Badania, postęp i czarna magia.
Autor: Robert Sigerus.
„Wiedza i poznanie są radością i uzasadnieniem ludzkości.”
Alexander von Humboldt.
Czarna magia (szkodliwa magia) jest niepodważalnym faktem. Nie jest to jednak fakt szczególnie radosny. Może się więc wydawać dziwne, że dyskusje, które w swoim późniejszym przebiegu zwracają się ku czarnej magii, właśnie powyższy cytat stawiają na czele.
Może się to wydawać tym bardziej dziwne, gdy weźmiemy pod uwagę, że Alexander von Humboldt, od którego pochodzi powyższy cytat, był nieustannie wypełniony idealnym dążeniem do promowania postępu ludzkości i do wyższej, możliwie najpełniejszej, uszlachetniającej ducha koncepcji świata. Jak zatem, zwłaszcza w obliczu takiego idealnego dążenia, ma istnieć związek między czarną magią, tą „osławioną tajemną sztuką”, tym „strasznym nałogiem czarów” z jednej strony a „radością ludzkości” z drugiej? A jednak taki związek da się udowodnić.
Jeśli Humboldt, najwybitniejszy przyrodnik swoich czasów, w powyższym cytacie określił wiedzę i poznanie jako radość ludzkości, to można to zrozumieć w ten sposób, że ta radość nie odnosi się do bardzo często brzydkiego i szkodliwego, a więc nieprzyjemnego przedmiotu wiedzy i poznania, lecz do samej wiedzy i poznania. Dążenie skierowane na badanie prawdy, jak najszersza wiedza i poznanie same w sobie – przede wszystkim to jest prawdziwa i wielka radość ludzkości. Podstawą tej radości jest jednak nieugaszone pragnienie możliwie najpełniejszego poznania całego świata, możliwie najpełniejszego rozwiązania zagadek świata. A do najtrudniejszych zagadek świata lub pytań egzystencji należy również konflikt przenikający duchowo-psychiczne i materialne istnienie między dobrem a złem, który już w dawnych czasach zajmował mędrców ludzkości; ten konflikt między tworzeniem a niszczeniem, między pokojem a walką, miłością a nienawiścią, dobrodziejstwem a prześladowaniem, światłem a ciemnością; ten konflikt, który objawia się również w przeciwieństwie między białą magią a czarną magią. – Należy jednak pamiętać, że wiedza i poznanie, które stanowią radość ludzkości, mogą również w mniej bezpośredni sposób odnosić się do jednego konkretnego przedmiotu wiedzy i poznania, i to również do przedmiotu z natury rzeczy wyjątkowo nieprzyjemnego, jak np. właśnie do czarnej magii.
Przypis) Porównaj Schopenhauer, „O woli w naturze”. (Reklamowa Biblioteka Uniwersalna, nr 2801-5, s. 301, 312.)
Wiedza i poznanie nie są przez Humboldta określane tylko jako radość ludzkości, ale także jako jej uzasadnienie, a więc jako jej prawo. Jeśli bowiem ludzkość ma nieustannie odpowiadać swojemu zadaniu rozwoju, musi dysponować odpowiednim poziomem wiedzy. Oczywiście, na podstawie dostępnej wiedzy osiągnięty postęp gospodarczy, techniczny, artystyczny, naukowy lub tajemniczo-naukowy, a także fizyczny i duchowo-psychiczny rozwój ludzkości – jak zawsze należy podkreślać – ostatecznie mogą mieć wartość jedynie jako środki do etycznego rozwoju, do etycznego uszlachetnienia. Dlatego w pełni uzasadniony jest cytat, który O. W. Surya zamieścił w książce „Współcześni Różokrzyżowcy czyli Renesans Tajemnych Nauk” (Max Altmann, Lipsk): „Poznanie bez miłości tworzy diabły w ludzkiej postaci.” I pojedynczy człowiek, już na pewnym etapie rozwoju, może osiągnąć wysoki poziom szlachetnego i prawdziwego poznania oraz znaczną etyczną wysokość, nawet bez zasobów obszernej wiedzy szkolnej. Z różnych filozoficzno-mistyczno-teozoficznych stron, takich jak indyjscy bramini, neoplatonicy itd., przy jednoczesnym dążeniu do etycznego doskonalenia, dążono do osiągnięcia najwyższego poznania rezygnując z metodycznego naukowego badania i myślenia, jedynie na drodze bezpośredniego widzenia, na drodze ekstazy. Na przykład w braminizmie dążenie do etycznego doskonalenia, dążenie do stania się coraz bardziej podobnym do Brahmy, zbiega się z osiąganiem wyższego – nie szkolno-naukowego – poznania, z osiąganiem wyższych wglądów.
Tego rodzaju sukcesy, a nawet samo takie dążenie, jak to powyżej wskazano, są jednak możliwe do wyobrażenia jedynie w odniesieniu do pojedynczych ludzi. Jeśli natomiast spojrzymy na ludzkość jako całość, to zostaniemy zmuszeni do wniosku, że bez odpowiedniego poziomu wiedzy, bez postępu gospodarczego, technicznego, artystycznego, naukowego lub tajemniczo-naukowego – choćby cały ten postęp miał wartość jedynie warunkową – ludzkość byłaby narażona na ryzyko cofnięcia się do wcześniejszego, niższego etapu rozwoju.
Jeśli jednak wiedza i poznanie są niezbędne do wyższego rozwoju ludzkości, to z tego wynika, że, jak już wcześniej wspomniano, nawet wiedza o szkodliwych, brzydkich lub nagannych, a więc nieprzyjemnych rzeczach, może być użyteczna i tym samym przynosić satysfakcję i radość. Z drugiej strony, jak wiadomo, postęp może pod pewnymi warunkami stać się złem. Weźmy przykład: choroby zakaźne są bardzo szkodliwe. Jednak wiedza, która umożliwia zwalczanie tych chorób i chronienie ludzkości przed zagładą, a tym samym umożliwienie jej wyższego rozwoju, jest zdecydowanie użyteczna. Oczywiście, posiadanie takiej wiedzy, ze względu na jej użyteczność, może wzbudzać satysfakcję i radość w dobrym człowieku. Jednak postęp wynikający z nabycia takiej wiedzy może złoczyńca przekształcić w zło. Bowiem może on, znając naturę choroby i środki jej zwalczania oraz warunki jej rozprzestrzeniania się, z premedytacją sprzyjać jej rozprzestrzenianiu. – Podobne przykłady można by mnożyć w nieskończoność. I tutaj z okultystycznego punktu widzenia należy szczególnie zwrócić uwagę na magię, w tym również na czarną magię. Od tysięcy lat wiadomo, że magiczna wiedza, umiejętności i moce – jak np. telepatia – mogą być używane w sposób złośliwy i szkodliwy. Z drugiej strony, magiczna wiedza może również wskazać drogę do walki z szkodliwą czarną magią.
Pomimo niezaprzeczalnych zagrożeń związanych z postępem badań i publikacją ich wyników, Humboldt jednak bez żadnych ograniczeń określił wiedzę i poznanie jako radość i jednocześnie prawo ludzkości. Ponadto wybitny nauczyciel prawa państwowego, profesor J.K. Bluntschli, z satysfakcją stwierdził: „Dla nauki nie ma już dzisiaj żadnych tajemnic”. I podczas gdy dawni celtyccy druidzi traktowali swoją wiedzę wyłącznie jako ezoteryczną, a starożytne greckie misteria i szkoły filozoficzne oraz późniejsze kręgi uczonych i tajne stowarzyszenia rozróżniały między wiedzą tajemną i nietajemną, a także obecnie niektóre kręgi, np. indyjscy bramini, starają się chronić tajemną wiedzę – profesor Bluntschli mógł wskazać, że współczesna (szkolna) nauka czyni wyniki swoich badań dostępne dla ogółu. To ostatnie ma miejsce także dzisiaj ze strony nauki szkolnej.
Jaki jest zatem właściwy punkt widzenia? Oczywiście, podobnie jak w przypadku niezliczonych innych pytań, również w odniesieniu do tego pytania mogą istnieć różne opinie. I przede wszystkim można powiedzieć, że kto nie zna tajemnej wiedzy, nie może w ogóle decydować, czy jej utrzymanie w tajemnicy, przynajmniej obecnie, jest naprawdę celowe lub konieczne.
*) Druidzi jako kapłani, wróżbici, nauczyciele, lekarze i sędziowie tworzyli zamknięty zakon w starożytnej Galii i Brytanii. Ich medycyna była mistyczno-religijna. Byli przekonani o wędrówce nieśmiertelnej duszy. Kobiety druidzkie były głównie wróżbitkami. Czy pierwotne początki druidyzmu wywodziły się z prastarych indoeuropejskich tradycji, czy z misteriów samotrackich, czy też z pitagoreizmu, trudno jednoznacznie rozstrzygnąć.
Chcemy tutaj przyjąć, że naprawdę istnieje jeszcze tajemna wiedza, której ujawnienie, przynajmniej obecnie, absolutnie nie przyniosłoby korzyści, a w każdym razie wyłącznie tylko zaszkodziłoby ludzkości. Oczywiście musimy wtedy zgodzić się na dalsze utrzymywanie tej wiedzy w tajemnicy. Co się jednak tyczy tych znanych obszarów dawnej wiedzy tajemnej, o których w ciągu wieków, a zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach, różnymi drogami już wszystko to zostało upublicznione, co stanowi zasób obecnej, publicznie traktowanej wiedzy okultystycznej, to słusznie można zadać pytanie, jaki cel ma dzisiaj dalsze utrzymywanie w tajemnicy ewentualnie zachowanych fragmentów tej wiedzy tajemnej. Przyjrzyjmy się teraz tej kwestii nieco bliżej w kilku punktach.
Dla starożytnych greckich mistyków i filozofów ważnym powodem esoterii były względy religijne. Również różne względy religijne były decydujące dla zachowania tajemnicy pewnych nauk w innych kręgach, np. dla uczonych magów średniowiecza. Z kolei wielu autorów, jak dr Carl Freiherr du Prel, wyraziło pogląd, że dla Kościoła chrześcijańskiego współczesny okultyzm mógłby stanowić wręcz podporę. Coraz częściej też ze strony kościelnej zwraca się uwagę, że badania okultystyczne mogą być sprzymierzeńcem Kościoła w walce z materializmem. Na przykład w bardzo wyraźny sposób zwrócono na to uwagę w sprawach dotyczących okultyzmu na protestanckiej konferencji pastoralnej, która odbyła się w Zielone Świątki 1914 roku w Legnicy (Śląsk). W nekrologu dla du Prela, który ukazał się w szanowanym katolickim czasopiśmie „Die Stadt Gottes” (1899/1900, zeszyt 2), nazwano go „potężnym sprzymierzeńcem chrześcijańskiej filozofii”. Można więc spokojnie założyć, że takie poglądy nie zmieniłyby się po ewentualnym ujawnieniu dotychczas nieznanych tajemniczych nauk, które byłyby jedynie fragmentami już znanej wiedzy.
Innym powodem ewentualnego utrzymywania w tajemnicy pewnych wiedzy może być dziś fakt, że niektóre eksperymenty i ćwiczenia okultystyczne mogłyby przynieść szkodę badaczom lub „medium”. Ale czyż wielu przedstawicieli nauki nie padło ofiarą swoich badań w różnych dziedzinach? Pomyślmy tylko o wszystkich ofiarach bakteriologii, toksykologii, chemii, wypraw badawczych, nowych wynalazków itp. Czy w związku z tymi ofiarami otoczono tajemnicą odpowiednie badania i ich wyniki? Zdecydowanie nie! Tak więc obawa przed ewentualnymi niebezpieczeństwami wynikającymi z okultystycznych eksperymentów i ćwiczeń dla badaczy nie może być solidnym powodem do utrzymywania tajemnicy właśnie wiedzy okultystycznej. Tym bardziej, że przeprowadzanie przynajmniej niektórych, bardzo ważnych eksperymentów okultystycznych zostało już znacząco ograniczone przez przepisy dotyczące nieuprawnionego hipnotyzowania, które istnieją w kilku krajach.
Innym powodem utrzymywania w tajemnicy wiedzy okultystycznej może być następujący fakt: Inicjowani w starożytnych misteriach byli zobowiązani do bezwzględnej tajemnicy pod groźbą strasznych kar, najczęściej kary śmierci. W kontekście ówczesnych warunków było to tym bardziej zrozumiałe, że misteria często dotyczyły praktycznej magii, w tym być może także czarnej magii. Na przykład Herodot pisze tylko o tym, co było dozwolone mówić o egipskich misteriach, które poznał. Plutarch, który pełnił funkcję kapłana delfickiego, również wypowiada się bardzo ostrożnie. Pauzaniasz zaś został powstrzymany przez (być może telepatycznie wywołany?) sen od publikowania więcej o Eleusynionie w Atenach, niż „to, co wolno było pisać dla wszystkich”.
Obowiązek milczenia dotyczący pewnych wiedzy został również nałożony na członków różnych szkół filozoficznych i tajnych stowarzyszeń. Jednakże istnieją i dziś (przeważnie tajne) zrzeszenia, w których, choć z biegiem czasu znacznie ograniczona, „tajemna” wiedza jest przekazywana od starszych wtajemniczonych do późniejszych adeptów. I to, zgodnie z dawnymi statutami, w zamian za przysięgę nienaruszalnego milczenia. Dzieje się tak, mimo że powody, które niegdyś były decydujące dla utrzymania tajemnicy, dzisiaj, ściśle rzecz biorąc, w dużej mierze z pewnością już nie są przekonujące. Dzieje się tak, mimo że utrzymywanie tajemnicy w dzisiejszych warunkach mogłoby być w wielu aspektach uznane za szkodliwe.
przypis: Jak wiadomo, hipnoza odgrywała już rolę w starożytnych misteriach, podobnie jak później w różnych „magicznych” procesach i eksperymentach. Wiadomo również, że szczególnie od ostatniej ćwierci XIX wieku podczas eksperymentów telepatycznych często stosowano hipnozę, aby ułatwić nawiązanie telepatycznego raportu. Zob. w tym zakresie monografię „Telepatia” Roberta Sigerusa (Lipsk, Max Altmann), s. 99, 100, 104, gdzie znajduje się również odpowiednie ostrzeżenie przed lekkomyślnym eksperymentowaniem.
przypis: Nawet nieuprawnione wtargnięcie niewtajemniczonych do eleuzyjskich misteriów było karane śmiercią, jak to relacjonuje Liviusz o dwóch młodzieńcach z Akarnanii.
Powody, które kiedyś były decydujące dla tajemnicy, dzisiaj w wielu przypadkach mogą być uznane za szkodliwe. W tym kontekście można przywołać słowa Goethego z Mephistophelesa: „Prawa i zasady dziedziczy się jak wieczną chorobę… Rozum staje się nonsensem…”. Zastosowanie tego cytatu w tej sytuacji nie byłoby przesadą. Można by zarzucić stróżom takiej tajemnej wiedzy, choćby była ona jedynie fragmentaryczna, to, co du Prel zarzucał przeciwnikom okultyzmu, mówiąc: „Hamują cywilizację, która mogłaby być wspierana jedynie przez szybszy rozwój nauk przyrodniczych, i hamują kulturę, obniżając godność człowieka, która może być w pełni rozpoznana dopiero dzięki jego magicznym zdolnościom.”
Te słowa mogą być również skierowane do strażników okultystycznych tajemnic! Bo kto ukrywa wiedzę, która może ułatwić udowodnienie magicznych zdolności człowieka zatwardziałym dogmatykom materializmu oraz szerokiemu gronu niewykształconych, a jednocześnie poprzez takie działanie wspiera czarną magię, utrudniając walkę z nią – ten hamuje postęp i wyższy rozwój ludzkości. Jeśli jednak powodem tajemnicy jest przysięga danego wtajemniczonego i jego obawa przed jej złamaniem, to jest to oczywiście powód usprawiedliwiający. Można przypomnieć tutaj godnego mistrza zakonu z wiersza Schillera „Walka ze smokiem”, który ostatecznie wybacza dzielnemu i pokornemu młodemu rycerzowi zakonnemu złamanie posłuszeństwa.
Można sobie wyobrazić jeszcze jeden powód utrzymywania tajemnic okultystycznej wiedzy: żądza władzy i dążenie do dominacji, które w tajnej wiedzy dostrzegają środek do realizacji swoich celów i być może wykorzystują tę wiedzę do zemsty, najnikczemniejszego egoizmu itp. W takim przypadku powód tajemnicy byłby z góry godny potępienia. Taka tajemnica i związane z nią tajne stosowanie pewnych wiedzy byłoby czarną magią, być może w najgorszej postaci.
Przypis: Dr. Carl du Prel, „Magia jako nauka przyrodnicza”. Część pierwsza „Magiczna fizyka” (Max Altmann, Lipsk).
źródło:Forschung, Fortschritt und schwarze Magie. Von Robert Sigerus. „Wissen und rkennen sind die Freude und die Berechtigung der Menschheit.” Alexander von Humboldt.; „Zentralblatt für Okkultismus” Miesięcznik do badania całokształtu nauk tajemnych, Dezember 1916.
nazwa niemiecka: „Zentralblatt für Okkultismus” Monatsschrift zur Erforschung der gesamten Geheimwissenschaften, Dezember 1916.