Edison o „jasnowidzeniu”

Słynny fizyk i wynalazca amerykański Tomasz Edison od długich lat interesował się zagadnieniami metapsychicznemi – i gdy miał sposobność po temu,  czynił sam doświadczenia.

W roku 1916 przeprowadził eksperymenty z „jasnowidzem” Reese (amerykańskim Ossowieckim) i taką, tam ogłosił relację o tych doświadczeniach. (Przytaczamy za „Annales des sciences psychiques”):
„Reese przybył w oznaczonym dniu do mego laboratorjum. Zawołałem kilku pracujących robotników, aby wzięli udział w zamierzonych eksperymentach.  Reese zwrócił się do jednego z nich, Norwegczyka, polecając mu, aby udał się  do sąsiedniego pokoju i napisał tam na skrawku papieru panieńskie nazwisko  swej matki, miejsce urodzenia tejże, oraz kilka innych podobnych rzeczy. Norwegczyk to uczynił, papierek zwinął i trzymał w ściśniętej dłoni. Reese nam treść  napisaną na papierze naj dokładniej podał. Dodał wreszcie, że ten robotnik posiada przy sobie w kieszeni 10 koron. Istotnie tak było.

Po kilku podobnych eksperymentach zaproponowałem, aby spróbował ze,  mną. Przeszedłem do innej części gmachu i napisałem tam następujące zdanie:  „Czy dla baterji alkalicznych czynników istnieje metoda lepsza od stosowania  hydroxydu niklu?” (prowadziłem bowiem wówczas doświadczenia nad moją alkaliczną baterją elektryczną i miałem pewne wątpliwości, czy jestem na dobrej  drodze). Po napisaniu powyższego zdania zacząłem intensywnie myśleć o innem  zagadnieniu, aby sprowadzić Reesa na błędne tory w razie gdyby zamierzał odczytywać moje myśli. Powróciłem następnie do pokoju, w którym pozostawiłem  Reesa. Zaledwiem wszedł, Reese oświadczył: „Nie, niema dla baterii alkalicznej  metody lepszej niż stosowanie hydroxydu niklu.” Widocznem jest z tego, że  najdokładniej odczytał moje pytanie. – Nie jestem w stanie – pisze Edison –  wytłumaczyć tej jego zdolności (odczytywania bez pomocy wzroku).

Po pewnym czasie po doświadczeniu w mojem laboratorjum – pisze dalej  Edison – Dr. James Hanns Thompson, znany specjalista chorób nerwowych, zorganizował u siebie z Reesem seans. Poszedłszy do biblioteki, napisał w odosobnieniu kilka słów na oddzielnych kartkach i pochował je. Reese pozostawał w salonie, dopóki Dr. Thompson nie wrócił.- A wtedy powiedział: „W głębi lewej  szuflady pańskiego biurka znajduje się kartka, na której napisano słowo: OPSO-NIC, – pod książką, która leży na biurku, znajduje się kawałek papieru, na którym skreślono słowo: AMBICEPTOR, – a wreszcie na trzecim papierku jest  słowo: ANTIGEN.”

Te informacje były ścisłe. Dr. Thompson poprostu osłupiał i uznał, że wszelkie powątpiewania jego z tą chwilą prysły. Dodam, że Reese nie posługiwał się żadnym aparatem, nie wymagał żadnych specjalnych warunków, aby swe nadzwyczajne zdolności okazywać.

Powyższy referat słynnego Edisona ustala jedną wielką, prawdę, w którą wniknąć trzeba głęboko, aby móc dojść do zrozumienia rzeczy, które nazywamy  (bez wątpienia nieściśle) „nadprzyrodzonemi”. Prawdą tą, jest: że można widzieć bez pomocy oczu, a raczej ponad granicą percepcji, zakreśloną normalnie dla naszych nerwów ocznych, że można słyszeć bez pomocy uszu, a raczej poniżej  lub powyżej granicy drgań eteru, do której przystosowane jest nasze ucho jednem słowem, że poza szczupłemi granicami, zakreślonemi dla naszych zmysłów istnieją jakieś inne, doskonalsze (bo obejmujące szersze granice percepcji)  sposoby odbierania wrażeń od świata zewnętrznego. (Il. Kuryer Codz.) Dr. Wokar.

źródło: „Hejnał” kwiecień 1930, rocznik II – zeszyt 4; tytuł „Edison o „jasnowidzeniu”.