Dlaczego Hindusi są jaroszami?

Swami Abhedananda

W czasach dzisiejszych wybitni lekarze i reform atorzy djetetyki usilnie pracują nad rozwiązaniem wielkiego problematu zdrowego pożywienia dla ludzi, oraz nad przekształceniem trybu życia w krajach zachodnich. Dzięki ich usiłowaniom myślący Europejczycy i Ame­rykanie poczynają zapoznawać się potrosze z zdrową nawskroś ideą jarstwa, i rozważać, czyby nie było dobrze zostać jaroszami.

Na Zachodzie nigdy jeszcze ta kwestja nie była roztrząsana tak poważnie, jak teraz. Już wśród starożytnych filozofów greckich znajdujemy poważnych przedstawicieli wegietarjanizmu w osobach Pytagorasa, Sokratesa, Seneki, Plutarcha, Platona, Tertuljana, Porfirjusza i innych, lecz wielkie masy ludów zachodnich zapatrują się na kierunek ten pogardliwie i ośmieszają go. W Indjach problemat ten na długo przed urodzeniem Pytagorasa rozstrzygnięty został przez filozofów indyjskich, którzy w pismach swoich podają logiczne i naukowe argumenty przeciwko zabijaniu zwierząt i spożywaniu ich mięsa. Wielu historyków i uczonych wschodnich sądzi, że Pytagoras ideje swoje, dotyczące djety roślinnej, zawdzięczał filo­zofom indyjskim, którzy już w czasach przedhistorycznych żywili się wyłącznie pokarmami roślinnemi.

Indje są jedynym krajem na świecie, w którym od wieków jarstwo panowało w narodzie; Hindusi są jedynym na ziemi narodem, który pojął podstawowe zasady teorji jarskiej. Od Hindusów zasada, iż mordowanie zwierząt dla pokarmu jest okrutne, nieludzkie i złe, przeszła i do innych narodów, jako to: do Japończyków, Chińczyków, Sjamczyków, Cejlończyków i Persów.

 Najznakomitsi myśliciele i mędrcy staroindyjscy przemawiają dowodnie na korzyść jarstwa z rozlicznych punktów widzenia, jak np. ze stanowiska zdrowia, fizjologicznej budowy naszych narządów, chemicznego składu pożywienia, oraz moralnego i duchowego ideału życia.

Lekarze hinduscy przeciwni są używaniu pożywienia mięsnego i zgadzają się z wielu lekarzami zachodniemi, że mięso jest główną przyczyną licznych chorób, jak np. niestrawności, podagry, suchot i różnych cierpień nerwowych. Dowodzą oni, że zwierzęta, tuczone na rzeź, wskutek nienaturalnego pożywienia, jakie zmuszone są przyjmować, oraz niehigjenicznych warunków, w jakich przebywają, znajdują się w mniej lub więcej chorobliwym stanie zdrowia.

Spożywanie przeto takiego mięsa może wywoływać najrozmaitsze choroby w ustroju ludzkim i tą drogą przedostają się rozliczne pasożyty i zarazki do naszego ciała. Dalej twierdzą oni, że każde mięso, jako produkt czynności organicznych, zawiera substancje odpadkowe nieczyste, których wydzielanie zostało przez zabicie zwierzęcia nagle wstrzymane. Niektóre z tych substancji są wysoce trujące, w szczególności kreatyna. Mięso wprowadza do krwi zbyt wielką ilość włóknika, skutkiem czego w ustroju wywiązuje się nadmierne ciepło, powodujące ze swej strony nienaturalną niespokojność i podniecenie, ostatecznie kończące się rozstrojem nerwowym, który tak często spostrzegamy u żywiących się mięsem.

Stałe używanie mięsa przyspiesza działalność serca i powoduje przedwczesną utratę sił żywotnych. Fizjologowie i anatomowie, śledzący anatomję porównawczą między innemi Ewerard Home – opierając się na budowie zębów, żołądka i całego przewodu pokarmowego, na drobniutkich ciałkach krwi, w reszcie na procesie trawienia, dowiedli, że człowiek przedstawia o wiele większe podobieństwo do zwierząt owoco-żernych aniżeli do mięsożernych.

Rozbiór chemiczny jarzyn, ziarn, owoców, orzechów i t. p., jako też różnych mięsiw, dalej zestawienie porównawcze składników pokarmów roślinnych ze składnikami mięsa zwierzęcego, przeko­nywa nas, że wszystko, co nam potrzebne jest do rozwoju muskułów, do wzmacniania nerwów i odżywiania całego ciała, czerpać obficie możemy z królestwa roślinnego. Taksamo jak pożywienie mięsne zawiera ciała proteinowe (białko), tłuszcze i pierwiastki mineralne, czyli najważniejsze czynniki w sprawie odnawiania naszego ciała, tak i świat roślinny obfituje w powyższe substancje, a oprócz tego jeszcze i w węglowodany (krochmal i cukier), których mięsne pokarmy wcale nie zawierają. W obec takiego stanu rzeczy nie­ przeparcie nasuwa nam się pytanie:

Dlaczego jadamy mięso?
Czy jest ono potrzebne do odżywiania?

Nie. Tych samych pierwiastków odżywczych dostarczają nam jarzyny, ziarna i rośliny strączkowe.

Czy zatym jadamy mięso dla zdrowia?
I to nie. Jarosze, na ogół biorąc, zdrowsi są od jedzących mięso.
Dlaczegóż więc jadamy mięso?

Z nawyknienia, które jedno pokolenie drugiemu przekazuje wskutek przesądu, uprzedzenia i nieświadomości. W czasach przedhistorycznych, kiedy uprawa roli nie była jeszcze znana, ludzie żywili się owocami, orzechami i innemi pro­duktami roślinnemi, których w owej epoce mieli aż do zbytku.

Ale, skoro walka o byt, tak silnie uwydatniająca się w królestwie zwierzęcym, przybrała charakter ostrzejszy, ludzie poczęli zaspakajać głód wszystkim, co im w ręce wpadło. Oczywiście, w walce tej kwestja bytu ludzkiego zepchnęła na drugi plan kwestję jakości pożywienia. Dzikie plemiona, nie znające uprawy roli i nie po­siadające w swym kraju odpowiednich ow oców i roślin jadalnych, żyją przeważnie mięsem dzikich zwierząt, gadami i owadami. Od tego rozpoczął się zwyczaj jadania mięsa.

Niektóre ludy trwają w przekonaniu, że mięso jest właściwym pożywieniem człowieka, gdy tymczasem zwyczaj jadania mięsa pod wpływem konieczności i z biegiem stulecia dziedzicznie prze­chodził z ojca na syna. Większość ludzi w krajach cywilizowanych uczy się w dzieciństwie jeść mięso za przykładem rodziców i tą drogą wcześnie oswaja się z myślą, że mięso jest konieczne dla życia.

Niektóre ludy dzikie, którym roślinność ich kraju nie dostar­czała dostatecznego pożywienia, zostały ludożercami. Czyż z tego wnosić należy, że mięso ludzkie powinno być naturalnym poży­wieniem człowieka?

W Australji krajowcy żywią się gadami i robakami wstrętnemi.

W Indjach istnieje pewna klasa mieszkańców górskich, którzy z wielkim smakiem spożywają węże jadowite. Czyż dlatego mamy twierdzić, że powyższe przysmaki stanowią właściwe pożywienie człowieka ?

Człowiek może przy pom ocy sztuki kucharskiej jeść rzeczy najprzeróżniejsze możliwe i niemożliwe – ale czyż to dowodzi, że jest on z natury jak Świnia wszystkożernym ?

W Kaplandji krowy żywią się odpadkami ryb. Konie przy­zwyczaić można do jedzenia wołowiny, niedźwiedzie do palenia tytoniu, małpy z łatwością uczą się pić herbatę, kawę i wino.

Czy takie sztuczne nawyknienia mogą być uważane za dowód, że mięso jest właściwym pożywieniem człowieka?

Bezwarunkowo nie. Naturalnym pożywieniem człowieka są jarzyny, owoce, orzechy, zboże i t. p. płody ziemi. Gdy dzieci hinduskie idą do szkoły i uczą się składać pierwsze wyrazy, już zaznajamiają się z najwznioślejszemi zasadami moralnemi, a gdy podrosną, miłość do wszystkich istot żyjących jest im niejako w krew zaszczepiona. Oto, czego się uczą od lat najmłodszych:

„Bądźcie litościwi i dobrzy dla niższych stworzeń. Nie zabi­jajcie ich na pokarm, albowiem zwierzę nie jest naturalnym poży­wieniem człowieka.” Pamiętam dobrze zdanie następujące z pierwszej książki nauki języka sanskryckiego:

„Dopóki z tego, co dobrowolnie rośnie na ziemi, możemy dość czerpać pożywienia, nikt nie powinien mazać się grzechem tak wielkim, jakim jest zabijanie zwierząt dla napełnienia sobie żołądka ich ciałem i chwilowego zadowolenia zmysłu smaku.”

„Porównaj jedzącego ze zwierzęciem jedzonym; pierwszy doświadcza przyjemności, której trwanie ogranicza się kilku sekun­dami, drugie utraca wszystkie radości życiowe.”

Seneka podobną myśl wyraził w zdaniu następującym : „Substancje roślinne są pożywieniem wystarczającym dla żołądka, któremu my poświęcamy cenne twory żywe”.
(C. d. n.)

źródło: “TEOZOFJA” Organ Polskiego Towarzystwa Teozoficznego na Śląsku Ciesz, w Czechosłowacji. Pismo nieperiodyczne poświęcone pielęgnowaniu wyższej kultury duchowej i brataniu ludzkości. Wychodzi w Nydku nakładem P. T. Teozoficznego. Redaktor odpowiedzialny: A. Kajfosz w Nydku, Śląsk Ciesz. Czeski. 1923.


Abhedananda, swami Abhedananda (1866- 1939) – indyjski mnich hinduistyczny z zakonu swamich, uczeń śri Ramakryszny Paramahansy z Kalkuty. Założyciel Ramakrishna Vedanta Society i pisma Visvavani, autor Gospel of Ramakryszna – opracowania pięciotomowego dzieła Mahendranatha Gupty o naukach Śri Ramakryszny Paramahansy.

Życiorys
Jako syn Rasiklal Chandra i Nayantara Devi nosił imię Kaliprasad Chandra. Po śmierci rodziców formalnie przyjął święcenia w zakonie dasanamisawmi. Był przyjacielem Swamiego Wiwekanandy. Odbywał pielgrzymki do świętych miejsc hinduizmu, spotykając takie znane osoby jak Paohari Baba, Trailanga Swami i Swami Bhaskaranand. Znany jest z propagowania nauk wedanty w USA, gdzie przebywał w latach 1897 – 1921 po czym powrócił do Indii.

Od 1922 podróżował po Himalajach, studiując buddyzm i buddyzm tybetański. W Hemis Monastery odnalazł manuskrypt zawierający informacje o Jezusie. Relacje z wędrówek i studiów opisał w książce Swami Abhedananda’s Journey Into Kashmir & Tibet wydanej przez Ramakrishna Vedanta Math w Kalkucie.

Był założycielem Ramakrishna Vedanta Society (1923) znanego obecnie jako Ramakrishna Vedanta Math, którego placówkę w Dardżylingu otworzył w 1924 roku. Od 1927 rozpoczął publikację pisma Visvavani- miesięcznika Ramakrishna Vedanta Society, wydawanego do chwili obecnej.

źródło życiorysu: wikipedia.org  https://pl.wikipedia.org/wiki/Abhedananda