Arkan Piętnasty Samech ס‬

Arkan Piętnasty Samech ס

Znak alfabetu, odpowiadający XV-mu arkanowi ( ס Samech); liczbowe znaczenie jego = 60; astrologiczny odpowiednik znaku Strzelca. Hieroglif arkanu – strzała, lecąca po powierzchni koła; to nie prostolinijnie – rażąca strzała VII.go arkanu – to broń, z którą bezwzględnie spotkacie się przy przejściu od wewnętrznego punktu koła do punktów płaszczyzny, znajdujących się po tamtej stronie powierzchni; ale spotkać się z nim możecie dwojako: albo tak, że paraliżuje was w fatalistyczny sposób, albo tak, że w fatalny sposób mówicie posługiwać się nim przeciw drugim. To tak rzec ciągły Tourbilon, zewnątrz którego nie ma życia, nie ma ruchu ani w jednym z planów. 

Archetyp mówi nam w tym Tourbillon o niezmiennej logice, kierującej metafizycznemi sądami, wchodzącymi do transcendentalnej sfery sefirot Drugiej Rodziny Transcendentalna sfera nie podlega temu prądowi (wichrowi). Pierwszy stąd zagłówek arkanu Logica.

W Człowieczeństwie ten prąd wydawał się jako potężne atrakcje, według niezmiennych praw wnikających w nasz astralny świat, nawiązujących nam oznaczone pragnienia, opierających się przytem na naszym kolektywnym Nephesh przez nas wypracowanym w procesie grzechoupadku. Ten prąd, intensywnie nas pociągający, służy nam jako narzędzie oddziaływania na drugich, tak rzec na „rządowy rachunek”, niespostrzeżenie czyni nas niewolnikami pentagramm, które mogły stać w wyższych jego sferach i lepiej śledzić okolicę jego działania. Operuje on w całem Światowem Człowieczeństwie. Na każdej planecie w jego wysokich warstwach umieścił się Geniusz odpowiedniego Człowieczeństwa dla pracy w ewolucyjnem znaczeniu. W niższych częściach tegoż prądu pracuje Żmija Planetarnej ewolucji, usiłująca pociągnąć dusze w „ciemny konus”. Dla Ziemi o niższe przejawienie wylało się w formie kołowego wichru, o którym mówiłem w XIII-m arkanie.

Ogólna nazwa tego uniwersalnego czynnika Nahash posłuży za drugi zagłówek XV-go arkanu. To biblijna Żmija która skusiła Ewę.

Przyroda jest nasycana prądami, niezmiennie zakreślającemi jej przejawy, kierującemi najmniejszym fenomenem jej życia. Połączenie tych prądów, istota których niczem nie odróżnia się od istoty Nahash w  sferze Przyrody nazywa się Fatum (trzeci zagłówek arkanu). Jak widzicie, wszystkie przejawy XV-go arkanu są inwolucyjne, t.j. zakreślone przez prądy idące od ogóInych podplanów da niższych.

Oto dlaczego samemu arkanowi dana ujemnie spolaryzowane nazwy naukowa – Typhon, wulgarna – le Diable. Postaramy się zaznajomić z kartą arkanu. Górna część jej jest zajęta przez tradycyjnego Bafometa Templarjuszów wsiadającego na kostkę, utwierdzaną na globusie. Po obu stronach globu stoją: z prawej (zwierciadłowa – mężczyzna, z lewej – kobieta, zupełnie obnażeni związani łańcuchem, który obejmuje szyję mężczyzny i biodra kobiety. I tak, tragiczny Bafomet przez globus swoich realizacyj (kostka stającą na globusie) rozłączył polarności Człowieczego Androginatu. Prosty, ale przerażająca wierny z empirycznego punktu widzenia obraz upadku Adama-Ewy! Inwolucjnego charakterem kontemplacja (Ewa) posłużyło jako początek upadku; dążenie do inwolucjnej realizacji ( Adam) dopełniło jego; intuicja i aktywność okazały się ostatecznie jako rozłączony w Życiu przez sam element jej materjalizacji (GIobus).

Ale rozłączeni Adam i Ewa są związani ogólnym łańcuchem niewoli Bafometa. Niewola ta legła jako jarzma na szyję aktywności, krępując jej porywy, przeszkadzając jej ruchom (czas, przestrzeń). Ona spętała szlachetniejsze części wrażliwości, te jej organy, które pozwalają jej pielęgnować intuicyjne wrażenia i tworzyć. wspaniałe obrazy.

Jeżeli Adam jest skrępowany w wolności ruchów, to i Ewa jest skrępowana w wolności wyobrażenia. Ale jak mają się uwolnić z tej niewoli? Jak połączyć się w pierwotny, potężny Androlginat? Obraz podaje jasną odpowiedź i na to pytanie. Trzeba – wysubtelniwszy materję globu – przeniknąć nawskroś w spotkaniu jednego z drugim, opanować Bafometa, przyciągnąć go da siebie, wejść weń śmiało wnikając do jego organicznego życia, dotrzeć do jego wrogów, dematerjalizować ich i samemu dążyć w górę, spalając swoją, osobowość w płomieniu wschodzącej unitarności, wieńczącym astralnego Bożka. Oto droga Reintegracji tych, dla których są . ciężkie łańcuchy dolnej części karty i dla kogo nie straszne przyjąć na samego siebie obraz skrzydlatego androginicznego cudactwa.

To droga templarjuszowska, droga ludzi, biorących szturmem NIeto, ażeby wyrwać się z ciasnej otchłani Ziemi. Jasna jest konieczność, wyuczenia się składuj samego Bafometa. Wiemy już, że pragnący opanować go musi wysubtelnić materję globu, który umieścił się między jego aktywnością i wrażliwością, t.j. musi uświadomić sobie iluzyjności fizycznego świata, nauczyć się i gardzić przeszkodami na. drodze do doskonałości.

Niech ten globus jest już wysubtelniony, niech on o tyle przeźroczysty, że pozwala aktywności widzieć, intuicję i odwrotnie. Otóż dalej? Dalej – Wielka Kostka Adaptacji – zdolność zastosować siebie do środowiska, w którem operujesz.

Nie zapominajcie nigdy, że „sześcian adaptacji” stanowi razem z tem sześcian autorytetu.

Idziemy dalej. Na sześcianie siedzi sam Wielki Androgin, przedstawiciel Znaków Czterech Elementów, a następnie i władca czterech „hermetycznych dobroczyńców”. Globus Ziemi jest pod nogami Androgina; rybia łuska która symbolizuje wodę, pokrywa jego brzuch; skrzydła powietrza – za jego grzbietem, a płomień ognia wschodzi do nieba z trzechkończastej pochodni, utwierdzonej na jego głowie. l tak, dalej idzie sfera hermetycznych dobroczyńców, przyczem sfera. Ognia podlega Wielkiemu Metafizycznemu Ternerowi.

Znaleźliśmy tak w Bafomecie wyższą (3) i niższą (4) sferę obrazu Wielkiego arkanu. Ale osobliwie jest podkreślona w figurze średnia sfera (2) tego obrazu.Prawa ręka Androgina męska; na niej figuruje napis „Solve” (rozstrzygaj, rozrzynaj, rozpuszczaj). Ona wskazuje na światły sierp młodego księżyca z prawej strony firgury (najczęściej niezwierciadłowo ).

Lewa ręka Bafometa żeńska; na niej widzimy, napis „Coagula'” (zgęszczaj); ona wskazuje na ciemny sierp ubywającego księżyca z lewej strony figury. Ubywający księżyc jest umieszczony w dole figury, a wschodzący -, naprzeciw górnej jego części, tak ze ręka męska jest podniesiona, I a żeńska opuszczona. Figura jest zaopatrzona w piersi kobiety; z pachy jej podnosi się do góry podwójny hermetyczny kaduceusz, przyczem głowy żmij opierają się o kulę kaduceusza na wysokości słonecznego splotu.

Trudno wyliczać większą liczbę wskazówek na arkan podwójnego astralnego wichru (prądu) i na sferę jego zastosowań. Ale przecież 15 = 60 ≡ 6. Piętnasty arkan musi być (jak i średnia część Wielkie:go Arkanu) tajemniczo związany z pojmowaniem problemu dobra i zła, z zadaniem dwóch dróg.

Jeżeli kula naprzeciw słonecznego splotu nasuwała myśl na: wschodzenie do Drzewa Żywota (sefira Tiphereth), to w figurze muszą być wskazówki na fatalne Drzewo Poznania Dobra i Zła. Spojrzyjcie uważnie na Astralnego Boga. Posiada, koźlą głowę, rogi której, uszy i broda doskonale wpisują się do narzuconego pentagramy. To – aspekt Zła, który można dodać do figury. Ale zwróćcie uwagę na inne szczegóły. Terner pochodni góruje nad binerem rogów. To – normalna pentagram ma ewolucjnego typu. Ale dla wielu ją trudniej znaleść, aniżeli wspomnianą inwolucjną, a dlatego, dla jasności, częściej zaopatrują figurę w dodatkową ewolucjną pentagrammę, nakreśloną na koźlej głowie.

A po cóż figurze koźle nogi? Dlatego, że nogi te opierają; się na globusie, a twórcom Tarota, ważnem było przypominać uczniom, że globus ten jest nam; potrzebny jako punkt oparcia tylko dlatego, że upadliśmy, t. j. poddali się koźlinemu tłumaczeniu pentagrammy.

A dlaczego nogi skrzyżowane, t. j. prawe kopyto znajduje się z lewej strony globusu, a lewe – z prawej? To prosta wskazówka na zwierciadłowość przekazywania astralnych widzieli w języku fizycznego wzroku. Ludzie nie wyćwiczeni w szybkiem przekazywaniu na język fizycznego wzroku tego, co przejęli w astralu przy pomocy szóstego zmysłu, opisują swoje widzenia zwierciadłowo. Jasnowidzący, somnambul itp. mówią zawsze przy jasnowidzeniu na odległość o przedmiotach realnie umieszczonych z prawej, że ich widzą z lewej strony i odwrotnie. Eksteryoryzacja proroka Ezechiela, która podała mu kliszę jednego z hermetycznych kwaternerów, pobudziła go formułować ten kwaterner w zwierciadłowem a nie normalnem odbiciu. Można to samo rzec i o hermetycznym kwaternerze Apostoła Jana. Ćwiczący się tylko bardzo często w kontemplacji astralnych klisz zdobywają przyzwyczajenie tłumaczyć je normalnie w stosunku do fizycznego planu.

Wszystko wypowiedziane charakteryzuje figurę Bafometa XV-!go arkanu jako obrazu pełnego składu astralnego Tourbillon z wskazówkami na podkreślający co z góry normalny metafizyczny terner (potrójna pochodnia w górze) i na charakter przekazywania astralnych klisz w dół (skrzyżowane koźle nogi).

Arkan nosi mglistą nazwę Typhon tylko dlatego, że w normalnym tarotycznym obrazie trzech wielkich septenerów i arkany są ułożone w porządku koagulacyj. Przy objaśnieniu figury pozwoliłem sobie na użycie terminu Bafomet templarjuszów, co obowiązuje mnie do wyjaśnienia samego terminu.

Słowo Baphomet, przeczytane z prawej na lewo Temohpab będzie jako notarikon następującej formuły: Templi omnium  hominium pacis abbas, co w przekładzie; z łacińskiego znaczy: „kapłan świątyni pokoju wszystkich  ludzi„.

Tym terminem Templarjusze nazywali indywidualizowany astralny TourbilIon, mogący rzeczywiście przy umiejętnem jego kierowaniu poprowadzić ludzi po drodze uspokojenia i samodoskonalenia się, Nie zapomnijcie, że Zakon Templarjuszów marzył o stworzeniu na ziemi Królestwa Pokoju i Zjednoczenia Wszystkich Narodów i do tego kierował’ środki potężnych prądów swojego Astralnego Łańcucha. „

Opisania figury Bafometa dokonałem nie według templarjuszów (które tak zawzięcie zniszczyli agenci inkwizycji Klemensa V tego, że nie zachowały się nawet w postaci rysunków), lecz prosto według grawury Wielkiego Androgina Kunrata, po łączonego z Bafometem co do symbolicznego składu. Ażeby dokładniej odbić Astralne.go Boga w naszem wyobrażeniu, uważam za niezbędne przytoczyć jego charakterystykę z tekstu Szmaragdowej Tablicy. Charakterystykę tę podaje proste przedłużenie cytaty, przytoczonej przezemnie w  VI-tym arkanie:

Pater ejus est Sol, mater ejus, Luna; portavit ilIud Ventus
in venture suo; untrix ejus Terra est.
Pater omnis Telesmi totius mundi est hic.
Vis ejus integra est, si versa fuerit in Terram.
Separabis terram ab igne, subtile a spisso, suaviter, cum
magno ingenio.
Ascendit a terra in coelum, iterumque descendit in Terram,
et recipit vim superiorum et inferiorum.

Co w dosłownym przekładzie znaczy:

„Ojciec jego Słońce, matka – Księżyc; Wiatr wynosił go w trzewiach swoich;
Ziemia jego karmicielka.
W nim źródło wszelkiego Całokształtu w całym wszechświecie.
Jego siła jest zupełna, jeżeli nie zwrócona do ziemi.
Ty oddzielisz ziemię od ognia, subtelne od grubego, żwawo z wielką umiejętnością.
On wschodzi od ziemi do nieba i znów wraca się do ziemi, zarażając się siłą wyższych i niższych (początków)”.

A komentuje się w następujący sposób: „On (Bafomet) rodzi się, zgodnie z Wielkiem gnostycznem prawem, od pewnego aktywnego Jod i pewnego pasywnego He, ściśle odpowiadającego wspomnianemu Jod’owi  wampiryzuje  światowe Środowisko i jako punkt oparcia bierze najgęstsze twory.

On (Bafomet) określa się przez podwójny prąd, wschodząca część którego bierze siłę oparcia w. punkcie tworów, a zschodząca – w punkcie jej ciężkości do wyższych metafizycznych początków .

Oto materjał dla medytacji XV -go arkanu. Z pierwszego wejrzenia wydaje się, że nie wnosi nowych elementów w zapas danych, którymi władaliście.. Ale wmyślcie się w kombinację oznak Wielkiego Panteja, a znajdziecie zagadkę wielu realizacyjnych tajemnic. Spróbujemy, przeprowadzając arytmololgiczną. analizę arkanu, zaznajomić słuchaczy z ogółnym charakterem ważniejszych jego dodatków.

15 = 1 + 14

Boża Essencja (1), kierująca dedukcją (14), trzechplanowy człowiek (1), wziąwszy sobie za zadanie harmonizację swojego astrosomu (14) Aktywna Przyroda (1), prowadząca do określonego liczbowego znaczenia swoją entropję (14), podają nam świetny obraz kierowania arkanem Samech (15) z góry przez oddziaływanie na szlachetniejsze oIigany jego gangljonowego systemu. Obraz ten o tyle pełny, o tyle czarujący swoją uniwersalnością, że skusił jednych perspektywą, znalezienia błogiego stanu w jednej jego kontemplacji (Szkoły kontemplacyjnego jednoczenia się z Przyrodą), drugich – perspektywą samodoskonalenia się przez proste wniknięcie w jego prądy w charakterze pasywnego jego organu! (część hinduskich szkół), trzecich – perspektywą ulepszenia socjalnego i polityczne/go ustroju narodów drogą zbudowania systemu kierowania nimi według tegoż wzoru 1 + 14 (chińscy, hinduscy i zachodnio-europejscy synarchiści). Przeprowadzimy krótką ocenę tych trzech prądów. Jeżeli oddzielnie wzięta człowiecza jaźń nastroi siebie na pasywną kontemplację tego potężnego obrazu, to on w niespostrzeżony sposób na mocy samego faktu przebywania w jego magnetycznem polu, namagnetyzuje się harmonicznie, nastroi się na spokój z samym sobą i na dominację subtelnego nad  grubem; inaczej rzec, podobny kontemplacyjny nastrój poświęci oddającego się jemu w VII-y arkan bez tych ciężkich wysiłków nad sobą, które zwykle towarzyszą zwycięstwu Trzech nad Czterema w poświęcającym się.

Ale na VII-m arkanie kończy się tylko Uczniowska seria  masońskiego przygotowania się. Przecież niedostatecznie nastroić na prawidłowy ton oddzielną komórkę Wielkiego Protoplasty; trzeba jeszcze zabezpieczyć dokładną znajomość jej zadań innych komórek tegoż organizmu dla prawidłowego i prawomiernego z niemi obcowania. To drugie zadanie starają się rozstrzygnąć te Szkoły, które potwierdzają swoim adeptom:

Niech wasza medytacja w sferze metafizyki, wasze astralnej ćwiczenia i wasze postępowania w fizycznym planie każdą godzinę, każdą minutę, każdą sekundę odbijają, hasło ja w spokoju ze wszystkiem i z wszystkiemi Ja pragnę chcieć tylko tego, czego chce ewolucyjnie nastrojony prąd Człowieczeństwa.; Ja pragnę dowodzić tylko to, co dyktuje Metafizyka Wschodzącego Trójkąta;  Ja pragnę czynić tylko to, co współdziała  za przyśpieszeniem przejawów, określanych przez Karmę Przyrody.

Jednem słowem, Ja  jasno wiem, że moje zadanie → być  kołem zębatem → Wyraźnie i dobrze przekazującym ruch Światowego Mechanizmu i nie stwarzającym tarcia w tym mechanizmie na rachunek swoich osobistych fantazyj.

To tak rzec Szkoły Ewolucyjnego Naturalizmu. Ale oprócz tego masońskiego He, tworzącego zadanie Towarzysza, jest jeszcze Wyświęcenie na Mistrza, dążące do stworzenia Vau, zrodzonego przez prawidłowo namagnetyzowanego Ojca i karmione przez prawidłowo naturalizowaną Matkę. Urzeczywistnienie tego Vau w sferze światowej polityki tworzy testamentowe marzenie t. zw. Synarchistów. Śnią się im Zjednoczone Stany wszyskich kulturalnych narodowości, regulowane we wewnętrznem kierowaniu Trzema Wielkimi Instancjami – Duchowa, Jurydyczna i Ekonomiczna.

Duchowa Instancja będzie tak rzec rodziła logikę zbiorowej dedukcji zjednoczonych wyrozumowań w sferze ich religijnych, filozoficznych’ i naukowych prądów i prawowiernego masoństwa. Jurydyczna instancja, kierując Nahash’em narodowych i osobistych dążeń, wypracowywać będzie jurydyczne normy, harmonizujące owe dążenia, zabezpieczające trwały pokój na planecie i wyprzedzające wszelkie naruszenie prawa. Ekonomiczna instancja regulować będzie fortunę oddzielnych osobników i narodowości tak, ażeby podtrzymywać dobrobyt Człowieczeństwa na równi najlepszego z możliwych wyrazów Fatum danej epoki. Jako sposób operowania tej Instancji, będzie wyczerpujące pojmowanie zasady  odwracalności wartości.

Odpowiecie na to; „W loigice często pozostaje wybór pierwszej przesłanki; w zadaniu ugodnienia żądań tak samo często możliwy wybór tej lub innej kombinacji jurydycznych zasad; zastosowanie teorji prawdopodobieństw do (pytania) sprawy Obrotu wartości często dopuszcza wybór między kilkoma różnodogodnemi kombinacjami”.

Synarchiści odpowiadają na to: „Tak, każdemu) organizmowi jest potrzebna monada z wolą celem wyboru rozstrzygania w wypadkach wahania, a dlatego na czele Duchowej Instancji będzie stał Patryarcha, na czele Jurydycznej – Monarcha, na czele Ekonomicznej – Generał-Ekonom”.

Dalszy rozwój Synarchistycznego systemu, metoda uzupełniań Instancyj, naznaczenie Hierarchów itp. nie mogą nas interesować w tym wykładzie. To są zbyt prywatne i zanadto techniczne sprawy. Mówiłem o Synarchji tylko dla tego, ażeby podać ogólny obraz wpływu kontemplacyjnej i naturalnej Szkoły na nastrój umysłów, zajmujących się polityką. Pragnących szczegółowo zaznajomić się z temi sprawami,. odsyłam do dzieł St. Jves d’ Alveydre.

15 = 14 + 1

Gotowa dedukcja (14) nauczań epoki dławi w człowieku intuicję Bożej Essencji (1). To formuła smutnego obrazu modonego ateizmu XVIII-go wieku na gruncie pseudonaukowych badań. Nie będę mówił wiele o tym prądzie. Liczy wiele przedstawicieli i w naszej epoce, ale na szczęście przestała go podtrzymywać większa część czołowych myślicieli. Gotowa, szablonowo-wypracowana kłamliwa harmonja quasi – społeczeństwa (14) ogranicza i dusi rozumne, wysokie: i praktyczne dążenia oddzielnej jaźni (1), dobrowolnie zgadzającej się na niewolę moralności epoki.

To także nie wesoły obraz, hamujący przejawy świeżych impulsów w Człowieczeństwie i rodzący (osobliwie w współczesnej nam epoce) chaotyczne prądy w literaturze. Formule tej zawdzięczamy pornograficzne i antyestetyczne utwory czasem utalentowanych, ale zawsze o słabej woli ludzi, którzy zasypują nasz księgarski rynek.

Ogólny pęd procesów przekształcenia energji W przyrodzie (14) przyjmuje się jako miarę obecności jej twórczych środków (1). To – formuła suchego, determinizmu w sferze fenomenów fizyczne:go planu, przy nie wielkiem rozszerzeniu prowadząca ludzi do skończonego Fatalizmu. Ostatni, być może, pozwolił wielu przeżyć zbyteczną dziesiątkę lat na rachunek ekonomji fluidów, stwarzanej przez bezpieczeństwo i brak energicznych przejawów woli; ale przecież. Historia jasno wskazuje, że ten sam fatalizm pozbawił indywidualnego życia cały szereg narodowości, nie mówiąc już o zgubionych talentach oddzielnych jaźni.

15 = 2 + 13

Znać tajemnicę Bożej Substancji (2), przyjąć ją za osnowę w służbowy sposób, przyłączywszy do niej tajemnicę Nieśmiertelności (13) metafizycznych zasad, znaczy opanować w pełnej mierze logikę świata Aziluth (15). Znać tajemnicę ludzkiej wrażliwości (2) i tajemnicę przewcielenia dusz (13) znaczy opanować potężną: Żmiję Nahash w sferze zastosowania go do oddziaływania na ludzi (15).  Panować nad syntezą arkanów już sformowanej przyrody (2), t. j. nad pełnym zapasem obecności fenomenów w określonej epoce, i przyłączyć do tej znajomości zdolność możliwych przekształceń energji (13) oznaczałoby pełne zaznajomienie  się z mechanizmem pracy Fatum w Przyrodzie.

15 = 13 + 2

Szukać permanentne metafizyczne początki (13) i dobrać się do czucia Substancji (2) jest znowuż obrazem władania logiką Drugiej Rodziny. Drogą inkarnacji (13) dojść do subtelnego czucia (2), charakteryzującego inkarnowane wiele razy astrosomy, znaczy poświęcić się w Nahash (15), w, znaczeniu pojmowania szczegółów jego funkcjonalnych wydalań.

Szukać zagadki pojmowania przyrody drogą wyuczenia się energetycznych przekształceń (13) i przekonać się o konieczności skupienia się na już realizowanych tworach (2), jako punktach oparcia tych przekształceń, znowuż znaczy poznać Fatum w Przyrodzie (15).

15 = 3 + 12 i 15 = 12 + 3

Pojąć wielkie słowa Szmaragdowych Tablic, głoszących że Bafomet (15) idzie od metafizycznie twórczego nieba (3) do zodjakalnie realizowanej ziemi (12), od poznania gnostycznego prawa twórczości (3) do pojmowania zasady ofiary (12), od Bożej Przyrody (3) do tajemnicy W cielenia Słowa (12), nie zapominać przy tern, że ten sam potężny prąd idzie i odwrotną drogą od ziemi do nieba, to znaczy poznać określone oblicze XV-tego arkanu. Jeżeli przecież testament dan Abrahamowi przez Boga, to, z drugiej strony, on był magnetycznie przyciągnięty przez sumienie metafizyczne badania samego Abrahama; jeżeli prawa rozmnożenia fizycznych ciał ludzkich, jaźni i konieczność tego rozmnożenia celem inkarnacji dusz pobudza nas do miłosierdzia, to i odwrotnie – praktyka miłosierdzia, pobudzi do pojmowania zasady braterstwa dusz; jeżeli płodotwórcze emanacje Wenery-Uranji w oddzielny sposób koagulowały  się w fizycznym planie w grube fakty fenomenów Zodjakalnego cyklu, to i odwrotnie, proste wyuczenie się widomego rocznego ruchu słońca naprowadziło narody na wielką zasadę Hierarchicznego Prawa i na unitarną budowę wszystkich formuł normalnej twórczości.

15 = 4 + 11 i 15 = 11 + 4

Forma (4) i niepokonana siła (11) Metafizycznego Trójkąta określają skład naszej lolgiki (15); autorytet (4), łącząc się w ten sam sposób z środkami łańcucha (11), obejmuje wszystkie impulsy, które możemy zrodzić w sferze całokształtów (15); przygotowanie do środowiska (4), licząc się z tajemniczymi początkami, zwanymi Siłami Przyrody (11), zupełnie zakreślają faktyczne przejawy Fatum (15).

15 = 5 + 10 i 15 = 10 + 5

Nauka dobra i zła (5) i poznanie Testamentu (10), podają pełny obraz Absolutnej Logiki (15). Wypracowanie Pentagrammy (5) i poznanie kabbały (10) dostarczą li w sumie tajemnicę wielkie:go Bafometa (15) Religja (5), jako pamiątka przeszłego Przyrody i bezwzględny Światowy Młyn (10) w teraźniejszem złożą się w przysłowiowe Fatum (15) świata fenomenów. Zatrzymamy się na tern rozłożeniu;. zajmiemy się specjalnie drugiem i trzeciem jego tłumaczeniem.

Jeżeli pragniecie wywołać w jakimbądź systemie stan równowagi, posługując się mantramem    ‬אמש (Emesh), to musicie przeżyć stadjum metafizycznej Libracji, stadjum hermetycznej równowagi i stadjum karmicznych i reakcyj. Jeżeli wszystko to przeżyliście niezupełnie lub jednostronnie to i efekty waszej operacji będą niezupełne. Jeżeli dla dynamicznego przejawienia swojej woli wybraliście Wielkie Imię  יהוה to efekt tego przejawienia jasno wykaże, o ile w fazach osobistego życia utrwaliliście wielką zasadę gnostycznej formuły. Przypuśćmy, że jesteście plagjatorem w życiu; wtenczas wasz mantram może dać efekt nie przez was obmyślany, lecz nawiany przez inne pentagrammatyczne elementy środowiska, was otaczającego. Przypuśćmy, że nieostrożnie przyjmujecie i źle pielęgnujecie zapożyczone idee; wtenczas obraz przejawienia będzie niepełny lub nieskończony. Przypuśćmy, że jest słaby wasz Vau, t. . umiejętność przeprowadzenia w praktyce tego, co przejęliście w teorji; wtenczas wasz prąd będzie uformowany, ale bezsilny. Przypuśćmy, że jest słabe wasze drugiej He; operacja wtedy może doprowadzić do bardzo efektownych rezultatów, ale nie stanie się osnową żadnej poważnej realizacji; będzie to słomiany ogień porywu woli: słomiany ogień szybko gasnący i nie pozostawiający śladów.

Nie starajcie się eksteryoryzować się w astral, ale przeżywszy świadomości osobowej, niezależnie od jej fizycznej po włoki. Proces przecież powinien być waszą eksteryoryzacją a nie eksteryoryzacją wogóle. Nie starajcie się enwoltować, jeżeli jesteście bezsilni jasno przedstawić sobie jego wpływ, a tylko przedstawiacie sobie ogólną możliwość wpływania. Nie starajcie się budować tam  magicznej operacji, jeżeli widzieliście tylko gotowe szablony cudzych modlitw, powtarzali je ustami a nigdy nie modliliście się swojem sercem, nie kondensowaliście jego specyficznych głosów, tak rzec, nie słyszeliście tembru ryku swojego Hermetycznego Lwa.

Nie rysujcie cudzych pantakli, jeżeli nie czujecie w nich własnej kontemplacji, jeżeli ich kabbalistyczne znaki nie wydają się wam jako Organy własnego astralnego ciała, jeżeli nie wyczuwacie ich igranie, jako zagrody, chodowane z waszych własnych aktywnych fluidów.

Powtarzam wam – lepsza zła własna kabbała, niż absolutnie  dobra cudza, nie przeżyta, nie przestudiowana przez was; lepszy bezmyślny frazes, wskutek niezrozumienia analizowany przez was jako mantram, aniżeli najuczeńsze liczenia kabbalistycznych elementów, przez was nie pojętych nie przemyślanych. Oto mądrość rozłożenia XV-go arkanu na 5 i 10.

15 = 6 + 9 i 16 = 9 + 6

Prawo analogij (6) i Wyższy Protektorat (9) w wyborze wyjściowych punktów zastosowania tego prawa zabezpieczają czystość absolutnej logiki (15). Wolność woli (6) i tradycyjne Poświęcenie (9) zawarunkują panowanie nad swojemi namiętnościami i wyzyskanie cudzych (15). Poznanie środowiska (6) i ostrożność (9) zabezpieczą wybór momentu, pomyślnego 7, punktu widzenia zważania na fatum (15). Proste, ale głębokie prawny prawie nie wymagają komentarzy.

15 = 7 + 8 i 15 = 8 + 7

Zwycięstwo (7) idei nad formą i poznanie prawa Libracji światowych wag: (8) zabezpieczają logiczność myślenia (15). Zwycięstwo (7) nad sobą i znajomość warunkowych praw (8) pozwala wykorzystać cudze namiętności (15). Świadomość praw własności (7) i prawa zemsty (8) są równosilne z pojmowaniem roli Fatum (15).

Teoretyczna część rozbioru arkanu.

Praktyczne zaś zastosowanie XV-go arkanu należy rozdzielić na pasywn-e i aktywne. Pasywne stany realizowane dzięki pojmowaniu XV-go arkanu, sprowadzają się do nastrajania prądów, naturalnie kierujących funkcjami gangljonowego systemu naszego astrosomu w harmonję z wibracjami prądów o większej amplitudzie. Przedstawcie sobie astralny plan jako żyjący, t.j. rozpatrujcie wszystkie transformacje, w nim powstające, jako przejawy jedynego obszernego jednoplanowego organizmu. Ten organizm i będzie Bafometem Nauczania Templarjuszów, albo astrosomem Makrokosmosa + połączenie astrosomów pentagrammatycznych istot ewolucjnego, inwolucyjnego i neutralnego typów, nie wszedłszych w skład Malchuth. Z drugiej strony wyraźnie przedstawcie sobie własny astrosom, jako astralny Mikrokosm,
kierowany waszą mentalnością i władający Arkanem Adaptacji.

Od was zależy, nastroić !go na ten lub inny ton. Objętość registru tego instrumentu jest nieskończona w kierunku ewolucjnym; ale, rozumie się dla tego, ażeby go nastroić na bardzo wysoki ton, potrzebne długie ćwiczenie (często rozprzestrzeniające się na wiele inkarnacyj). Na niskie tony instrument nastraja się łatwiej, ale w tym kierunku registr nie może przedłużać się nieskończenie; za granicę jego z tej strony (kierunku) służą tony, określające maximum możliwej kondensacji fluidów.

Wejść w astralne obcowanie z jednym z organów Bafometa, znaczy nastroić swój astralny rezonator, lub lepiej rzec -swój system astralnych rezonatorów, w tonacji tego organu. Organ może być bardzo szlachetny (chociażby Egregor Reintegrowanych Braci Krzyża i Róży w jego subtelnie astralnym składzie), lub średniego typu (Chociażby, synteza kliszy określonego prądu w sztuce), albo niższego typu (n.p. synteza kłamliwych klisz Egregora jakiego bądź łańcucha tak zwanych satanistów).

Oczywiście, nastrajanie systemu rezonatorów na określony ton zjawia się najczęściej jako rezultat długiej uciążliwej roboty iw sferach’ tych osobnych zadań, na które rozpada się obmyślony ogólny problem. Jeżeli zadanie spełnione, wtedy nasz astrosom zjawia si,ę jako element, wzmacniający koncert wibracji odpowiedniego organu Bafometa. W tym wypadku mówią, że nasz astrosom przyłaczył się do określonego  egregora. Jeżeli chcecie, można rzec odwrotnie, że egregor astralnie wampiryzuje nasz astrosom.

Ale jakimi władamy sposobami wypełnienia tylko co scharakteryzowanej roboty w osobności i w ogóle ściśle mówiąc tylko jednym, zwanym Monoideizmem. Jeżeli określoną ideę uważamy za ważniejszą od drugiej określonej idei, to tworzenie form, odpowiadających pierwszej idei, zjawia się łatwiejszem w porównaniu z tworzeniem form, odpowiadającem drugiej. Jeżeli pewna idea jest postawiona na pierwsze miejsce w sferze działalności naszego ducha, to zrodzenie form, odnoszących się do idei, zjawia się najłatwiejszem  na mocy tylko co przez nas postawionej tezy. Powiem więcej ci z was, którzy dojdą do Poświęcenia Templarjuszów, równocześnie uznają, w jakiej mierze jesteśmy wszechpotężnymi w zrodzeniu tych uprzywilejowanych form.

Rzekłszy (chociaż to być może odnosi się bardziej do XXI-go arkanu, niż do XV-go – jeżeli wy dokładnie w ten sam sposób zanumerowaliście nie idee, lecz formy, to wszystko wypowiedziane wcześniej o formach mogło by być zastosowane i do realizacji fizycznego planu, znowuż z pewnem ograniczeniem potęgi. Klucz do tego ograniczenia dają określone tezy Masońskiego Poświęcenia.

Ale mówiliśmy nie o realizacjach lecz o zrodzeniu form i w dodatku nie zewnątrz siebie, lecz wewnątrz astralnej części własnego Mikrokosmusu. Metoda zastosowania monoideizmu sprowadza się do ustanowienia określonego celu (lub określonych celów) na pierwsze miejsce aż do momentu ich osiągnięcia w tym lub innym planie. Oto esencja monoideizmu. O substancji jego wiemy  tylko to co w pierwszym arkanie powiedziano o formacji zbiorowych jednostek. Astral monoformy określonej monoidei przygotowani a musi być zbudowany z komórek naszego astrosomu (komórkami nazywamy tutaj w przenośnem  znaczeniu elementarne prądy, z przyłączeniem środków zewnętrznych astralnych organizmów które udało się nam wampiryzować ; w osobnych wypadkach być może i bez takiego przyłączenia. O naturze monoideizmu można rzec, że ona podobna do natury Bafometa (p. cytatę z Szmaragdowej Tablicy).

To znaczy, że prąd (wicher) monoformy opuszcza się od monoidei do jej fizycznego punktu oparcia i odbiwszy się od ostatniej, wschodzi z powrotem do idei, podtrzymując ją i nią kierując. Rozumiemy teraz plan oddechowych ćwiczeń, sprzężonych z mentalną i formalną formułą pragnienia zdobyć te lub inne zdolności i nastroje (p. arkan V-ty); tak samo objaśnia się metoda rodzenia idees – forces (tamże).

Sefirotyczny rozwój obrazu autosugestji (tamże) jest tylko metodą bardziej szczegółowego przeprowadzenia monoidei poprzez podplany jej bytu. Śpieszę się zauważyć, że analogja natury monoformy z naturą Bafometa pociąga za sobą przynależność tej Naturze  dążenia wypełnienia próżni budowy monoformy. Dzięki temu mamy możność realizacji autosuggestji, niezupełnie wyraźnie ukształtowanej; oczywiście, ostrożność wymaga częstego powracania do niej celem podtrzymania jej życiowości, jeżeli operator jest magicznie mało doświadczony, ale powtarzam, monoforma żyje i rozwija się sama w sobie; możecie prawie nie wierzyć, że autosuggestja się uda, a ona jednakże przejdzie, jeżeli nie rodzicie świadomie kontrform.

Wszystko wypowiedziane przezemnie tutaj o pasywnych fazach zastosowania XV-go arkanu nader ważnem jest przy elementarnych ćwiczeniach w pasywnej formie telepatji i w Psychometrycznej działalności. Ważniejsze jeszcze wtedy kiedy dobrowolnie pozwalamy siebie magnetyzować oznaczonemu operatorowi w leczniczych lub innych celach.

Pasywna forma telepatji sprowadza się do przyjmowania świetlnych (figury), dźwiękowych (zdania), węchowych (zapachy), smakowych, czuciowych wrażeń, duchowych nastrojów (smutek, radość, zdziwienie, strach itd.), pragnienia wykonania określonego ruchu lub powzięcia określonej decyzji, wskutek, procesu astralnego obcowania z operatorem, znajdującym się w znacznej odległości od pacjenta. Najszlachetniejsza i najcenniejsza forma telepatycznych przejęć będzie poszukiwanie obrazowych danych w obcowaniu z operatorem, a także próby wyłączyć się z moralnego lub fizycznego cierpienia przez jego wpływ na odległość (transmission d’ idees, transfer  de force psychique et de forces nervense). Oczywiście, w tym procesie telegrafowania bez drutu całe zadanie polega na tem aby astrosom pacjenta okazał się prawidłowo nastrojony jako odbiorca wibracyj (drgań) aktywnego aparatu, t. j. astrosoma operatora.

Zadanie rozwiązuje się zwykle przez monoideizm obcowania z ostatnim w oznaczony czas, przyczem czasem wzmacniają monoideę monoformą (przedstawiają sobie trąbkę, łączącą, operatora z pacjentem lub drut, idący od jednego do drugiego, lub w końcu osobę operatora, jako ,odwiedzającą pacjenta. Monoideistyczne skupienie celem otrzymania telepatycznej kliszy wielu zamienia na prostą fazę pasywnego skupienia, przekazując operatorowi na.strojenie przez wpływ astralny aparatu pacjenta. Oczywiście pacjent ten łatwiej przejmuje telepatyczną suqestję, im częściej bywał w naturalnem obcowaniu (Jaka by to nie była forma) z operatorem. Jeżeli zwykła forma obcowania jest pasywna (uczniowstwo, podległość itd) , to przekazywanie uda się tern łatwiej.

Psychometryczne Ćwiczenia, jak wam wiadomo.sprowadzają si!, do obcowania z astrosomem określonego przedmiotu w celu wyławiania z aury ostatniego klisz astralnych wpływów, przez niego wypróbowanych. Rezultaty psychometrycżnej próby warunkuje się następnie obecnością w eksperymentatorze rezonatorów wibracyj tych oddzielnych klisz. Oto dlaczego psychometrja lepiej udaje się ludziom z rozrzuconemi interesami, aniżeli aktywnym osobom, pracującym nad Określonemi zadaniami.

Najważniejsza forma naturalnej podatności Oznaczonego astrosoma na zewnętrzne wpływy, – to spoistość empirycznie znanych faz, związanych ze sprawą o podległości woli jednej ludzkiej jaźni woli drugiej. Doświadczenia Charcota, wcale sumienne, ale bardzo powierzchowne, doprowadziły go do uznania trzech faz:

1. Letargu –  zewnętrzne oznaki którego: gibkość członków fizycznego ciała pacjenta, brak kierowania tymi członkami z jego strony i równe, głębokie oddychanie; słowem, pełne podobieństwo głębokiego snu.

2. Katalepsji – zewnętrzne oznaki której sprowadzają się do krańcowego natężenia mięśni, braku giętkości kończyn, tułowia i szyi, zdolności wszystkich części ciała zachowywać sztucznie – nadane im położenie, dążenia wzroku do jednego punktu, który możecie wyznaczyć stosownie do pragnienia, niezdolności słyszeć nawet bardzo głośną rozmowę; słowem do obrazu zupełnego zamknięcia się i usunięcia pacjenta od
zewnętrznego fizycznego świata.

3. Somnambulizmu z jasnowidzeniem. Zewnętrzne „Oznaki: pacjent odpowiada na pytania, mówi z sobą” Ale nie uświadamia sobie, gdzie się znajduje; często nawet samego siebie uświadamia sobie w innemi miejscu, widzi, co tam się dzieje; często przemieszcza świadomość w inne miejsce stosownie do rozkazu operatora; w ogóle mówiąc, poddaje się suggestji operatora, spełniając rozkazy jego nie tylko w granicach somnambulicznego stanu, ale i w późniejszych, naprzód wskazanych momentach; w ostatnim wypadku przy spełnianiu rozkazów pacjent staje się chwilowo jakby bez świadomości, wykonując zamówione czysto impulsywnie i nawet tracą chwilowo wrażliwość i kryterium realności wrażeń; on nie tylko wykona to, co jemu polecili, ale nawet zobaczy wszystko co jemu każą widzieć, słyszeć niewypowiedziane w rzeczywistości słowa itd.; on według rozkazu będzie uważał siebie za drugą osobę i postępował zgodnie z przemianą osobowości.

Należy też zauważyć że w wypadkach krańcowo niestosownych ze środowiskiem  zbrodniczych suggestyj, w ogóle mówiąc widzi się walkę pentagrammy pacjenta z suggestją – mogącą  skończyć się jej niewykonaniem.

Czyny dokonane pod wpływem suggestji, jak i przeżyte wrażenia pacjent zapomina lub nie zapomina stosownie do woli operatora. Jak już rzekłem, badania Charcot’a nie są ścisłe. Pułkownik de Rochas przez kliniczne doświadczenia pomnożył liczbę badanych faz pasywności do trzynastu. Uważam sobie za obowiązek podać krótką charakterystykę faz de Rochas:

1. Stan zaufania pacjenta w stosunku do operatora. Ostatni może przez zwykłą rozmowę przekonać go w tem, w czem nikt by inny nie przekonał. W tym stanie zwyczajnie przebywają uczniowie u dobrego nauczyciela.

2. Letarg tak, jak go charakteryzuje Charcot.

3. Katalepsja o której mówiłem, przyczem de Rochas zwraca osobliwą uwagę badaczy na skłonność pacjenta do automatycznego naśladowania ruchów operatora.

4. Letarg podobny we wszystkiem do letargu Nr. 2, ale mniej !głęboki w znaczeniu sennego stanu.

5. Somnambulizm Charcot’a z jego charakterystycznemi oznakami.

6. Letarg jeszcze słabszy, niż Nr. 4, przerażająco podobny do zwyczajnego snu.

7. Tak zwany Etat de rapport, charakteryzowany jako typowy nastrój astrosoma pacjenta według: astrosoma operatora. Stan ten rozpada się na dwie fazy; w pierwszej pacjent przejmuje wrażenia, wychodzące ze źródeł, różnych od osoby operatora, ale charakteryzuje je, jako nieprzyjemne. Dotykając się drugiej osoby on upewnia, że ta osoba nie jest tak ukształtowana jak on, i dlatego mu nieprzyjemnie. W drugiej fazie pacjent absolutnie jest niezdolny przejąć cośkolwiek nie związanego z przejawieniem energji operatora. Nie słyszy dźwięku fortepianu, na którym gra inny; ale zaledwie operator przyłoży swoją rękę do małżowiny ucha pacjenta, a słyszy dźwięki. W ogóle mówiąc, pacjent potrzebuje pomocy wyroku operatora nawet celem przejęcia wzrokowych wrażeń od przedmiotów, znajdujących się w pokoju. Skórne podrażnienia, spowodowane przedmiotami, znajdującymi się w kontakcie z operatorem, w ogóle mówiąc, są przyjemne dla pacjenta. Takich samych wrażeń z cudzych źródeł zupełnie nie przyjmuje się, jeżeli tylko nie przyczyniają bardzo silnego bólu.

Obu fazom etat de rapport towarzyszy jeszcze zadowolenie z własnego stanu, nie mając ochoty wyjść z tegoż. W tym stanie wielu pacjentów oceniają intensywność fluidów magnetyzera – operatora i ich polaryzację, odróżniając kolory dodatnich i ujemnych fluidów.

8. Letarg:  nie głęboki z  osłabionym pulsem z osłabionem skręceniem mięśniowego systemu.

9. Etat de sympathie an contact. Pacjent jak dawniej wyczuwa siebie w stosunkach tylko  z,operatorem i osobami, do których ostatni dotyka się, ale niech jedna z tych osób odczuwa ból lub osłabienie, pacjent zaczyna wyczuwać to samo wrażenie, nie oceniając jednak jego przyczynowego związku z funkcjami organizmu.

10. Letarg  (znów niegłęboki).

11 Etat de lucidite. Oprócz poprzednich zdolności otrzymuje osobnik, dar jasnowidzenia budowy wewnętrznych organów osób, z któremi on pozostaje w związku z operatorem i stawia sensytywną diagnozę chorób i anomalij tych organów, przyjąwszy za punkt wyjścia porównania ich z własnemi. Oprócz tego w tej fazie pacjent zdradza psychometryczne zdolności, bez omyłki określając, kto z postawionych: w kontakcie z nim osób dotkną się danego przedmiotu.

12. Letarg.

13. Etat de sympathie a distance. Te same zjawiska w etat de lucidite, ale bez koniecznego dotykania pacjenta przez operatora. Zdolność do przejęcia suggestji zdradza się w fazie Nr. 1; rośnie, osiągając maximum w fazie Nr. 3: potem powoli ubywa, zupełnie giną w fazie Nr. 7.

Oto co podaje kliniczne nauczanie procesu nastrajania astrosoma pacjenta według astrosoma operatora. Należy zauważyć, że to nastrajanie (które, jak później się dowiemy, jest w większości wypadków produktem wysiłków woli operatora) osłabia związek astrosoma pacjenta z jego fizycznem ciałem z jednej strony i z jego mentalnością z drugiej. Pierwsze wynika z progresywnej utraty pamięci zwyczajnych warunków życia, pojawiających się już w etat de sympathie an contact i silnie zajętej w etat de rapport. Traci się, tak rzec, punkt oparcia danej inkarnacji –  pacjent zapomina nawet swoje imię i profesję. Drugie objawia się przez  ograniczenie działalności ducha sferą kontaktów. Osłabienie związku ducha z astrosomem nie jest tak znaczne, jak osłabienie astrosoma z fizycznem ciałem, ponieważ logika funkcjonuje dalej w pacjencie potem, jak znikły wszystkie środki życiowego empiryzmu. Choremu trudno dodać 2 i 3, ale on rozumnie porównuje swoje origany z organami postawionych z nim w kontakt osób.

Od krótkiej charakterystyki pasywnej asymilacji astralnej części. Mikrokosmosa dla oznaczonego organu Bafometa przejdę do procesu aktywnego zastosowania tajemnic XV-go arkanu, Mikrokosmos ma możność powiększać amplitudę własnych wibracyj, robiąc je tak rzec bardziej trwałemi; mało tego, on może tą trwałością nastrajać na tony swojego registra inne astro somy, blisko spokrewnione z nim, co do budowy, nie mówiąc już o wciąganiu w łańcuch  swojego wpływu astrosomów, nastrojonych jednakowo z nim, przy mniejszej amplitudzie wibracyj. Czem obszerniejszy rejestr operującego astrosoma, tern na większą liczbę organów Bafometa rozprzestrzenia się jego potencjalny wampiryzm. Z drugiej strony, czem większa amplituda własnych wibracyj w astrosomie operatora, tern dalej przekazuje się wpływ jego wibracyj (słowo „dalej” należy pojmować jak figórową analogję). W tym i w innym wypadku astrosom może powiększać swój zapas energji, a następnie i realizacyjnych środków. Tutaj zupełnie sprawdza się „Przypowieść o Talentach„. I tak, jeżeli w robocie, warunkowo nazwanej przez nas pasywną, przyłączyliśmy się do egregorów, to tutaj te egregory jakby rodzimy.

Rozbierzemy aktywną część zastosowania XV-’go arkanu w operacjach, o których przedtem wspominaliśmy. W telepatycznej suggestji aktywna strona potęguje swoje wibracje w osobnej sferze (chociaż jaskrawiej przedstawia sobie obraz – nastrój itp.); pomimo tego ona wyławia z astralu istoty pokrewnych typów, przemagnetyzuje ich sobą  harmonicznie, formuje z nich łańcuch, kierowany egregoryczną monoformą polecenia, i znów na rachunek amplitudy własnych wibracyj i ilości energji w łańcuchu, nastraja gotowy do posług astrosom pacjenta w odpowiedni sposób, aby potem wygrać na nim swoją melodję. Bafomet przy tem znowu idzie z góry w dół i odwrotnie z dołu w górę znacie: już Sen erotyczny obraz podwojnego diabatycznego procesu suggestji.

Jako punkty oparcia operacji mogą służyć, realizowane wyobrażenia posyłanych geometrycznych obrazów, kontemplowanie przez operatora; gesty, odpowiadające przekazywanym im nastrojom; wmyślenie  się w fotografję pacjenta itp.

Przy psychometrycznych doświadczeniach ważnem jest nastroić samego siebie na możliwie większą amplitudę rezonansu na te klisze, które mogą przypadkiem spotkać się w aurze danego przedmiotu. Na mocy samej przypadkowości tych klisz, trzeba poprostu zrobić siebie możliwie wrażliwem na jakie by to nie było wrażenia, jeżeli można tak wyrazić się – należy zaopatrzyć swój telefoniczny aparat w dobry mikrofon.

To właśnie  jest celem aktywnej koncentracji, Poprzedzającej psychometryczne obcowanie z przedmiotami. W operacjach aktywnego zastosowania t. zw. magnetyzmu (odycznych sił odycznych promieniowań) zadanie sprowadza się nie tylko do ogólnego pragnienia udania się operacji ale i do najidealniejszego z możliwych przeprowadzeń wzoru zschodzenia i wschodzenia astralnego prądu, tak, ażeby wykorzystanie natury Bafometa w sferze wypełnienia przez nią, próżnych miejsc nie przerwano budowania tourbillons nie okazało się zbyt nie budzące zaufania i ryzykownie-śmiałem.

Czem potężniejszy jest i bardziej wyćwiczony astrosom operatora, tem mniej szczegółów potrzebuje zarysowywać w przejawach suggestji. Z powiedzianego wynika, że korzystnym jest szczegółowe wyuczenie wszystkich elementów sefirotycznej budowy t. zw. „istoty z wolą” suggestji, a oprócz tego szczegółowe też wyuczenie astralnych funkcyj, kierujących emanacjami samego operatora, mentalna część którego jest podległą ogólnym prawom deduktywnej logiki.

Zaczniemy wykład poznaniem astrosoma operatora. W V-m arkanie był wskazany pentagrammatyczny obraz rozdzielenia fluidów w człowieku, a w X-m ten obraz. tył

rozwinięty w dziesiętny sefirotyczny. Dołączony obraz odwrotnej strony Wielkiego Pantakla Salomona (z licową stroną jego zaznajomicie się w VI-m arkanie) podaje pełny obraz tego rozdzielenia. (rys. 44.).

Sefira Kether odpowiada określonej sferze twarzy nad korzeniem nosa (fluidy typu n, t. j. neutralnego); sefira Chocmah – prawemu oku (subtelne emanacje znaku -1-): Binah – lewemu oku (subtelne emanacje typu -); Chesed lub Gedulal:i bardziej skondensowanym fluidom męskiej prawej ręki (znaku +): Pechad lub Geburah – tym samym fluidom lewej ręki (znaku -); Tip’herethi – zneutralizowanym fluidom Słonecznego Splotu (typu n); Netzah ’- zapasom ujemnych fluidów prawej nogi (-); mówię „zapasom”, ponieważ rzadko emanujemy świadomie z nóg najczęściej zatrzymały  w nich   emanacje dla przeprowadzenia zapasu w inne centra przez androginiczne węzły średniej części sefirotycznego obrazu; oto dlaczego na dołączonym rysunku końce dolnej poprzecznicy krzyża są zagięte do góry, a nie pozostawione swobodne, jak kolce górnej poprzecznicy, odpowiadające ocznym centrom emanacyj; Bod odpowiada zapasom dodatnich fluidów lewej nogi męskiego astrosoma (+); jesod — emanacjom płciowych organów, wogóle mówiąc, androginicznym (n) w teorji, ale w praktyce zawsze wskazującym przewagę plusa lub minusa. Sefira Makhuth na pantaklu nie jest przedstawiona przez nadpis, ponieważ wpada w sferę fizycznych punktów oparcia, grupujących się w cały światek, w ogóle bardzo pasywny (wy paczoność materji) w stosunku do pozostałych sefir, ale we wewnętrznej swojej budowie androginnie zakończony i nawet zdolny do produktywności w górę. Światek len jest umieszczony w przestrzeni, otaczającej kołem pantakI i wyobrażony jak i należy planowi :grzechoupadku przez abecadło dwudziestu dwóch arkanów upadłego człowieczeństwa. Kończąc. opisanie pantakla podkreślam następujące jego cechy:

1. dla nadpisów „Gedulah” i „Geburah” na krzyżu nie ma osobnych poprzecznic (krańcowa ruchliwość rąk przy magnetycznych terapiach, jako kontrast z małą ruchliwością pozostałych fizycznych punktów oparcia odycznych centrów emanacyj, 'po obu stronach Kether’a na krzyż wrzynają się klinami sektory z nadpisami „Ab” (z prawej) i „AgIa” (z lewej); to znaczy, że Kether, polaryzując. się po linji Chocmah-Binah, jest oświecony przez dwa formalne intuicyjne wrażenia – wrażenie o unitarnem Wysokiem pochodzeniu Człowieczeństwa i wyobrażenie o charakterze osnownej dyferencyacji dusz na typy Aleph, Ghimel i Lamed, posiadających ogólne zadanie zjednoczenia; sektory te odgrywają rolę talismanów, które powinny 'Ochronić Chocmah i Binah 'Od inwolucjnych co do istoty  Operacyj; trochę niżej Od Górnej poprzecznicy krzyża czyta, to drugie 'Ostrzegawcze napominanie — sława „Daath” – Ogólna nazwa 'Organizmu upadłych średnich sefir — jaka nasunięcia myśli na ostrożność w przejściu 'Od wpływu subtelnych emanacyj górnych sefirot da grubych przejawów, scentralizowanych W Plexus Solaris i niżej; 4. po 'bu stronach Pentakla rysuje się nadpis Sholomoh, imię króla Salomona -. mażecie go kaballizować; 5. nad końcem Netzah widzicie strzemiączka podwieszane do wertykalnego rysunku, przekazującego swoje wpływ horyzontalnie w lewo, patem wertykalnie w górę; potem z nachyleniem w prawa przez Tiphereth do samego Gedulah a w końcu horyzontalnie w lewo do Geburah, w którym jest podkreślany koniec. na kształt zygzaku błyskawicy naszej łamanej linji. Celem wyjaśnienia tej budowy muszę wam rzec, że wogóle mówiąc, pobudzanie otaczającego śradowiska czynnemi fluidami jest sprzężane z chwilową utratą przez Operatora pewnej ilaści fluidów znaku + Wampiryzacja środowiska lub 'Oddzielnego przedmiotu, 'Osłabienie takowych, zatrzymanie ich funkcyj, słowem to, co charakteryzuje się a priori przez terminy szkodliwość i hamulec, są sprzężane z wypuszczeniem ujemnych fluidów. Nasz zygzak jest niczem innem, jak starym przykładem tego, co teraz nazywają „metodą   rzucania astralnych kul” na przeciwnika, t. j. prób szkodzenia jego zdrowiu lub paraliżowania jego działalności.

Salamonowy zygzak uczy czynić ta w następujący sposób: zaoszczędzić jak najwięcej ujemnych fluidów w sferze astraht prawej nogi (pantakl jest zbudawany zwierciadłowo); przyłączyć da tych fluidów te ujemne fluidy, których może dostarczy androiginiczny plexus i drugorzędne gangljony lewej strony ciała; w dradze pa starać się 'O wyrobienie możliwie większej ilaści prawidłowo – spolaryzowanych fluidów w rękach, przyłączyć zapas ujemnych fluidów lewej ręki da już sformowanego ujemnego kompleksu takowych i wyrzuci wszystko to na nieprzyjaciela przy pomocy palców i dłoni lewej ręki. Tak widzicie, fluidy będą skondensowanych typów, i atak ich skrępuje wroga. Stosowali  go starożytni, n.p. ażeby zatrzymać. pędzące na was zwierzę albo podniosłszego  nad wami rękę człowieka. W współczesnej praktyce fluidy przeprowadzają dalej, wzmacniając ich jeszcze ujemnemi emanacjami Binah. Tako punkty 'Oparcia procesu ich wyrzucania miarą lewe oka i lewą powiekę. Takie nowomodne „kule” są bardzo trwałe w swojem działaniu i najczęściej przyczyniają przeciwnikowi bólu głowy lub w ogóle nerwowego rozstroju.

Zakończę Opisanie pentakla Salamona wskazaniem kolorów jego składowych części.

Tło pantakla i środkowa jego część lazurowa, wszystkie części Krzyża i górnych poświęconych Sektorów – złote (aktywność.); koło Malchuth – srebrzyste (pasywność), albo różowe lub zielone, ale z srebrnemi pasami; napisy (dla wygody) – czarne; błyskawiczny zygzak – srebrzysty, – ujemne) fluidy analogicznie odpowiadają biegunowi pasywności.
Obraz Pentakla Salomona z jego szczegółowym opisem wybawia mnie od konieczności szczegółowego wyjaśnienia tego faktu, że przy leczeniu magnetycznem posługują się ujemnymi Emanacjami w tych wypadkach, kiedy chcą uspokoić działalność życiową lub odżywianie oznaczonego centra, a dodatnimi – kiedy chcą takowe podwyższyć. Ja wogóle nie zamierzam podawać w tym arkanie szczegółowych wiadomości o leczeniu magnetycznem. Pragnący znajdą je w dziełach Kramer’a „Leczniczy magnetyzm” a nawet w skróceniu wspomnianej przeze mnie książce „Okkultyzm” Bramller-Prachta.

Po rozpatrzeniu obrazu rozdzielenie astralnych środków operatora według węzłów, pozostaje mi tylko wspomnieć o tych danych fizycznego planu, które mogą

zabezpieczyć operatorowi pewniejszy punkt oparcia dla procesów emanacyj. Magnetyzerom poleca się umiarkowanie w pokarmie i w użyciu podniecających środków, wedle możności wstrzymanie się w sferze życia płciowego i częste ćwiczenia we wypromieniowaniu odu, choćby na przedmioty, jeśli nie na pacjentów; dostateczna ilość snu i warunków, zabezpieczających brak zbytnich rozdrażnień  i niezadowoleń.

Przechodzę teraz do sprawy o najdoskonalszych metodach przeprowadzenia w życie przez operatora zasady wampiryzmu środowiska przy pomocy wprowadzenia większej ilości jego elementów do rozporządzenia samego operatora. Tutaj prąd nastraja się według operatora, ale kształtuje się według obrazu budowy Bafometa. Inaczej ten prąd nie mógłby władać żywotnością, nie mógłby wtargnąć w ogólny astralny organizm w roli  jego organu. Jak zobaczymy w XVII-m arkanie, każdy organ żywej, całości stanowi pewnego rodzaju odbicie tej całości. Bez tej tezy jest niemożliwa anatomja porównawcza.

Przy nie uznaniu tej tezy nie byłoby analogij Makrokosma z Mikrokosmem. Otóż – osnowne zadanie, upodobnić nasz prąd do całego Bafometa.

Przypuszczam, że nikt z was podejrzewać nie będzie że egoistyczne pobudki tych Mentalnych Początków, które, kondensując się na peryferji, zrodziły światowy astralny tourbillon – Bafometa. To znaczy i maleńki tourbilIon waszej istoty powinien być zawarunkowany według możności przez bezkorzystne ideowe pobudki. Powiecie, że to bardzo trudno, że do wpływu oddzielnej osobowości Wchodzi element zainterewania, jako skutek samego z wolą prądu. Ja odpowiem: „Tak, te zrodzone przez was turbilIons będą władały życiowością tylko w przeciągu krótkiego czasu. Czas ich życia będzie progresywnie przedłużał się równolegle do wzrastania tej bezinteresowności.

Postawcie astralne doświadczenia na podkładzie czysto mistycznym – rezultaty będą bardzo trwale.

Postawicie to samo doświadczenie z naukowego popędu – rezultaty będą mniej żywotne.

Postawicie je na gruncie filantropijnego altruizmu – czas (termin) jeszcze krótszy; na gruncie patrjotyzmu, – jeszcze krótszy; na gruncie’ rodzinnego astralnego egoizmu – jeszcze krótszy i nie zawsze się nadaje  na gruncie osobistego materjalnego egoizmu – zupełnie, nie udaje się lub do ździwienia rzadko. Oto, czem wyjaśnia się, że osoby, starające się zastosować .swoje magiczne zdolności w celach zarobkowania,- tak często nie tylko doznają niepowodzenia w tem przedsięwzięciu, ale jeszcze i kompromitują swoją  reputację doświadczonych okkultystów. Powtarzam – Świat Aziluth odbił się jako świat Briah nie dlatego, że to Jemu było potrzebne, lecz tylko dla ustanowienia faz diabatycznego procesu. Tak postępujcie i wy: wykonu,ioie operację, nie obmyślając, jej wygód dla was i bliskich waszych a tylko kierując się początkiem jej możliwości i pozwolenia z punktu widzenia waszego sumienia. W dalszem może się okazać, że operacja przyniesie niezliczone wyg’ody wam osobiście, bliskim i dalszym – to inna sprawa; ważne, aby pierwszy bodziec był podyktowany przez abstrakcjne motywy. Czem grubsza operacja, tern mniej obowiązkowe moje ostrzeżenie, ale tem i mniejsza jest i żywotność operacji. Wielu udaje się znośnie wróżyć za pieniądze. Magnetyczne leczenie już wymaga większej bezkorzyści, a czem silniejsza choroba, tem ważniejszy brak wynagrodzenia dla leczącego. Nauczać za pieniądze w sferze praktycznej (operacyjnej) magji jest już zupełnie mądrze itd.

Skończywszy ze sprawą o mentalnej części składu prądu tak rzec o jego niebie, przejdę do średniej części prądu.

Operacyjne metody tutaj trudno formułować słowami; najczęściej dyktuje je intuicja operatora. Główne narzędzie – to wyobraźnia ostatniego; plastyka myślenia warunkuje plastykę formacji; trwałość myślenia – całokształt formacji przecież uznanie własnej indywidualności stanowi wewnętrzną spowiedź Unitaryzmu, a dla was w sam raz jest ważnem cenić kształtowanie się Unitarnego Bafometa).

Oczywiście istnieje kilka tajemnic, odnoszących się do budowy średniej części astralnych prądów w samem sobie i w zewnętrznej przyrodzie.

O tych tajemnicach nie mam prawa wam  tutaj mówić – one stanowią godność drugiego stopnia Poświęcenia Templarjuszów, jak i te fizyczne elementy, które służą im za punkty oparcia. Każdy ochotnik, idący drogą samopoświęcenia, dojdzie do klisz tych. tajemnic środkami szóstego zmysłu i ogólnoludzkiej deduktywnej logiki. To nie są sekrety, lecz arkany.

Kolej teraz na fizyczne punkty oparcia tych astralnych manipulacyj, o których można swobodnie mówić w prasie.  Scharakteryzowałem Wam trzynaście faz le Rochas i zajmę się odrazu wskazówkami metod idl wydobywania. Tych 13 faz stanowi produkty przekazania dodatnic h fluidów przez operatora pacjentowi. W ten sposób otrzymywali je ostatecznie w klinicznej praktyce de Rochas, który z najbardziej wrażliwymi pacjentami określał przejście od fazy określonego numeru do faz wyższych numerów przez nałożenie prawe j ręki na twarz lub na wierzchołek igłowy, a celem rozwiązania odwrotnego zadania, t. j; zmniejszenia numeru fazy, posługiwał się lewą ręką. W dodatku de Rochas starał się operować lewą ręką na osoby w stanie normalnej walki i otrzymała ujemne fazy:

  • fazę pobudki,
  • fazę omdlałości członków,
  • fazę ogóInego paraIiżu,

która wywarła na operatora tak ciężkie wrażenie, że nie zdecydował się przedłużać doświadczenia. Nadzwyczajnie ważne zauważyć następujące: nałożenie prawej ręki na twarz pacjenta daleko nie jedynym sposobem dostarczenia mu dodatnich flulidów. To samo działanie wykonują:

1. znajdowanie się pacjenta w łańcuchu ludzi, stykających się jeden z drugim:

2. poddanie się pacjenta cyrkulacji fluidów operatora; osiąga się to różnymi sposobami  centralnym wzrokiem, specjalnym …takiem na Chocmah pacjenta (fiksacja prawej rzęsy jego), trzymaniem lewej ręki pacjenta w swojej prawej i równocześnie prawej w lewej (warjant: – trzymać lewą ręką wielki palec prawej ręki pacjenta, a prawą – wielki palce lewej jego (ręki); normalne pasy (pociągnienia) z góry w dół aż do przedniej części ciała pacjenta (zaczynają od głowy pacjenta i opuszczają sł w ostateczności do jego brzucha), albo pasy ze skrzyżowanemi rękami aż do potylicy i grzbietu pacjenta (także z góry w dół); trzymanie obu wielkich palców rąk pacjenta w dłoni lewej ręki i równoczesne szybkie pasy z góry w dół prawą ręką (z przodu); kombinacji tylko co wyliczonych pod Nr. 2 sposobów;

3. bezpośrednia suggestja pacjentowi (w pobliżu lub na odległość) przejęcia waszych dodatnich fluidów;

4. usadowienie pacjenta w bardziej bezpośrednie obcowanie z fluidami światowego Bafometa, przez częściowe osłabienie związku jego mentalnej części z astralną lub też związku jego fizycznego ciała z astralnym (pierwsze osiąga się przez powołanie pacjenta do intensywnej’ medytacji na mistyczne lub bardzo abstrakcyjne filozoficzne tematy; drugie „7 przez szereg metod, zwanych czysto hypnotycznemi — w odróżnieniu od magnetyzerskch i mieszanych).

Przytoczone przezemnie tylko co przekonania pozwalają wam wywnioskować, że pacjent, postawiony w sferę cyrkulacji fluidów powszechnego światowego tourbillon, albo prądu osobnego łańcucha (jak na spirytystycznych seansach, gdzie wrażliwe medja przechodzą fazy od Nr. pierwszego do Nr. szóstego włącznie), albo wkońcu w sferę krążenia fluidów oddzielnego człowieka, bardziej skłonnego do przejęcia zapasów dodatnich fluidów, aniżeli ujemnych, t.j. własną swoją przyrodą raczej tłoczy się w sferę faz nastrajania według określonej gamy (zanumerowane fazy de Roch’as). niż w stref; ujemnych faz de Rochas. Skłonność ta do wchłaniania dodatnich fluidów przed ujemnemi mogłaby nazwać: się instynktem astralnego  samozachowania lub, jeszcze lepiej, instynktem konieczności kopjowania czegoś to zbudowanego według normalnego dynamicznego cyklu, nie robiąc doświadczeń wprowadzenia anarchji we własny astrosom.

Na wszelki wypadek polecam wam przemedytować to prawo. Wspomniane raz było o podłużnych pasach, jako środku przekazywania dodatnich fluidów; należy wspomnieć i o pasach poprzecznych (na wysokości piersi), wykazujących przeciwdziałanie. Jeżeli pierwsze działają jednakowo z nałożeniem prawej ręki operatora, to drugie są analogiczne do działania lewej ręki.

Rzekliśmy, że istnieją metody, którym jesteśmy skłonni dać nazwę czysto hypnotycznych a które mają za cel postawić astrosom pacjenta pod silniejszy wpływ światowego astralu metodą osłabenia związku jego fizycznego ciała z astralnem. Celem uzupełnienia wykładu wyliczymy te metody:

1. Błyszczący punkt. Pacjentowi podają do fiksowania wzrokiem błyszczący przedmiot brylant na czarnem tle, maleńkie zwierciadełko itp.umieszczone naprzeciw środka jego twarzy.

2. Wirujące zwierciadło (dobre zwierciadła doktora Luys) zwierciadło umieszcza się na pół metra od pacjenta na wysokości jego ócz (oczy). Pacjenta sadzają na krzesło, dawszy punkt  oparcia potylicy.

3. Uderzenie w gong. Nieoczekiwany huk pogrąża w jedną z faz Charcot’a. wskutek swojej intensywności. Ten sam efekt można osiągnąć przez nieoczekiwany głośny krzyk.

Wymienione metody są oparte na niezwykłości metod rozdrażnienia nerwowego systemu pacjenta, która, czyniąc pracę astrosoma w stosunku do ciała zbyt specyficzną, narusza tem samem normę związku astrosoma z ciałem.

Do hypnotycznych metod należy odnieść wszystkie gesty i spojrzenia, służące zwykle za punkt oparcia dla magnetycznych metod oddziałania, jeżeli takowe stosuje hypnotyzer czysto mechanicznie bez określonego skupienia się, z pragnieniem sumiennego wypełnienia zewnętrznej strony operacji. W tym wypadku astrasom operatora odgrywa rolę tylko zdrowego organu Przyrody, ułatwiającego obcowanie pacjenta z ostatnią; indywidualizacja operacji nie ma tutaj miejsca. Oczy,ręce, słowa operatora odgrywają rolę zwierciadła w tym wypadku, Igonga itp. Najszybsze metody czysto hypnotycznych sposobów są dźwiękowe. Uderzenie w gong lub głośny okrzyk dają prawie błyskawiczne rezultaty.Monotonne powtarzanie jednych i tych samych dźwięków usypia pacjenta w 10-15 minutach.

Z. optycznych sposobów najszybsze rezultaty daje błyszczący punkt (od 3 do 10 minut). Wirujące zwierciadło usypia w przybliżeniu  1/2 godziny.

Magnetyzerskie metody działają szybciej od hypnotycznych. Hypnozie poddaje się, w ogóle mówiąc, około 40% mężczyzn  i około 64 procent kobiet.

Nie będę mówił o metodach warunkowego kształcenia osobników w wrażliwości na hypnozę. Jest to zbyt specjalny szczegół. Lepiej rzec kilka słów o tem, jak przejść od fazy  pierwszej letargji do faz pierwszej katalepsji i somnambulizmu.

Pacjenta, znajdującego się w- letargu Nr. 2, można przeprowadzić w katalepsję Nr. 3 tem, że odmyka się jemu palcami oczy. Przejście od katalepsji Nr. 3 do somnambulizmu Nr. 5  osiąga się przez dmuchanie w oczy pacjenta lub lekkie potarcie jego twarzy.

Metody te są grubsze od metod podłużnych pasów i nałożenia prawej ręki, jak wiecie zresztą po skoku przez letarg Nr. 4.

Myślę, źe ostrożność wymaga rzec kilka słów o tem, jak obudzić pacjenta, pogrąźonego w jednym z analizowanych stanów.

1. Metoda budzenia na rozkaz. Pacjenta, znajdującego się w fazie somnambulizmu, budzą na rozkaz przespania się przez oznaczoną ilość czasu, albo po wykonaniu przez hypnotyzera oznaczonych warunków (liczenie do określonej liczby). Dla odpowiedzi na rozkaz wymagać od pacjenta przyrzeczenia jej dokładnego wykonania. Metoda ta przydaje się  dla fazy pierwszego letargu, chociaż  w nim nie  działa już tak szybko.

2. Budzenie  dmuchaniem w oczy. Stosuje się  we wszystkich fazach.

3. Budzenie pasami (osobliwie stosować w głębokich stanach). Stosuje się podłużne pasy jedną prawą ręką lub obiema (w ostatnim wypadku od środka do boków), z początku na wysokości piersi; potem nawet na wysokości twarzy. Najpowolniejszy, ale za to i najwierniejszy środek.

4. Budzenie wzrokiem. Magnetycznie fiksują Kether pacjenta centralnym wzrokiem suggestjonując mu przebudzenie się, ale nie wymawiając ani słowa. Używa się w wypadkach uporczywych nieprzebudzenia.

5. Używana w klinikach chytra kombinacja poprzednich  metod w tym czasie, kiedy osoba znajduje się w fazie somnambulizmu, Suggestjonować mu słownie przebudzenie przy dmuchaniu w oczy; kiedy trzeba rozbudzić, dmuchnąć w oznaczone miejsce a równocześnie pociągać pasy po twarzy (obu rękami od środka do rzęs i przytem bardzo szybko); kiedy osoba już budzi się, jeszcze raz silnie dmuchnąć jej w twarz.

W klinicznej praktyce spotykają się niekiedy jeszcze trudności z przebudzeniem osobnika, pogrążonego w jedną z faz głębokich letargów. Fazy te prawie wykluczają suggestję .a dlatego, aby przebudzić pacjenta, starają się z początku przeprowadzić go w fazę katalepsji lub somnambulizmu: w ostatniej już działają jak było powiedziane.

Szczegóły zakomunikowane przeze mnie wskutek hypnotycznych zjawisk wcale! nie mają celu zrobić z was hypnotyzerów inaczej poradziłbym tym, którzy ulegają hypnozie, skierować swoje psychiczne siły do wmówienia sobie niepodatności,  poręczającej wam. że nikt inny nie wmiesza się w ustrój waszego życia.

W sformułowanym dotychczas wykazie aktywnych zastosowań  XV-tego arkanu cały czas mówiłem o wpływie człowieka na człowieka, który najczęstszej przypuszcza przewagę amplitudy wibracji operatora nad amplitudą wibracji pacjenta. Pozostają jeszcze nietknięte przeze mnie sfery wpływu człowieka na łańcuchu ludzi i wpływu człowieka na przyrodę. W obu wypadkach przejawy energji w pacjentach mogą być potężniejsze, aniżeli w operatorze; być może nawet amplitudy wibracji pacjentów mogą przeważyć amplitudę wibracji operatora.

Szkoły zachodnie najmniej nauczają o wpływie człowieka na zbiorowiska. Przecież i w sferze psychologji najmniej jest przestudjowalna psychologja tłumu, w której mamy tylko zdawkowe wiadomości. Cóż dziwić się, że jesteśmy ignorantami i w psychurgji tłumu?

Wiemy, że w zwyczajnym spirytystycznym łańcuchu najaktywniejszy z obecnych może zużytkować ich fluidy dla wpływu na jednego z nich. Wiemy, oprócz tego, że mówca przemawiający do tłumu, który stworzył wokoło niego koło, szybko doprowadza ten tłum do stanu zaufania. Ale wszystko  – urywkowe wiadomości, nie łączące się  w ścisły system.

Psychurgję tłumu dobrze wyuczyły Hinduskie Poświęcające Centra. Co zaś odnosi się do wpływu na przyrodę to teorja jego naturalnie, rozpadnie się na dwa rozdziały:

1. Szkoła umiejętności jak można mniej iluzyjnych środków Makrokosmu potrzebować, pozwalająca nam nie być jego niewolnikami, a stać z nim na równej stopie.

2. Szkoła umiejętności nagłego chwytania określonych organów Makrokosmu, t.j. w takich położeniach kiedy one, wypełniając osobne zadania, chwilowo są osłabione przez samo rozmieszczenie swoich pleksusów i w tych, tak rzec niewygodnych pozach mogą być przez nas zmuszone do określonych przejawów.

O pierwszej Szkole dostatecznie powiedzieliśmy i jeszcze więcej powiemy później. Elementy drugiej Szkoły będą rozebrane w XVI-tym arkanie. I tak, wykład XV-go arkanu dał wam tylko rozdzielne wyobrażenia o tem, że niekiedy nastrajamy zewnętrzne podług siebie, niekiedy zaś siebie według zewnętrznego. Ale już i tutaj zauważyliście ile sztucznem wydało się to porozdzielanie astralnej roboty na „Immo”  (tj. stworzenie w sobie Jud’u), i „Obito” (tj. stworzenie w sobie He naszego arkanu). Terminy: Obito i Immo wyjaśniłem przy opisaniu Trójzęba Paracelsa.

Zrozumieliście wyraźnie, że przejawia się w widoczny dla nas i dla innych sposób nie Król i nie Dama, lecz ich androginiozny kawaler, a to za pośrednictwem swojego Waleta. Bardziej zajmująca i realniejsza z operacyj XV go arkanu, a może być i jedyna magiczna operacja – przejawienia energiczna odległość, rodzi się tylko przez pełny androginat rozebranych wyżej dwóch sposobów. Ażeby eksteryoryzować z korzyścią nasz astrosom, powinniśmy równocześnie być w stanie i orjentować się w astralu, i dawać tam wyczuwać własny wpływ.

Orjentowanie się w astralu jest najtypowsze wyrażenie znajomości tego, czego szukasz. Ale w świecie form energetycznych przejawów, w świecie, gdzie klisze żyją, kompetencja uświadomienia nierozerwalnie jest związana z kompetencją autorytetu. W astralu nie ma istot, doskonale uświadomionych w dziełach jakiego bądź ministerstwa i nie obdarzonych władzą w temże ministerstwie. Przeciwnie te kombinacje są właściwe tylko dla trzech planowego bytu. Mówiłem wam, że liryczny plan jest światem faktów,  astralny – światem praw, mentalny – światem zasad i a dlatego niech was nie dziwi, że w świecie form panuje formalizm. I każdy raz, kiedy mamy sprawę z astralem i dwuplanowem życiem jesteśmy zmuszeni być prawnikami i formalistami.

Cóż prostszego zainteresować się jakąkolwiek kliszą! Ale nie łatwo wyszukać tą kliszę w astralu, gdzie w ogromnej przestrzeni mieści się wszystko to co koordynujemy w fizycznym planie trzema wymiarami i czarem i jeszcze wiele, wieIe innego. Jeżeli doszło już do tego, to łatwo  i eksteryzować się w oznaczony podplan. Należy zwyciężyć swoje przyzwyczajenie monoideizmu chcenia (wyboru) do pod planu niższego lub wyższego, w który się eksteryoryzuje a jednocześnie nie utracić świadomości przejawów swojej indywidualności we wszystkich podplanach bytu, w których ona się przejawia. Jeżeli utracimy świadomość przejawów osobowości w niższych podplanach, to utracimy punkt oparcia, a z nim i władzę z aktywnej strony i pamięć o widzianem z pasywnej; jeżeli stracimy z oka wyższe podplany, przywróćmy pojmowanie tego, co widzimy, a wtenczas nie pomogą am pentagrammatyczna władza, ani pamięć. Jakiż więc „walet” waszego „kawalera”? Walet ten jest ścisły i pełny system we wszystkiem tem co przedsięweźmiecie.

System ten najlepiej ocenione w owych momentach walki z zewnętrznemi początkami, które będą scharakteryzowane w następującym XVI-tym arkanie.

 

powrót  ⇐

źródło: 

Tytuł: Tajemna wiedza duchowa cz 2
Wariant tytułu: Tajemna wiedza duchowa : encyklopedyczny wykład nauk tajemnej wiedzy duchowej opracowany na podstawie egipskiej symbolistyki
Autor: Gomulicki, Marian
Książnica Cieszyńska