(1) Możesz również pamiętać, że w alchemii „merkuriusz”, choć w pewnym sensie jest „podwójnym” elementem wydobywanym z ciała fizycznego, często nosi nazwę „nieba filozofów”.
W ten sposób zbliżysz się do światła ukrytego wewnątrz dawnych instytucji naszej tradycji. One przemówią do ciebie słowami, które być może dopiero dzisiaj jesteś w stanie zrozumieć i wcielić w życie. Przyjmij za punkt wyjścia to, co sami „uczeni” już „ustalili”. Oto co mówią: „Pierwotna myśl religijna miesza w jednym pojęciu ideę podwójności lub duszy, ideę Furii i Erynii, ideę Bogini Zwycięstwa i Bogini Śmierci… To osobliwe wyobrażenie bóstwa, które jest jednocześnie boginią bitew i podwójnym człowieka” (1).
Nie zatrzymuj się, by uśmiechać się z pobłażaniem na te wzmianki o „myśli religijnej”, a potem „pierwotnej” – czy o „mieszaniu” pojęć – a potem o „dziwnych” koncepcjach Starożytnych, którzy, biedacy, nie mogli jeszcze widzieć tak jasno i precyzyjnie, jak dziś my to widzimy. Wiesz, to tylko ich zaabsorbowanie – takie niewinne, swoją drogą!
Ty jednak – zrozum.
W tych powiązaniach kryje się tajemnica inicjacji heroicznej.
Ta, która w naszym jasnym świecie Rzymian i śródziemnomorskich ludów, nie odbywała się w tajemniczych, ukrytych komnatach i mistycznych wizjach – lecz wręcz przeciwnie – im bardziej sekretnie! – na zewnątrz, na oczach świata, pod otwartym niebem, w wielkich czynach i igrzyskach, gdzie „bogobojni” widzieli jedynie „brutalność” i prymitywny materializm rasy łupieżców.
Zatem, wejdź w sens tych bóstw i tych pojęć – w następujący sposób:
Siła życiowa, którą nie jesteś ty, ale która utrzymuje twoje ciało, ożywia je, porusza i kontroluje tam, gdzie nie sięga, lub gdy jest nieobecna, twoja świadomość; siła, która jest twoją prawdziwą, głęboką duszą, ponieważ to ona – a nie ty – chciała cię takim, jakim jesteś, ukształtowała cię w ten sposób, zanim jeszcze zacząłeś działać, na swoje podobieństwo, łącząc cię potem ze sposobami poznania zewnętrznego i wewnętrznego odczucia, które odpowiadają twojemu organizmowi – ta siła, jak wiesz, jest twoim „podwójnym”. Nie znasz jej: jest pod tobą, za tobą – nie możesz się odwrócić, by ją zobaczyć. Jest twoim demonem, twoim bóstwem.
Prowadzisz życie śmiertelne, dopóki jesteś oddzielony od swojego bóstwa – dopóki ty i ono jesteście dwoma bytami. Jest ono związane z twoim życiem jak płomień z drewnem, które płonie. Jest obecne w substancji i trwaniu twojego bytu jak ogień, który go oświetla (i dzięki temu światłu istniejesz), ale jednocześnie go pochłania i wyniszcza. W końcu, gdy substancja nie jest w stanie już go utrzymać, płomień się odrywa, a ciało upada. Jak miraż rozprasza się wtedy w powietrzu perłowy urok „myśli” i „twojego” ja. Do nowego drewna przywiąże się płomień. Nowe światło zacznie lśnić gdzie indziej (1).
Ale ty tymczasem rozumiesz pierwsze połączenie: demona, podwójności – z boginią śmierci. Utrwal jeszcze raz w duchu sens tej transcendentnej mocy życia, która jest zamknięta w korzeniach życia i która, w pełni swej aktywności, jest dla niego siłą korozyjną i śmiertelną. Wróć do nauki, którą już wielokrotnie ci wyłożyłem; która stanowi centrum naszej Sztuki.
(1) Ta często powtarzana przez Abraxę myśl znajduje wręcz dosłowne odniesienie w taoizmie. Tekst Zhuangzi mówi: „Snop istnieje jako snop, dopóki jest związany i spięty; gdy jest rozdzielony, przestaje być snopem. Tak jest z człowiekiem: jest człowiekiem, dopóki wszystkie jego części, wszystkie jego organy są połączone i skoordynowane razem; gdy to połączenie ustaje, zanika jego indywidualność”. Ponadto życie to jest porównywane do ognia w snopie, który się wypala i może przenieść się na inne snopy, gdy pierwszy się wyczerpuje: „Snopy są kolejno składane i rozkładane, jak ludzie żyją i umierają, pojawiają się i znikają” (por. O. Penn, Taoizm, Lanciano, 1922, s. 70). Odnieść można też „podwójność” jako źródło takich przejawów do tego, co mówi „Arvo” w tym samym numerze. (Przyp. K.)
Ale to już wiesz, w odniesieniu do Operacji, które obracają się wokół tego samego rdzenia (1).
Wiesz też o propicjacjach i o postawach. Wiesz, że mag dostrzega te kontakty; przenika je; utrwala. Ustanawia relację męsko-żeńską. Z życia wyrażonego przechodzi do życia wyrażającego. Wkracza w inny stan istnienia i w tym stanie nie ma już nikogo za nim.
Pamiętając o tym wszystkim, zastosuj to. Kontakt nie ustala się (lub, nawet gdy się ustala, nie mógłbyś go zauważyć i z niego skorzystać), dopóki poprzez stan anormalny zewnętrznej świadomości, przez „uniesienie”, nie osiągniesz zbliżenia do poziomu i „szybkości częstotliwości”, która stanowi istotę podwójności. Istnieje wiele sposobów. Jednak już teraz zbliża się do ciebie świadomość drugiego utożsamienia: podwójność, transcendentna część ludzkiej duszy, bogini Śmierci, jest związana z Furiami, Eryniami, boginiami Bitew.
Na ścieżce działania, to taniec pierwotnie był używany jako metoda frenetyczna, aby przyciągnąć i ujawnić poprzez ludzką duszę bóstwa i niewidzialne moce: to temat szamański, bakchiczny, menadyczny – zbliżenie do kontaktów przez zawrót głowy. Do wyzwolonego życia rytmu dołączało się inne życie, jako wyłonienie z głębokiej, pierwotnej podstawy tamtego życia: a Furie i Erynie, dzikie istoty o atrybutach takich jak Zagreo: „Wielki Myśliwy, który niszczy wszystko” są dramatyzacjami tej energii; są formami objawienia twojego demona, który przyjmuje jakość stanu, który go „wydobył”.
Święta gra to wyższy stopień.
Jeszcze dalej jest wojna – heroiczne uniesienie bitewne.
Jedno i drugie, tam gdzie była światłość, przynosiły właściwy sens i moc inicjacji. I tak jak w frenetycznym zbliżeniu uzyskanym w stanie menadycznym – w stawaniu się jednym z dwójki i w połączeniu – poznanie podwójności ujawnia się jako poznanie Furii i Eryniów – tak na poziomie wojennego uniesienia i heroicznego transportu, to samo poznanie przybiera postać bogiń Wojny, Walkirii, burzliwych Dziewic bitew. To, co wreszcie odpowiada magicznemu dopełnieniu doświadczenia, dominacji Mężczyzny nad Kobietą, jest pojawieniem się Nike, bogini Zwycięstwa.
Oto więc masz zrozumiane wszystkie części utożsamienia. Ta „osobliwa” koncepcja bóstwa, które jest jednocześnie boginią bitew i demonem człowieka, mocą śmierci, siłą „podziemną” wyzwoloną – teraz do ciebie przemawia.
(1) Porównaj w szczególności z tym, co już powiedziałem („Ut”, 1928, nr 11) na temat teraźniejszego aspektu tej potęgi. Podwójność jest geniuszem Rzymian, któremu bliski jest rodzaj (por. „lectus genialis”).
Fazy tego samego doświadczenia rozwiniętego poprzez działanie: Furia – bogini Śmierci – Nike lub Zwycięstwo, przedstawiają, odpowiednio, moc wyzwolenia, odczucie krytycznego przejścia w transcendentną moc, oraz triumf nad nią.
Jeśli życie frenettyczne, bakchiczne i koribantyczne przesącza się przez zdradliwe zawroty głowy bezkształtnych rozkładów i ekstatycznych ucieczek, to w centrum rytuału wojennego tkwi męska surowość Żelaza, które pełni funkcję zasady „Złota” używanego w czystej Sztuce hermetycznej. (2) I wiesz o wzmacnianiu rytmu; o trzymaniu się na grzbiecie fali; o stawianiu czoła tej fali. Te akty ducha, na płaszczyźnie, na której do ciebie mówię, a nie w ramach egzotycznych kontemplacji, ożywają w tobie jako duchy wydarzeń wojennych i agonistycznych, których koroną jest zwycięstwo. Nie wydaje się więc dziwne, że każde Zwycięstwo nabierało charakteru świętego.
(1) Ten sam autor, na którego powołuje się Abraxa, zauważa (s. 118), że Zwycięstwo odziedziczyło po Furii atrybut księgi, w której podwójność, nazywana przez Etrusków „lata”, zapisywała czyny osoby, za którą podążała. Chodzi tu o „ciało pamięci”, ukryte w subtelnej formie człowieka i, jak wiadomo, czasem ujawniające się w chwilach śmiertelnego niebezpieczeństwa. (Przyp. K.)
(2) W czystym hermetyzmie docenia się także Żelazo. Tracesco (Expositone, Wenecja 1551, ss. 58 ab, 59 a) uważa np., że Mars oznacza „stałą siarkę”: twierdzi, że „doskonałość Eliksiru zależy od Marsa”, że jego właściwości nie można znaleźć w żadnej innej substancji, „ponieważ przewyższa ogień, nie jest przez niego pokonany, lecz cudownie się w nim uspokaja, ciesząc się z niego”. „Ciało żelaza jest najsilniejsze spośród ciał, kamień z Indii i wytrwałość w nim jest większa niż w jakimkolwiek innym ciele; dlatego wybrali je mędrcy”. (Przyp. K.)
W cesarzu, bohaterze, wodzu, okrzykniętym na polach bitew, można było dostrzec nagłe objawienie siły wyższego rzędu, która go gloryfikowała. (1) W czasach, gdy świadomość, której dziś nie można już odnaleźć, utrzymywała to, co widzialne i niewidzialne, fizyczne i metafizyczne, w równoległym połączeniu, każde zwycięstwo było zewnętrzną manifestacją mistycznego i magicznego wydarzenia, które go określało, podążając drogami jeszcze otwartymi dla energii przechodzących od wewnątrz na zewnątrz: zwycięstwo było widzialnością inicjacji i mistycznej epifanii, która spełniła się w jednym akcie.
Furię i Śmierć, wyzywane materialnie na zewnątrz przez wojownika, on jednocześnie napotykał wewnętrznie, w duchu, jako niebezpieczne moce głębinowej natury, wyłaniające się z miejsca, do którego nie dociera świadomość człowieka. Pokonując je, triumfował. Rozumiesz więc zwycięstwo jako znaczenie wieczności, równoważne „inicjacyjnej śmierci”.
Możesz wtedy odczytać symbole „tryumfalnej śmierci”, zwycięstw lub podobnych bóstw, które prowadzą dusze wojowników do „niebios”. Są to symbole tej heroicznej inicjacji, gdzie Zwycięstwo jest pośrednikiem, bramą do nieba, przez którą można osiągnąć przejście do innego życia. Zajmuje miejsce Hermesa psychopompa, Miriam, Sofii i wyraża specyficzną jakość – surową, męską, nieugiętą naturę Żelaza, przesiąkniętą wojowniczym duchem w realizacji.
Na jeden szczegół chciałbym jeszcze zwrócić twoją uwagę. Często w naszej starożytnej tradycji zwycięstwo wodza było traktowane jako niezależne bóstwo, którego tajemnicze życie stawało się centrum specjalnego kultu. Festiwale, święte gry, rytuały i ofiary miały na celu odnawianie jego obecności. (2) Przykładem tego jest Victoria Caesaris.
(1) Jednym z rzymskich rytuałów wojennych, który, jak wiele innych, miał metafizyczny symbol, było wznoszenie triumfatora ponad tarczami. Enniusz porównuje tarczę do sklepienia niebieskiego – „altlsonum coeli clupeum”, a była ona święta w świątyni Jowisza Olimpijskiego i Sabina Semo Sanctus. Rytuał ten wyrażał więc wywyższenie, przez Zwycięstwo, ponad niebiański świat. (Przyp. K.)
(2) Op. cit., ss. 124, 147, 118.
Jeśli zrozumiałeś, nie powinno ci się to wydawać absurdalne ani zabobonne. Stając się mocą aktywnej inicjacji (słonecznej), każde zwycięstwo tworzy byt, który oddziela się od przeznaczenia i ciała śmiertelnego człowieka, z którego się wywodzi. To siła, która istnieje sama w sobie, bez potrzeby materii; w niej tkwi wirtualnie zasada skutecznego wpływu i tradycji – w sensie magicznym i technicznym, który powinieneś już rozumieć w takich kategoriach.
Taki „wpływ” nie jest „uświęcający” – ale właśnie tryumfalny. Rytuały działające zgodnie z tradycyjnymi prawami sympatii mogą go przyciągnąć. Działanie ofiarne może nadać mu chwilowe ciało, w którym się ujawni i zwielokrotni. Kult instytucjonalny tworzy z niego „ukrytą obecność” za rasą, która jako „szczęście”, energia lub inspiracja może wspierać ludzkie siły narodu, do którego należy, ilekroć powstanie stan pozwalający na nawiązanie kontaktu. Tak więc celebracja zmarłego Cezara w Rzymie łączyła się z celebracją jego zwycięstwa, i w Cezarze świętowano „wiecznego zwycięzcę”. Są to formy „tradycji wojowników”, która jest rzeczywista, jak tradycja tajemnej mądrości. Poznaj ją także, przeniknij jej rytuał, tym bardziej niewidoczny, im bardziej jawny. Wtedy dojdziesz do ducha średniowiecznych inicjacji rycerskich. Dojdziesz do Rzymu. Widząc, będziesz mógł uśmiechnąć się z politowaniem nad tymi, którzy, nieświadomi cudownego czynu garstki ludzi, zdobywców świata, są tak przekonani o „materialistycznym militaryzmie” rzymskiej cywilizacji.
Rzym nie znał ducha w formach religijnych lub filozoficznych, do których zawsze miał dobrze ukrywaną obojętność, jedna forma znaczeniając dla niego tyle, co druga: znał go natomiast poprzez działanie i wyraził go w instytucjach i tradycjach, gdzie działanie – nawet w zawodach cyrkowych – stawało się symbolicznym rytuałem i ofiarą; i w chwale Imperium.
źródło: ABRAXA / LA MAGIA DELLA VITTORIA ; Ur / Krur. Rivista di indirizzi per una Scienza dell’Io /Rivista di scienze esoteriche / Introduzione alla Magia Quale Scienza dell’Io, rok 1929.