Hipnoza zwierząt
Autor: Fritz Langner, Hamburg
W dzisiejszym stanie naukowego badania hipnozy zwierząt nie wydaje się bezużyteczne przedstawić czytelnikom o zainteresowaniach fachowych skróconego wyciągu z szeregu publikacji w prasie codziennej na ten temat. Należy przy tym starannie odrzucić zbędny balast, aby wyłuskać jedynie czysto okultystyczne lub najbardziej interesujące dla nas aspekty.
Chcemy pozostać przy temacie „hipnozy zwierząt”, przy którym można wykluczyć wszelkie inne okultystyczne zjawiska, jakie czasem występują u zwierząt. Mam na myśli stany lękowe zwierząt przy zjawiskach fantomowych, przeczucia zwierząt przed nieszczęściami lub zgonami. Zwykle są to psy lub koty, które jako najbliższe nam zwierzęta najłatwiej obserwować. Dzisiejsza hipnoza zwierząt jest zagadnieniem, które do tej pory przyniosło bardzo skromne rezultaty, podobnie jak cała dokładna okultystyczna nauka. Nie możemy winić wielu naszych kolegów, że pomijają nudne, nadmiernie dokładne ustalanie małych faktów, że gardzą czytaniem każdej rozprawy na ten temat. Mogą oni spokojnie pominąć pierwszą część tych rozważań, aby na końcu skupić się na właściwej hipnozie zwierząt. Pierwsze próby pochodzą od naukowców, którzy „z chciwą ręką szukają skarbów i cieszą się, gdy znajdą dżdżownice”. Jednakże nie jest to w najmniejszym stopniu wyraz braku szacunku dla dokładnych eksperymentów; zawsze w pełni uznawaliśmy ich wartość w torowaniu drogi dla uznania kolejnych dziedzin okultystycznych nauk w opinii publicznej. Chcę jedynie przemówić do tych, którzy dla siebie i swoich kręgów nie potrzebują, ani nigdy nie potrzebowali, by prawdziwość okultystycznych dziedzin nauki była dowiedziona w najdrobniejszych szczegółach, ponieważ odczuwają ją wewnętrznie niczym poeci.
Poniżej zamieszczam krótkie fragmenty z szeregu publikacji na temat hipnozy zwierząt.
Dr Adolf Koelsch w artykule „Zwierzę w hipnozie” (Frkf. Ztg. 28 stycznia 1915, 1. wydanie poranne) stwierdza, że w hipnozie zwierząt dotarliśmy właściwie dopiero do punktu, w którym powinniśmy zacząć zadawać pytania. Z wszystkich eksperymentalnych badań nad tak zwaną hipnozą zwierząt wynika tylko, że przez zastosowanie określonych bodźców fizycznych można wprowadzić różnorodne stworzenia, od raków po małpy, w stan tymczasowej bezruchu lub, jeśli wolisz, zesztywnienia kończyn. Popadają one w stan przypominający skurcz mięśniowy lub katalepsję, gdy dotyka się ich w określony sposób lub zmusza do przyjęcia pewnych paradoksalnych pozycji ciała. Pytanie brzmi, czy ten stan zesztywnienia ma przyczyny czysto psychiczne, czy czysto fizjologiczne, co jest trudne do ustalenia u zwierząt.
J. S. Szymanski użył kraba rzecznego, aby wprowadzić go w stan zesztywnienia, trzymając go w dłoni, opierając go na dzióbkowatym wyrostku przedniej części ciała i przednich, wygiętych do przodu szczypcach, unosząc jego odwłok pionowo w górę i delikatnym naciskiem dłoni uniemożliwiając ruch wszystkich nóg. Gdy po krótkim czasie puścił, zwierzę trwało w tej niezwykłej pozycji. Trwało to od pół do czterech minut, zanim rak wszedł w stan zesztywnienia, a w stanie zesztywnienia pozostawał od półtorej do siedmiu minut.
Hipnoza Zwierząt
Jeśli masujemy żaby wodne w pozycji kucznej, lekko naciskając palcami po obu stronach kręgosłupa, zaczynają one prostować przednie nogi, wypychać tylne nogi do tyłu i wyginać grzbiet w łuk, jak kot. W tej pozycji, na czterech nogach, niemal jak rowerzysta, żaba pozostaje prawie nieruchoma po eksperymentach. Jeszcze lepiej jest położyć żabę na plecach i przykryć ją ręką, po czym żaba zastyga w bezruchu po 1/4 do 3/4 minuty i pozostaje w tym stanie przez kilka minut.
Eksperyment z kurami został przeprowadzony już przez Athanasiusa Kirchnera. Można przycisnąć głowę kury do ziemi i, zaczynając od głowy zwierzęcia, narysować kredą linię prostą. Można też odwrócić kurę na plecy, położyć jej szyję płasko na ziemi i unieruchomić ją rękami. Można także zahipnotyzować króliki, kładąc je na plecy, przyciskając głowę do ziemi i unieruchamiając tylne nogi.
Peter Schmidt przeprowadził eksperymenty na patyczakach, które dużą część swojego życia naturalnie spędzają w stanie katalepsji, siedząc całkowicie nieruchomo. Na tych zwierzętach można przeprowadzać cudowne eksperymenty. Podobnie jak u ludzi, można im narzucać męczące i nienaturalne pozycje, w których mogą trwać do czterech godzin i dłużej. Można je zmusić, by stały na trzech nogach jednej strony, podnosząc pozostałe w powietrze. Można również postawić je bezpośrednio na głowie, opierając je na wygiętych do przodu czułkach i pierwszej parze nóg wyciągniętych do tyłu, a odwłok unosi się pionowo do góry. Mięśnie są plastyczne, stawy elastyczne, a ścięgna rozciągliwe, jak u ludzi w stanie hipnozy. W ten sposób Peter Schmidt przeprowadził na patyczakach eksperyment znany z ludzi, polegający na umieszczeniu osoby w stanie katalepsji nad dwoma krzesłami. Patyczaki pozostawały sztywno zawieszone tylko na końcach czułków i końcu odwłoka. Zwierzęta wytrzymywały w tej pozycji dowolnie długo, nawet gdy były obciążone papierowymi paskami.
M. H. Baege opublikował w „Neue Welt”, ilustrowanym dodatku do „Vorwärts” oraz w licznych gazetach socjaldemokratycznych, artykuł „Hipnoza u zwierząt” (nr 20, 1915), w którym wspomniał o pierwszej publikacji Daniela Schwentera na temat hipnozy zwierząt. Ówczesny profesor uniwersytecki w Altdorf napisał w swoich „Fizyczno-matematycznych rozrywkach” z 1636 roku pod tytułem „Jak oswoić dziką kurę, aby sama z siebie siedziała nieruchomo w wielkim strachu”, że można umieścić dowolną kurę na stole, przytrzymać jej dziób na stole i narysować kredą długą linię w przedłużeniu dzioba na stole, lub można przykryć oczy kury kawałkiem drewna.
Zmarły fizjolog Preyer osiągnął bezruch u dużych jaszczurek pustynnych (Varanus), umieszczając je na plecach i przez krótki czas mocno przytrzymując ich nogi, co uniemożliwiało im ucieczkę i poprawę pozycji. Podobnie eksperymentował bonnijski fizjolog Verworn z krokodylami, aligatorami i niemieckimi jaszczurkami, osiągając, że zwierzęta po krótkim przytrzymaniu na plecach pozostawały w tej pozycji czasem nawet godzinę i dłużej. Verworn uzyskał podobne wyniki u węży zygzakowatych i egipskich węży z kapturem. Chwytał węża zręcznie za głowę i jednocześnie naciskał palcem na okolice karku, co powodowało, że wąż zapadał się i pozostawał nieruchomy. Znane jest również zahipnotyzowanie ptaka przez zamknięcie go w obu dłoniach z wystawioną tylko głową.
Hipnoza Zwierząt
Przez szybkie odwrócenie zwierzęcia do pozycji na plecach i następnie usunięcie jednej ręki, można sprawić, że ptak znajdzie się w stanie sztywności. To samo eksperyment można przeprowadzić z każdym innym zwierzęciem, które można objąć płaskimi dłońmi.
Już pół wieku temu, jak kontynuuje Baege, magnetyzerzy wprowadzali raki w stan hipnotycznej sztywności przez pociągnięcia od ogona do głowy. Jednakże te pociągnięcia nie są konieczne, wystarczą proste manipulacje, które zostały już opisane. Autor przechodzi następnie do eksperymentów z patyczakami, które już skrótowo przejęliśmy z „Frkf. Ztg.”.
Zjawisko „udawania martwego”, które można zaobserwować u chrząszczy, pluskwiaków wodnych, pająków i innych owadów, jak wykazały nowoczesne badania nad zwierzętami, nie jest świadomym działaniem, lecz odruchem obronnym, który rozwinął się jako reakcja ochronna. Jest to rodzaj niezamierzonej hipnozy strachu.
Bodźce akustyczne (słuchowe) raczej przeszkadzają w hipnozie niż jej sprzyjają. Zwierzęta, takie jak świnki morskie, króliki, kury i gołębie, są często wybudzane z hipnotycznego stanu przez eksperymentatorów za pomocą dźwięków. Również zaobserwowano, że niespodziewane bodźce świetlne przerywają hipnozę zwierząt. Czasem również bodźce zapachowe mogą przerwać hipnozę. Istnieje podobieństwo między stanem hipnozy u ludzi i zwierząt, polegające na tym, że niektóre osobniki po zakończeniu hipnozy nie odzyskują od razu pełnej świadomości.
Krótka notatka w „Hamburger Fremdenblatt” o „Zahipnotyzowanych zwierzętach” wyjaśnia: „Zwierzęta również mogą być zahipnotyzowane, choć nie wszystkie są jednakowo podatne na wpływy hipnotyczne. Biblijna historia o egipskich kapłanach, którzy przed faraonem zamienili węża w kij, była
Germanie
Gazeta „Germania” z dnia 13 lipca 1915 roku, wydanie wieczorne, nr 136, zamieściła wśród różnych notatek coś na temat „żab palących tytoń”: „Że żaby, jak wykazały eksperymenty, mogą być łatwo narkotyzowane, jest powszechnie znane. Mniej znany jest jednak fakt, że ten stan można wykorzystać bez szkody dla zwierzęcia. W Tonkinie jest bowiem zwyczaj stosowania palących tytoń żab do odpędzania komarów w pomieszczeniach silnie przez nie nawiedzanych. Żaby umieszcza się na rogach stołów, narkotyzuje je i wkłada im do pysków palące się papierosy, które palą do końca, nie ruszając się. Podobne eksperymenty przeprowadzono również z ropuchami, umieszczając je na stole, trzymając ich głowy i wkładając papierosa w kącik ust. Zwierzę szybko wpada w narkozę (w znaną hipnozę zwierzęcą, jak opisano, chodzi więc tutaj wyłącznie o hipnozę zwierzęcą i interesujący wkład do tych eksperymentów), szeroko otwiera pysk i pozwala włożyć sobie palący się papieros, który pali do końca, nie ruszając się i przewracając oczami. Wyraz twarzy i wydmuchiwany przez nozdrza dym tworzą bardzo komiczny widok. Jak zapewniają, eksperyment ten jest dla zwierząt bardzo korzystny, co wydaje się wątpliwe. Eksperymenty z narkozą chloroformową również dały zaskakujące rezultaty nawet w przypadku naszych rodzimych żab. Żaba pozostaje w każdej pozycji, nawet tej nienaturalnej, w której ją umieścimy. Jeśli zostawi się jej wolną wolę, prostuje się, podnosi głowę i wydaje się uważnie patrzeć na sufit lub ściany, co wygląda szczególnie komicznie, gdy cała grupa takich zahipnotyzowanych żab siedzi razem, tworząc grupę poważnych obserwatorów gwiazd. (Z artykułu trudno wywnioskować, ponieważ terminy „narkotyzowanie” i „hipnotyzowanie” są używane zamiennie). Wkrótce zaczynają delikatnie chwytać powietrze, okazując, że przyjęły swoją zwykłą pozycję do łapania owadów i w tym stanie widzą niebo pełne skrzypiec, czyli pełne komarów i much. Podawane niejadalne przedmioty są spożywane z tą samą nabożnością, z jaką zahipnotyzowana osoba zjada surowego ziemniaka jak jabłko. Stopniowo, gdy zwierzęta stają się coraz bardziej podekscytowane łapaniem wyimaginowanych przysmaków, ich początkowa nieruchomość przechodzi w stan wściekłości, atakując wszystko, co się do nich zbliża. W końcu, po godzinie lub dłuższym czasie (tak jak w przypadku zwykłej hipnozy zwierząt w innych eksperymentach), następuje regresja w postaci wyjątkowo strasznego, kociego lamentu, co kończy stan hipnozy.”
źródło: Tierhypnose Von Fritz Langner, Hamburg; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, November 1918.
nazwa niemiecka: „Zentralblatt für Okkultismus” Monatsschrift zur Erforschung der gesamten Geheimwissenschaften, November 1918.