Dziesięciokrotnie wyższy od człowieka,
Olbrzymi Budda czeka
Przy basenie z lotosami; nie plan
Ziemski rozważa,
Na ogromnych wiecznych płaszczyznach rozmyśla,
Zatopiony w snach nirwanicznych,
Nie zwracając uwagi na wojownicze nastroje śmiertelników,
Podłe intrygi i plany.
Jego ciężkie, onyksowe oczy
Nie zauważają, jak ważki
Przebijają, z gracją nurkując,
Pachnące serca kwiatów.
A ja, pielgrzym spoza
Rzeźbionej bramy świątyni,
Uspokojony w tak pobożnej ciszy
Zatrzymuję się i medytuję:
Jak dla bogów wszystkie przyziemne rzeczy,
Wieże, które przeskoczyliśmy
Z wściekle bijącymi, delikatnymi skrzydłami,
Są jak mrowiska na piasku.
A my tylko wirujące pyłki kurzu
Przez nieskończone spirale pchane,
Aż w końcu, krąg za kręgiem,
Wreszcie jesteśmy skierowani ku niebu.
– J. Clyde McMurray.
źródło: Kamakura Buddha ny J. Clyde McMurray; Philosopher’s Stone, The A Monthly Magazine. September – October 1941.