się obracać na niebie i zbliżać do ziemi. Starsza z dziewczynek, Łucja – obecnie Siostra Maria od Niepokalanego Serca i jedyna żyjąca spośród trojga dzieci – powiedziała, że Pani przedstawiła się jako „Matka Boża Różańcowa”, ostrzegła ludzi, by poprawili swoje życie, obiecała rychłe zakończenie wojny (I wojna światowa, wtedy w przedostatnim roku) i poprosiła o codzienne odmawianie różańca oraz o zbudowanie kaplicy na miejscu objawienia.
WCZESNIEJ CZY PÓŹNIEJ „WYJAWIŁO SIĘ”, ŻE PANI powiedziała coś więcej, prosząc Łucję, by jeszcze tego nie ujawniała. W 1942 roku część tego została ujawniona. Matka Boża prosiła o Komunię wynagradzającą oraz o poświęcenie Rosji jej Niepokalanemu Sercu. Na polecenie papieża we wszystkich kościołach katolickich modlono się o nawrócenie Rosji po każdej cichej mszy – około 350 000 razy dziennie. Matka Boża miała również powiedzieć, że Rosja się nawróci i zapanuje okres pokoju. „Matka Boża Fatimska” stała się od tego czasu gorącym tematem wśród katolików, szczególnie że ostatnia część objawienia została zapisana przez Łucję w liście przekazanym biskupowi Leirii z zastrzeżeniem, by otworzyć go dopiero w 1960 roku.
Bezkrwawa wygrana nad Rosją – cóż za cel! Cały świat mówi w kategoriach bomb (atomowych i innych), czołgów, wielkich armii i flot powietrznych; tymczasem dziewczyna zainspirowana objawieniem przepowiada nawrócenie kraju, którego ogromna, tyraniczna władza ciąży jak cień nad całą kulą ziemską.
Pozycje planet 13 maja 1917 roku były następujące: Słońce – 22° Byka; Księżyc – 15° Wodnika; Neptun – 2°21′ Lwa; Uran – 23°37′ Wodnika; Saturn – 25°42′ Raka; Jowisz – 19°13′ Byka; Mars – 6°25′ Byka; Wenus – 26°40′ Byka; Merkury – 27°13′ Byka, retrogradacja; Pluton – 3° Raka. Zauważamy, że Neptun jest blisko medium coeli Rosji, a Jowisz tworzy kwadrat z Uranem w czwartym domu Rosji (dokładnie co do stopnia). Jowisz był w koniunkcji z natalnym Plutonem Eugenio Pacellego, ówczesnego nuncjusza papieskiego w Bawarii; Uran tworzył z nim kwadrat. Zarówno w lipcu, jak i w październiku 1917 roku – w pierwszej z tych dat „Matka Boża” ujawniła Łucji historię o nawróceniu Rosji; podczas drugiego objawienia miała miejsce ostatnia wizja – Jowisz był w koniunkcji z Księżycem Piusa XII, najpierw w ruchu prostym, potem w retrogradacji.
BYĆ MOŻE TO WIADOMOŚĆ Z FATIMY, przekazana przez najszlachetniejszą i najbardziej czczoną kobietę, która kiedykolwiek objawiła się trojgu niewinnym dzieciom, przyniosła nową nadzieję i siłę głęboko zranionemu, słabemu starcowi na Stolicy Piotrowej. Pewne jest, że od tego czasu papież poświęcił sam Rzym „Niepokalanemu Sercu Maryi” i że w obliczu coraz większych zagrożeń wojennych ogłosił rok 1950 Rokiem Świętym, w którym dosłownie miliony osób udadzą się na pielgrzymkę do Rzymu. Rok ten rozpoczyna się w Wigilię Bożego Narodzenia – 1949roku, po orędziu aniołów: „pokój na ziemi ludziom dobrej woli”.
24 grudnia 1949 roku Księżyc będzie w znaku Ryb, znaku Słońca papieża. Słońce utworzy trygon z jego Neptunem i Marsem. Neptun znajdzie się w ścisłym sekstylu do jego Urana w dziesiątym domu i w trygonie do jego Merkurego.
źródło: THE HOROSCOPE OF POPE PIUS XII By Claire Louise; HOROSCOPE SEPTEMBER, 1949.