Chińskie Kości Wróżebne

Odkryto wiele ciekawych kości wróżebnych, reliktów starożytnego chińskiego systemu wróżbiarskiego, w prowincji Honan. W rzeczywistości, kości te pochodzą z stosunkowo niewielkiego obszaru w pobliżu dawnych stolic dynastii Shang i Zhou. Wydaje się, że na tym terenie musiał znajdować się ważny ośrodek wróżbiarski lub sanktuarium. Pierwsze kości wróżebne odkryto w 1899 roku, jednak minęło kilka lat, zanim zwróciły one uwagę środowisk naukowych, głównie z powodu ówczesnych trudności politycznych w Chinach. Obecnie wiele znaczących muzeów posiada obszerne kolekcje tych niezwykłych fragmentów, a Biblioteka Towarzystwa Badań Filozoficznych dysponuje kilkoma doskonałymi przykładami.

W swoim artykule przedstawionym przed Królewskim Towarzystwem Azjatyckim w 1914 roku, Samuel Couling, M.A., opisał kości wróżebne z Honan. Couling zauważył, że niemożliwe byłoby oszacowanie wartości kolekcji takich obiektów na podstawie ich liczby. Kolekcję można by łatwo zwiększyć, używając młotka lub niewłaściwie obchodząc się z kośćmi. W rzeczywistości to jakość egzemplarzy oraz inskrypcje, które zawierają, są czynnikami decydującymi. Dodatkowo chińscy handlarze antykami chętnie produkowali fałszywe kości wróżebne, aby zaspokoić popyt. Wykorzystywali stare fragmenty kości, na których wyrywali piktogramy wzorowane na oryginalnych przykładach. Na szczęście eksperci potrafią wykryć te podróbki.

Rzeczywista starożytność tych niezwykłych reliktów nie została jeszcze jednoznacznie określona. Zwykle przypisuje się je schyłkowi dynastii Shang, która zakończyła się w 1122 roku p.n.e. Z drugiej strony, odnaleziono kości z inskrypcjami, które wydają się pochodzić z około V wieku p.n.e. Być może nie ma to większego znaczenia, ponieważ styl wróżenia, w którym były używane, prawdopodobnie praktykowano przez ponad 1000 lat. Fakt, że styl pisma pozostał taki sam, można również wytłumaczyć. Kapłańskie pismo uważano za święte i używano go bez większych zmian jeszcze w okresie dynastii Wei i Tang. Większość znaków na kościach tworzy pytania lub prośby o pomoc i przewodnictwo. Wiele najwcześniejszych znanych przykładów skomplikowanych chińskich znaków znajduje się właśnie na tych kościach, które mogą być uznawane za jedne z najstarszych literackich pozostałości Cesarstwa.

Kilka interesujących szczegółów przyciąga uwagę osoby badawczej. Chociaż większość inskrypcji zaczyna się od daty, a następnie pyta Siłę Wyższą o jakąś pilną sprawę, niektóre wydają się stwierdzać fakt lub nawet zapisywać odpowiedź na zadane pytanie. Być może kapłani używali kości również jako sposobu na zachowanie zapisu odpowiedzi orakulum. Z treści inskrypcji można również podejrzewać, że kości z odpowiednimi inskrypcjami były używane jako amulety o magicznych lub mistycznych właściwościach. Pozostałości uczą nas także, że skorupa żółwia była używana zamiast kości lub na przemian z nimi, a może obydwa materiały były używane jednocześnie. Mogło istnieć rozróżnienie między klasami pytań lub użyciem specjalnych materiałów dla osób o wyższej pozycji społecznej.

ORACLE BONES OF THE SHANG DYNASTY
(1766-1122 B. C.)

W przygotowaniu kości wróżebnej przestrzegano skomplikowanych rytuałów wróżbiarskich. Pytanie było drapane lub wycinane na powierzchni kości, która była w tym celu cieniona lub odpowiednio przygotowywana. Po zakończeniu tej części ceremonii, na odwrotną stronę kości nakładano ciepło, aż powierzchnia z inskrypcją zaczynała pękać w drobne linie, podobne do tych, które można zauważyć na niektórych typach ceramiki. Następnie powierzchnię nacierano tuszem, aby pęknięcia były bardziej widoczne. Kapłan interpretował wtedy wzory utworzone przez pęknięcia oraz ich związek z oryginalną inskrypcją. Po zakończeniu ceremonii wydaje się, że kość była zakopywana, prawdopodobnie na obszarze przeznaczonym specjalnie do tego celu. Dlatego teraz są one znajdowane w dużych ilościach w wyznaczonych miejscach.

Badając odwrotną stronę kości, można zauważyć, że w jej powierzchni wywiercono małe wgłębienia. Często nie ma wskazań, że ciepło było bezpośrednio aplikowane na te wgłębienia. Metoda ogrzewania pozostaje przedmiotem spekulacji. W większości przypadków wydaje się, że stosowano rozgrzane, ostro zakończone narzędzie. Spalone obszary są niewielkie i mają kształt szpiczasty. Istnieje kilka wyjaśnień. Może używano małych stożków łatwopalnego kadzidła. Gdy stożek się wypalał, intensywne ciepło powodowało pękanie, ponieważ tylko mały obszar kości był poddawany działaniu wysokiej temperatury. To przypomina chińską praktykę leczniczą moksoterapii. W tej metodzie leczenia chorób, używa się zapalonego kadzidła, małego stożka kadzidła lub podgrzanego narzędzia, aby poprzez palenie stymulować zakończenia nerwowe w różnych częściach ciała.

Zasugerowano, że promienie słońca, skupione za pomocą soczewki spalającej lub odbite od metalowego lustra, mogły być wykorzystywane do skoncentrowania intensywnego ciepła. Istnieją również odniesienia do użycia płonących gałęzi ciernistych krzewów do rozpalenia ognia wróżebnego. Zakładając, że metoda odczytywania kości wróżebnych była taka sama jak przy wróżeniu ze skorupy żółwia, pan Couling podaje następujące streszczenie: „Wielu urzędników pełniących różne funkcje zostało mianowanych; i chociaż interpretacja kilku drobnych pęknięć na powierzchni kości mogłaby wydawać się równie prosta jak dzisiejsza chiromancja, to jednak zauważamy, że biorąc pod uwagę pęknięcie w trzech pozycjach, z których każda mogła mieć jedną z pięciu form, uzyskiwano sto dwadzieścia zestawów trójek — eliminując przypadki, w których wszystkie trzy były takie same — co dawało łącznie 1200 możliwych odpowiedzi; a jeśli, jak wskazano, brano pod uwagę kolor, głębokość pęknięcia i wygląd drobniejszych pęknięć, to widzimy, że system był niezwykle skomplikowany.” (Patrz: Kości wróżebne z Honanu).

Fakt, że znaleziono pewną liczbę kości z zapisanymi pytaniami, ale bez śladów wskazujących na zastosowanie ognia, a więc bez pęknięć, stanowi dodatkowe utrudnienie. Może to sugerować, że wróżbici mieli wstępne rytuały, podczas których pewne pytania od pewnych osób były odrzucane. Inną możliwością jest to, że najpierw próbowano innych form wróżenia, a sięgano po spalanie kości tylko wtedy, gdy inne metody zawiodły. Spośród dużej liczby przebadanych kości, tylko niewielki procent został poddany działaniu ciepła.

Porównanie starożytnych inskrypcji na kościach z nowoczesnym pismem chińskim przyniosło kilka interesujących odkryć. Wiele znaków można bez trudu odczytać, mimo ich wielowiekowej historii. Inne są na tyle podobne, że można je zidentyfikować poprzez porównanie. Do tej pory jednak niektóre bardziej skomplikowane piktogramy pozostają niejasne. Z pism tych można wyciągnąć znaczną ilość informacji na temat zwyczajów i kultury ludu dynastii Shang. Na ten temat Harry E. Gigson z Muzeum w Szanghaju pisze: „Z tych zapisów wiemy na pewno, że ludzie z epoki Shang udomowili zwierzęta, uprawiali proso, zajmowali się polowaniami, łapali dzikie zwierzęta i ptaki oraz łowili ryby w strumieniach. Archaiczne piktogramy na kościach wróżebnych są w wielu przypadkach bardzo dokładne w opisie metod używanych w różnych zajęciach codziennego życia.” (Patrz: Natura w sztuce chińskiej).

Najczęściej używanymi kośćmi są łopatki dużego jelenia lub wołu. Wykorzystywano również kości piszczelowe, które zostały przecięte wzdłuż, pochodzące od jelenia lub kozy. Powód wyboru tych kości nie jest znany, chyba że chodziło o ich dostępność. W niektórych częściach Chin prowadzono starannie zorganizowane wykopaliska na terenach, gdzie znajdowały się liczne prehistoryczne skamieliny. Takie projekty nazywano „kopalniami smoków”, a kości, przypuszczalnie smocze, były mielone na proszek i używane jako lekarstwo — praktyczne źródło wapnia. Może to w pewnym stopniu tłumaczyć szacunek dla starożytnych kości. Jest niezwykłe, że po tak długim czasie odkryto tyle dobrze zachowanych przykładów kości wróżebnych. Badania naukowe wskazują, że typ gleby, w której były zakopane, sprzyjał ich długotrwałemu zachowaniu. W rzeczywistości wiele z nich bez wątpienia uległo zniszczeniu, a te najlepsze egzemplarze osiągnęły taki stopień rozkładu, że wymagają wyjątkowo ostrożnego obchodzenia się z nimi.

Historia Chin wyraźnie podkreśla naturalną skłonność ludności do sztuk wróżbiarskich. Większość metod wróżenia znanych na Zachodzie była również praktykowana na Dalekim Wschodzie. Na cesarskim dworze, u potężnych książąt i wpływowych mandarynów, obecni byli osobisty wróżbici, a z Kronik dowiadujemy się, że opinie tych wróżbitów często wpływały na losy imperium. Sugerowano nawet, że rozwój języka chińskiego był w dużej mierze wynikiem potrzeb tych wróżbitów, którzy opracowali symboliczne pismo dla swojego zawodu. Mówi się, że nawet bogowie, którzy rządzili Chinami przed czasami historycznych cesarzy, zajmowali się wróżbami i przepowiedniami oraz przekazali sztukę czytania przyszłości swoim ulubionym śmiertelnikom.

Starożytna medycyna, prawo, religia, sztuka i literatura były w znacznym stopniu pod wpływem instynktu wróżbiarskiego. Obserwowano gwiazdy, a cykle planet obliczano matematycznie. W myśl filozofii, że nic nie dzieje się przypadkowo, a najdrobniejszy przypadek ujawnia wolę nieba, Chińczycy rozwiązywali wiele życiowych dylematów, potrząsając trzema mosiężnymi monetami w małej skorupie żółwia. Jak one upadły, tak zadecydowało niebo. Może metoda ta nie była bardziej skomplikowana niż niektóre z polityk, które stosujemy dziś, a które również przekraczają granice tego, co uznajemy za racjonalne.

Możliwe, że za grzebaniem kości i skorup po otrzymaniu przepowiedni krył się specjalny motyw. Ziemia przyjmuje z powrotem wszystkie rzeczy, które zostały z niej stworzone. Kiedy bogowie ujawniali swoją wolę i zamiary poprzez pęknięcia na kości, sam relikt nabierał pewnej świętości; dlatego nie powinien być zbezczeszczony, a jego magiczna moc powierzona przypadkowi. Możliwe nawet, że nie spalona kość, poprzez złożenie jej w ziemi, zyskiwała jakąś szczególną moc, a z czasem rytuał mógł sprawić, że niezbędne informacje były przekazywane osobie pytającej za pośrednictwem magicznej siły żywiołów. Tak czy inaczej, jest to niezwykły i ciekawy relikt dawnej kultury, o którym wiemy stosunkowo niewiele.

Praktyczna teologia
Lord Nelson często mówił swojemu przyjacielowi, lordowi Hollandowi, że wielokrotnie odczuwał silny ból w ramieniu, które stracił. „To,” mówił admirał, „jest jasnym dowodem na nieśmiertelność duszy i całkowicie rozwiązuje tę kwestię.”

Z ust dzieci
Lord Bulwer-Lytton przyznał, że kiedy miał osiem lat, był już głęboko zanurzony w tajnikach metafizyki. Po długich rozmyślaniach zwrócił się do swojej matki i zapytał poważnie: „Powiedz mi, Mamo, czy czasami nie przytłacza cię poczucie własnej tożsamości?” Matka przez chwilę milczała, a potem spokojnie zauważyła: „Najwyższy czas, abyś poszedł do szkoły.”

źródło: Chinese Oracle Bones; HORIZON, autumn 1953.