(Light, 6 lipca 1907)
„Kilka lat temu – mówi pan Colville – zostałem przedstawiony młodemu mężczyźnie o niezwykle silnym charakterze, który zaproponował mi serię eksperymentów telepatycznych. Nie łączyły nas żadne szczególne więzi przyjaźni, ale od razu zauważyłem, że bardzo łatwo odbieram jego mentalne przekazy. Szczególnie pomagał w tym fakt, że miał on wyjątkowo dobrze rozwiniętą zdolność koncentracji umysłowej.
Jego metoda polegała na informowaniu mnie listownie lub telegraficznie o tym, że chce, abym był gotów do odbioru jego myśli w określoną noc, między północą a pierwszą nad ranem. Był zawodowym śpiewakiem, a żaden z nas nie kładł się spać przed północą.
Gdy kładłem się do łóżka, pozostawałem w stanie mentalnej otwartości, gotów przyjąć jego przekazy, tak jakbym słuchał rozmowy. Początkowo słowa docierały do mnie niewyraźnie, czasami jedynie jako delikatne wrażenia, ale po kilku nocach w tym stanie zobaczyłem go i usłyszałem jego głos równie wyraźnie, jakbym rozmawiał z nim twarzą w twarz.
W późniejszych etapach naszych eksperymentów byłem w stanie odbierać jego wiadomości o każdej porze dnia i nocy, pod warunkiem, że nie byłem czymś zajęty. Nigdy jednak nie odczuwałem żadnego przymusu ani wpływu z jego strony – byłem równie wolny, jakbym przyjmował zwykłe zaproszenie na kolację.
Przykłady telepatii
Pewnej niedzieli po południu, gdy przebywałem w Nowym Jorku, ten sam mężczyzna przekazał mi telepatycznie całą treść kazania, którego słuchał w kościele w Bostonie – a odległość między nami wynosiła co najmniej 200 mil.
Niektóre wyniki naszych eksperymentów były szczególnie przekonujące, a czasami zabawne. Na przykład informował mnie o zakupie krawatów określonego modelu, które kupił w innym mieście, albo o tym, że obciął włosy o konkretnej godzinie (11:15 rano w czwartek). Istniało wiele podobnych przekazów, których nie mogłem w żaden sposób odgadnąć czy przewidzieć.
Jednym z najjaśniejszych przykładów telepatii, jakie zaobserwowałem, był pewien wieczór w lutym 1906 roku. Przebywałem wtedy w Newark, w stanie New Jersey, w towarzystwie znajomych, którzy rozmawiali o podróżach i pytali, jak długo zamierzam pozostać w Ameryce. Odpowiedziałem, że planuję wypłynąć z Vancouver do Australii w maju.
Planowałem wcześniej spędzić kilka tygodni w San Francisco i okolicach oraz odwiedzić kilka innych miast przed wyprawą na antypody.
Nagle miałem wizję statku o nazwie Sierra oraz daty 29 marca – jako daty jego wypłynięcia z San Francisco do Sydney. Uznałem, że to nie ma związku ze mną i próbowałem zignorować tę myśl, sądząc, że może ktoś z obecnych planuje podróż do Europy tego dnia. Jednak wizja trwała przez kilka minut z niezwykłą wyrazistością.
Cztery tygodnie później otrzymałem list od pana i pani Cardero z Sydney, którzy niecierpliwie czekali na moje przybycie i nalegali, abym wyruszył do Australii właśnie 29 marca na pokładzie Sierry. W końcu, choć niechętnie, zgodziłem się, skracając swój pobyt w Kalifornii do pięciu dni.”
Dzięki temu znalazłem się z dala od San Francisco, gdy nastąpiło trzęsienie ziemi 18 kwietnia.
Porównując daty, zdałem sobie później sprawę, że moja wizja niemal dokładnie zbiegła się w czasie z momentem, w którym w Australii pisano listy, które dotarły do mnie cztery tygodnie później.
źródło: Les expériences télépathiques de M. Colville; la Lumiere AOUT 1907.