Opowiadanie Pani Comer-Schlater

OPOWIADANIE JAK TO OPOWIEDZIAŁA PANI COMER-SCHLATTER

To było w Buffalo Lithia Springs, w stanie Virginia, gdzie zostałam obudzona przez Ducha Bożego. Było to około trzeciej po południu, 18 lipca 1892 roku. Byłam tam dla swojego zdrowia, jako moje ostatnie nadzieje. Podróżowałam przez większą część Stanów Zjednoczonych i była pod opieką niektórych z najlepszych lekarzy. Lekarz, pod którego opieką byłam w tamtym czasie, wyczerpał całą swoją wiedzę, odkrywając, że jego praca i lekarstwa nie miały żadnego wpływu na mój stan i powiedział mi: „Nie mam nadziei; nie myślę, że możesz żyć znacznie dłużej; co najwyżej dwie lub trzy godziny”. Czytaj dalej

Magnetyzm duszy

Magnetyzm duszy. Czy naprawdę znamy wszystko, co kryje się za tym prostym stwierdzeniem powszechnego faktu? Niemal wszyscy ludzie przyjmują za pewnik, że są duszami; większość zapomina o tym fakcie; nieliczni go udowadniają. Co jakiś czas spotykamy ludzi, których wpływ duchowo daje życie; którzy dzięki swojej wielkiej siły przyciągania stają się dosłownie „rybakami ludzi”. Czytaj dalej

Somnambulizm

Somnambulizm oznacza tyle, co chodzenie we śnie. W mowie potocznej zjawisko to nabywa się lunatyzmem, gdyż mniema się, że na ludzi chodzących we śnie, wywiera przemożny wpływ księżyc. Dzisiaj i wogóle od dłuższego już czasu w stanach somnambulicznych nie widzi się już wyłącznie chodzenia we śnie, ale wysoki stopień uśpienia, wywołanego przez hypnozę. Nad tem wszakże nie będziemy się zastanawiali specyalnie. Czytaj dalej

O promieniowaniu mózgu

Pewnego wieczoru w roku 1912 siedziałem z jednym znakomitym malarzem i prowadziłem z nim ożywioną rozmowę. Jest to człewiek bardzo wykształcony; przez lat kilka mieszkał we Włoszech. Pokazywał mi artystyczne fotografie obrazów Fra Angelico, tego artysty z Bożej łaski, który na początku piętnastego stulecia tworzył swoje cudowne barwne obrazy z historyi świętej i malował niezrównanie piękne postaci aniołów. Znałem te obrazy już od dawna, ale nigdy dotąd nie zwróciłem uwagi na to, że wszystkie głowy świętych otoczone były promiennem koliskiem. Czytaj dalej

Magnetyzm

Obok przejawów magnetyzmu musimy rozpatrzeć wogóle rozmaite przejawy siły człowieka. Podział zasadniczy jest troisty. Pierwszym przejawem jest siła fizyczna, czyli inaczej mówiąc zdolności naprężania i rozmiary mięśni. Olbrzymia większość ludzi nawet nie przypuszcza, że człowiek posiada jakąkolwiek inną siłę ponad siłę fizyczną, inni znów uznają już że istnieją i inne, lecz nigdy prawie nie mogą sobie wyobrazić ich realnej potęgi. Czytaj dalej

Pierścienie konstelacyjne

Sama już nazwa tych pierścieni wskazuje, że je robiono pod wpływem pewnych konstelacyj. W starożytności i w wiekach średnich były one bardzo pospolite i przypisywano im najcudowniejsze własności. Wyrabiano je z rozmaitych kruszców, a każdy z nich nosił nazwisko i wyobrażenie planety, pod którego opieką był zrobiony. Czytaj dalej

Osobliwe fakta z dziedziny magii

Magnetyzm leczniczy, hypnotyzm i czarnoksięstwo u Indów.

Indye były po wszystkie czasy krajem tajemnic i cudowności, wiadomą zaś jest rzeczą, że są tam jeszcze części k raju i szczepy, o których nasi etnologowie, antropologowie i filologowie wiedzą tyle, co i nic. I tak n.p. niezbadana jest część kraju, przez którą płynie główna rzeka Tybetu, Brahmaputra, na przestrzeni czterystu mil. Czytaj dalej

Magnetyzowanie medium

Jeśli pogrążone w śnie hypnotycznym medium magnetyzujemy przez czas dłuższy, dzieje się coś niesłychanego: Wyłania się z medium sfera czuciowa i tworzy na razie wokoło ciała cieńszą lub grubszą warstwę. Powoli warstwa ta staje się coraz grubszą, ma barwę białą lub szarą, układa się po obu stronach ciała, potem łączy w jeden słup lub obłok, większy od medium, jednak niemający jeszcze kształtów ludzkich: wreszcie staje się ten słup mniejszym, bardziej błyszczącym i przyjmuje postać ludzką, najczęściej podobną do medium. Postać ta znajduje się niemal zawsze po lewej stronie medium i nieco ku przodowi. Gdy osiągnie pewien stopień zagęszczenia, zachowuje się jak normalne ciało fizyczne i działa na wszystkie nasze zmysły i kliszę fotograficzną.

Pod wpływem dalszego magnetyzowania postać ta staje się jeszcze gęściejszą, może się oddalić od medium, którego ruchy przestaje naśladować, zmienia wyraz twarzy, staje się samodzielną, ponieważ przenoszą się do niej wszystkie władze duchowe medium, jak czucie, myśl i wola. Z początku jest sobowtór ten niezgrabny, uderza o drzwi i ściany, jeśli ma za mało miejsca: jeśli się jednak tego zażąda, z łatwością przez nie przechodzi. Jeśli chcemy go zmusić, by pozostawał na tem samem miejscu, wznosi się pionowo w górę. Przechodząc z miejsca na miejsce nie porusza nogami, lecz unosi się ponad ziemię. Jest posłuszny kierownikowi posiedzenia i medium, lecz nie bezwzględnie i nie we wszystkich przypadkach.

źródło: fragment z książki „Z POGRANICZA ZAŚWIATÓW” Dr. Med. STANISŁAW BREYER, rok około 1922