Fotografia duchowa

Zaledwie dwa lata później, wiosną 1914 roku, poznałem panią zainteresowaną spirytyzmem. Trochę porozmawialiśmy i opowiedziałem jej o biurze. Kilka dni później odwiedziła mnie, aby powiedzieć, że chce dać mi wystarczająco pieniędzy, aby ponownie otworzyć biuro, choćby w małej skali; i w ten sposób obietnica mojego ojca została spełniona na kilka miesięcy przed wybuchem wojny, kiedy to dzięki jego istnieniu moglibyśmy pomóc wielu.

Otwarcie takiego biura jak pierwsze, z jego dużymi pomieszczeniami, sekretarkami i medium, było niemożliwe; więc przejęliśmy święte miejsce mojego ojca (jego specjalny pokój w biurze), zostawiliśmy meble tak, jak je ustawił, zaopatrzyliśmy półki w bibliotekę psychiczną którą mi zostawił, i nazwaliśmy to „Biblioteka i Biuro Graniczne W. T. Steada”.

Członkowie biblioteki płacą dziesięć szylingów i sześć pensów rocznie; ale biuro jest otwarte dla wszystkich, i wielu przychodzi po radę i pocieszenie. Nie mamy medium na miejscu, ale jesteśmy w kontakcie z wieloma, niektóre z nich pracowały dla Biura Julii: i dzięki nim wielu, którzy do nas przyszli, otrzymało zapewnienie, że ich bliscy nie są martwi; że ich chłopcy zabici na polu bitwy wciąż są z nimi; i że nic nie smuci tych chłopców bardziej niż widok ich bliskich opłakujących ich jako straconych, gdyż widzą przed sobą nowe życie, i wiedzą, że czas oczekiwania na dołączenie do nich bliskich nie będzie długi.

Co środę organizujemy spotkanie w sali obok, specjalnie dla osób pogrążonych w żałobie. Wygłaszane są krótkie przemówienia, a potem następuje jasnowidzenie. Co tydzień nasze zgromadzenia są większe; i nawet jeśli tylko jeden czy dwóch otrzymali zapewnienie, że następny świat jest rzeczywisty i że ich bliscy jedynie zrzucili swoje ziemskie powłoki jak ubranie, i nie są bardziej martwi niż my, czulibyśmy, że nasza praca nie poszła na marne. Ale wielu otrzymało to zapewnienie, i każdy tydzień zwiększa ich liczbę. Z ciemności tej wojny promieniuje światło nadziei i realizacji, a nasi chłopcy przechodzący na co dzień pomagają zdejmować welon między nami.

Fotografia duchowa panny Stead z wyraźnym portretem jej zmarłego ojca u jej boku. To niezwykłe zdjęcie skotograficzne zostało wykonane w warunkach kontrolowanych. Panna Stead kupiła płytę fotograficzną, zbadała aparat, sama naświetliła i wywołała płytę. Kolejny potwierdzający fakt to, że nigdy nie widziała żadnego zdjęcia swojego ojca dokładnie takiego jak to. Ma słowo swojego ojca (otrzymane psychicznie), że to zdjęcie jest autentyczne.

 

źródło: Spirit Photograph of W. T. Stead, „THE CHANEL” An International, Quarterly of Occultism, Spiritual Philosophy of Life, and the Science of Superphysical Facts, no. 2, OCTOBER, NOVEMBER, DECEMBER, 1916.


„The W. T. Stead Borderland Library and Bureau” była instytucją związaną ze spirytyzmem i badaniami nad zjawiskami paranormalnymi, której nazwa nawiązuje do Williama Thomasa Steada, brytyjskiego dziennikarza, redaktora i entuzjasty spirytyzmu, który zginął w katastrofie Titanica w 1912 roku. Stead był znaczącą postacią w historii dziennikarstwa i często angażował się w różne działania o charakterze społecznym, w tym w promocję spirytyzmu.

Cel i Działalność
„The W. T. Stead Borderland Library and Bureau” służyła jako centrum zbierające materiały i źródła dotyczące spirytyzmu, paranormalnych zjawisk oraz metafizyki. Instytucja ta mogła oferować dostęp do książek, czasopism, artykułów oraz innych publikacji związanych z tymi tematami, a także prowadzić sesje i spotkania dla osób zainteresowanych tymi zagadnieniami.

W. T. Stead jako Pionier
W. T. Stead był pionierem w zakresie badań psychicznych i spirytyzmu, a jego zainteresowania i działalność były dobrze znane w środowiskach badawczych. Poprzez działalność takich miejsc jak „Borderland Library and Bureau”, Stead chciał promować zrozumienie i akceptację dla badań nad zjawiskami, które w tamtych czasach często spotykały się ze sceptycyzmem i krytyką.

Spuścizna
Chociaż szczegółowe dane dotyczące działalności biblioteki i biura mogą być trudne do zdobycia poza specjalistycznymi archiwami i źródłami związanymi z historią spirytyzmu, instytucja ta niewątpliwie przyczyniła się do zachowania i propagowania dziedzictwa W. T. Steada oraz szerzej – badań nad zjawiskami nadprzyrodzonymi. Stała się częścią większej narracji o próbach zrozumienia i naukowego podejścia do spirytyzmu oraz paranormalnych aspektów ludzkiej egzystencji.

Wpływ na Kulturę i Naukę
Instytucje takie jak „The W. T. Stead Borderland Library and Bureau” miały znaczący wpływ na kulturę i percepcję zjawisk paranormalnych, stając się częścią debaty naukowej i popularnej na temat granic ludzkiej percepcji, śmierci i istnienia pośmiertnego. Pomimo że w społeczeństwie dominował sceptycyzm, działalność takich centrów pomogła ugruntować miejsce spirytyzmu w historii badań nad ludzką świadomością i zjawiskami metafizycznymi.

źródło: Chat GPT4

Leczenie Hipnotyczne

Czy zgodzilibyście się zamieścić w swoim magazynie to pismo oraz krótką dyskusję na jego temat? Bardzo interesują mnie Wasze artykuły na temat uzdrawiania i zapewniam, że niniejszy list nie jest napisany w duchu polemiki, ale w duchu przyjaznej współpracy w poszukiwaniu prawdy. Czytaj dalej

Wibrowanie imion

Pytanie
Jako czytelnik waszego cennego magazynu, czy mogę prosić o wybaczenie, że zabiorę trochę waszego czasu pytaniem?

Gdy byłam małą dziewczynką, zawsze mówiłam (i widziałam) imię Anna na biało; Emma na żółto; Maria na czerwono; Luiza na czarno. To znaczy, że wypowiedziane imię zawsze przywoływało u mnie wspomniany kolor. Mam siostrę o imieniu Zofia, ale ciekawostką jest, że Zofia nigdy nie sugerowała mi żadnego koloru. Anna to moje własne imię, ale nie miało to z tym nic wspólnego, ponieważ dla mnie wszystkie Anny były białe. Chciałabym wiedzieć, czy dobrze robię, widząc te kolory. Subskrybentka. Czytaj dalej

Święty Cień

Dawno, dawno temu żył święty tak dobry, że zdumieni aniołowie zstąpili z nieba, aby zobaczyć, jak śmiertelnik może być tak bogobojny. On po prostu żył swoim codziennym życiem, rozsiewając cnotę tak jak gwiazda rozsiewa światło, a kwiat zapach, nie będąc tego nawet świadomym. Czytaj dalej

Wielki Zodiak z Glastonbury cz. 1

System liczący sześć tysięcy lat Być może najbardziej intrygującym dodatkiem do mitycznej tradycji Anglii w obecnym stuleciu jest pozorna rewelacja, na podstawie badania lotniczego i cierpliwej identyfikacji lokalnych nazw z mitologią celtycko-arturiańską, dziesięciomilowego Zodiaku w Północnym Somerset, nakreślonego przez „rhines” czyli rowy melioracyjne, starożytne ścieżki i ziemne wały, wykorzystującego wszystkie dostępne naturalne cechy takie jak rzeki. Zaskakujące implikacje tak skomplikowanej topograficznej struktury na tak wczesną datę, jaką podaje się, 2700 r. p.n.e., doprowadziły do znacznego sceptycyzmu; rzeczywiście, informowane opinie archeologiczne nie wypowiedziały się jeszcze na ten temat. Czytaj dalej