Plotki chętnie rozpowszechniają twierdzenie, że związki ze spirytualizmem i spirytystami prowadzą do wyczerpania układu nerwowego i skracają życie. Jednak „Harbinger of Light” z Melbourne w Australii zwraca uwagę na błędność takich twierdzeń. Pisze: „Śmierć hrabiego Mijatovicha w jego dziewięćdziesiątym pierwszym roku przypomina o fakcie, że większość naszych wybitnych pracowników dożywa zaawansowanego wieku, zwykle w pełni władz umysłowych. W żaden sposób nie są to ludzie słabi, którzy umierają przedwcześnie.”
Komentując tę samą kwestię, „The International Psychic Gazette” z Londynu pisze: „Nie byłoby trudno sporządzić długą listę spirytystów, którzy nie spieszyli się z opuszczeniem tego świata. Dr James L. Peebles, na przykład, prawie dożył stu lat i do końca był gorliwym i pracowitym Apostołem. Bez wątpienia Opatrzność w swojej mądrości dostrzega, że jesteśmy pożytecznymi ludźmi na tym świecie i że właściwe jest, byśmy żyli bardzo długo, by prowadzić dobrą walkę Ducha i dawać odważny przykład innym.”
W Ameryce możemy również wspomnieć o Andrew Jacksonie Davisie, Johnie Slaterze i innych, którzy żyli pełnią życia do późnych lat. Wciąż jest wielu aktywnych pracowników, którzy przekroczyli dziewięćdziesiąt lat. Wbrew powszechnej opinii badania spirytystyczne mają stymulujący wpływ, utrzymując umysł i ciało w młodości.
źródło: The Longlevity of Spiritualists; Forum of Psychic and Scientific Research, FEBRUARY, 1933.